Hejka
Czasem tu się chwalicie to i ja się pochwalę.
Tyle zarabiam dziennie netto (fotka), plus tam drobniaki.
A wy ile na dzień zarabiacie?
Ja nie mam dniówek, dorośli ludzie z normalną karierą raczej mają pensje miesięczne, a nawet roczne
Obliczasz sobie.
Trzy razy tyle co ty, ale w Euro. I co zrobisz z tą informacją?
Nic. Może i kiedyś też będę zarabiał więcej. Cieszę się tym ile zarabiam obecnie. Dla mnie to baaardzo dużo a Ty wyskakujesz z tekstem 3 razy więcej? Nie. Wystarczy mi.
Lubię Twój Nick. Przypomina mi grę Bioshock. Pozdro
SpaceMan ---> a ja ci gratuluję.
Sam fakt że pracujesz liczy się na plus, to że ktoś ci płaci za to co robisz to kolejny plus.
Czy to jest dużo? Nie wiem.
Bo z chwaleniem się ile zarabiasz jest tak że jedni znienawidzą cię za to że zarabiasz więcej od nich, a inni uśmiechną się z politowaniem że jesteś naiwny pracując za takie grosze.
Tak że jak chcesz być "fajny gościu" to nie przyznawaj się ile zarabiasz.
Ogólnie dziękuję. A czasem trzeba się pochwalić, żeby się zmotywować i zarabiać więcej.
Ja wiem, że inni mają gorzej a inni lepiej.
A ogólnie chciałbym założyć jakąś działalność w Polsce. Myślę o jakiejś baro-restauracji.
ale do czego chcesz się motywować skoro napisałeś chwile wcześniej, że tyle ile zarabiasz obecnie ci wystarczy. Oj motasz się w zeznaniach :D
Zamien 20f na 20pln i zastanów się czy 200 pln dziennie w Polsce to dużo? I masz już odpowiedz ;)
Alex ja chciałbym założyć w Polsce baro-restaurację. Czy mi wyjdzie nie wiem.
PS: Na polskie mam ponad 1000 zł dziennie.
Ludzie dalej wierzą w te bzdury z przeliczaniem walut 1 do 1? 20GBP w UK to NIE jest to samo, co 20PLN w Polsce. Podobnie jak 20€ w Niemczech ma inną wartość niż 20PLN w Polsce. Ba! Mało tego: 20€ w Niemczech ma również inną wartość nabywczą niż 20€ we Włoszech, na Słowacji albo w Hiszpanii...
Patrząc na historię na forum myślałem, że masz więcej niż 15 lat
Moby7777 - to jest dokładnie to samo dla mnie dla ciebie nie musi. Jak ktoś mieszka w danym kraju to wydaje walutę w której zarabia, a jak ktoś odkłada myśląc co by za to kupił w Polsce to wiadomo że znaczy to co innego. I proszę cię tylko nie pisz ile byś kupił więcej gier czy butów albo litrów benzyny ;) Wartością nabywczą jest koszt życia na którego koszt składają się usługi, opłaty i zakupy celowe. Oczywiście rozumiem że są ludzie biedni którzy mieszkając np. w UK przylatują samolotem tracąc cały dzień aby udać się do np. polskiego dentysty. Nie zmienia to jednak faktu że większość osób tego robić nie musi. Dla normalnie funkcjonującego człowieka jest to przelicznik 1 do 1.
Ależ ja nie muszę przeliczać na to, ile gier bym kupił. W tzw. codziennych kosztach życia też jest różnica - i to duża. Z resztą o tym mówiłem stwierdzając, że 20€ w Niemczech ma inną wartość niż 20€ w Hiszpanii albo na Słowacji.
Inaczej. Półtorej godziny temu wróciłem ze sklepu Rewe w Berlinie (Rewe to sieciówka, trochę - choć niedużo - droższa niż Lidl albo Aldi). Zrobiłem zakupy spożywcze na cały tydzień (do piątku) - generalnie tylko to co potrzebuję ale bez liczenia każdego centa czy wybierania marek własnych żeby uciąć kilka procent. Dorzuciłem jeszcze trochę chemii do sprzątania. Zapłaciłem 44.5€. Czy jesteś w stanie mi powiedzieć, że w Polsce kupisz żywność dla jednej osoby za mniej niż 50 PLN?
