Recenzja The Last of Us: Part I - jedna z gier wszech czasów jest jeszcze lepsza
5/10 max za cenę.
Mogli się recenzenci wykazać i utrzeć nosa Sony za chciwe praktyki no ale cóż...
Bez komentarza.
Po 9 latach od premiery oryginału mechniki w ogóle się nie zmieniły i 9/10 ?
Chyba sobie z ludzi jaja robicie.
5/10 max za cenę.
Mogli się recenzenci wykazać i utrzeć nosa Sony za chciwe praktyki no ale cóż...
Bez komentarza.
Niewolno wchodzić w konflikty z dużymi wydawcami. Ja bym nawet poszedł w 3/10 za nazywanie remastera remakiem.
Dokladnie a Diablo Immortal powinno bylo dostac 10/10 bo cena wyjsciowa wynosi zero. Mogli się recenzenci wykazać i docenic w ten sposob Blizzard Entertainment ;)
@ -=Esiu=-
Recenzenci mają za zadanie ocenić grę i pracę twórców, a nie zagrywki wydawcy.
Gra jest genialna mimo lat, a jak cię boli cena to poczekaj do świąt. i kup za 150zł.
To gracze nie kupując tej gry na premierę mogą pokazać sony, że przegieli z ceną.
Ale założę się, że tu narzekania a preorder już zamówiony.
Już powiedziałem wszystko na temat tego remastera UHD więc życzę po prostu grającym dobrej zabawy. Cena jest kompletnie nieadekwatna do zawartości i tyle.
10/10? LOL.
Sorry no ale gra 10/10 musi mieć każdy aspekt na TOP, a TLOU1 takie nie było, bo było powtarzalne, z czasem nudne i przegadane a sam gameplay nie porywał.
Także o 10/10 nie ma mowy, 8/10 jak najbardziej.
XD i tyle w temacie jeśli chodzi o wasze recenzje.
XKURWAD
A czego wy kurwa chcecie od tej recenzji? xD Macie zaznaczone że to ocena remake'u a nie gry samej w sobie, macie rozpisane co się zmieniło, co zostało poprawione, cenę znacie od dawna i możecie sobie sami odpowiedzieć czy chcecie zapłacić kupę kasy za to samo tylko ładniej. No czego nie rozumiecie?! XDDD
Growe media nie biorą pod uwagę ceny wystawiając oceny, w końcu mają gry za darmo. Nawet jakby kosztował ten remaster z 1000$ to i tak by piali z zachwytu i wystawiali wysokie oceny bo to w końcu "najlepsza wersja jednej z najlepszych gier" 10/10. Jak zawsze, na growe media nigdy nie można liczyć aby stanęły po stronie graczy...
Bo cena gry nie jest stała ale zwartość gry tak , ocenanie gry przez pryzmat ceny która się zmienia nie ma sensu bo taki argument w recenzji traci sens kiedy gra kosztowała w dniu recenzji 320zł żeby za rok była za 150
A ja myślełem, że większego pośmiewiska z daniem oceny 7/10 BF2042 nie da się pobić, a jednak.
A ja nie spodziewałem się innej oceny mimo całej mojej krytyki dla tego odświeżenia, to ta sama gra tylko deczko usprawniona. I tyle.
Przy okazji przeleciałem na szybko kilka recenzji, i większość recenzentów jest zgodna, że cena jest zbyt duża.
Tylko właśnie ta cena powinna być odzwierciedlona w ocenie recenzji.
Nosz kurna, to jest ta sama gra z 2013. W fabule, bohaterach, misjach nie zmieniono nic ani nic nowego nie dodano. Ładnie przypudrowali i dowalili cenę większą niż w 2013 czy 2014 za remaster, a do tego brakuje trybu Factions...
Tyle się mówi, że gracze mają głosować portfelem, NIE KUPOWAĆ jak im za drogo, to dlaczego recenzenci w swoich ocenach nie mogą pokazać, że takie praktyki to czysta chciwość?
Litości.
Też moim zdaniem powinna, ale recenzenci zazwyczaj dostają kopie do recenzji za darmo od dystrybutora więc pomijają argument ceny, który dla nas klientów jest bardzo ważny.
Ja już pisałem co sądze o polityce cenowej tego odświeżenia więc nie będę się powtarzał.
Oceniać gry powinno się przez zawartość gry , fabułe , muzykę , gameplay , które są stałe i nie zmieniają się wraz z upływem czasu , jeśli gra jest za droga w dniu premiery to za rok można kupić ją o wiele taniej dostając tą samą grę
Zgoda, tylko że The Last of Us zostało już ocenione w ten sposób w 2013 roku i w 2022 nic się w tej kwestii nie zmieniło, BO TO JEST TO SAMO.
I dlatego ten konkretny przykład, ta konkretna gra powinna być jechana za cenę. I mówię to z ogromnym bólem jako mega fan jedynki.
I dlatego ten konkretny przykład, ta konkretna gra powinna być jechana za cenę.
To byłoby głupie i nieprofesjonalne. Kwestia cen to temat na publicystykę, a nie recenzję i przykład mieliście w weekend. Co niby ma być następne - ocenanie filmu na podstawie ceny biletu do kina?
Dlaczego niby ciężko pracujący programiści Naughty Dog mają oberwać za politykę Sony? Nie mieli wpływu na cenę, a dali z siebie wszystko, dali Wam przepiękną wersję bardzo dobrej gry, pełną smaczków i ciekawych detali - mają teraz za to czytać inwektywy i oceny poniżej 5 w reckach?
Nie jesteście zadowoleni z ceny - głosujcie portfelami. Być może Sony zauważy i następnym razem inaczej wyceni tego typu pozycję. Tutaj jest droga, a nie w ciskaniu gromów na twórców gry, którzy nie mają nic do gadania w kwestii ceny...
Troszkę źle się wyraziłem. Czy cena powinna moim zdaniem być uwzględniona w ocenie końcowej? Nie. Czy powinno się o niej wspomnieć? Jak najbardziej.
DM, ja się absolutnie zgadzam z Twoją recenzją, świetna gra stała się jeszcze lepsza.
Nie jesteście zadowoleni z ceny - głosujcie portfelami.
