Elden Ring: The Board Game zapowiedziane
Nie grałem, ale niech jakiś dodatek zapowiadają, a nie jakąś planszówkę. Wiele osób czeka na dodatek.
Ciekawe czy będzie tak zabugowana jak na początku oryginał. Czy będzie trzeba miesiącami czekać aż ją połatają i czy figurki będą się przenikać jak tekstury w ER.
Szczerze nie grałem w DS planszówkę. Chociaż lubię sobie pograć bez prądu. Oglądałem film na YT i jakoś mnie nie zainteresowało. Kafle z których układano plansze w DS były spore. Jak duże będą w ER board games żeby oddać strukturę otwartego świata? Żeby to nie popadło w absurd. Wątpię żeby można to w ogóle osiągnąć. To czyni z ERBG i ERG jakby zupełnie dwa inne twory nie mające ze sobą nic wspólnego. Jak na planszy oddać efekt częstego umierania i ryzyka z tym związanego? Nie da się. Przesuwanie pionków i udawanie, że w tym czasie mamy taki sam dreszcz emocji jak w grze komputerowej zahacza o jakąś nadwrażliwość delikatnie rzecz ujmując. Zastanawiam się po co takie adaptacje robić? Jaki w tym sens? Jakoś tego nie widzę.
Sens jest. A przynajmniej jeśli mechanika gry jest wystarczająco dobra. Granie w gry planszowe to inne doświadczenie niż granie w Elden Ring na kompie. Przyjemność przynosi zarówno rozgrywka i motyw który lubimy, jak i spędzanie czasu z innymi ludźmi.
Niby racja.Tylko jak tak popatrzyłem na te szare puste kafle w DS planszowej to jak mam załapać klimat? W grze komputerowej dużą robotę odwala scena no i moment zaskoczenia. W ER nie brak monumentalnych budowli, których sam widok już budzi niepokój. No i na planszy wszystkie pionki są rozstawione to gdzie element zaskoczenia? W losowym rzucie kostką? No nie wiem czy to ma sens? Wątpię by planszówka mogła oddać takie doznania jak gra wideo. Przynajmniej ta zrobiona na motywach gry komputerowej. Co do mechaniki? W oryginalnym komputerowym DS możemy na chwilę przyzwać kogoś do pomocy. W adaptacji planszowej z tego co zauważyłem jest cała drużyna. I to cały czas. Czy to trochę nie zmienia i nie wypacza sensu oryginału?
Nie mam nic do planszówek jako takich. Sam uwielbiam Sword&Sorcery lub Gloomhaven z dodatkami ( w tym szczęki lwa). Ale prosto zmierzam do tego, że to nagminne przerabianie gier wideo na planszówki jest nieco żerowaniem na popularności marki. Spoko jak jest to oryginalny pomysł na grę stołową ale adaptacja...sorry to pachnie skokiem na kasę.
A co do spędzania czasu z ludźmi. Oczywiście to bardzo fajne. Pod warunkiem, że wszyscy mamy bardzo dużo czasu. W moim świecie jest go ustawiczny brak. Dlatego jeżeli mogę spędzić czas ze znajomymi to tylko przy czymś oryginalnym i wyjątkowym. A nie czymś wtórnym i jadącym tylko po sentymentach do ulubionego fragmentu kodu. Ale co kto lubi. Jestem na nie w przypadku planszowej adaptacji. Niestety albo stety.