Albo inaczej: minimalne wynagrodzenie w UK to jakieś 1380 funtów (8.21 * 168h miesięcznie). W Niemczech to 1580€. W Polsce to 3010 PLN. Gdyby Twoja teoria o tym, że przelicza się 1 do 1 była prawdziwa to wychodziłoby na to, że w Polsce żyje się 2 razy lepiej niż w Niemczech i nawet 2.5 raza lepiej niż w UK. To czemu ludzie kurde wyjeżdżają?!? :D
Anglik za najnizszą netto ma 1200 funtow miesuecznie a Polak 2000 zł. I Anglik za to kupi sobie PS5 i XBX Series i jeszcze zistanie mu na gry a Polak? Czyli widać przepaść między Polską a Anglią.
20 funtów w Anglii ma wartość jak w Polsce 100 zł. W Polsce żyje się 4 krotnie gorzej niż w UK.
Czekaj, pogubiłem się. Twierdzisz, że Alex dobrze pisze a potem... tłumaczysz, że 20 funtów ma jednak inną wartość w UK niż 20 PLN w Polsce. Ba! Wprost stwierdzasz, że sensowniejsze byłoby porównanie 20 funtów w UK do 100 złotych w Polsce. To w końcu kto ma rację?
Żeby nie było: nie dyskutujemy o tym jak "powinno być" tylko jak jest. Alex postawił tezę, że skoro zarabiasz i wydajesz pieniądze w UK to te 20 funtów można porównać do 20 złotych...
To chyba super, nie?
Ja mniej, ale nie wiem ile mniej bo nie chce mi się liczyć. Jakby mi się chciało to pewnie bym zarabiał więcej.
Nie narzekam.
Nawet jak ważyłem 135kg, to miałem dużo mniej ulaną łapę.
Wiesz ze te banknoty są już nieważne? Teraz, do momentu wydrukowania nowych z Karolem ważność zachowują tylko środki na kontach, dozwolone w obrocie będą jedynie transakcje kartą, czekiem lub przelewem
Nowe monety wybiją może za rok, po koronacji, ale na papierki będzie trzeba pewnie czekać kilka lat...
Zanim będą nowe pieniądze to stare będą dalej w obiegu, a potem razem z nowymi i będzie też wyznaczona data do kiedy. Ostatecznie po dacie bank wymieni.
Skąd te bzdury wytrzasnąłeś?!? Oczywiście, że banknoty z wizerunkiem królowej są ważne i pozostaną takie jeszcze długo: koronacja Karola III ma być za rok, potem jeszcze projektowanie banknotów... a potem jeszcze standardowy okres przejściowy. Starych wzorów nigdy nie wycofuje się z dnia na dzień i tak do końca września ważność zachowują jeszcze papierowe banknoty mimo, że od dwóch i pół roku obowiązują już banknoty polimerowe.
Tak samo było przy denominacji w Polsce: nowe złote stały się środkiem płatniczym 1 stycznia 1995 a dopiero 1 stycznia 1997 przestano honorować stare złote. To samo z Euro w Niemczech: fizyczna waluta zaczęła obowiązywać 1 stycznia 2002 (po trzyletnim okresie przejściowym, kiedy euro już się pojawiało ale jeszcze nie drukowali/bili), marki straciły ważność 31 grudnia 2001 (a i tak były honorowane przez banki aż do 28 lutego 2002).
Nie zazdroszcze pracy na wygnaniu. Do Anglii to ja moge poleciec jako turysta.
Jak się polepszy w PL to wracam. A wygnanie jest no niestety bolesne.
Moj cioteczny brat siedzi w Anglii juz dobre 15 lat i pracuje teraz jako operator CNC na produkcji. Miejscowość Redditch. Wyciaga max. 2,5k z nadgodzinami w soboty, dwie zmiany. Zalezy ile tych nadgodzin mu wyjdzie. Narzeka strasznie, ale tam siedzi, bo brak perspektyw na zycie w Polsce. Na normalne zycie tam spokojnie wydaje wraz z oplaceniem wynajmowanego flata 2/3 wyplaty.