Warto też, by przykład szedł z góry, bo gracze to nie jest jakaś scentralizowana grupa, by zaraz globalnie się skrzyknąć i zrobić strajk. Nie trzeba jechać gry do 5/10, ale można dać -1 do oceny z zastrzeżeniem, że cena nie jest adekwatna do zawartości. Recenzja to nie jest analiza akademicka, by czytali ją sami specjaliści. To również, a może przede wszystkim tekst pełniący rolę informacyjną i zachęcającą dla niedzielnych graczy, którzy mogą nawet nie wiedzieć, ile gry powinny kosztować, i że 300+ zł za remaster to zdzierstwo dekady. Można doceniać twórców i jednocześnie cisnąć po wydawcy.
sorry, ale porownanie do kina nie ma zadnego sensu. w kinie bilet na każdy film kosztuje tyle samo, tanieją tez równocześnie im dalej od premiery.
poza tym, posrednio ocenia sie cene i oplacalnosc, mowiac na przykład, ze film ma jakos filmu telewizyjnego albo straight-to-DVD.
w przypadku gier tez nie chodzi o to, ze recenzent ma mowic "gra bylaby 10/10, gdyby kosztowała dokładnie 189.99", ale wspomnieć o cenie jak najbardziej wypada i nie ma w tym nic "głupiego i nieprofesjonalnego", ba, jest caly kanal na YT, którego skala ocen bazuje na "BUY NOW/WAIT FOR SALE", ktory swoja profesjonalnoscia i recenzjami zjada Was na sniadanie.
i skoro to nie jest recenzja gry to czego? nowej wersji? jezeli tak to to przeciez oczywiste, ze wyglada dobrze, skoro juz poprzednia tak wyglądała, ale wypadaloby tez ocenic zakres zmian, bo jezeli zakres przedstawiony tutaj zasluguje na 9 to taka Mafia i Resident Evil wychodza poza jakakolwiek skale.
Theo Last od Us to gra wybitna (grałem w wersję remastered na PS4), ale na pewno nie kupię jej teraz za ponad 300 zł, bo po prostu nie jest tyle warta dla kogoś, kto grał w nią już na poprzedniej generacji konsol. Jak cena spadnie do 100-120 zł to wtedy pomyślę o zakupie.
Za jakis czas cena spadnie mocno i co wtedy mialoby byc +5 do oceny?
Ahh gol jak zwykle w formie
A dlaczego by nie? Gra jest dobra ale źle wyceniona. Tak samo było np z Shadow Warrior 3.
Dodatkowo tu ulepszyli głównie grafikę.
Spójrz sobie na remake Mafii.Tam jest dużo więcej zmian-zaczynając od nagrania zupełnie nowych dialogów a kończąc na zmianach fabularnych. Cena na premierę? Mniej niż 200zł.
Mafii musieli wszystko robić od nowa , przecież mowa tu o grze która ma 20 lat
A tutaj mogli zrobić więcej. Przebudować poziomy, by nie były standardowymi arenami i zagadki środowiskowe, ogólnie, odrzucić "okowy" PS3. Tak się nie stało. To gra z PS3 w oprawie z PS5.
Patrząc na inna branżę, nie znam ani jednego czasopisma, lub innego medium samochodowego, które oceniałoby poszczególne modele, bez rozmowy o ich cenie, oraz cenach dodatków. Zazwyczaj jest to bardzo istotny fragment recenzji poszczególnego modelu. Podobnie jest bliżej tematu gier komputerowych. Kiedy pojawiają się informacje o nowych komponentach do PC, czy konsolach, to każdy portal, wspomina o cenie i porównuje ją do konkurencji. Tylko w przypadku gier, recenzenci nagminnie ignorują ten temat, tak jakby nie miał on znaczenia przy nabywaniu produktu.
Samochód to kupa kasy, na nowy malo kto moze sobie pozwolic
Podobnie komputer czy inne gadzety, ktorych ceny liczone są w tysiacach, a spadek ich wartosci oznacza, ze sa wlasciwie malo uzyteczne
Gra to zaledwie 300 zł, tak jak na gre sporo, ale za 3 miesiace bedziesz mial za 200 zl i juz bedzie ok
To nie chodzi o cenę. Są porównania różnych gadżetów samochodowych, służących chociażby do odświeżenia lakieru, gdzie za puszkę płaci się kilkadziesiąt złotych i nadal, ta cena jest jednym z elementów oceny, w stosunku do konkurencji. Być może dla ciebie 300 złotych to jak splunąć, ale uwierz mi, że wiele osób, musi się zastanowić nad kupnem poszczególnych gier, bo być może ich cały roczny budżet na to hobby, wynosi dokładnie tyle.
A teraz tłum graczy się zleci, kupi ten "remake", wydawca zobaczy, że sprzedaż nawet przekroczyła ich oczekiwania, inne studia to podłapią i będziemy mieć kolejne "remastery remake'ów remasterów" innych gier. I nawet nie powinniście mieć prawda do płaczu, wy się do tego przyczyniacie, a studia mają z tego tylko korzyści. I nic więcej ich to nie obchodzi. Pozdrawiam :)
Piękna to była gra. Gdybym wiedział że wyjdzie odświeżona wersja to pewnie jeszcze te pół roku bym poczekał. Cena no cóż wysoka, ale co dziś jest tanie? Myślę że TLoU trzeba rozpatrywać w kategoriach gry dla kogoś kto słyszał o tej produkcji ale nigdy z różnych przyczyn nie zagrał. Wówczas ocena jak najbardziej właściwa.
Gra jest tyle warta ile za nią dasz jak cię boli cena to poczekaj do świąt.
Wiem, trudno w to uwierzyć ale są ludzie, którym 300zł za grę nie robi różnicy.
A jak komuś to nie przeszkadza to nie jest kradzież.
nigdy nie rozumialem co w tej grze jest wybitnego.
przecietna strzelanko - chowanka tpp postapo z nudna, przecietna fabula.
dodany na sile twist na koncu.
ludzie za malo ksiazek czytaja jak uwazaja to odtworcza historie za "genialna"
Może jednak to ty za mało domyślnym człowiekiem jesteś, że nie dostrzegasz niczego wybitnego w TLoU.
Jeżeli grałeś i nie zrozumiałeś o czym tak naprawdę jest to z tobą jest coś nie tak.
A druga opcja to nie grałeś a trollujesz.
Bo jak się nie grało to jak w sumie można wiedzieć o czym jest :)
Wydaje mi się że gracze porównują fabułę tej gry do innych giereczek i na ich tle fabuła wypada nadspodziewanie dobrze. Rozumiem że ty od giereczkowa oczekujesz czegoś na poziomie "Finneganów tren"?;)
Jakbym byl pecetowcem to tez bym sie tak oszukiwal ??
Po 9 latach od premiery oryginału mechniki w ogóle się nie zmieniły i 9/10 ?
Chyba sobie z ludzi jaja robicie.
Cóż inflacja, węgiel do niedawna bardzo podstawowy produkt kosztuje teraz tyle co luksusowy zegarek to i gry drożeją, to wina ludzi że głosują na całym świecie na populistów i bandytów. Sony żeby przetrwać musi zarabiać.
U mnie ocena zaniżona o połowę, pisać chyba nie muszę dlaczego...
Czyli płacicie 350zeta za to żeby po raz trzeci a niektórzy 30sty obejrzeć ten sam film? XDD bo przecież to samograj z konsoli, nawet mi was nie żal
akurat w Part II a teraz i w Part I możesz grać 30 razy i jeśli chodzi o sam gameplay i zachowanie przeciwników za każdym razem będzie to coś co może cię zaskoczyć. Sam skończyłem P2 kilka razy i byłem w lekkim szoku jak dobrze jest zaprogramowane AI przeciwników.
