Assassin's Creed: Shadows | PC
no sory ale mi sie nie chce tracic czasu na jalowe dyskusje. GoT jest dobra gra, swietnie sie w niej bawilem, ale AC:S jest lepsza pod kazdym wzgledem.
Specjalnie odnioslem sie do tego fragmentu, a nie do opini o AC:S jako takiej.
AC:S jest lepsza pod kazdym wzgledem
Pewnie rzeczywiście nikt tutaj nikogo nie przekona do swoich racji, ale IMHO w produkcji Sucker Punch mamy lepszą fabułę, lepsze dialogi, ciekawsze postaci (zwłaszcza poboczne), lepsze zadania, nieco lepszy kierunek artystyczny (w stylu japońskiego minimalizmu) i lepszy system walki (tylko) kataną.
"Shadows" zwycięża pod względem rozwiązań wizualno-technologicznych, możliwości "skradankowych", animacji, wyjątkowo miodnego i różnorodnego systemu walki (zwłaszcza w przypadku shinobi) przy wykorzystaniu wielu świetnych broni, projektu poziomów (znakomite miasta i zamki), a także możliwości dostosowania postaci i trybu rozgrywki do własnych potrzeb (stroje, statystyki, baza itp.).
PANIE I PANOWIE kilka słów : T.R.A.G.E.D.I.A. , w Valhalli mam 500h, o innych już nie wspomne . ale tuaj się nie da grać, coś O,K,R,O,P,N,E,G,O . powodzenia dla nowych i starych graczy .
Skoro w Valhali masz 500 godzin a w Shadows nie jesteś wstanie grać to raczej coś z tobą nie tak bo wbrew pozorom gry aż tak się nie różnia. To ciągle Assasyn, może 20 % różnicy nie więcej.
Do wszystkich idiotów którzy się zesrali i piszą wszędzie jaka ta gra nie jest zła - mam dla was rozwiązanie. Nie kupujcie jej i nie grajcie. Takie trudne? I zamknijcie się i dajcie ludziom których stać na kupno gry na premierę się nią cieszyć.
Gra na dużo plusów ale do bólu wkurzają mnie te chaszcze, poruszanie tylko po drogach inaczej ciężka nerwica :) Po kilkunastu godzinach odpaliłem Valhallę i na razie nie zamierzam wracać do Shadows. Wrócę za miesiąc, dwa, może drugie podejście pójdzie lepiej :) Jakoś nie "leży" mi ta gra i tyle w temacie.
Tylko że te chaszcze tak naprawdę chcieli gracze. Pamiętam że po Valhali rozgorzała dyskusja że mapa za wielką i wszędzie można się wspiąć, wszędzie wjechać i że to niewiarygodne. Więc Ubi postanowiło iść za głosem większości i ograniczyli temat podróży gdzie się chce. Mi to też się nie podoba ale cóż zostaliśmy przegłosowani.
Zaczyna się historia- tencet na "sukcesie" assasina właśnie zaczyna przejęcie Ubisoft.
60h i grę ukończyłem :) 52% osiągnięć więc nie tak źle, zostało jeszcze trochę niedobitków do skasowania by komplet był to już na spokojnie po godzince dziennie można robić
Nie będę się rozpisywał bo i tak zaspamują. Gra mi się podobała , historie bohaterów są fajne a fabuła główna to tło i klimat dla zwiedzania Japońskiego świata.
Prawie wyplatynowałem i podtrzymuję swoje zdanie o tej grze. To chyba najgorsza część Assassin's Creed, a na pewno jeśli chodzi o RPG-owe odsłony.
Plusy:
- naprawdę ładna oprawa graficzna. Ubisoft dopracował technologię w stosunku do poprzednich części, wrażenie robią zwłaszcza efekty pogodowe
- Ubisoft dalej potrafi w wizualne oddanie epoki
- system pór roku ciekawy i z potencjałem na dalszy rozwój
- Yauke i Naoe da się polubić. Zwłaszcza zadania osobiste Yasuke są ciekawe
- japoński dubbing jest świetny, dodaje mnóstwo życia do takich sobie dialogów
Neutralnie:
- ogólnie fabuła jest słaba, ale ma jednak kilka naprawdę dobrych chwil. Reżyseria scen w kluczowych momentach daje radę. Ale już struktura narracji jest niestety strasznie rozproszona, nie ma żadnego spoiwa między odhaczaniem celów z tablicy.