Jak juz pisalem tu na forum, ten kto wyjechal to start na pewno mial lepszy, moj brat rowniez, ale po 15 latach ja wyszedlem na pozostaniu w Polsce zdecydowanie lepiej. W tym czasie nie próżnowałem, a jestesmy w tym samym wieku. Dla mnie praca i przebywanie tam teraz, bylyby jak zeslanie na Sybir.
Mam tez kolege, ktory jest tam kurierem. Ten to prawdziwy meczennik. Buduje sobie dom w Polsce. Mowi, ze jeszcze troche i wraca. Slysze to kilka lat. Kiedys pewnie wroci. Smieje sie z niego, ze buduje sobie dom emeryta i rencisty.
Robić na maszynach CNC to spoko praca.
Czyste są ręce. Fotka tak wyszła. Jakiś blur się wpierniczyl.
Moje babcie już dawno zmarły.
A później u gejming-mana zdziwionypikachu.jpg gdy się dowiaduje, że nikt go na tym forum nie szanuje.
Aleś poleciał
Daleko mu do kieratu pilota.
A kto to Montera?
Teraz email do brytyjskiej skarbowki i bedziesz scigany za nielegalne pobieranie benefitow
Po co mi benefit jak pracuję?
Nie jestem pilotem.
Dawaj paypal
Ile ty masz lat Spaceman? Sadzac po tym wpisie z tymi funtami mentalnie jesteś dzieckiem.
Przyjdzie kiedyś taki czas, że w PL odwiedzisz moją baro-restaurację.
PS: Dzieci nie pracują...
Grubo po 40stce
Wiem bo widziałem jego zdjęcie i już wtedy wyglądał na 4 dychy. Otyły, czarne włosy, ciemna karnacja.
To zdjęcie co siedziałeś ze swoimi "dziewczynami" na kolanach czyli dwoma konsolami playstation
To jest mitoman podający się za pilota i robiący zdjęcia pojazdów na ulicy twierdząc, że są jego jak i wyimaginowana żona
W skrócie gejmingman
O Kurde. Ten film i Cezary Pazura.
Dzięki mi za przypomnienie tego filmu. Supcio
Niestety nie obejrzę. Fotka.
Tak i moje dane i może frytki do tego?
Wcześniej myślałem, że jesteś męczącym, nieudolnym trolem. Teraz myślę, że ty naprawdę pilotowales samolot, w tym swoim świecie przynajmniej. Potrzebujesz pomocy.
Ja nie będę randomom z neta czegoś udowadniał. Chcesz to sobie nie wierz. Twój problem.
Czyste są ręce. Fotka tak wyszła. Jakiś blur się wpierniczyl.
To nie chce wiedzieć, jak wyglądają kiedy są brudne.
Piąteczek to wpadła tygodniówka :p
Dokładnie. Mam tygodniowe wypłaty tylko, że pokazałem dniówkę. Tygodniowa wypłata nie zmieściłaby mi się w takim ułożeniu jak w poście nr #1
To dawaj ten payslip.
Wymarz swoje dane. Zostaw paye tax, deductions, net pay i datę ;)
Dokładnie. Mam tygodniowe wypłaty tylko, że pokazałem dniówkę. Tygodniowa wypłata nie zmieściłaby mi się w takim ułożeniu jak w poście nr #1
Skończ bredzić. Dajesz z payslipem.
Inaczej nazwę Cię oszustem i prowokatorem.
A i tak cię nazwę. Ostatnio mówiłeś, że pracujesz na linii produkcyjnej.
200Ł dziennie? Bicz plizz...
Jestem menadżerem
Wrzucę potem fotkę. Muszę to na kompie zrobić. Teraz to piję w barze piwo typu bitter.
Gejmingman przebranżowuje się tak średnio raz na 3 miesiące. Był pilotem, robolem, miesiąc temu programistą, a teraz eksjekutiwe menedżerem. Za jakiś czas odgaduję awans na operatora foliarki (i oczywiście już na innym koncie na GOLu)..
Menadżerem czego?
Dość tych debilizmów...
Niech ktoś przypomni jak się ignoruje użytkownika proszę.