Ten ból że ktoś wydaje swoje pieniądze na to na co ma ochotę... Zmień prace/idź po podwyżkę/zrób cokolwiek ze swoim życiem i może wydatek 300 pln za zachciankę cię nie będzie bolał.
gra jest skierowana do odbiorcy 18+ dla kogoś takiego to przeważnie są gorsze przy tym na co wydaje na co dzień, jeśli ktoś dalej jest uczniem na utrzymaniu rodziców i nadal chce grać w nowe gry to nic nie stoi na przeszkodzie aby dorobić przy drobnych pracach. Właściwie co to jest dzisiaj te 70 euro ? Nawet w Polsce to dla sporej większości ludzi dniówka lub maksymalnie dwa dni pracy.
Odwracając całą sytuację to ciekawe jaki jest koszt stworzenia tego remake ? Prawdopodobnie na tyle duży że dopiero 1 milion sprzedanych kopii pokryje koszty produkcji i to nie wiadomo. Wszystkie serwisu technologiczne chwalą to co udało się uzyskać dla ND.
gra jest skierowana do odbiorcy 18+ dla kogoś takiego to przeważnie są gorsze
Ja wiem, że niektórzy są bogatsi od przeciętnego Kowalskiego, ale 350 zł to nie są grosze i nie wiem, jak bardzo trzeba być oderwanym od rzeczywistości, żeby tak twierdzić.
gra jest skierowana do odbiorcy 18+ dla kogoś takiego to przeważnie są gorsze
Nie wiem w jakiej rzeczywistości żyjesz jeśli uważasz że dla osób +18, 330zł to grosze. To jest już naprawdę sporo kwota, zwłaszcza przy dzisiejszej inflacji.
Alex, czasami naprawdę jest warto wyjść ze swojej bańki, i zobaczyć jak naprawdę wygląda życie w tym kraju.
Zdzichsiu - przy minimalnej 2-3 dni pracy, przy średniej 1 dzień a jak ktoś dorabia jako np. barman to pół nocki lub i mniej. Hydraulik na taką grę zarobi za jedną godzinną wizytę a dentysta w 20 minut. Co nie zmienia faktu że nadal jest to niewiele i dla większość ludzi rzecz całkowicie osiągalna. Dodatkowo w przypadku pudełek nadal istnieje obieg wtórny więc można kupić i po przejściu gry ją sprzedać.
Wszystko super, ale pomijasz fakt, że ludzie mają też inne wydatki i z tej minimalnej krajowej na koniec miesiąca 350 zł złotych to nie jest grosz.
Pierdoły, które jak zwykle wypisuje nasz naczelny burżuj, tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że system gwiazdek na tym portalu nie ma praktycznie żadnego znaczenia.
No tak, bo dorośli ludzie po 18, wiedzą, ze wszsytkie zarobione pieniaze, mogą wydawać na gry komputerowe.
Odwracając całą sytuację to ciekawe jaki jest koszt stworzenia tego remake ? Prawdopodobnie na tyle duży że dopiero 1 milion sprzedanych kopii pokryje koszty produkcji i to nie wiadomo. Wszystkie serwisu technologiczne chwalą to co udało się uzyskać dla ND.
Nie wiem czy bardziej śmiać się z nazwania tego remakiem, czy z sugerowania ogromnych kosztów produkcji. Te 300 milinów, to ponad połowa budżetu Cyberpunka.
jest to niewiele i dla większość ludzi rzecz całkowicie osiągalna.
Przypomnij nam w jakim kraju mieszkasz?
Bo w Polsce raczej nie...
nie napisałem niczego co nie jest prawdą, gry to nie jest produkt pierwszej potrzebny nie jest to ani jedzenie, ani woda ani też kultowy papier toaletowy czy też obecnie cukier.
każdy może robić ze swoimi pieniędzmi co chce jak ktoś chce kupić grę za 330 to kupuje a jak nie to nie, nie zmienia to jednak faktu tego co napisałem wyżej. Jeden wyda na grę drugi w klubie przez noc puści tyle samo albo wielokrotność tego / jedno i drugie to rozrywka.
dodatkowo ludzie od dawna kupowali edycje kolekcjonerskie gier które nieraz kosztowały grubo ponad 1000 PLN gdzie ten 1000 znaczył o wiele więcej niż dzisiaj a jak pokazuje historia większość edycji kolekcjonerskiej znikała w preorderze i nie wszystkie jak zaraz ktoś tu mi wytknie lądowały na allegro z zawyżoną ceną.
i jeszcze raz nie zmienia to faktu że dzisiaj nawet przy cenie 330 PLN na grę pracujemy krócej niż kiedy kosztowała 200 PLN a zarabialiśmy 50% mniej.
w 2010 gra konsolowa kosztowała ok. 200-220 PLN - średnia krajowa 3224 PLN
w 2022 gra konsolowa kosztuje ok. 330 PLN - średnia krajowa 6235
To nie jest miejsce na fakty i rzeczowe argumenty, dla typowego użytkownika GOL gierka w dniu premiery powinna kosztować 100 zł bez względu na sytuację ekonomiczną, a najlepiej to na premierę ZA DARMO w gamepassie XD
No wiesz, jak prezesi i partyjniacy sobie podnoszą wynagrodzenia, to średnia pnie się w górę, tymczasem przeciętny kowalski dostał podwyżkę na poziomie parudziesięciu procent.
nie napisałem niczego co nie jest prawdą
Nieprawda.
nie napisałem niczego co nie jest prawdą
Napisałeś. 300 zł dla przeciętnej osoby to nie są grosze. Ze słownikowej definicji grosze to "nieznacząca suma pieniędzy; kwota nieprzedstawiająca większej wartości". Używając jakiejkolwiek pokrętnej logiki, 340 zł nie będzie groszami, bo suma ta jest znacząca. Groszami może będzie dla osoby bogatszej, ale nie dla przeciętnego obywatela.
"Przeciętni" ludzie nie mają drogich hobby a gry nimi są jeżeli chcesz grać we wszystko na premierę, w szczególności na pc gdzie dochodzą koszta sprzętu i nie ma handlu używkami. Piszecie tak jakby gry były produktami pierwszej potrzeby. Lepiej się cieszcie że ceny nie skoczyły tak jak innych "dóbr".
Ale ty chłopie bredzisz.
70 eur na dziś to 330 pln
1, a 2 dni to 100% różnicy
W zakładając normalnej robocie nawet 5 dni w tyg, to jest różnica między 6600, a 3300 netto msc
Przepaść, żeby dostać 6600 musisz brutto mieć ponad 9k, a 3300 ponad 4300.
Spora większość w Polsce zarabia 9k!?? CO TY ZA BREDNIE WYPISUJESZ
4300 być może wielu zarabia, to jest dużo bardziej realne, ale wtedy to nie są żadne grosze, nie są i przy 6600, ale...
Płacić 10% wypłaty za gierkę to ABSURD
Jakby niemiec miął płacić 200 EUR za grę to by w główkę się puknął...
I tobie też radże to zrobić, najlepiej z rozpędu w ścianę.