- system walki znośny. Ot, klikadło z unikami. Ani to szczególnie dobre, ani też złe. Spełnia swoje zadanie.
Minusy:
- całkowite porzucenie wątku współczesnego. Buildup, które robiło Origins, Odyssey i Valhalla, który mógł zostać ładnie rozwiązany tutaj, został zupełnie wyrzucony do kosza
- fatalne aktywności w świecie, powtarzane w kółko: zamki, w których trzeba zabić x samurajów, chramy gdzie trzeba zmówić x modłów i świątynie, gdzie trzeba znaleźć x listów. 3 aktywności na tak dużą mapę (+ niezła medytacja, okropne kata i znośne łucznictwo konne). To już pierwszy Assassin's Creed, gra od zawsze ganiona za powtarzalność, miała więcej typów rzeczy do robienia
- questy poboczne to parodia. Ubisoftowi naprawdę nie chciało się ich wymyślać albo zaprzęgnięto do tego AI. Gdy części od Origins wzwyż lepiej lub gorzej starały się w zadaniach pobocznych nakreślić mikropowieści w tylu Wiedźmina 3, tutaj większość zadań opiera się na odhaczeniu x celów do zabicia z tablicy, znalezieniu x przedmiotów lub zabicia x bandytów. Fuszerka i cofanie się w rozwoju.
- dawno nie słuchałem tak złej i niespójnej ścieżki dźwiękowej. W jednej chwili macie naprawdę dobry ambient, by za chwilę w walce wleciał hiphopowy bit. Burzy to całkowicie immersję i psuje odbiór niektórych scen.
- system rozwoju postaci mało znaczący. Po nazbieraniu punktów odznaczałem rzeczy na drzewku, za bardzo nie zwracając uwagi na to, co one robią, jeśli nie były nowym skillem. Zablokowanie rozwoju za punktami wiedzy też jest absurdalne. Odhaczałem wszystkie aktywności na mapie, jakie napotkałem, wiec nie miałem z tym problemu, ale wyobrażam sobie, że osoby chcące zaliczyć tylko fabułę główną zatrzymają się w połowie drzewka
- słabo zaprojektowany ekwipunek. Zdobywacie legendarny przedmiot, za 5 levelów staje się on bezużyteczny, bo byle łachy mają lepsze staty przez skalowanie
- połączenie dwóch najgorszych systemów: regionów zablokowanych poziomem gracza i skalowaniem do twojego poziomu. Nie ma tu w ogóle poczucia progresji.
Shadows to gra stworzona bez cienia ambicji, od sztancy i z zawartością zaprojektowaną przez Excel. Czuć, że robiło to kilka zespołów, a potem zabrakło kompetentnego reżysera, aby to zebrać w spójną całość. Jest idealna do odmóżdżenia się i przyjemnego zmulania po pracy. W takiej formie da przyjemność (inaczej bym jej nie chciał splatynować), no ale w każdym innym przypadku to tylko mierna gra. Formuła już się wyczerpała, mówię to jako fan serii, który ukończył wszystkie części. Mam nadzieję, że Hexe wniesie trochę powiewu świeżości, bo nie wiem czy wytrzymam z kolejnym Asasynem RPG.
Podpisuję się pod wszystkim, co napisałeś.
Z tym, że mnie pierwszy kryzys złapał po 10 godzinach gry, teraz jestem po 20 i odpadam całkiem. Boli mnie to, że nawet ścieżka dźwiękowa w tej odsłonie nie dowiozła, sam zamysł wplecienia TRAPU do tego typu gry jest idiotyczny, gdy towarzyszył mi do walki łapało mnie zażenowanie, finalnie wyciszyłem muzykę.
Ta seria potrzebuje kolejnego resetu formuły, mam nadzieję, że to ostatnia odsłona w tej formie.
A to jak wygląda tablica celów, po pozbieraniu side questów przeraża, setki celów do zabicia, najciekawsze zadania w grze to back story naszych bohaterów.
