Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Wynajem mieszkania a zwierzęta domowe

27.08.2022 19:05
1
zanonimizowany1367084
19
Pretorianin

Wynajem mieszkania a zwierzęta domowe

Witam,

obecnie pracuję w pracy, w której warunki pracy zmieniają się na gorsze praktycznie z kwartału na kwartał, w związku czym myślę nad wyprowadzką do większego miasta (wojewódzkiego) celem znalezienia lepszej i lepiej płatnej pracy (mimo 3 lat od ukończenia studiów, w mojej okolicy nie znalazłem jeszcze pracy, gdzie pracowałbym za więcej niż minimalna krajową...).

Problem tylko jest taki, że razem z taką wyprowadzką zabrałbym ze sobą dwóch lokatorów- a konkretnie dwa koty. Prawdopodobnie wynajmowałbym jakąś kawalerkę na zadupiu, żeby wiązać jakoś koniec z końcem. Problem tylko taki, że od wielu osób już zdążyłem usłyszeć, że wynajmowanie mieszkania z futrzakami to może być bardzo problematyczna kwestia. Tj. właściciele mieszkań ponoć bardzo często nie zgadzają się na takie warunki. Jak to jest rzeczywiście? Ktoś kto już miał do czynienia z pogodzeniem życia w wynajmowanym mieszkaniu w towarzystwie psa/kota/kotów? Jest to dla mnie ważna kwestia, bez kotów nigdzie się nie ruszam.

post wyedytowany przez zanonimizowany1367084 2022-08-27 19:06:19
27.08.2022 19:10
Bukary
2
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Dawniej można było bez większych problemów znaleźć mieszkanie na wynajem i uzyskać zgodę od właściciela na wprowadzkę milusińskich. Teraz w ogóle jest problem z wynajmem, więc może być trudno. Właściciele robią castingi na lokatora. Posiadanie kotów nie będzie atutem.

Ale trzeba po prostu szukać i próbować. Licząc na szczęście.

27.08.2022 19:10
Kompo
3
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Kompo
208
Legend

No przecież to zależy od wynajmującego. Z reguły nie chcą zwierząt, ale znajdziesz i takich, co im to nie przeszkadza. Możesz też ściemniać, że nie masz i chować je, jak ktoś przyjdzie na kontrolę. Ogólnie to jakich odpowiedzi się spodziewasz po tym wątku, dzwoń po ofertach i sam zobaczysz.

27.08.2022 19:13
Megera_
😊
3.1
Megera_
143
Furia

Kompo. Od 20 lat "mój człowiek". :*

28.08.2022 15:39
3.2
zanonimizowany1314272
33
Generał

Barbarzyństwo.

27.08.2022 19:11
4
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany1373660
3
Konsul

W bloku może być z tym cieżko ale jeśli chcesz wynająć dom wolnostojący to powinno być ok. Ja mam 3 koty i je wypuszczam i sobie tam chodzą gdzie chcą. Ale w bloku byłoby trudno.

Co do wynajęć to pytaj się właścicieli, czy akceptują domowe futrzaki.

27.08.2022 19:16
4.1
zanonimizowany1367084
19
Pretorianin

Wynająć dom wolnostojący? hmm, trochę wątpię bym zarabiał aż tyle... :) Z tym że moje koty są całkowicie domowe- tj. nie wypuszczam nigdzie. I nie chcę tego zmieniać, szczególnie w dużym mieście. Już kiedyś ściągałem przejechanego kota z drogi asfaltowej i ten jeden raz zdecydowanie mi wystarczy.

27.08.2022 19:17
4.2
1
zanonimizowany1291595
39
Legend

Gamingman, latają te koty razem z tobą do żony Arabki samolotem?

post wyedytowany przez zanonimizowany1291595 2022-08-27 19:18:07
27.08.2022 19:19
4.3
zanonimizowany1373660
3
Konsul

No to pytaj właściciela czy się na to zgadza jeśli w ofercie nie jest nic o zwierzętach wspomniane.

27.08.2022 19:19
NewGravedigger
😱
4.4
2
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Typ pisze o wiązaniu końca z końcem, a ten wyskakuje z wynajmem domu. Dulce jesus. Ciekawy jestem czy to brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, czy też IQ na poziomie studzienki.