Jeszcze tego nigdy nie robiłem, a zdaje się że jest taka opcja.
Patrzysz na ksywkę autora posta, a następnie jeżeli chcesz go zignorować to mu nie odpisujesz
Zobacz ile tu danych jest.
Masz funta na piwo w Polsce.
10 lat w UK a zaczynałem od najniższej krajowej, co wtedy była 6.19, bo teraz jest 9.50.
Myślę zjechać do Polski i otworzyć swoją baro-restaurację. Tylko pytanie czy wypali............
Samotny w tym jukej jestes to i rozumiem szukanie atencji, ale w jakim celu robisz z siebie posmiewisko?
A co takiego złego robię?
Jesteś z Londynu to mnie zaproś. Pogadamy. Przyjadę pociągiem na Euston i mnie odbierzesz i się stykniemy na piwo gdzieś.
Nie potrzafie soby wyobrazic o czym ja mialbym z toba przy tym piwku rozmawiac ;)
Na serio, jestem pod wrazeniem co wyciagasz z userow. Jeden cie stalkuje wykopujac posty, drugi zaczepia a pozniej gra niedostepnego.
Mistrzostwo :D Lepsze niz ten nieszczesny 3 odcinek Pierscieni co wlasnie obejrzalem.
Dla mnie obok Gestego i Alexa stajesz sie kolejnym autorem postow z kateogorii 'must read'.
Niech mnie poznają osobiście.
Rozmowa gejmitomana z randomowym angolem:
Dp you have a wife?
Yes.
Where is she from, Poland?
She's from other nation?
What nation?
Imagination.
Możesz się śmiać ale pamiętam jak raz koleś poszedł szukać pracy i go spytano
How long have U been to England?
Koleś odpowiedział
Yes. I am.
Pozamiatane
Co to znaczy “How long have u been to england”?
Aż przypomniał mi się mój kumpel Attila który po 11latach w UK mówił codziennie po pracy “I’m gonna be do sleep right now”
No tak, bledy smieszne. Ale ile osob tu na forum mialoby odwage chocby zagaic po angielsku...
Albo: Co zrobiłeś z moim pokojem? What did you do to (nie "with" tylko właśnie "to") my room. :)
Wot the fok did ye just say 2 me m8? i dropped out of newcastle primary skool im the sickest bloke ull ever meet & ive nicked ova 300 chocolate globbernaughts frum tha corner shop. im trained in street fitin' & im the strongest foker in tha entire newcastle gym. yer nothin to me but a cheeky lil bellend w/ a fit mum & fakebling. ill waste u and smash a fokin bottle oer yer head bruv, i swer 2 christ. ya think u can fokin run ya gabber at me whilst sittin on yer arse behind a lil screen? think again wanka. im callin me homeboys rite now preparin for a proper scrap. A roomble thatll make ur nan sore jus hearin about it. yer a waste bruv. me crew be all over tha place & ill beat ya to a proper fokin pulp with me fists wanka. if i aint satisfied w/ that ill borrow me m8s cricket paddle & see if that gets u the fok out o' newcastle ya daft kunt.
Ty
Ja kiedyś założyłem wątek o kursie euro ale nie pisałem ile zarabiam a to zasadnicza różnica, prawda?
Mogę zrobić zdjęcie z 1k euro i napisać, że to moja dniówka jak ten mitoman ale po co?
W NL jak masz własną działalność to 28 euro/h jest na dzień dobry
W Norwegii na rusztowaniach zarobisz ponad 20k...
gejmitoman ma ciężkie urojenia i ucieka w wirtualny świat, gdzie jest pilotem lub menedżerem, ma żonę i harleya. Nie kumasz, że on nigdy nie udowodnił niczego bo jest mitomanem. Tu nie chodzi o jakąś zazdrość lol
Teraz to ja mam ćwiczenia, żeby polecieć w kosmos a nie jakieś latania samolotami.
English Pub.
Angielskie bary mają dywaniki.
Ech, tak się chłopak zapatrzył w robotę, że teraz musi siedzieć sam w knajpie.
I na co ci te wszystkie funty i awanse (z pracownika przy taśmie na menadżera), jak nawet z kolegą na piwko nie możesz wyskoczyć? O jakiejś kobiecie to już nawet nie wspominam.