Typowy Alex, najwięcej kasy, najmniej pojęcia.
Alex kompletnie nie trafiają do mnie twoje argumenty. I nie mówię tutaj o aspekcie finansowym na który tak się uparłeś. Tak, mogę dziennie kupić parę sztuk a miesięcznie cały karton tej gry. Ale nie zmienia to faktu że moim zdaniem poprostu nie jest tyle warta. Całkowicie zgadzam się z autorem artykułu - jeżeli ktoś przeszedł tą grę kiedyś, zna fabułę to niewiele go już w tym tytule zaskoczy. I jakich zarobków bym nie miał to wiem ile to jest te ponad 300 zł i wiem że nie jest tyle warte. Inna sprawa że tlou nigdy na mnie wybitnego wrażenia nie robił, ot dobra gra 7,5-8/10. Za duża korytarzówka, za mało swobody. Ale podobnie uwielbiałem np mafię i remake z 2020 roku kupiłem bez zastanowienia - nowa grafika, lekko zmieniona fabuła - inne podejście a nie zwykły lifting za co z miłą chęcią wsparłem twórców. Podrasowanej mafii 2 i 3 nigdy nie kupiłem i nie zamierzam. Także zamiast na chajsie skupmy sie na tym rereremasterze
Redaktor chyba się nie przyłożył do testu bo dalej są błędy w dubbingu nic nie poprawiono w tej kwestii także nie nadajesz się gościu do tej roboty
Takie wąskie grono krzykaczy jak u nas na forum nikogo nie obchodzi , ja uważam , że jak za drogie to nie kupuj .
Ktoś tworzy produkt i ma prawo wołać za niego tyle ile uważa - tutaj część ludu uważa , że zna procesy produkcyjne wszystkiego .
To są firmy , które zarabiają przy okazji dostarczając nam rozrywkę - nie odwrotnie .
Jeżeli ja mam problem z ceną stwierdzam , że jest to dla mnie za drogie... recenzenci oceniają produkt i moim zdaniem obniżanie oceny przez cenę produktu byłoby nieprofesjonalne .
Jakoś w innych reckach na tym portalu nie mają problemu żeby zachwalać że gra jest w Game Passie na premierę za małą kwotę.
I tak gra dostała w recenzjach za to, ze wlasciwie oferuje tylko lepsza grafike no i wlasnie cene
Dlatego oceny nie są az tak wysokie jak oryginalu
Tez jestem zdania, ze ocenianie gry przez pryzmat ceny nie ma sensu, gry zwyczajnie szybko tanieja, kogo nie stac teraz to kupi za rok za polowe ceny albo i mniej, a bedzie sie bawil tak samo dobrze.
Gry sie obecnie bardzo wolno starzeja
recenzenci oceniają produkt i moim zdaniem obniżanie oceny przez cenę produktu byłoby nieprofesjonalne - całkowicie się z tym zgadzam.
Super, a ja mam prawo nazwać cię lemingiem
To trochę ludzi mnie za to znienawidzi co napiszę, ale co tam.
Nie wiem co ludzie brali i co biorą, dlaczego uważają, że The Last of Us to najlepsza gra w dziejach. Dla mnie to średnia gra z mało górnolotną fabułą i z postaciami, których nie da się po prostu lubić.
Ellie to najbardziej antypatyczna postać w grach jaką dano było mi widzieć. Chciałem ją zabić na każdym możliwym kroku w każdy dany mi sposób. Ellie jest tragicznie napisana i tyle.
Joel z kolei to jak mniemam dobry tatuś, który nie widział problemów swojej córki i gdy ta zginęła mu na rękach (och jaka trauma w świecie post-apo, gdzie trupy ścielą się gęsto i niejedna rodzina straciła wszystkich bliskich), tatuś znajduje zastępstwo w Ellie i leczy swoje kompleksy.
Do tego największa wada pierwszej części i główny fuck-up fabularny to nie danie graczom wyboru na końcu gry. Twórcy wymuszają zakończenie na graczu. Nie ma alternatywy.
Tutaj jest pewien dysonans i wszystko zależy od tego jak bardzo ktoś zżył się z postacią Ellie.
Dla mnie wybór na końcu gry był oczywisty: poświęcić Ellie by być może uratować miliony. Mimo bycia zatwardziałym egoistą tak tutaj był to logiczny wybór.
Dlatego liczyłem, że w Remake'u chociaż dadzą nam wybór. Tak wiem, TLOU 2 to ścieżka zemsty i gdyby nie to zakończenie to nie byłoby zapewne 2 części w ogóle, no, ale bądźmy realistami.
Aha bajdurzenie ludzi w stylu: nie masz dzieci to nie wiesz jak to jest, pozostawię bez komentarza. Niestety, ale doskonale wiem.
Dokładnie. Są dziesiątki gier poprowadzonych lepiej fabularnie z ciekawszym gameplayem.
Takie 6.5/10
Sądząc po opiniach, większość lubiła te postacie, a niektórzy nawet bardzo. Ty natomiast bardzo nie lubiłeś. Nie wiem, co można na to powiedzieć oprócz czegoś w stylu "aha".
Spoko, dla mnie jednak 10/10. No co ja Ci powiem nie wszystko dla kazdego
No cóż, fabularnie wolałem np. BioShocka 1 i 2 oraz Infinite z genialnie napisaną postacią AI jak Elisabeth, której Ellie może co najwyżej buty szorować, System Shocka 2 - za pokazanie jak AI może być groźne, Dragon Age: Origins - za postaci i przywiązanie do nich, nasz rodzimy Wiedźmin 3 - za fabułę i relacje z postaciami, które potrafią sprawić, że zapomina się o błędach w grze a dodatki biją na głowę główną grę. Tak wiem, RPGi rządzą się swoimi prawami i nie powinno się ich porównywać z grami na wskroś liniowymi, gdzie fabuła jest z góry ustalona pod pewną tezę.
Co do samego stylu post-apo to Fallout 1 i 2 oraz Fallout Las Vegas zrobiły na mnie większe wrażenie niż obraz przedstawiony w TLOU.
Gra TLOU to przykład tego, co ludzie szukają w grach Sony: cinematic experience. Gra może być liniowa do bólu, wtórna, ale ludzie takie coś teraz chcą, bo nie będą tracić setek godzin na grę. Dlatego trochę się cieszyłem z sukcesu Elden Ringa. Może nie wszystko stracone.
Owszem TLOU nie jest dla wszystkich i nie wszystkim się spodoba. Szkoda, tylko, że wszyscy recenzeni rozpływali się w zachwytach nad tą grą zamiast być obiektywnymi. Środowisko recenzenckie jest zwyczajnie przepłacone przez duże korpo. Potem człowiek kupuję grę i kończy rozczarowany. Dokładnie to samo miałem z Elden Ringiem, którego można jednak zjechać za wiele rzeczy i sam dałem tej grze ocenę 7/10 (grałem na PS5 i na PC i za same błędy techniczne od razu poleciało -1 punktu).
ale z ciekawosci podaj te gry które oceniasz lepiej ? . jakie gry by ocenił na 9 albo 10 ? bo jeżeli TLOU oceniasz tak nisko to nie wiem jak wysokie trzeba mieć wymagania ? wieśka ocenisz wyżej ? czy też dla ciebie to fabularny średniak ? Ogólnie w moim przypadku na 10 znajomych aż 8 uważa tą grę za bardzo dobrą więc to raczej nie przypadek :)
„ Pecetowcy nie przełknęliby dziś gry przypominającej oprawą erę PS3.”