27.08.2022 19:29
😜
4.5
zanonimizowany1373660
3
Konsul

konewko01 Aleś poleciał z kriskowem

28.08.2022 11:25
4.6
zanonimizowany1291595
39
Legend

Samo to, że o nim (sobie) właśnie napisałeś potwierdza, że nim jesteś i jedyne, co należy z tobą zrobić to zignorować, a potem zbanować.

post wyedytowany przez zanonimizowany1291595 2022-08-28 11:28:42
27.08.2022 19:11
Megera_
5
1
odpowiedz
9 odpowiedzi
Megera_
143
Furia

Ale co mamy powiedzieć? Do dogadania się z właścicielem lokalu, koniec kropka.
Można dyskutować, ew, dodać aneks do umowy.
Nigdy nie miałam problemu z wynajęciem lokalu "z przychówkiem", zależy od człowieka zwyczajnie.

27.08.2022 19:18
5.1
zanonimizowany1367084
19
Pretorianin

Ale co mamy powiedzieć?

No to spoko w takim razie. Myślałem, że być może w ogóle większość osób zasugeruje wybicie sobie takiego pomysłu z głowy i albo wyprowadzka samemu lub w ogóle lub coś w tym stylu :) Wtedy musiałbym wymyślić coś innego.

27.08.2022 19:19
👍
5.2
zanonimizowany1373660
3
Konsul

Dokładnie

27.08.2022 19:21
NewGravedigger
5.3
1
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Ja nie polecam okłamywać właściciela. Stracisz kaucje i tyle będzie.

27.08.2022 19:25
Bukary
5.4
Bukary
229
Legend

w ogóle większość osób zasugeruje wybicie sobie takiego pomysłu z głowy

Albo trafisz na właściciela, który jest miłośnikiem zwierząt i nie będzie robił problemów, albo trafisz na takiego, który w umowie zamieści odpowiednie zapisy dotyczące zapłaty za zniszczenia poczynione przez zwierzaki (co jest dosyć rozsądne), albo trafisz na osobę, która woli lokatora bez futrzaków (a teraz może w kandydatach przebierać). Trzeba próbować. Chociaż obstawiam, że w obecnej sytuacji tych ostatnich będzie najwięcej.

27.08.2022 19:30
hopkins
5.5
hopkins
218
Zaczarowany

Ja nie polecam okłamywać właściciela. Stracisz kaucje i tyle będzie.
NGD to trzeba się liczyć z taką możliwością. Szczególnie przy zwierzakach.

27.08.2022 19:32
NewGravedigger
5.6
1
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

No tak ale co innego utrata kaucji z powodu zniszczeń a co innego gdy właściciel wyskoczy z koniecznością alergicznego czyszczenia lokalu po niechcianym zwierzaku.

27.08.2022 19:41
Megera_
5.7
Megera_
143
Furia

a co innego gdy właściciel wyskoczy z koniecznością alergicznego czyszczenia lokalu po niechcianym zwierzaku.

What?
Serio (totalnie serio, bez złośliwości Grave) widziałeś takie pozwy? Bo sorry, ale jak ktoś by mi zaśpiewał cokolwiek o alergii, to ja jestem na tak, mówię "zróbmy to", ale niech mi to zostanie udowodnione (z pozwu cywilnego, jak mniemam?) i życzę powodzenia.

27.08.2022 19:53
NewGravedigger
5.8
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Żaden pozew, po prostu nie oddaje kaucji mówiąc, że koszty dokładnego czyszczenia mieszkania z sierści, zapachu, cholera wie czego wynoszą tyle i tyle. Pozew może wtedy być po stronie najemcy. OCZYWIŚCIE że jest masa zmiennych ale potrafię sobie wyobrazić taką sytuację i nie jest ona wcale taka absurdalna.

Już całkowicie abstrahując oczywiście od możliwości wypowiedzenia umowy z dnia na dzień.

Generalnie co lokal to inna sytuacja. Mam znajomego, który wywalił momentalnie laskę z kotem. Mam takiego, który zwierzęta akceptuje i pozwala najemcom naginać zasady. Faktem jest, że jak się trafi na kombinatora to taki ukryty kot będzie idealną pożywką na kant.

27.08.2022 21:15
5.9
zanonimizowany1367084
19
Pretorianin

Faktem jest, że jak się trafi na kombinatora to taki ukryty kot będzie idealną pożywką na kant.

