Niepotrzebnie włączona opcja spowalniała gry
Od zawsze wiadomo że wszelkie programy do optymalizacji działania gier tak na prawdę pogaraszają wydajność a GeForce Experience jest tego znakomitym przykładem
Od zawsze wiadomo że wszelkie programy do optymalizacji działania gier tak na prawdę pogaraszają wydajność a GeForce Experience jest tego znakomitym przykładem
Instaluje to badziewie tylko jak wyłapie jakiś klucz który trzeba tam aktywować. Potem leci z dysku.
GF Experience to świetne narzędzie, jeżeli chcecie, żeby wasza gra zaczęła wyglądać gorzej ale za to wolniej działała.
Mam od lat ten program i jak na razie 100% rekomendowanych ustawień jakie testowałem, po prostu nie działało.
Całe te Experience miałem zainstalowane raz, niedługo po premierze - pobawiłem się w nim jakieś 20-30 minut, potestowałem kilka ustawień i wywaliłem w cholerę. Kompletnie zbędne dla kogoś kto ma choć minimalne pojęcie o tym jak sobie samemu skonfigurować GPU.
Cisne na GF Experience od premiery i u mnie zawsze działa !
Naprawdę ludzie nie potraficie go używać !
do tego strumyki na yutube tez u mnie lecą z GF Exp !
0 lagów czy zacięć !
Pamiętam jak dobre kilka lat temu miałem "przyjemność" używać tego programu przy okazji Borderlands 2. GE ustawiło mi wszystko na medium/low i physix na wysoki. Gra działała mi jak kupa, wyglądała jak kupa, ale paczta jakie fajne kamienie i efekty kwasu!
Z physixem na low gra śmigała w 60+ klatek na ultra. Od tamtego momentu podziękowałem nvidii w "polepszaniu" moich doświadczeń z gier.
Jak kiedyś włączyłem optymalizację grafiki w Total Warze, to ustawiło mi rozmiary jednostek na minimum a jakość grafiki na ultra. Gra wyglądała świetnie ale co z tego skoro zamiast wielkich epickich bitew widziałem jakieś małe potyczki, oczywiście po ustawieniu maksymalnego rozmiaru jednostek gra nadal działała płynnie.
Ta cała optymalizacja grafiki w GF Experience to nieporozumienie.
W sumie używam GE tylko do aktualizacji sterowników. Optymalizacji gier nie używam, bo zwyczajnie ich optymalizacje nie mają profili. Włączają takie badziewie jak rozmycie w ruchu czy DOF, przez co gra wygląda jakbym wypił przed nią pół litra i nie mógł złapać ostrości. Zwykle też zaniża ustawienia, nie potrzebuję 100+ fps. Prawdopodobnie ich profile nie uwzględniają możliwości kart z OC i dostosowują je pod model. Wyłączyłem też wszelkie nakładki, których i tak nie używam. Niech sobie siedzi. Akurat mnie problem nie dotyczy, bo jedyny komputer z W11 jedzie na grafice Intela, ale jest spore prawdopodobieństwo, że ustawieniami GE da się problem ominąć.
GF Experience mam na laptopie z GF 3050 i ostatnio grałem na tym laptopie w maju tego roku :)
To po prostu awaryjny sprzęt, backup dla stacjonarke na wypadek awarii.
W stacjonarce siedzi AMD i sterownik Radeona jest dużo ciekawszy od tego z Nvidii, który przypomina mi Windows 2000 czyli soft sprzed 23 lat... Nie ma nic do starego softu, ale u Nvidii praktycznie nic ustawić się nie da.
A ten GF Experience to zbędny bajer, chociaż w laptopach czasem się przydaje, żeby rozdzielić gry między integrze w procesorze Intela, a GPU Nvidii.
Mam GeForce Experience i używam go tylko do aktualizacji sterownika oraz wyświetlania klatek/s. Czasem coś nagram. Do tej pory nie miałem z nim problemów - ani ze sterownikami, ani z samym oprogramowaniem. Korzystałem z 1660S + i5 4690k oraz z i7 12700k - zero problemów.