Pracoholizm trzeba leczyć.
Pracoholizm trzeba leczyć Przygadał kocioł garnkowi. xD
Dobrze, że chociaż ryby łowisz. To świetne hobby dla samotników.
Moje życie jest tak żałosne, że zaraz wybieram się na łowienie ryb... Spróbuj. Spoko hobby i relax na łonie natury plus woda, która fajnie odpręża.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16019589#post0-16019994
BTW, jakie maszyny obsługuje menadżer?
Takie jakie Ja maszyny obsługuje to Twoje tylko marzenie.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16019589#post0-16019950
A, już wiem:
Ja pracuję przy produkcji samochodów. Jestem Press/Setter Operator.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16019589#post0-16019606
Tak dalej robię w tym samym miejscu ale już jako menadżer.
Tak żałosne, bo bary, gry, filmy i seriale i tak w kółko. Dopiero wycieczki sprawiają mi przyjemność no i to łowienie ryb. A góry są relaksujące. Zazdroszczę Ci tego, że mieszkasz w górach.
Ale stalkera w Polsce przynajmniej masz, czyli ten post zrobil na kims wrazenie.
Jestem menadżerem w firmie produkującej części do samochodów. Od niedawna jestem menadżerem i się pochwaliłem ile zarabiam, bo wciąż w to nie wierzę.
Any questions?
Nie sądziłem, że 20 letnie forum o grach można traktować jako swoje konto na Instagramie.
Bo nie piję. Że 2 czy 3 piwa wypiję i jeszcze w weekend to chlanie?
Ale ty jesteś głupi. XD Nie dziwię się, że taką opinie mają Polacy za granicą, skoro takie tuzy w uk siedzą.
Przecież nie od dziś wiadomo, ze kwiat polskiej inteligencji raczej do UK nie wyjechał. Czego SpaceMan jest modelowym przykładem.
Nie dziwię się, że taką opinie mają Polacy za granicą
„TAKĄ? To znaczy JAKĄ?” ;)
Przecież nie od dziś wiadomo, ze kwiat polskiej inteligencji raczej do UK nie wyjechał.
Nie od dziś wiadomo?! Muszę być nie na czasie.. może mi więc podpowiesz kto, Twoim zdaniem, jest kwiatem polskiej inteligencji? I gdzie ten kwiat się obecnie podziewa?
Na ulicach piją polskie dresy z miast i nauczyli pić Anglików. Teraz jak widzę Anglika pijacego na ulicy to trzyma w ręce Karpackie Mocne albo Czarną Perłę.
W barach picie to już kulturka.
Np w piątek piłem to piwo (fotka) i ono ma 3.8 procent a nie jak Karpackie Mocne 9.
Pierwszy lepszy przykład kwiatu polskiej inteligencji, który wyjechał do UK:
Słyszeliście o Magdalenie Żernickiej-Goetz? Nie? Szkoda!
Niesamowita kobieta. Pierwsza Polka, która została profesor na University of Cambridge i pionierka w dziedzinie Biologii Komórek Macierzystych. Wiele lat temu wyjechała z Warszawy na stypendium do Oxfordu, teraz prowadzi dwa laboratoria: w Cambridge i lab w Caltech. Równocześnie!
Polecam jej najnowszą książkę. przełożona niedawno na polski - "Taniec życia. Jak stajemy się ludźmi". A, i jej starsza córka studiuje medycynę w Londynie.
Książkę z ciekawości przeczytam.
A Ty mi wyskakujesz z tekstem jakie opinie Polacy mają. Ja np. piwo, które ma 3.8% a czasem i 4% mogę pić nawet godzinę.
Delektuję się smakiem i klimatem barowym a nie kupić Perłę Czarną i narżnąć się jak bela gdzieś na ulicy.
Kolo, zachowujesz się jakbyś był w uk parę miesięcy. Piwo z podkreśleniem bitter, w uk mają dywany w barach itd.
Nie zapomnij wspomnieć, że latasz w bluzach, spodniach, gaciach itd. Everlasta albo no fear.
Kozaczysz to udowodnij.
Fotek mam od chuja bo długo tu siedzę a takie pierdolenie to tylko "świeżaki".