Boże, jakie to brednie i jakie niesprawiedliwe. Pecetowcy już od kilku lat dostają porty ze starych konsol, jak Okami, Klller7, Bayonetta i nikt przy tej okazji nie rzyga na ekran i jeszcze dziękuje za możliwości zagrania na swoim PC. Jakby Sony wydało remaster jedynki z PS4 na Steam, to byłby to topseller sprzedażowy z przytłaczająco pozytywnymi recenzjami. Nie każdy gracz PC, to bogacz z 3080 w budzie, który ma wymagania co do wyglądu i działania gier, jak napalony nastolatek na pierwszej randce.
Dziwi mnie, że w momencie, gdy na PC w top 100 najczęściej granych gier może z 3 wyróżniają się graficznie (dane z Steamdb), a listy bestsellerów co chwile są zajmowane przez indyki, wiele osób wciąż zachowuje się, jakby PCtowcy nad wyraz mocno przejmowali się grafiką.
I tak jak wspomniałeś, było tyle portów "staroci", które świetnie się sprzedały, że tym bardziej tego nie rozumiem (tu można doliczyć Personę 4, która jak pamiętam w miesiąc sprzedała 500k kopii, nieźle jak na gdzieś 10letnią grę). Gdyby TLOU1 wydali w wersji z PS3/4 to uważam, że sprzedałaby się nawet lepiej niż sprzeda się remake, bo więcej osób mogłoby ją odpalić, ale hej, wtedy nie mogliby żądać sobie za to 349zł, a więcej niż 100zł/20$ można by nazwać skandalem.
Cena nie jest wyznacznikiem jakości gry, uzależnianie od niej oceny gry jest dla mnie posunięciem dziwnym. Gra nie stanie się automatycznie lepsza jeśli za 2 miesiące będzie na obniżce 50%, będzie taka sama, tylko być może z atrakcyjną, bardziej akceptowalną ceną. Być może, bo to jest zawsze kwestia indywidualna, na co kogo stać.
Zabawne, że w weekend zdissowałem w innym tekście Sony za ten ruch i większość komentarzy było zgoła odmiennych: "nikt nie każe kupować", "normalna cena", "idźcie biedować gdzie indziej", "wszystko drożeje". Czyli klasycznie - miałem problem z dupy. Prawda jest taka, że Sony doi maksymalnie na czym się da, co pewnie ma związek z aktualną sytuacją gospodarczą. Podwyżka cen konsol, full price za omawiany produkt bez jakichkolwiek obniżek w pre-orderze, nawet dla posiadaczy abonamentów. Nie jest trudno określić, dlaczego tak się dzieje, ale ciężko przymknąć oko na to, że remake dziewięcioletniej gry kosztuje tyle samo, co God of War Ragnarok. Nawet zrobiony od zera - w teorii oczywiście, bo wiadomo że zrobiony od zera nie jest.
A remake, tak, remake? Jest ogólnie zajebisty. Ilość drobnych zmian, jakie tu wprowadzono, świadczy o tym że mocno powalczono z materiałem źródłowym. Jak dla kogoś to jest zwykłe podbicie rozdzielczości, to zalecam wizytę u okulisty. Grę bardzo mocno usprawniono pod wieloma względami, ale 95% ludzi tego po prostu nie zauważy i to jest podstawowy problem. Bo to co widać na stole (lepsze modele, lepsze tekstury) ma dla 95% ludzi znaczenie, to co jest skryte pod obrusem już nie. W rezultacie nikt tych drobnych zmian nie zauważy.
Cena nie jest również wyznacznikiem jakości samochodu, a jednak jest brana pod uwagę. Ile dałbyś za Tipo? 200 koła? Za daną cenę, oczekuje się danej jakości, w tym wypadku, liczy się też to, ile mamy wartości dodanej, w stosunku do oryginału. Obecnie jest to jedna z najdroższych dostępnych gier, pomijam już pewne wyjątki, kosztujące po parę tysięcy.
Czemu do samochodu te porównania, bliżej do filmów czy książek gdzie są często nowe wydania i też nowy ceny (wyższe).
Akurat tak mi podeszło. Recenzja każdego produktu powinna zawierać cenę. Filmy są trudne w tym przypadku, bo cena zależy w dużej mierze od konkretnej wersji, są droższe i tańsze seanse, są abonamenty i płyty. W przypadku książek faktycznie też rzadko mówi się o cenie, chociaż należy zwrócić uwagę na konieczność nowych wydań, ze względu na fizyczny uszczerbek starszych. Inaczej jest oczywiście w przypadku Ebooków, gdzie różnice są co najwyżej w wersji tłumaczenia.
W wypadku nowej produkcji zgodzę sie bez wahania z U.V, w wypadku remaku natomiast mam o tyle problem, że zależnie od wyceny odnowionej wersji gry powinno sie oczekiwać określonych zmian. Trudno ocenić tak samo remaster za niecałą stówkę i remake za trzy bo oczekujemy od nich różnych rzeczy.
Pytanie tutaj czy zmian jest na tyle dużo by uznać to za pełnoprawny remake, czy jednak pomimo licznych zmian produkcji bliżej jest do remastera i gracze są wprowadzani ceną i nazwa w błąd.
Recenzje dla mnie są tutaj mieszane (mówię o treści a nie ocenach) bo z części jasno wynika, że zmian jest na tyle dużo by mówić o porządnym remaku a z innych wynika, że jest to jednak twór robiony po kosztach trochę i bliżej mu do porządnego remastera pod względem zawartości (ps. wiem, że była zmiana w silnika, więc technicznie jest to remake).
Bardziej przyrównałbym ta sytuację do tej z Battlefrontem 2, gdzie recenzenci zjechali grę za nachalne mikro transakcje w rozgrywce za pełną cenę. Dlaczego? Przecież to też kwestia kasy tylko. Bo była to już sytuacja, w której klient był ewidentnie robiony w balona co wpływa na odbiór produkcji.
Tak wiec moim zdaniem o ile w wypadku nowych gier, gdy ich cena oscyluje w granicy standardu na rynku ocena przez pryzmat ceny nie ma sensu, tak są sytuację gdy ma ona jak najbardziej. Są to sytuacje gdy ewidentnie produkt nie jest wyceniony w pułapie cenowym jaki reprezentuje jego jakość lub nazwa\marketing produktu są celowo mylące (np. sprzedaż remastera jako remakeu). Jeżeli cena jest znacznie zawyżona (mówimy o sytuacjach gdy jest co najmniej dwukrotnie wyższa) tak gra może wywołać znaczące rozczarowanie. Jeszcze raz podkreślę, nie chodzi tutaj o różnice w stylu 20zł w tą czy w tamtą a o przeskok z 100zł na 300zł gdzie remaster/remake/dlc zawiera zawartość wycenianą powszechnie na 100zł.