A wiesz co jest najlepsze? Że Twoje minusy są moimi plusami. Ograniczony wątek współczesny, rewelacja nareszcie nie wybija mnie z rytmu. Muzyka i efekty dźwiękowe - połączenie klasyki z mocnymi bitami to jest to. Zamki i ich odbijanie, rewelacja nareszcie zamiast miliona znaków zapytania na mapie jak w Wiedźminie 3 kilkanaście konkretnych aktywności z konkretnymi nagrodami. Mógłbym tak dalej ale po co. To co wymieniłeś to nie wady tylko indywidualne odczucia. I jeszcze jedno co powoduje moje podejrzenia czy w ogóle ogarniasz grę. Ekwipunek możesz sobie ulepszać w kuźni do swojego levelu więc zawsze będzie wypasiony i nie musisz ubierać byle łach. Jeśli tego nie wiesz to gra zdecydowanie nie dla Ciebie, może coś prostszego.Pozdrawiam.
Splatynowales ? Jak ? Ja mam pod 60h i jeszcze nie ruszylem 2 aktu. Odsloniete mam 45% mapy. Z moze 9 zamkow zrobione.Baze mam full rozbudowana. W zakladce cele mam tyle organizacji , ze prawie sie nie mieszcza i mam kupe jeszcze celi do spacyfikowania. Juz nie mowiac o glownej organizacji. Wiec musze powiedziec, ze chyba klamiesz. A juz nie pisze o znalezieniu wszystkich punktow wiedzy, kluczy . No po prostu ci nie wierze.
"regionów zablokowanych poziomem gracza i skalowaniem do twojego poziomu. Nie ma tu w ogóle poczucia progresji" - Progresja po 30 lvlu jest już spora chyba że dasz po kilka punktów w wszystkie drzewka wtedy klops. Ja maxowałem po 2 gałęzie wtedy były one potężne bo od ilości danych punktów zależy poziom mistrzostwa i dmg danej broni. To jest faktycznie zrobione do kitu ale na pewno czuć progresję jak się to rozda dobrze. Ja wymaxowałem katane u Yasuke to +80% dmg na 40+ lvlu i czuło się że machał nią znacznie szybciej , przeciwnicy spływali bardzo szybko w porównaniu do początku gry przy tym samym lvlu gracz vs wróg. Inna sprawa to taka że zmarnowałem masę punktów na umiejętności których nawet nie mogłem przypisać i używać no ale to już inny temat.
"całkowite porzucenie wątku współczesnego" - też mnie to zabolało w Valhalli było to fajnie wymyślone
"słabo zaprojektowany ekwipunek" - też się zgadzam, ja miałem z U+p zawartość delux edycji i Naoe ( zapamiętałem !! ) od początku do końca przeszedłem w tym smoczym stroju, nie dość że wizualnie z dropu wyglądały jak śmieci w porównaniu to nie miało sensu tego zmieniać. Fakt też jest taki że grało się ok z samym ulepszaniem ale wyglądać to tak nie powinno.
"Splatynowales ?" rozumiem że to 100% osiagnięć ? ( ja gram na PC to nie wiem do końca ) to by trzeba spokojnie z 100h jak są takie same jak na PC. Albo jakimiś poradnikami lecieć swobodną grą tak o nie ma szans.
"Ja mam pod 60h i jeszcze nie ruszylem 2 aktu" - Akty akurat szybko można przelecieć wystarczy to środkowe koło robić bez delektowania się resztą gry.
Prawie splatynowałem. 70 godzin zajęło mi odkrycie całej mapy i zrobienie wszystkich celów. Komuś zajmie to dłużej, jeśli będzie skrupulatnie zaliczać wszystkie zamki. Po kilku znudziło mnie jednak skradanie, po prostu zacząłem biegać od samuraja do samuraja (a i tak tego nie musiałem robić, one nie wchodzą do platyny). Ale też bez przesady, to nie jest gra kalibru Odyssey i Valhalli. Myślę, że w 40-50 godzin mógłbym spokojnie zrobić wszystko, jeśli bym mniej zwiedzał świat. Nie masz tu dużej ilości zadań z fabułą. Ot, zabijasz kolejne cele. Wystarczy korzystać ze zwiadowców do odkrywania, gdzie one są, a nie szukać na ślepo. No i podarowałem sobie grindowe questy typu zabij 100 bandytów. Szkoda mojego czasu.