Jestem zwykły causalowy człowiek. A w barach piję to co Anglicy (zaraz wyjaśnię) i tak bardzo dużo barów jest z dywanami. A sieć Wetherspoons ma nawet półki z książkami dla wystawy ale nie wszędzie.
Już wyjaśniam. Piłem z początku Carling, Stella i Fosters, potem przerzuciłem się na bitter i ale. Doom Bar mi smakuje i John's Smith. Guinnessa też okazyjnie wypiję.
Tak z podkreśleniem bo w Polsce w barach piw bitter czy ale nie uświadczysz nie wspominając o ciderkach. I tak dywany też podkreślam, bo w Polsce jest mało tego.
Co mam udowodnić?
Gdzie ja napisałem że jak ktoś napije się alkoholu to od razu jest alkoholikiem?
A stworzona do filmu Blade II. Polecam obejrzeć całą trylogię tego filmu.
A tu scena filmu z nutą Blood is pumping: https://m.youtube.com/watch?v=YXAcHviN1og
I wiem jak jak zachowują się nowi bo kiedyś też taki nowym bylem ale bez przesady.
Koleś, chwaliś się jak pojebany, że mieszkasz w uk, ze pijesz sobie piwo w pubie. Bittera.
Wyobraź sobie, że to tylko UK.
I nic więcej.
A skoro mieszkasz w UK to się styknijmy. Ja nie mam nic przeciw. W jakim county mieszkasz? Ja Shropshire (blisko Walii).
Uuuuu widzę że nowy image gejming mana.
Teraz kierownikiem jest z łapą ulaną jak człowiek na co dzień stołujący się w McDonald's, a wieczorem dopychajacy pizzę kolanem, po czym biega w dresikach i everlastach xD
Musisz być jakimś ewenementem, że kolana wytrzymują takie obciazenia, chyba jakiś mutant.
Everlast to bokserskie ubrania. Ileż to można powtarzać.
Czyste ręce były tylko wyszedł blur na zdjęciu jak i samo zdjęcie nie ostre tylko takie jakby za mgłą. Efekt blur mi wyszedł.
Via Tenor
Prędzej niż ten efekt blur, to zadziałał efekt "gapisz mi się na bebechy"
Mi żal Ciebie, że nie umiesz sobie pozałatwiac kasy, która Ci się powinna należeć.
Dziękuję
200 funtów dziennie, a liczmy, że praca 5 dni w tygodniu, co daje średnio powiedzmy, że dobijesz 4000 funtów - to jest dużo?
Jako programista mid-javy wyciągam kwotę 4 razy większą, a nie muszę nawet z domu wychodzić.
Ja z programowania zrezygnowałem, bo non stop trzeba się uczyć nowych technologii i rozwiązań.
Gejming Man to taki ekwiwalent wujaszka, który wyjechał w 94' na zrywanie azbestu do Stanów po czym wracajac do Polski na spotkanie rodzinne, pokazałby się na nim we wranglerach i kapeluszu kowbojskim krzycząc do wszystkich "hi guys" twierdząc, że zapomniał polskiego po pół roku przebywania na grinpojncie.
Ja moge wydać nawet 10 tysi dzienie jakbym chciał i nawet nie zauważe więc jesteś przymnie zwykłym nowobogackim.
A ze nie chcesz to zyjesz jak dziad. Najwazniejsze, ze robisz to z wyboru, a nie z przymusu.
na cały miesiąc wydaje 8 tysięcy na cholere mam wydawać 10 kafli dziennie na dupelere bo na co mi nowy garnitur od Armaniego jak mam już 3 ?
Twierdzisz, ze mozesz wydac 10 tys. dziennie i nie zauwazysz tego. To oznacza zarobki rzedu min. kilkudziesieciu tysiecy miesiecznie, a Ty wydajesz raptem 8k. Naprawde zyjesz jak dziad z wyboru.
Via Tenor
Jeśli czujesz potrzebę pochwalenia się czymś takim w internecie na jakimś forum, to coś jest z Tobą bardzo nie tak i musisz mieć cholernie puste, smutne i samotne życie. I nie ważne czy to 1000zł czy 1mln zł dziennie, po prostu widać, że czegoś Ci brakuje i na siłę szukasz uwagi.