Żeby tylko te programy spowalniały gry. Najgorszym spowalniaczem jest antywirus. Jaki to by nie był każdy system i grę potrafi spowolnić. Szczególnie na słabych komputerach.
Zależy jaki antywirus, bo badziew pokroju avasta rzeczywiście potrafi zmulić komputer.
To zależy jaki antywirus. Jak masz jakiegoś McAffe, który jest w rzeczywistości złośliwym oprogramowaniem, którego nie da się usunąć z komputera w prosty sposób, to faktycznie jest odczuwalne spowolnienie działania.
Nie spotkałem się z sytuacją, by Avast cokolwiek zwalniał. Wykrywać za dużo nie wykrywa, ale żeby zwalniać, to raczej nie.
Po co antywirus jak jest Windows Defender?
Dodać do tego jakiś VPN z firewallem i jest dość bezpiecznie.
Ja już ok kilku lat nie używam antywirusów tylko Defender i jest ok. Jak szukałem cracków do starszych gier, które mam na płytach, żeby ich nie używać, to znajdywał doklejone tam trojany już na etapie ściągania (nawet nie trzeba było odpalać).
Defender też potrafi przymulić komputer choć mniej jak te inne. Ale jest też bardzo upierdliwy. Szczególnie w tyn nowych wersjach systemu. Nie przepuści żadnego pliku, który wyda mu się podejrzany. Nawet z pendrava potrafi usunąć takie pliki. Miałem zestaw sterowników na pendravie z komputer świat i na sto procent plik uruchamiający program choć nie był wirusem, a ten go wywalił.
Defender to ostateczność, najbardziej podstawowa ochrona dla ludzi używających kompa w bezpieczny i kontrolowany sposób. Dla wielu ludzi będzie wystarczający ale jak się coś złego narobi to staje się bezużyteczny. Są darmowe wersje Aviry czy Avast One które skutecznością biją na głowę Defendera. McAfee może kilka lat temu był klocem, teraz to jeden z lepszych AV jakie są.
Od dawna nigdy nie instalowałem GeForce Experience za każdym razem, kiedy instaluję sterowniki. Bo nie potrzebuję to i sam ustawiam opcji graficzne dla gry dzięki własne doświadczenie. Do tej pory nigdy nie miałem problemu na Windows 10.
Kiedyś spróbowałem GeForce Experience i mogę uznać, że to przereklamowana narzędzia. Nie polecam to.
Mam Comodo Antivirus i Firewall, a jakoś nie mam z tym problemu i nie spowalnia gry.
Nigdy tego nie używałem, sam umiem sobie wszystko ustawić jak chcę, a kart graficznych nvidii używam od czasów GF2MX i detonatorów.
Ja tak samo. Instalator od nvidii, amd jest tylko po to żeby rozpakować pliki a potem ręcznie instaluję same sterowniki.
Dla tych co myślą, że nakładki nv/amd coś dają, to niech sprawdzą process monitorem jakie wywołują obciążenie podczas użytkownika w środowisku 3D.
Dlatego od dawna NVCleanstall, DDU oraz customowy dobry system w10 od ludzi, którzy wiedzą z czego go oczyścić i jak robić OS. Nie, nie kopią kryptowalut i nie mają keyloggera. - Recepta na znacznie więcej fpsów.
Szkoda że nie da się ogarnąć Shadowplaya bez GeForce Experience, bo przydaje się do "replayów" szczególnie w grach online gdzie cheaterów nie brakuje, a że Shadowplay najmniej obciąża PCta, to niestety jako użytkownik nVidii jestem skazany na GeForce Experience i wszelaką telemetrię(OBS chyba nie działa tak jak Shadowplay)
Do mierzenia fpsow służy fraps lub afterburner a na e jakies experiency
Od frapsa lepsza jest konsola i profiler gry\silnika. Masz wtedy dokładne dane na temat obciążenia poszczególnych modułów gry w ms.
Wiadomo, jak nie uda się uruchomić konsoli to fraps.