Pamiętacie Tamagotchi? Kultowa zabawka z lat 90. nigdzie nie zniknęła
Miałem. Chyba każdy miał, choćby jakiś tani z odpustu.
Takie niby nic, tak mało opcji, a sprawiało frajdę, i smutek jak piesek zdechł ;( W sumie uczylo to jakiejś odpowiedzialności i rutyny. Problem był taki, ze jak chodziło się do szkoły, to niestety stworek zdychał. Nie wiem czemu, ale w mojej wersji, miał nieregularne kupy, i nieregularnie chciało mu sie pić i jeść. Szczególnie jak był coraz większy. Ale najsmutniejsze było to, że po prostu umierał z starości( Albo mi się to wydawało)
Moje miało chyba 4 przyciski, albo już nie pamiętam dobrze, jak wyglądało.
Na pewno miało za to morski kolor i było kupione w Makro. :)
Nigdy nie miałem swojego, ale pamiętam jednego dnia kumpel mnie do siebie zaprosił i tak sobie oglądali na VHSie Kosmiczny Mecz, wtedy to kumpel polazł do kibla wysrać się, wtedy to ja zabrałem z stołu leżący długopis jego ojca i ja nim wsadziłem do guziczka które uśmiercało stworka, i jak kumpel wrócił ten szybko zerka na niego i mówi
"O KURKA POTWOREK MI ZDECHŁ!"