Szczerze? Najbardziej bym obawiał się sytuacji, gdzie taki kombinator koty po prostu "wypuści"- bo a nóż zachował sobie drugie klucze do mieszkania by robić takie ukryte kontrole (swoją drogą świństwo konkretne, ale słyszałem że niektórzy wynajmujący tak robią), kiedy będę w pracy. W takiej sytuacji z moich niezdar prawdopodobnie przez te ileś godzin została by krwawa miazga na jakimś asfalcie.

27.08.2022 19:32
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1367084
19
Pretorianin

Chociaż obstawiam, że w obecnej sytuacji tych ostatnich będzie najwięcej.

Teraz w ogóle jest problem z wynajmem, więc może być trudno. Właściciele robią castingi na lokatora.

Chyba jestem trochę nie na bieżąco w temacie. Czemu "w tych czasach" znalezienie kawalerki na wynajem to może być taki problem? Ponoć kto tylko może, to jednak bierze kredyt choćby na małe klitki w większych miastach... :) i to ponoć docelowo w dużej części w celu późniejszego najmu mieszkań. Jak zaczynałem studia (już trochę wiosen temu), to chyba większego problemu ze znalezieniem mieszkania pod wynajem wtedy nie było. Co się zmieniło? Chodzi o uchodźców z Ukrainy, czy kwestia jest bardziej złożona?

Nie zmienia to faktu, że znalezienie godnej i dobrze płatnej pracy w dziurach oddalonych choćby od miast wojewódzkich- graniczy z cudem. Póki co grozi mi perspektywa mieszkania z rodzicami do 40'ki... :) Ze względu na moje perspektywy wyjazd do większego miasta wydaje się jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

post wyedytowany przez zanonimizowany1367084 2022-08-27 19:39:35
27.08.2022 19:42
Bukary
6.1
1
Bukary
229
Legend

Przyczyny problemów z wynajmem:
- uchodźcy z Ukrainy;
- rosnąca inflacja i wzrost stóp procentowych.

Chętnych na wynajem jest coraz więcej (dlatego właściciele mogą przebierać w kandydatach). A ceny wynajmu coraz wyższe (jakoś właściciel musi spłacać kredyt).

Znam więc przypadki studentów, którzy uczą się na krakowskich wszechnicach, a muszą wynajmować mieszkania w Katowicach albo w Tarnowie, ponieważ nie ma już dla nich mieszkań w "normalnych" cenach.

https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/wynajem-mieszkania-sytuacja-na-rynku-najmu-ceny-liczba-ofert-material-polska-i-swiat-5644417

https://www.money.pl/gospodarka/ceny-mieszkan-na-wynajem-rosna-ale-to-nic-w-niektorych-miastach-w-zasadzie-ich-nie-znajdziecie-6752940553447936a.html

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ceny-ofertowe-wynajmu-mieszkan-czerwiec-2022-Raport-Bankier-pl-8362613.html

post wyedytowany przez Bukary 2022-08-27 19:44:49
27.08.2022 19:50
frer
6.2
frer
169
Legend

Chyba jestem trochę nie na bieżąco w temacie. Czemu "w tych czasach" znalezienie kawalerki na wynajem to może być taki problem?

Zakładam, że chodzi o fakt, że przybyło nam kilka milionów nowych mieszkańców, a jednocześnie obiecanych przez PiS milionów mieszkań nadal nie widać.

Generalnie to z tym rynkiem najmu w Polsce to nadal ciekawie jest. Pamiętam swoje poszukiwania mieszkania ok. roku 2016/17 (wcześniej wynajmowane tylko pokoje), gdzie już wtedy znalezienie sensownej kawalerki (>20m2; standard > "odziedziczone po babci, nigdy nie remontowane, meble oryginalne") w Warszawie w sensownej cenie (<2000 zł) i lokalizacji (<40 min dojazd do centrum) nie było łatwe.
Potem przyszedł boom na "mieszkania inwestycyjne" i branie kredytów pod kurek na mieszkania pod wynajem. Trochę to ucywilizowało rynek i podniosło standardy. Następnie przyszedł wirusek i lockdowny, więc studenci i zoomowe korpoludki wróciły na swoje wioski, a tym samym rynek najmu dosłownie siadł. Znajomej zwolniło się mieszkanie to miała może 2-3 oglądających miesięcznie i wynajęła ostatecznie dopiero po 3 miesiącach i cenie na poziomie sprzed 5 lat.
A dziś? W sumie chyba schodzi wszystko i czynsze lecą mocno w górę.

