Skull and Bones opóźnione prawie na ostatniej prostej
Czyli w tym roku jedynymi pewniakami co do daty premiery są COD i Fifa.
Przypomina mi to trochę sytuację z filmem New Mutants, strasznie długa produkcja, ciągłe przekładanie przez (prawdopodobnie) częste zmiany konceptualne, spadające zainteresowanie grupy docelowej, no i prawdopodobnie tu też nie będzie można mówić o sukcesie.
Chociaż z tym zainteresowaniem, to sam nie wiem czy było na tyle duże jeszcze gdy ogłaszali ten projekt. Niby rozumiem zamysł, w końcu Black Flag odniósł sukces i Ubi chwaliło się i eksploatowało ten system żeglugi w kolejnych częściach (w jakimś stopniu), ale chyba pasowało to wydać niedługo po tym, a tu wyjdzie dekada okrągła dekada różnicy czasu.
heh tak bardzo mam tę grę w d**ie że nawet jak dla mnie mogli by to usunąć w diabły. Aczkolwiek szkoda byłoby tych kilku lat pracy grafików, programistów itp.
Z black flaga powinna się narodzić nowa seria, i nie mówię tu o czymś takim jak skull and bones. Tylko coś w stylu ac 4, bez tej otoczki assasynów, templariuszy i boskich artefaktów.
No to zapowiada się niezła kupa jeżeli to kiedykolwiek wyjdzie. Jeżeli nie dali rady wypuścić tego tworu od 2017 roku to można zapomnieć o tym. Ale chyba nikt z tym nie wiązał nadziei. Podobnie sytuacja się ma z Beyond Good & Evil 2...
A to jest jakiś nieśmieszny żart i bezczelna kpina z graczy: Na pocieszenie Ubisoft zapowiedział, że w „bliskiej przyszłości” pozwoli graczom na sprawdzenie swojej nowej gry w ramach otwartej bety.
Nie ma to jak ogłosić dzień przed pojawieniem się materiałów od prasy, że gra będzie miała 4 m-ce obsuwy.
Te 4 m-ce i tak za dużo nie zmienią.
Zamknięta beta to był dramat. Przede wszystkim przez zasłaniające dosłownie wszystko NDA zabezpieczenia na cały ekran, w liniach co dosłownie 2-3 cm :D.
Duken nuken forever
W tym roku Ubisoft wydał jedną grę, którą już powoli poddusza i prawdopodobnie zdechnie za kilka miesięcy - Extraction, a mogłaby to być naprawdę dobrą gra, gdyby mieli na nią pomysł.
Nie zwiastuje to pozytywnych zmian.
Bardzo szkoda! Wyjątkowo liczyłem na to, by pierwsza gra Ubi w nowej cenie 70 dolców walnęła na pysk. Może by im wtedy się jakieś lampki zapaliły.
Gdyby ten czas i środki jakie zostały utopione w tym projekcie przekierować na porządny singiel za którym stoi konkretną, spójna wizja to moglibyśmy otrzymać coś co rozmachem i pieczołowitością dorównywałoby RDR2. Wyobraźcie sobie połączenie klimatu ACIV, pozbawionego wszelkich asasynskich wstawek, z super immersyjnym otwartym światem i naprawdę dobrą historią. To mogło być coś cudownego i sprzedałoby się wyśmienicie...
Zamiast tego Ubi postanowiło niskim kosztem przerobić dlc na pełną grę-usluge, jednak goniąc ślepo za trendami było zmuszone nieustannie zmieniać koncepcję gry aby się do nich dostosować. Wydając oczywiście na to mnóstwo pieniędzy. W efekcie czego dostaniemy generyczna grę usługę pozbawioną elementów które pojawiły się w grze sprzed dekady. Jak mówią - chciwy traci dwa razy. . .
Czyli ubi zostaje bez wielkiej gry na jesień od dawien dawna?
AC Mirage miał wyjść pewnie właśnie w tym okresie co teraz Skull and Bones, Avatara też przesunęli z grudnia na nie wiadomo kiedy, remake Księcia ponoć powstaje ale nic o tym nie wiadomo od dawna, remake Splinter Cella to jeszcze za wcześnie, ciekawe też czy doczekamy się spin-offu Far Cry 6 jak to było wcześniej czyli FC3>Blood Dragon, FC4>Primal, FC5>New Dawn.
Pewnie na jesień planują tego FC6 GOTY edition czy tam inna nazwa ''edycji kompletnej'' żeby wydać cokolwiek
Nadzieja matką głupich, ale może zorientowali się, że w taką papkę nikt nie będzie chciał grać. Nie bardzo potrafię zrozumieć, jak to jest że w Azji tak bardzo rozwinięta jest technika i produkcja. A gry tam tworzone są na tak tragicznym poziomie...
Może oni postrzegają grind jako rozrywkę, ale to jest okropne...