Bo przecież narzeka się czasem, że gra jest za krótka? Bo pytanie czy artystyczna gra na 3h jest się w stanie obronić? Pytanie podstawowe, ile te 3h rozrywki ma kosztować. Jak kosztuje tyle co produkcje AAA to człowiek zaraz stwierdzi, że jest za krótka. Jak kosztuje 1/4 tej kwoty to już patrzymy na to inaczej. I oczywiście mówimy o skrajnościach, bo gra na 20h jak najbardziej może kosztować tyle co ta na 100h jeżeli te 20h jest intensywne, bo tutaj już skrajności nie ma.
Ps. jak tutaj jest nie wiem, nie widziałem na oczy, piszę ogólnie względem tezy U.V.
Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy. Ja ogólnie uważam, że ta gra jest za droga, ale z nieco innych względów. Moim zdaniem ludzie, którzy mają oryginał i remaster, powinni dostać rabat. Ludzie, którzy posiadają abonament, powinni dostać rabat. I to jest dla mnie kwestia fundamentalna. Oczywiście full price za ten tytuł też mi średnio leży ogólnie. W 2014 roku remaster dostał obniżkę o 10 dolarów od pierwotnej ceny (wtedy zeszli z 59,99$ do 49,99$) miesiąc przed premierą, bo był rwetes w sieci. Sprawdziłem to ostatnio, bo napisałem tekst o zawyżonej - moim zdaniem - cenie remake'u w weekend. Podsumowując, ogólnie nie bronię tej ceny, bo God of War: Ragnarok ma identyczną i jest to dla mnie dziwne.
Nie akceptuję jednak porównania do samochodu, bo porównanie jest moim zdaniem nietrafione. Nie wiem dlaczego wszyscy zakładają, że zagrają w to tylko ludzie, którzy znają oryginał. Tę grę kupi masa ludzi, dla których przygoda z The Last of Us rozpoczęła się od "dwójki" i w mocno podstarzałego klasyka zagrać nie chcą. W sumie to im się nie dziwię, bo minęło prawie 10 lat. Remake nadal się broni, wygląda bardzo dobrze i jest mocno zmodyfikowany w stosunku do pierwowzoru, nie tylko na płaszczyźnie wizualnej. Jako staro-nowa gra, której ktoś nie dotykał ani w 2013, ani w 2014 roku, wciąż jawi się jako atrakcyjny i nowoczesny produkt. Wszyscy patrzycie na to w kontekście "co zmieniono" i czy zmiany uzasadniają cenę. Sporo ludzi zapewne będzie mieć w dupie w to, co zmieniono, bo oryginału nigdy nie dotknęło. Dla nich będzie to nowa gra, jak każda inna. Co najwyżej porównają to do "dwójki", od której remake nie odstaje. Pomijając oczywiście takie rzeczy jak czołganie czy uniki, ale w The Last of Us 1 obie te mechaniki nie mają racji bytu i pewnie dlatego ich nie dodano.
Mamy więc tu dwa różne podejścia do tematu. Wysoką cenę da się zarówno obronić, jak i da się zdissować. Próbując broniąc wysokiej ceny, można też mieć zastrzeżenia do formy sprzedaży i braku rabatów dla weteranów serii lub ludzi, którzy co miesiąc zasilają skarbonkę Sony w postaci abonamentu. Wszystkie te podejścia rozumiem, choć - jak już napisałem wcześniej - uważam że mimo wszystko Sony powinno cenę jednak obniżyć, tak z czystej przyzwoitości w stosunku do zupełnie nowych gier w full price, a już na pewno narzucić atrakcyjne rabaty dla tych, którzy pierwowzór w bibliotece mają. Poziom 50$ byłby dla mnie w pełni akceptowalny + wspomniane rabaty. Dla mnie to taki sam przypadek jak Demon's Souls, który cenę również miał zaporową. Swoją drogą zabawny to fakt, że mało kto rzucał się o wysoką cenę DS.
Na koniec dodam, że nikt mnie nie przekona, że cena ma mieć znaczenie w ocenie gry, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie 95% gier ma zbijaną cenę niedługo po premierze. To argument tak durny, że nawet nie chce mi się na ten temat dyskutować.
Jest absolutnie oczywiste i niebudzące wątpliwości, że ocena gry może być uzależniona od jej ceny. Każdy produkt czy usługa ma czynnik jakości do ceny, który należy brac pod uwagę, dokonując końcowej oceny. Dlaczego przemysł growy miałby być świętą krową, która nie podlega tego typu ocenianiu? Ileż to razy recenzenci GOL piszą, iż gra jest zbyt krótka. Skąd takie stwierdzenie? Otóż stoi za nim przekonanie, że gra, która kosztuje - powiedzmy - 300 zł, powinna zapewniać rozrywkę na więcej niż godzinę. Implicite bierze się tu pod uwagę stosunek ceny do jakości, a dokładnie - do czasu zabawy. Mówiąc najkrócej: cena kształtuje nasze oczekiwania i wpływa na ocenę, czy coś jest warte naszych pieniędzy, czy nie. Jeżeli muszę pracować dziesięć godzin, żeby móc zagrać we frustrujący czy krótki produkt, to będę zdenerwowany. Jeżeli na ten sam produkt pracuję godzinę, jestem bardziej wyrozumiały. (To podstawowa teza psychologii, dotycząca relacji przywiązania do zaangażowania). Dlatego cena MA wpływ na ocenę, mówi mianowicie, czy dany produkt jest w stanie wynagrodzić nam koszt poniesiony, by go nabyć. Stwierdzenie: "Strata pieniędzy" albo "Pieniądze wyrzucone w błoto" nie wzięły się znikąd, bowiem relacja mierzalnej oceny wartości produktu do jego ceny jest oczywista i aż mi głupio, że muszę to tłumaczyć.