27.08.2022 20:59
Persecutor
7
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Zależy od właściciela często też trzeba zapłacić wyższą kaucję, sam wynajmowałem rodzinie z kotem mieszkanie, ale przekonało mnie głownie że kot był wykastrowany i nie znaczył mieszkania. Komuś z psem nigdy bym nie wynajął, nie że psów nie lubie, ale wole święty spokój niż jakby się okazało że pieseł ujada i wkur..... ssąsiadów, co skutkowałoby ciągłymi telefonami. Z tego co słyszałem nie warto ukrywać zwierza, jak wyjdzie można dostać szybkie wypowiedzenie, często bez kaucji, a i przy okazji można kogoś zabić jak następny lokator trafi się z alergią.

post wyedytowany przez Persecutor 2022-08-27 21:02:43
27.08.2022 21:00
7.1
zanonimizowany1367084
19
Pretorianin

Szczerze? nie wyobrażam sobie posiadać niewykastrowanych/niewysterylizowanych kotów NIEwychodzących i żyć z nimi 24/7. Nawet te wychodzące powinno się kastrować i sterylizować, ludzie którzy mieszkają z kotami których nie kastrują nie mogą być normalni.

Pamiętam na własnym przykładzie- kocurka dopiero wykastrowałem jak miał jakieś 8 miesięcy bo właśnie zaczął mi oznaczać niektóre miejsca w domu. Z kotkami nie było lepiej bo miewały dni gdzie wydawały głośne dźwięki przez x minut ileś razy dziennie. Przypuszczam, że ludzi którzy żyją z niewykastrowanymi kotami jest stosunkowo niewiele :)

a i przy okazji można kogoś zabić jak następny lokator trafi się z alergią.

O cholera, to może na wszelki wypadek orzeszków ziemnych też nie będę jadł, bo a nóż gdzieś jakieś okruchy się ostaną i przykleją do pajdy chleba nowego najemcy ;)

post wyedytowany przez zanonimizowany1367084 2022-08-27 21:05:16
27.08.2022 21:03
Persecutor
7.2
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Ja się nie znam, ze zwierząt miałem w życiu rybki :D

27.08.2022 21:59
Persecutor
7.3
Persecutor
44
Tosho Daimosu

O cholera, to może na wszelki wypadek orzeszków ziemnych też nie będę jadł, bo a nóż gdzieś jakieś okruchy się ostaną i przykleją do pajdy chleba nowego najemcy ;)

No niestety sierść zwierzaków ma rozmiary różne, a te najmniejsze potrafią się w zakamarach zbierać i praktycznie nie da się jej w 100% posprzątać, zależy też jakie miesszkanie, bo jak gołe ściany to nie jest aż taki problem. Znam osobiście jeden przypadek znajomy miał kota jakieś póltora roku, który niestety wbiegł pod auto i zzakończył żywot. Jakieś pół roku tego zdarzenia przyszła do znajomego osoba która miała alergię i to dość mocną i po 30 minutach siedzzenia na sofie dostała ataku. Wystarczyło to co się przez te póltora roku zachomikowało w sofie żeby nawet po takim czasie spowodować atak. Niestety alergie na zwierzaki często mają tak że objawem jest zaciskanie się krtani co może prowadzić do śmierci. Dodam że dom normalny, a nie nora sprzątana raz na miesiąć :P był też kupiony roboto-odkurzacz przy zakupie kota, co mocno minimalizowało fruwanie sierści po całym domu :)

post wyedytowany przez Persecutor 2022-08-27 22:03:24
28.08.2022 02:25
Herr Pietrus
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Herr Pietrus
230
Ficyt

A to przewrócono już eksmisje "na bruk" w związku z odwołaniem COVID?
Nie jestem w temacie, ale jeśli nie, to o kocie nie wspominasz, a jakby co i tak ci nic nie zrobią... Wyrzucić nie mogą, zastępczego przecież nie zapewnią. a oświadczenie o adresie, pod który ty możesz się przenieść, odwołuje się, o ile dobrze pamiętam, jednostronnie :P

A wszelkie "kontrole" po kryjomu są przecież nielegalne.
Co najwyżej sąsiadów moze właściciel "rozpytać" na okoliczność :)

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2022-08-28 02:27:19
28.08.2022 03:10
Persecutor
8.1
Persecutor
44
Tosho Daimosu

A to przewrócono już eksmisje „na bruk” w związku z odwołaniem COVID?.
W kwietniu bodajże. :)

Nie jestem w temacie, ale jeśli nie, to o kocie nie wspominasz, a jakby, co i tak ci nic nie zrobią….

