UFO w grach - od „śmiesznych ludzików” do krwiożerczych bestii
Serie StarCraft, Resistance to pies?
Do tego wydaje mi się, że znacznie lepsze przykłady.
-.-
Potocznie serie nazywalo sie Ufo: After- (-match/-shock/-light). Moim zdaniem chyba najlepszy twist formuly oryginalnego UFO:Enemy Unknown i o wiele lepsza seria niz nowy XCOM1/2.
- mało map, przez co ciągle się powtarzają i granie szybko staje się nużące, do tego są całkiem duże i czasami wielopoziomowe, czasami trzeba przeczesywać mapę wzdłuż, wszerz i wzwyż i marnować sporo czasu, żeby znaleźć jakiegoś zagubionego kosmitę
- mało typów przeciwników, a część to po prostu przemalowane wersje, a rosnąca trudność to zwykłe zwiększanie ilości przeciwników
- AI to też słabizna, na początku rozgrywki wszyscy wrogowie spawnują się w jednym i tym samym miejscu (zależnym od mapy), a potem rozchodzą się we wszystkie strony
Przeciez map w XCOM1 bylo jak na lekarstwo, jedyne co sie zmienialo to pozycja startowa. Dopiero XCOM2 dodal troche wieksza roznorodnosc. A przeczesywanie nie bylo az tak zle, biorac pod uwage, ze gra byla w real time z aktywna pauza - mozna bylo puscic zaloge i wlaczyc maksymalna predkosc uplywu czasu.
Szczerze mowiac chyba wole wiecej przeciwnikow, niz te same mobki tylko z wieksza iloscia punktow zycia... ale fakt, moglaby byc wieksza roznorodnosc.
Uhhh... i tu to samo - AI w XCOM1 i 2 jakies "genialne" nie jest. A raczej jest wyjatkowo durne, i w wiekszosci wypadkow jedyna jego zaleta jest oszukiwanie przy strzalach (jak ma nagrane krytyka to nie ma zmiluj, ktos po ptostu zginie), albo podwojny ruch jak przypadkiem odkryjemy blipa. No i sam pomysl blipow jest kretynski. To jednak wolalbym zeby wszystkie moby startowaly w tym samym punkcie...