WoW: WotLK Classic już dostępny, mroźna północ nieosiągalna dla wielu graczy
Standardowo, nie było MMO, które jest oblegane i nie ma problemów czy kolejek ;) to wręcz nie realne, żeby przy dużej popularności sprostać zadaniu. Kto się dostał ten śmiga i generalnie nostalgia wielką gęba, jeszcze czuć hardkorek, częste śmieci, długi leveling, aż miło, szkoda, że nie ma czasu ;(( No i dziisaj też questie, czy inne addony, albo wiedza graczy, którzy wiedzą jak iść na skróty powoduje, że równie szybko się znudzi i emocje opadną
do wora z tym gownem, odgrzewaja kotleta po 100000 razy, przez to caly warcraft i jego lore poszlo won. nienawidze blizzarda za to co robi z grami przez ostatnie 15 lat
Jest jednak jedna odpowiedź: nie opłaca się tego robić.
Żeby obsłużyć premierowy zalew graczy trzeba byłoby mieć kilkukrotnie wyższą wydajność serwerową a nie ma sensu tego robić, bo w ciągu kilku dni i tak ruch się unormuje i takie serwery nie będą potrzebne.
Najlepszym przykładem WoW Classic, godzinne kolejki na premierę, dostać się na serwer graniczyło z cudem, kilka tygodni po premierze zaczęli zamykać puste serwery.
Takie tyranie 1-80, to mi raz wystarczy. Nie potrafię tego przeżyć po raz drugi. Każdego alta w końcu zostawiałem, bo power-leveling (jakby to porównać z moim pierwszym razem) nie daje tej satysfakcji, osiągnięcia celu długiej podróży, od taki koleś z innymi skillami niż main. I chociaż uważam Legion za lepszy dodatek, to jednak na swoje czasy WotLK był fenomenalny, w Northrendzie spędziłem najwięcej czasu.
Śmieszne jest to, że jako gracz WoWa od vanilli to widziałem już wiele upadków tej gry i WotLK był jednym z nich. Masa płaczy i narzekań, zwłaszcza na premierę że za łatwo, za szybko, raidy słabe (choć Ulduar i ICC były przednie) a dungeony zbyt proste i mało rozbudowane. Nie to co w TBC gdzie poziom trudności był dużo wyższy, wbijanie reputacji zajmowało tygodnie, żeby zdobyć klucz żeby wejść na rajd. Kilka dużych gildii wtedy zrobiło ragequita bo WoW zrobił się casualowy.
Potem dokładnie to samo było gadane przy Cata i tak aż do Legionu, który po latach w końcu jako jedyny pasował od startu.
W międzyczasie się okazało, że WotLK był świetny ;)
A ja powiem, że wolę trzymać te dodatki w pamięci i myśleć o nich z sentymentem, do dziś z uśmiechem na twarzy wracam do Northerend przypominając sobie zarówno piękne czasy spędzone w grze jak i piękne czasy młodości (bo chyba sporo graczy liczy czas w dodatkach do WoWa).
Ale moja noga nigdy nie postanie na serwerze Classica. Być może dlatego, że nie jestem boomerem z demencją ani dzieciakiem który nie do końca kojarzy tamte czasy, i doskonale wiem mając te 30+ że moje życie jest za krótkie, by jeszcze raz męczyć się z tym całym archaizmem WoWa sprzed ponad dekady.
Na szczęście można też puścić sobie muzyczkę zamiast znowu w to grać. https://www.youtube.com/watch?v=pWTSK5waNs8
jak na 2008 to bylo arcydzielo, 13mln ludzi pomimo abonamentu, nawet pamietam jak w wiadomosciach mowili ze na swiecie duzo ludzi urlopy pobralo przez gre komputerowa
ale kto w polsce w 2008 roku mial na tyle dobry komputer, internet a przede wszystkim pieniadze na obonament na gre ;D
w sumie dalej troche tak jest, ze w polsce nie mamy czasu na np mmo bo my mamy pracowac na 2etaty a nie sie cieszyc zyciem -_-
Za 2 lata wyjdzie WoW Classic Classic. Mistrzowie odgrzewanych kotletów, którzy od ponad 10 lat gry nie wypuścili...
W końcu nie mają innego wyjścia, a co mają robić? Teraz są słabi i po prostu już od dekady nie potrafią stworzyć porządnej gry sp. Więc tworzą teraz tylko te gry mobilne i online typu D4, Di itd. A, że tak jest z wowem, to co mieli zrobić jak nic innego im nie pozostało niż odgrzewanie?