Długi gameplay z New Tales from the Borderlands podsycił obawy fanów
No całość wygląda jakby wzięli wszystko co najgorsze z 3 i Tiny, a zabrali najlepsze, czyli system strzelania, lokacje i loot.
Tales from Borderlands to świetna przygodówka, pełna charakteru, z ciekawą historią i postaciami.
To coś wyżej zupełnie nie przypomina pierwowzoru, u mnie już wyleciała z listy życzeń. Dostałem raka od samego gameplayu.
Po zagraniu w Borderlands 3 z odległości 69 km wyczuwam smar Pitchforda, a od tej gry aż nim wali.
Jak na razie to ten sam marny poziom scenariusza z BL3, może nawet niższy.
Niestety ale nowy borderlands jest skierowany dla białych kobiet na wózku z nadwagą, neymar juniororo podobnych po przeszczepie włosów z góry na dół, lekarek z urojeniami i hanysów 160cm no i julek z twittera ale to już od dawna więc żadna nowość
O ile nowe odsłony są bardzo dobre pod względem rozgrywki, tak cała reszta leży. Po tej całej przerwie od wydania BL2, Gearbox chyba zapomniało czym jest Borderlands . Cel-shadingu coraz mniej, humor coraz bardziej prostacki i wymuszony a wątki i postaci z poprzednich odsłon praktycznie zignorowane.
Znowu ludzie żyją jakimiś urojonymi wspomnieniami. Wszystkie gry telltale, z borderlands na czele były sztywne i nijakie. Gdzie tam był jakiś humor wyższych lotów?
ale panom wyżej nie chodzi o to że te borderlandsy są gorsze od innych gier telltale, chodzi o to że ta gra poziomem humoru i fabuły mocno daje Borderlandsami 3, które pod tym względem są najgorsze z całej serii, i ratował je gameplay, a tutaj tego gameplayu raczej za wiele nie będzie, nie mówiąc o miodnym strzelaniu xD
Wszystkie gry telltale, z borderlands na czele były sztywne i nijakie. Gdzie tam był jakiś humor wyższych lotów?
Nie było, ale to nie znaczy, że Tales from the Borderlands nie miał momentów, gdzie można było parsknąć śmiechem, a sama historia była bardzo lekka i przyjemna, a postacie dały się lubić.
Może pokazali najbardziej niefortunny fragment, ale jak na razie nie widzę tutaj żadnej z ww cech. Bliżej temu do BL3, którego scenariusz, postacie, etc. są po prostu niestrawne, a wszystko wydaje się wręcz nachalne.
No cóż, dla mnie BL3 było pierwszymi BL które przeszedłem do końca. Prawdopodobnie przez inne skalowanie wrogów, BL1 i 2 z czasem zamieniały wrogów w gąbki na pociski a ja dalej miałem lipne bronie i nawet z tarczami nie byłem w stanie przejść tego solo. Nigdy nie bawił mnie humor w tych grach, zawsze były infantylne i nijakie, trudno mi więc opiniować które BL było lepsze.
Borderlandsy 3 miały ten problem, że poza tym że były świetnym looter-shooterem, to miały okropną fabułę, większośc dialogów i postaci też była do wywalenia, ale to strzelanie rekompensowało wszystko, tutaj natomiast gra stawia głównie na fabułę, a strzelania tutaj nie ma wcale, a vibe z 3 widać aż za bardzo, i to jest ten duży problem.
raczej oni szykują podwaliny pod borderlands 4 podejrzewam że 4 zobaczymy te postacie jako npc a ta laska naukowiec może być tym czym była tanis 1 do 3 możliwe że 4 będą razem coś robić to było ciekawe jak 4 się skupiała koło tediora.
ten tediore jest ciekawy oraz jak walczą ja zawsze myślałem że będzie corpo w stylu lat 50 z usa coś ala wojska ncr z fallouta nie super scfi cyber roboty.
Poziom wyższy niż w BL3, jednak ten poziom jest dalej niski. Widać teraz, że Telltale było bardzo dobrym rzemieślnikiem gier w tej formule.
Grafika wygląda świetnie, mimika i ruchy są spoko, historia wydaje się rozbudować świat i go pogłębiać, jednak wygląda to jak same przerywniki z BL3 wklejone w jedną całość z QTE. Nic nie ma z przygodówki z poprzedniczki w zwariowanym świecie Borderlands.
Po fabularnej wtopie z BL3 tutaj poczekam z zakupem. Jak będzie kiepsko to skończy sie na filmie na youtube.