Współczuję i życzę szczęścia w znalezieniu celu w życiu lub dziewczyny, która wybije Ci takie pierdoły z głowy.
Chlopie juz nie wal takich oklepanych smutow. Ze jak ktos sobie wrzuci od czasu do czasu, ze ma troche kasy, nowy samochod, pojechal sobie na wakacje to znaczy ze jest smutny, pusty i samotny.
Kazdy musi miec zone, splodzic dzieci, wziac kredyt na 30 lat i wtedy to jest twoja definicja szczescia?
Nie sadzielem ze beda bronil gejmingmeana kiedykolwiek. Ale chlopak ma 20 pare lat pewnie, zarabia troche kasy, pije sobie piwko. To juz stare sfrustrowane dziady, wbijaja i kaza mu sie zenic, robic bachory na sile bo wtedy to on bedzie szczesliwy.
Kazdy musi miec zone, splodzic dzieci, wziac kredyt na 30 lat i wtedy to jest twoja definicja szczescia?
Nie, nie być samotnym po prostu. Wtedy nie będzie miał potrzeby chwalenia się czymś przypadkowym ludziom.
Esiu -> Ale kto mowi ze jest on samotny i smutny? Moze ma dziewczyny, fajnych kolegow, spedza milo czas, jest szczesliwy.
90% postow na socjal mediach to ludzie chwalacy sie nowa praca, samochodem, domem, dziewczyna, bombelkiem ect.
Jak ktos wkleji zdjecie rodzine z wakacji na fejsie to jest to osoba szczesliwa? A jak ktos wkleji ze ma kase to osobna smutna?
Szczerze dla mnie bardziej zdrowe jest jak ktos wklei zdjecie nowego samochodu, niz jak wrzuca zdjecia swojego bombelka. Bo kasa czy wyjsciem na piwko to sie mozna pochwalic tak trywialnymi rzeczami czy innymi blachostkami, ale wrzucanie zdjec bobelkow czy zdjec jak oni sie bardzo kochaja z dziewczyna jest dla mnie bardziej niepokojace i powino sie takie rzeczy zachowac dla siebie.
Szczęśliwym można być nawet i bez ludzi siedząc przez 99% czasu na chacie grając w CS-a, bo też nie każdy jest towarzyskim ekstrawertykiem. Dopóki takiej osobie sprawia to przyjemność to nie widzę w tym nic złego.
70 kg przy wzroście 176 cm.
Zarabiam więcej i się nie chwalę.
A jednak sie pochwaliles.
Ja mniej ale się staram.
Edyta : 178cm 75kg
Via Tenor
Jak wy tyle ważycie przy takim wzroście, to wy tylko chyba jakieś serki jecie.
Zero tłuszczu i cukru. Przy 178cm-180cm przynajmniej 85 kg trzeba mieć !
Nigdy o wizie pracowniczej nie slyszales? I nie to ze se oplacasz i masz tylko pracodawca musi cie sponsorowac i wykazac przed urzedem imigracyjnym ze nie mogl znalezc nikogo w UK i potrzebny jest mu imigrant. Nastpeuje wtedy zbieranie papierow, wysylane jest to urzedu imigracyjnego, po paru miesiacach urzad wydaje decyzje pozytywna lub negatywna. Wtedy jest do ciebie wysylany list intencyjny i ty wtedy z tym listem lecisz do UK i oficer imigracyjny wydaje ci work permit na 1rok. Po tym jak wiza ci sie skonczy to musisz wypierdalac i przechodzic procedure od nowa.
Dlatego praca jest dla wysokiej klasy specjalistow, i zawodow skrajnie potrzebnych. Nikt ci nie wyda work permit na zmywak czy smazenia burgerow w macu. Bo nikt nie bedzie przechodzil tej calej procedury imigracyjnej ktora moze potrwac nawet 6 miesiecy i ostatecznie zostac odrzucona.
Dlatego dla tych co pierdola ze Polska powina wyjsc z Uni niech sie grzecznie pierdonla w leb.
Dzięki za podbicie mi wątku...
