BioShock 4 z akcją na Antarktydzie i kobietą w roli głównej (przeciek)
No nie... Kolejna "silna kobieta" do tego w Bioshocku! Toż to chore! A myślałem, że chociaż Bioshock się wybroni!
Bez geniuszu Kevin Levine w zespole to sie nie uda. I zniszcza tylko marke.
Przecież wiadomo, że baby są słabe i nie powinno ich być w grach, co nie?
Tak
Bez geniuszu Kevin Levine w zespole to sie nie uda. I zniszcza tylko marke.
Popieram. Kobiety są takimi samymi ludźmi jak każdy.
Gry wreszcie zaczynają wypełniać swoją edukacyjną misję.
Czy tylko ja wolę grać mężczyzną w grach? Identyfikuje się wtedy z moją postacią
Co kto lubi. Ja zawsze wybieram babeczkę, jeśli tylko jest dostępna w grze. Ale jeśli ktoś woli patrzeć na męski tyłek, nie mam nic przeciwko temu.
Ale jeśli ktoś woli patrzeć na męski tyłek,
Przecież to tylko gra :P Dla mnie żadna różnica
Ja nigdy nie identyfikuje się z postacią bo ona już zwykle jest napisana. Ja tylko nią steruje. Są gry w których sami tworzymy postać ale też zbytnio się z nimi nie utożsamiam. W końcu to fikcyjne postacie. I tak samo jest w Bioshockach. To nie ty. Nigdy nie będziesz takim kozakiem jak główni bohaterowie ;o Płeć bez znaczenia. Ale fajnie dla odmiany pograć babką. Czasami już człowiek ma dość grać chłopem. Chociaż ich gry są z oczu więc to bez znaczenia.
Jeżeli przerywnik będą wyglądać jak w dwóch pierwszych częściach, to nie chcę was martwić, ale główny bohater mógłby być nawet śmigłowcem bojowym.
Ja tam nigdy nie identyfikuję się z postaciami z gier. Po prostu przeżywam ich przygody. Przykładowo grając dziesiatki razy w takiego Gothica nigdy nie czułem, że Bezi to ja. Podobnie mam z każdą inną grą i np. grając w Tomb Raidera nigdy nie czułem się Larą Croft. Zawsze jestem tylko obserwatorem.
Jak mam wybór, to zawsze wybieram kobietę. Raz, że gier z mężczyznami w rolach głównych nadal jest więcej, więc jest to jakieś urozmaicenie, a dwa, po prostu widoki są przyjemniejsze :)
rzygam już silnymi kobietami, silne to one są do 30 roku życia potem same się pchają w małżeństwo i rodzicielstwo bo się budzą i orientują się że telewizja jednak zrobiła ich w chu** bo życie jest jedno a te co się nie obudzą zostają same z kotem i winem co piątek, taka prawda brutalna ale prawda
Wy dwoje?
Antarktyda super. Sterować kobietą kiepsko.
Jeśli będzie to dobrze napisana postać to absolutnie nie mam nic przeciwko, jeśli jednak będzie ona tworzona na modłę WOKE to ja podziękuję.
Co tam, że kobieta, ja tam się obawiam, że lokacja może być mało ciekawa w porównaniu do podwodnego lub powietrznego miasta.
Zresztą, choć wiem że to już będzie inna gra robiona przez inne osoby, to seria BioShock ma przecież jedną z najlepszych kobiecych postaci w historii gier, Elizabeth. Z drugiej strony postacie którymi graliśmy w trzech dotychczasowych częściach nie miały większego znaczenia (no może z wyjątkiem Infinity pod koniec). Gry nie były skonstruowane tak żeby postać gracza jakoś epatowała jakimiś cechami charakteru czy coś, w porównaniu choćby do Gerwanta po prostu sobie była
Właściwie to było zrobione tak, że te gry dawały immersję w dość niezwykły sposób - trochę tak, jakbym przeżywał czyjeś przygody, które jednocześnie stawały się moimi.
No nie... Kolejna "silna kobieta" do tego w Bioshocku! Toż to chore! A myślałem, że chociaż Bioshock się wybroni!
Biorąc pod uwagę fakt, że przy tym Bioshocku pracują weterani poprzednich części (w których de facto cieżko jest znaleźć kiepsko wykreowaną kobiecą postać, zwłaszcza ,,silną i niezależną''), a producenci się nie spieszą, raczej nie obawiałbym się ,,silnej kobiety''. Chociaż i z tymi weteranami, i z tym brakiem pośpiechu to nic pewnego, bo w internetach pisze jedno, a prawda może być zupełnie inna. Pozostaje nam mieć nadzieje.
przez to polaryzowanie, niektorzy leca juz jak boty.
gdzie czasy, reboot Tomb Ridera - gr8; fem Sheppader - gr8 (cala trylogie przemielilem male Sheppardem, remaster femSheppem - no elegancja);
jap cos przemyci Nier'em
jak postac jest dobra (charakter/klimat) - ma moje PLNy
jak jest robiona jak ghostbusters 2016 - wypier*
Jak kobieta to może Elizabeth, wtedy doszła by mechanika portali, kontroli czasu i przechodzenia między wymiarami do tego to fajna postać i ma już zarys fabularny w przeciwieństwie do bezpłciowego protagonisty z poprzednich części Bioshocka
W takim wypadku nie rozumiem czemu by miał ktoś narzekać że baba i ze na siłę
Ale się śmietnik zrobił w komentarzach, albo bzdury o nie znowu kobieta, albo bzdury kobiety powinny być częściej, męski świat (patriarchat) bla, bla, bla. Przecież akurat w grach mamy to dobrze wyrównane jest masa DOBRYCH gier z kobiecymi bochaterkami jak i męskimi.