Po tych 70 godzinach musiałem zostawić grę włączoną bezczynnie, żeby zmieniały się pory roku (jest trofeum za legendarne zwierzęta, które pojawiają się tylko w konkretnej porze roku). Ale i tak lipa, bo trofeum Limitless u niektórych jest zbugowane (w tym u mnie) i się nie zalicza. Wrócę jak Ubisoft spatchuje, bo tylko to mi zostało.
Dla porównania, zrobienie na 100% Origins zajęło mi też około 70 godzin, Odyssey 120, a Valhalli 170.
///edit
Zerknąłem na twój profil i widzę, że robisz naprawdę ładne screeny. To też znacząco podbija ci czas grania. Ja nie zatrzymywałem się w miejscu, żeby wykadrować zrzuty ekranu. Czas gry zależy od sposobu grania.
Cos mi sie wydaje, ze szybko przeleciales przez gre i nie robiles duzo misji pobocznych.
https://mapgenie.io/assassins-creed-shadows - zobacz ile tego jest.Przeciez same znajdzki to z 40h.
Nie rozumiem czemu musiales zostawiac komputer wlaczony ,aby zmienic pore roku.Przeciez z ekranu mapy mozna to zrobic.
Samych questow jest 230.
90% misji pobocznych to jest kopiuj wklej idź zabić 8 celów.
A do platyny nie jest wymagane ukończenie wszystkiego, gra normalnie to ty grasz turbo wolno. I nic do tego nie mam, każdy gra jak chcę, ale sam mu zarzuciłeś, że przeleciał przez tą grę, uważam, że to jest zdrowy czas, jaki można spędzić w tej grze.
I bym powiedział, że ty nie grałeś w tą grę, bo jeśli chodzi o pory roku można to zrobić tylko gdy ten zegar zakręci pół kole, więc i tak trzeba czekać około 2 godzin czasu gry, w innym wypadku opcja jest niemożliwa do wykonania. Masz 60h i nie zauważyłeś takiej rzeczy.
Nie można. Pora roku trwa 3 godziny czasu rzeczywistego. Zmiana odblokowuje się co 1,5 godziny i polega tylko na odpaleniu animacji zmiany sezonu (pora roku ma dwa sezony), którą możesz też uruchomić poprzez szybką podróż. Musi ci się najpierw naładować pasek.
Podsyłam moją tablicę. I profil: https://psnprofiles.com/Zdzichsiu
Jak widzisz, brakuje tylko zbugowanego trofeum do platyny.
Co z tego, że questów jest 230, skoro 3/4 z nich to odhaczanie celów z tablicy? To nie zajmuje dużo czasu. Gdybym szybko przeleciał przez grę i robił same zadania główne, skończyłbym ją w 20-25 godzin. To nie jest aż tak potężna gra, jak Odyssey i Valhalla. HowLongToBeat też podaje, że mediana dla ukończenia gry na 100% to 80 godzin. Najwyraźniej to nie ja szybko przeleciałem, a ty grasz wolno. I dobrze, nic mi do tego. Ciesz się grą tak długo, jak możesz :)
Dawno nie zarwałem nocki dla żadnej gry a tu taka miła niespodzianka. Skończyłem grać o 5:30 ;)
Co ciekawe, mimo 7 h na liczniku, wciąż gram tylko panią. Jej historia jest naprawdę dobra i wciągająca.
Pierwszy zamek za mną.
Na plus jest fakt że to startowe wdzianko deluxe i katana wyglądają tak źle, że lata się z normalnym sprzętem :)
Kolejny raz ostajemy kopiuj wklej z poprzednich części. Znów musimy przynieść pozamiatać itp. Fabuła na początku wydaje się ciekawa, ale później wpada w typowy marazm UBI. Poza ładnymi widokami i klimatem Japonii nic innego nie da się pochwalić. Otrzymujemy typowa fabularnie opowieść sięgając dna.
Narzekasz że nowy Assasyn jest...Assasynem i ciągle pełno w nim Assasyna. No gdybym Ja chciał innej gry gdy to zagrałbym w jakiegoś Dooma albo Elden Ringa a nie kupował kolejny raz Assasyna i narzekał że ciągle dostaje.. Assasyna. Powtarzam się ale Twoje argumenty są z czapy.