Jak to się ma do TLOU? Wyobraźmy sobie dwa scenariusze: taki, w którym nie ma remake'u i taki, w którym on jest. W tej pierwszej sytuacji gracz kupuje dziewięcioletnią grę z jej niedoskonałościami, płacąc za nią grosze. W tym drugim nabywa nieznacznie poprawioną wersję, która kosztuje pełną cenę. Wydaje mi się, że U.V. nie może zrozumieć, iż różnica w ocenie obu wersji nie bierze się stąd, iż remaster nie jest warty swojej ceny, ale że nie jest on warty swojej ceny w stosunku do wyjściowej gry. U.V. rozumuje tak: skoro autorzy poświęcili X godzin na oryginalną grę i X+50% na remake (pewnie przesadzam), to jest oczywiste, że dla nowego gracza gra powinna mieć wartość X+50%. Błąd w rozumowaniu polega na tym, że w tym czasie wartość X uległa znacznej deprecjacji: nikt za czas włożony w przygotowanie oryginału nie zapłaci tyle, co dekadę temu, dlatego dodatkowy wysiłek, poświęcony na przygotowanie reedycji również nie jest tego wart. Mówiąc inaczej: jeżeli oryginał jest warty 50 zł, to remake jest warty 75 zł. (Inna sytuacja zachodzi w przypadku dóbr rzadkich, na przykład dzieł sztuki, czy produktów, które zyskują z czasem na wartości - win albo zabytkowych samochodów). Wiedząc to, możemy wrócić do pierwszego akapitu i skonstatować, że zbyt wysoka cena będzie miała wpływ na ocenę gry, ponieważ obniża współczynnik ceny do jakości. Dlatego oburzenie graczy jest w pełni zasadne i zrozumiałe. QED
U.V. rozumuje tak: [...]
Błąd w rozumowaniu polega na tym, że [...]
Uważam że to przeurocze gdy ktoś mówi co interlokutor myśli, a następnie z werwą to obala. Przecież UV nigdzie nie napisał że włożenie pracy w zrobienie gry plus x% pracy w remake/remaster uzasadnia wzrost ceny względem standardowej rynkowej ceny zwykłej gry.
A oprócz tego stosunek ceny do jakości i stosunek ceny do długości zabawy to w przypadku gier dwie całkowicie różne rzeczy i nie muszą iść ze sobą w parze.
Lubię The Last of Us, jest to bardzo przyjemna, filmowa gra. Nie uważam jej jednak za grę wybitną, a przy pierwszym podejściu byłem wręcz trochę rozczarowany po, aż tak wielu bardzo pozytywnych opiniach.
Ograłem ją jednak dwukrotnie. Wygląda to całkiem nieźle, chodź nie na tyle, żeby koniecznie kolejny raz zabierać się za tą samą grę. Za parę lat pewnie do niej wrócę.
To nie jest recenzja gry!
Tak, bo to robienie dobrze Sony.
9/10 za grę, która już te 10 lat temu miała przestarzałe mechaniki, która ma audio sprzed 10 lat i wciąż BŁĘDY w napisach? I jeszcze ma nawet wycięty multi? Dobre sobie. I to jeszcze za cenę większą niż standardową.
Powiem tak - uwielbiam takiego Mad Max: Fury Road czy Mrocznego Rycerza. Ale gdyby dystrybutorze zdecydowali się ponownie wrzucić film do kin, ale z odświeżonymi VFXami, bez kilku scen, za okazjonalną cenę 40zł za bilet to nie, nie biegłym z wywieszonym jęzorem, bo to dalej zdzierstwo. Recenzenci powinni się nauczyć, że cena ma znaczenie (i np. masa tytułów umiera przez to, że wydawca zażyczył sobie za dużo na premierę albo wycenił dodatki za wysoko).
Bawi mnie ten wasz ból o cenę gry. Nie stać was, albo stać jednak uważacie, że nie warto? To nie kupujcie, ale nie musicie też płakać jakby wam ktoś przystawił pistolet do głowy i kazał płacić, bo to jest już żenujące dla waszej godności. Sam posiadam remaster z PS4 i tak właśnie zrobię. Sama gra jest natomiast skierowana do osób które nigdy w to nie grały (patrz PC gdzie gra ma premierę, ale i przez te lata doszło sporo nowych graczy na konsoli, którzy także będą chcieć w to zagrać z lepszą grafiką) oraz fanów serii. Zresztą ocena gry jest podtrzymana z premiery co uważam jest uczciwe, a oceniane są tutaj tylko ulepszenia i wrażenie dzięki nim płynące.
Lepszy ból dupy od cichego przyzwolenia, przez które takie ceny staną się akceptowalne i wtedy powszechnie za byle remastera będzie trzeba płacić 300 zł.
Super, a mnie bawi to jakim jesteś lemingiem
Możesz powiedzieć kiedy ceny gier na konsole były "akceptowalne" w Polsce? Ja mogę. Właśnie w obecnych czasach kiedy wreszcie wybór gier jest bardzo duży w różnych przedziałach cenowych. Kiedyś to żeby kupić legalną grę na którąś konsolę (ps one, saturn, nintendo 64) trzeba było wysupłać od ponad 200 złotych do nawet 370 złotych na grę na Nintendo 64. I głównie te gry to były tytuły na kilka godzin. Kiedyś to były dopiero poprzeceniane te gry. Czasami pojawiały się jakieś edycje starszych gier ale też w dosyć wysokich cenach i to wszystko na co można było liczyć.
Użyłeś klasycznego argumentu polityków z serii "oni kradli, więc my też możemy". Tyle że no... Co to udowadnia? Kiedyś było źle, więc teraz też ma być? Przy obecnych cenach gier 340 zł za remastera to horrendalnie dużo niezależnie od tego po ile chodziły gry w epoce PSX-a.
Dziwne, bo na digital foundry mówią, że to jest remake. Przekonać cię i tak nie przekonam, dla mojego brata 20 złotych za grę to jest już za dużo. Ja jednak patrząc ile dzisiejsze gry AAA dla jednego gracza potrzebują speców, artystów uważam, że cena jest sprawiedliwa.
ile dzisiejsze gry AAA dla jednego gracza potrzebują speców, artystów uważam, że cena jest sprawiedliwa
Jeszcze byłoby to akceptowalne w przypadku nowych gier, ale tu 90% gry zostało nietknięte w stosunku do produkcji z 2013 roku. Dlatego to coś pośrodku remastera i remake'a. Technicznie rzecz biorąc nie jest remasterem, bo ma oprawę zrobioną od nowa. Ciężko to też nazwać remakiem, gdy wszystko poza dobrodziejstwami silnika dwójki i grafiką zostały 1:1 przeniesione ze starej gry, a nie stworzone od nowa. Tutaj napracowali się ludzie, ale głównie dekadę temu.
Prawda jest taka, że są remaki na rynku (ekhm Mafia), które zmieniały wiele więcej, nie usuwały zawartości, a kosztowały dużo mniej
I mając te porównanie mogę sobie spokojnie nazwać cię lemingiem, podczas gdy ty będziesz wąchał copium udając, że masz rację
Nigdy?
To weź sobie wejdź w recenzje gry Rambo od Polaków, to tam w co drugiej recenzji miałeś jazdy o cenę.
Nie był to odosobniony przypadek.
Ale świętych krów ruszać nie można.
Trochę źle się wyraziłem/nie doprecyzowałem i chodzi mi o mocne obniżanie oceny gry tylko dlatego że premierowa cena jest wysoka, bo to w żaden sposób nie wpływa na jakość produktu. Można o tym wspomnieć, ale obniżanie oceny byłoby dziwne. Oczywiście to tylko moje zdanie :D
Nigdy? Dlatego Diablo Immortal jest tak jechane ze wszystkich stron?