W takich MMO to 95% osób gra kobiecymi bohaterkami (a męscy bohaterowie, których jest może z 20%, są w większości przez deweloperów całkowicie olewani i nieraz dużo słabsi). W grach single mamy takie gry jak, Horizon, Tomb Raidery, Senua, A plauge tale, Wlaking Dead, The last of us, Mirror’s Edge, Life is Strange, Hellblade, Dishonored 2, NieR: Automata, Bayonetta, Resident Evil 3 i wiele innych. I nadchadza w nowych produkcjach.
Trzeba być naprawdę oderwanym od rzeczywistości, by uważać, że kobiece bohaterki to nadal rzadkość, tak samo jak mieć to za złe.
Niestety pomału zaczyna się dziać to co w Filmach i serialach czyli wciskanie na siłę masy różnorodnych postaci, które są totalnie nieciekawe, źle napisane, czy zagrane tylko w imię różnorodności, czyli współczesnego rasizmu.
Tu najświeższy przykład tej hipokryzji czarnego bohatera ma zagrać biały i jak widać podwójne standardy.
To samo kiedy transseksualistę miała zagrać Scarlett Johansson po groźbach i krytyce ze strony tej mniejszości zrezygnowała, zresztą nie tylko ją się krytykuje, że jeśli nie jest osobą z mniejszości to nie ma prawa wcielać się w te role, jednocześnie odwrotnie to już nie jest problem, hipokryzja w czystej postaci.
Gdzie ta tolerancja jak widać po obu stronach są tacy sami hipokryci, ja nie lubię grac kobiecymi postaciami, bo zwyczajnie imersja jest dla mnie mniejsza, ale to nie znaczy, że nie bawiłem się dobrze w grach, które wyżej wymieniłem grając kobiecymi bohaterkami. Niestety zgodnie z obecnymi politycznie poprawnymi normami w zależności od kontekstu jestem seksistą, rasistą, homofobem, itd. bo jestem tolerancyjny (i mówię to o prawdziwym znaczeniu tego słowa).
Z ta Scarlett Johansson to juz przegiecie. Biorac zatem pod uwage ze w filmach czesto dochodzi do zabijania to nalezaloby powierzac takie role osobom z mniejszosci czyli prawdziwym mordercom ktorzy odsiaduja wyroki w wiezieniu.
Niestety pomału zaczyna się dziać to co w Filmach i serialach czyli wciskanie na siłę masy różnorodnych postaci, które są totalnie nieciekawe, źle napisane, czy zagrane tylko w imię różnorodności, czyli współczesnego rasizmu.
Toż waść nie wiesz, że już od jakiegoś czasu obowiązują (przynajmniej w USA) przepisy, które jasno stwierdzają, że w produkcjach medialnych MUSZĄ BYĆ uwzględnieni przedstawiciele wszelakich tzw. mniejszości ?
Tzn. .... nie muszą, ale ... wtedy (według tych przepisów) produkcja która nie uwzględnia w/w "prawa" nie może liczyć np. na Oskara, że o pomniejszych nagrodach czy w ogóle prezentacji nie wspomnę.
Z drugiej strony, idiotyzm politpoprawności doszedł już do takiego absurdu, że spokojnie można by obsadzić w roli żeńskiej mężczyznę w dodatku białego Amerykanina , a w uzasadnieniu dodać, że to jest jak najbardziej czystej krwi kobieta ... w dodatku czarna lesbijka o żydowskim pochodzeniu, tyle tylko że ona identyfikuje się jako w/w mężczyzna i ..... PO SPRAWIE :)
Czy część komentujących malkontentów zapomniała już, że główną bohaterką Bioshock Infinite była kobieta??
Nie wiem jak dla was, ale dla mnie:
- Antarktyda
- Kobieta
HL 3 confirmed.
Motyw z Antarktydą bardzo mi się podoba, mam nadzieje że będzie to naprawdę klimatyczna gra.
Czekam i to bardzo
W końcu dowiemy się czy "geniusz Kena Levina" wychodził tej serii na dobre, czy może wręcz przeciwnie.
Ciekawe czy rozgrywka kobietą będzie jak w dodatku do BioShock Infinite Burial at Sea czy zrobią z niej zabijakę jak z Jacka z pierwszej części serii.
Pomijając to, że miało się o wiele mniej amunicji, co wymuszało skryte działanie, to granie Elżbietą nie różniło się jakoś bardzo od grania Jackiem czy Książkerem. Fajne jednak były drobne detale, takie jak sposób, w jaki trzymała broń i to jaka ona wydawała się wielka w jej małych dłoniach. Takie szczegóły chciałbym zobaczyć w nowej grze.
Tak dawno nie było nic z tej serii, ze chętnie wezmę cokolwiek. A miejsce akcji bardzo fajne.