Rany - jedna fota z GBP 200 w dłoni wywołała lawinę 160+ postów, z czego niestety zdecydowana większość złośliwych. A niech zarabia jak najwięcej, co w tym złego, że gość cieszy się pracą i płacą.
Niestety tu na forum są tacy co powiedzą coś niemiłego i czemu ty masz tyle a ja nie mam?
Odpiszę ci coś niemiłego itd, itp..
A wy ile na dzień zarabiacie? Na to pytanie już nie uzyskałem odpowiedzi...
Tak zauważyłem, że w dużej mierze Polacy są złośliwi i zazdroszczą na potęgę komukolwiek, kto jest lepiej sytuowany (szczególnie innym Polakom). Co do zarobków, o które pytałeś innych na forum publicznym zwróć uwagę, że w wielu firmach (np. w Microsoft, Intel czy CISCO) masz obowiązek zachowania w tajemnicy wysokości wynagrodzenia za pracę, także nie każdy (nawet nie objęty taką klauzulą) chce zarobki ujawniać publicznie, w szczególności osoby, które naprawdę dużo zarabiają lub też takie, których pensja miesięczna odpowiada kilku dniom Twojej pracy. Najlepszym spowiednikiem w tym zakresie jest zawsze Urząd Skarbowy, więc nie dziw się braku odpowiedzi na to pytanie.
Odpowiem ci czemu zlosliwe; bo ten typek to taki slabej jakosci bajkopisarz i forumowy troll. Nie sadze aby na forum byly osoby, ktore traktuja jego wpisy powaznie.
Za granicą Polak Polakowi jest zazwyczaj wilkiem. Rumuny czy Bułgarzy są za sobą. Polak nie.
Ja nie wiem co to za naród.
Co do chwalenia się zarobkami to nie rozumiem... I co ma do tego skarbówka?
To jest każdego indywidualna sprawa.
Co do zarobków, o które pytałeś innych na forum publicznym zwróć uwagę, że w wielu firmach (np. w Microsoft, Intel czy CISCO) Serio tak jest? Te firmy mają tajemnicę ile pracownicy zarabiają?
No tu na Golu w tych firmach na pewno nikt nie pracuje anyway.
Drackula - ale przyznasz, że jak na "znanego bajkopisarza forumowego" 160 postów odpowiedzi świadczy o tym, że pisarz dobrze wykonuje swoje zadanie, jeśli prawdą jest oczywiście Twoja ocena tego usera forum? Szczerze nie wnikałem czy jest to prawda, z reguły życzę większości osób wszystkiego najlepszego, dlatego zdziwiłem się dużą ilością często b. złośliwych odpowiedzi.
SpaceMan - 1. też mam swoje zdanie nt. narodu, który reprezentuje, acz bazuje ono bardziej na historycznych doświadczeniach w czasie długie rozwoju cywilizacyjnego niż li tylko na współczesnych relacjach między Polakami. 2. Co do Urzędu Skarbowego chodziło mi o to, że jest to właściwe miejsce, w którym ludzie - chcą lub nie - przedstawiają swoje zarobki. Z różnych względów niewielu robi to publicznie, przez co też nie spodziewaj się "morza" odpowiedzi w tym zakresie. 3. Tak, w firmach, które wymieniłem (i w wielu innych amerykańskich) pracownicy podpisują klauzulę poufności w tym zakresie (dodatek do umowy o pracę lub kontraktu) i nie rozmawiają (przynajmniej jawnie) o wysokości wynagrodzenia. 4. Jesteś w błędzie jeśli uważasz, że wśród userów GOLa nie ma osób/osoby, która pracuje w jednej z wymienionych firm.
Jestem tu od ponad 15 lat. Jeszcze tego wilka nie spotkałem. Wręcz przeciwnie. Na dzień dobry było fajnie. Poznałem tyle fajnych ludzi, że glowa mała. Pomogli w "bidzie" a i rzeczy które odpierniczalismy to sztos.
Anglicy, moi, do cyca przyłóż przyjaciele też.
Na zawsze szacun dla nich.
Tyle imprez, wariactwa, nawet te czytanie poezji w dziwnych pubach, karaoke, i inne rzeczy o których nie wspomnę bo może dzieci czytają:)
Działo sie:)