Narzekasz że nowy Assasyn jest...Assasynem i ciągle pełno w nim Assasyna
Jasne bo Yasuke, to idealny Asasyn jest... bardzo dobrze się skrada i likwiduje swoje cele po cichu xD
Ogólnie Ubisoft obiecywał (zresztą jak zwykle), że ta gra będzie oczywiście ulepszona względem poprzednich części, więc ludzie oczekiwali tej "lepszej" wersji Asasyna, m.in obiecywano nam bardzo dobry system skradania się i wpływ pogody na rozgrywkę. I co? skradanie jest do dupy, a pogoda nie ma żadnego znaczenia.
Ubi jak zwykle potrafił tylko naobiecywać, a ostatecznie gra jest tak samo średnia jak poprzednie części (pomimo ulepszonej wersji silnika gry), ale to już ich problem... Tencent czeka :)
Mi sie wydaje ze gram dosc dobrym tempem i po 75h mam skonczony drugi act i jakies 50% odkrytej mapy oraz skonczonej tablicy. Choc tablicy jeszcze nie odkrylem do konca.
W sumie to nie wiem, jak trzeba grac aby w 70 skonczyc wszystko wraz z odkryciem calej mapy (tzn istniejace znaczniki)
Tez macie wrazenie ze mapa jest wieksza od tej z Valhalli (bez dodatkow oczywiscie)?
Ktos z was bawi sie w buildy czy wiekszosc leci do przodu z randomowym sprzetem tak aby mial wiekszy poziom?
Ja zauwazylem ze zabawa w afflictions zmiena walke diametralnie. Wszystko nagle staje sie jakby latwiejsze i bossy umieraja na strzala.
Obecnie testuje Bleed na katanie Naoe: mam bleed na deflection i ten perk powodujacy ze affliction nie znika z wrogow. Na zbroi mam bleed spread na przy killu oraz 600% bleed build przy posture DPS. Naoe stala sie lepszym walcem niz Yosuke. Jeszcze na Tanto zamierzam wrzucic poison jako opener.
Gram bez grzebania w necie i wsrod poradnikow, ale sie spytam, istnieje jakies Legendarne Tanto z dobrym perkiem do trucizn? Lub tanto z perkiem zdejmujacym wiecej paskow zycia przy zabojstwie?
Polecam!
Najlepsza katana dla Naoe jest Bloodshade czyli Cien krwi po polsku. Ona ma Bonus, ze zatrucie/krwawienie nie zanika i nie slabnie. Do tego perki w drzewie katany u Naoe zwiekszajace sile trucizn/krwawienie + dodatkowe bonusy w ciuchach do zatrucia/krwawienia. Znalazlem ja na takim przeogromnym statku w zatoce Osaka. Nie pomylisz jak zobaczysz.
Za zebrane klucze animusa w grze kupilem ta platna katane smoka i ona wymieka przy Bloodshade. To tyle w temacie MTX bedacego lepsze od sprzetu w grze. No, ale jest ladna wiec do zdjec uzywam.Szkoda, ze nie mozna jej wygladu przypisywac do innych katan.
Co do Yosuke to nie mam pojecia. W jednym zamku znalazlem zbroje, ze umozliwia blokowanie czerwonych atakow + bonus do regeneracji zycia za kazde uzycie perkow. No i Naginate z tych cotygodniowych wyzwan legendarna Cerulean Nexus. No i Yasuke jest przekoksem z tym.
ps. Nie wydaje ci sie. Gra jest sporo wieksza od Valhalli.
maciell - jak widzisz na fotce, ta katane mam i jej uzywam :)
Generalnie wszystkie globalne perki warto miec, nawet jesli danej broni nie uzywamy.
Sebastian - Sprawdzales czy ten perk na tanto jest aktywny pasywnie czy trzeba broni uzywac w walce?
Pod względem technikaliów, karta ze statystykami postaci jest tym czego mi naprawdę brakuje. Ciężko stwierdzić obecnie jaka jest szansa na crita, jaki % do budowy affliction mamy etc.
Biorąc pod uwagę że podczas zdobywania poziomu mamy komunikat o tym że bazowe staty wzrosły, sugeruje ze ta opcja była zabudowana i wycięli z gry. Ciekawe czy kiedykolwiek to dodadzą.