Oczywiście jak w umowie jest zawarte „Wynajmujący nie zgadza się na trzymanie w lokalu zwierząt” to z automatu masz po kaucji jak zostaniesz złapany, bo złamałeś umowę wynajmu. Drugie zabezpieczenie to wpis w umowie: „Jeśli najemca nie stosuje się do postanowień umowy dotyczących zakazu posiadania zwierzęcia w lokalu, jest zobowiązany do zapłaty wynajmującemu kary umownej w wysokości 500 zł za każdy miesiąc wystąpienia naruszenia” Właściciel przychodzi jak jesteś w domu i „znienacka” chce zrobić kontrolę, ty mówisz nie i płacisz, bo sąsiad mówił, że kot mu miauczy, a ty, jakbyś kota nie miał to byś nie miał powodu odmówić kontroli. :P

A wszelkie „kontrole” po kryjomu są przecież nielegalne..

Jak sąsiedzi potwierdzą, że zwierz występuje w mieszkaniu, a wynajmujący odmawia pozwolenia na kontrolę w celu sprawdzenia istnienia zwierza to daje się wypowiedzenie umowy i tyle.

post wyedytowany przez Persecutor 2022-08-28 03:32:22
28.08.2022 08:18
HETRIX22
9
odpowiedz
7 odpowiedzi
HETRIX22
203
PLEBS

Jak bym wynajmował obcym mieszkanie to sam bym odmówił trzymania kotów. Zwierzęta potrafią być nieprzewidywalne i sobie z nudów jak jesteś w pracy meble poskrobać pazurami. Tym bardziej, że można oszczędzić sobie takich problemów wynajmując mieszkanie młodej parze co jest najbezpieczniejszą opcją, a i takich nie brakuje. Oszukiwanie właściciela, że się nie ma zwierzaka, a sie jednak ma to głupi pomysł chyba wzięty z jakiegoś serialu komediowego lub bajki. Nie tylko narażasz się na nieprzewidywalne konsekwencje takich czynów, ale też żyjesz w stresie bo właściciel, może z dnia na dzień sobie wymyślić taką kontrolę.

28.08.2022 15:31
Megera_
9.1
Megera_
143
Furia

Słodki Jezu, Hetrix, ile ty masz lat? Siłą rzeczy czytam twoje posty i być może się mylę (w zasadzie mam nadzieję, że się mylę) ale jak dla mnie, zostawiasz wrażenie człowieka kompletnie zgorzkniałego, dopieprzającego się o wszystko, z żadną asertywnością i całkowicie nieżyczliwego.
Nieprzewidywalne koty, serio? Meble tapicerowane ok, mogą zniszczyć, ale bez sensu jest dramatyzowanie, że kot, lub dwa, zniszczą piękną meblościankę made by lata 80. Co jeszcze? Będą chodzić po sufitach?
I jeszcze skąd założenie, że "młoda para" to opcja najbardziej bezpieczna? :D Tacy to potrafią syfu narobić.

post wyedytowany przez Megera_ 2022-08-28 15:31:28
28.08.2022 16:50
Herr Pietrus
😉
9.2
Herr Pietrus
230
Ficyt

Ocho, niby taka postępowa i nie ocenia, ale jak wynajmuje, to na pewno z meblościanką z PRL? Tak jakby w Abrze albo Bodzio nie było g...omebli za grosze...

28.08.2022 17:30
Megera_
9.3
Megera_
143
Furia

Pietrusku
w czterech literach mam, kto jakie umeblowanie udostępnia na wynajem - może to być meblościanka albo śmieszna, ale tania płyta pilśniowa z BRW czy Ikei, nie o to mi chodzi - chodzi mi o to, że właściciel często wstawia jakieś gunwo i potem broni tego jak niepodległości. I wielkie hurr durr bo pies zadrasnął pazurem albo kot naszczał na kant. Proporcja, słowo klucz.

I zanim mnie zagryziesz kąśliwymi uwagami, to przytoczę z autopsji -wynajmowałam mieszkania mając zwierzęta, właściciel się na to godził. Moje zwierzęta akurat nigdy lokali nie rozniosły, choć IMHO były "ślady użytkowania". Z końcem okresu najmu, zawsze zapraszałam właściciela na rekonesans, by ocenił, jak bardzo ucierpiała jego nieruchomość. Nikt nigdy nie potrącił mi nawet złotówki z kaucji.
Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie jednego i taką zasadę staram się praktykować - być uczciwym, ludzkim i wyrozumiałym, to się w generalnym rachunku sprawdza lepiej dla każdej strony, niż bycie "polaczkiem" z kijkiem w *upie.