Cena zawsze była integralnym elementem decyzji zakupowych. Sony po prostu testuje jak daleko mogą się posunąć, podobnie jak Blizzard, EA itd. Póki nie przejdą cienkiej linii (jak z Battlefrontem 2) to jest dla nich spoko, słupki w excelu rosną.
Zaraz zaraz, a czy gol już raz tak nie zrobił, że w przypadku recenzji remastera nie dał oceny, bo "remaster"?
Nie wspominając o schowaniu głowy w piasek z oceną portu RDR2 na PC
Obejrzałem recenzję arhn, nrgeeka i zagrajnika i wszystkie są w miarę zbieżne ze sobą i z waszą.
Nikt wam na PC nie każe czekać. Macie w PS Plus premium i możecie grać na pecetach od kilku miesięcy
Ja nie rozumiem tego hate'u na remastery. Sam często kupuje - jest jeszcze dużo starych dobrych gier w które nie grałem a które są lepsze niż nowości. A jak już mam ogrywać starą grę, to mogę to zrobić na odświeżonej grafice, jeszcze lepiej dla mnie. Oczywiście nie dałbym złamanego grosza za grę którą już kiedyś przeszedłem.
A cena jak za premierę AAA? To nie jest Total War: Warhammer, czy inne GTA, które 5 lat po premierze będzie się sprzedawać. Ta gra za pół roku będzie chodziła 100 zł, a za rok będzie w każdym passie, plusie, czy innej kolekcji za darmo. A że teraz można golić frajerów którzy kupują na premierę to już ich problem. Taki cykl życia gry.
Nigdy nie rozumiałem zachwytów nad tą grą zwykły cover shooter z elementami skradanki albo na odwrót i same 10/10.
Tu chodzi o to że dla wielu historia jest emocjonalna - mnie osobiście mocno zaangażowała. Jak nie kręcą cię takie rzeczy, albo nie podejdzie ci ta konkretna historia, to gra rzeczywiście nie ma wielec do zaoferowania.
Kupiłem preorder fizyka tak żeby sobie postawić na półeczce, grać raczej nie będę, skończyłem na ps3 i nie czuje potrzeby.
Tyle razy ukończyłem jedynkę na PS3 ,że już w remaster na ps4 pograłem tylko 2 godziny i odinstalowałem ,już wtedy szału nie było. Gra była tylko nieco ładniejsza ,ale efektu wow nie było...w remake chętnie zagram jednak dopiero gdy cena spadnie do akceptowalnej np jak zrobiono z Uncharted 4 remaster za 49zł.
Via Tenor
Oke. Po przemyśleniu, po opiniach, po recenzjach przekonaliście mnie, że wszystko super, mega fajnie. Dziwię się że nie lecą 11/10 bo to genialna gra która jest jeszcze genialniejsza. Poczekam na edycję Firefly na ibaju i kupie od użytkownika który wystawił najdrożej, bo gra warta każdych pieniędzy.
Do tego czekam na remake God of War z 2018 i Uncharted 4 po 500zł za każdą, bo będą tego warte. Co prawda fabularnie to samo, ale trawki, kwiatków, roślinności będzie więcej, światełko będzie padać lepiej i mimika twarzy będzie supernaturalna.
Kupuję Day1, nara biedaki, eot.
Dla krzykaczy to by najlepiej było jak by rozdawali ZA DARMO bo się należy. Tak was EPIC rozpieścił.
Niedługo pewnie pojawi się komplet Part I i Part II, co by nie mówić przy RDR1/2 to jedna z najlepszych gier ostatnich 10 lat, a w swoim gatunku bez żadnej konkurencji.
a w swoim gatunku bez żadnej konkurencji.
Owszem, nie ma lepszej gry o noszeniu drabin
^^
widziałeś na YT fragment gdzie przenosi się drabinę i już latasz po forum i wmawiasz każdemu że to "gra o noszeniu drabin".
Czyim alter-ego jesteś? Którego fanboya MS?
Via Tenor
Uuuu qverty jak zwykle się spultal ku obronie Sony i wyskoczył z Microsoftem.
“Pecetowcy nie przełknęliby dziś gry przypominającej oprawą erę PS 3”
A ja bym przełknął. Teraz jak na PC wyjdzie to pewnie nawet nie ruszy na moim 7 letnim sprzęcie. A w obie części TLoU bardzo chętnie bym zagrał.
Dlatego graj teraz w PS Plus Premium na PC I nawet nie czekaj do premiery Remaku. W ten sposób nie martw się także o wymagania sprzętowe
Remaster który ograłem na ps4 był świetny, to wygląda jeszcze lepiej, jak TLoU 1,5. Nie powiem, kiedyś za 5 dyszek się skuszę.
Szanuję, że są wśród was dziennikarze nieulegający chęci podlizywania się graczom. Pokusa populizmu pewnie jest silna.
Nagłówek: RECENZJA GRY
Tekst: TO NIE JEST RECENZJA
Tyle w temacie...
Pograłem trochę i zbieram szczękę z podłogi to samo genialne The Last of Us ale z grafiką jeszcze lepiej prezentującą się niż w Part II -> absoluty kosmos. Dodatkowo poprawiono co tylko się dało, w 4K natywnym na PS5 z VRR utrzymuje 40fps co jest jak najbardziej okey. Najważniejsze jednak 85" + system soundbar z tv samsunga i dźwięk przestrzenny PS5 (wow), wisienka na torcie to kontroler DS :)
Może na PC będzie to jeszcze lepiej wyglądać szczególnie w 8K ale to dopiero po premierze 4090. W każdym bądź razie Part I absolutnie fenomenalnie wykonane !
system soundbar z tv samsunga
Jaki system konkretnie? Bo myśle generalnie nad S95B i jakiś SS będzie trzeba kupić.
każdy nowy TV Samsunga z wyższych modeli współpracuje z SB od samsunga w trybie głośniki TV + system nagłośnienia soundbar samsunga tworząc najlepszy z możliwych efekt dźwięku przestrzennego. Właściwie jeśli wybierasz S95B to wybierz też HW-Q990B. Będzie to działać w standardzie Q-Symphony oczywiście z Dolby Atmos.
Brzmi zajebiście.
Tylko powstrzymuje mnie z tymi samsungami cala sytuacja z dolby, DV nie obsługuje, DA tak.
PS5 nie obsługuje DV/DA.
X obsługuje DV/DA a samsung tylko DA.
Nie wyobrazam sobie filmów bez DV.
2 miechy maks i będziesz miał wersję na PC, a jak nie możesz się doczekać, to już mozesz zagrać w remaster
ZMiast gra w tą staroć odgrzewaną już po raz drugi lepiej zagrać przynajmniej w coś nowego (np Plague Tale: Requiem) I nie wspierać patologii wydawania jednej gry po kilka razy na wzór coverów piosenki "Macarena".
Ładna grafika, co z tego jak to staroć i zmarnowane zasoby, który mogłyby iść w jakaś nowa grę zamiast reanimacji ziombiaka sprzed dwóch generacji, który dostał ulepszona wersja na PS4 I ta działa na PS5.