28.08.2022 23:50
Persecutor
9.4
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Słodki Jezu, Hetrix, ile ty masz lat?...

Pierdy straszne, po pierwsze nie każdy miał kota/psa i wie co może taki zwierz zrobić, a czego nie może, po drugie mamy wolny rynek i właściciel ma prawo dyktować swoje warunki, a po trzecie nigdy na 100% nie wiesz co zwierz może zrobić. Brat miał kotke i dziweczynę wszystko było ok przez ponad rok do momentu aż dziewoja zdecydowała się zamieszkać u brata i tadam dzikie rzeczy zaczęły się dziać. Kotka potraktowała dziewczynę jak wroga, na szczęście nie otwarcie, ale wcześniej nie miała problemów z leżeniem na jej kolanach, a po wprowadzeniu nie dała do siebie podejść, do tego szczała do łóżka na miejscu w którym dziewczyna spała, wywlekała jej ubrania jak tylko miała do nich dostęp to szły w wszczępy. Pełna masakra potem już nawet bratu zaczęła pokazywać niechęć, kot poszedł do sprzedarzy do rodziny z dziećmi i ma się dobrze, wszystko kotce przeszło.

post wyedytowany przez Persecutor 2022-08-28 23:51:30
29.08.2022 01:05
NewGravedigger
😂
9.5
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

szły w wszczępy.

w co

post wyedytowany przez Admina 2022-08-29 09:57:59
29.08.2022 02:34
Persecutor
😂
9.6
Persecutor
44
Tosho Daimosu

Miało być szły w strzępy :) ot zwykłe życie dyslektyka :) raz na jakiś czas przejdzie babol przez kontrolę :)

29.08.2022 07:41
Bukary
9.7
Bukary
229
Legend

Megero, jako miłośnik kotów, których gościłem już legion (a obecnie goszczę dwa), muszę stwierdzić, że - niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z dachowcem, rasowcem, kotem wychodzącym czy zostającym, sterylizowanym czy niesterylizowanym - każdy zwierzak sika na dywaniki (a niektóre na tapicerkę lub buty), rzyga kłaczkami, drapie drzwi i meble, gubi mnóstwo sierści. To zachowania zrozumiałe, naturalne i niekoniecznie wynikające z jakichś problemów behawioralnych. Nie każdy zwierzak to genialny Caesar.

I dlatego zachowanie wielu właścicieli mieszkań również jest zrozumiałe. Nie po to inwestują w lokal, żeby za każdym razem, gdy po kilkunastu miesiącach zmienia się lokator, inwestować grubą kasę w meble, malowanie ścian, cyklinowanie podłóg, wymianę drzwi itp. Mieszkanie po wyprowadzce lokatora nie powinno być w znacząco gorszym stanie niż przed "wprowadzką". (Rzecz jasna, wszystko się zużywa, ale to nie znaczy, że może być zniszczone, odrapane i śmierdzące). Krótko mówiąc, zapisy w umowie dotyczące zniszczeń poczynionych przez zwierzaki jak najbardziej mają sens.

28.08.2022 13:36
Marek z Lechem
10
odpowiedz
Marek z Lechem
188
Okoolarnik

To ja mam praktyczne porady bo od 9 lat mieszkam w wynajętych mieszkaniach ze zwierzętami:
po pierwsze - własne meble - żebyś nie musiał chuchać i dmuchać na tapicerkę a potem świecić oczami że kot coś zniszczył .
Po drugie - poszukaj w mieście docelowym firm zajmujących się zarządzeniem nieruchomościami i dzwoń do nich i pytaj czy nie maję czegoś na wynajem, dwa razy wynajmowałem w ten sposób i właścicieli mieszkań, które wynajmowałem nie widziałem na oczy i nikt mi dupy nie zawraca, żadnych kontroli i wizyt. No i za każdym razem nie miałem zapisów w umowie zabraniających mi trzymać zwierzęta.
No i oczywiście pytaj czy zabraniają trzymania zwierząt w mieszkaniach - lepiej trochę dłużej poszukać niż potem się stresować, że sobie kłopotów narobisz.

Forum: Wynajem mieszkania a zwierzęta domowe