8 gier visual novel, które fabułą zawstydzają niejeden film
Rany boskie. Wreszcie jakis fajny i cieakwy artykul na GOlu.
Propsy dla autorki za wygrzebanie tak nizszowych gierek. Dodam jeszcze ze gry typu Visual Novel to swietna interaktywna metoda nauki jezyka.
Najbardziej w Visual Novelach i ogólnie japońskich grach irytuje mnie to, że często istnieje tylko jedna malutka droga do najlepszego zakończenia w której musimy wypowiadać odpowiednie kwestie w odpowiedni sposób, podobnie jak zadania bo inaczej uzyskamy złe zakończenie, albo jeszcze lepiej skończymy rozgrywkę przedwcześnie. Niektóre gry robią to lepiej, inne gorzej, ale tak czy siak gry japońskie to jedyne sytuacje do jakich dopuszczam czytanie poradników i podglądanie spoilerów bo normalny gracz za cholerę by na takie coś nie wpadł.
Oj tak. To zwłaszcza domena tych starych gier. Dlatego nie skończyłam FF8, bo z tyłka zablokują ci dobre bronie i inne takie. Ale najgorsze o tak są te, co każą co przejść sto razy tytuł żeby zobaczyć prawdziwe zakończenie. Dlatego dobrze że Tales of Arise jest tak bardzo "zachodni". Możesz olać questy poboczne (chociaż tracisz dużo z rozwoju bohaterów i fabularnego i growego, np. nowe bronie czy umiejętności), możesz olać mini cutsceenki (nie warto) ale i tak zakończenie jest jedno, i jest ono happy endowe (i lepiej oglądać napisy końcowe dla ilustracji "co potem").
Zabawa w różne zakończenia jest dobra w krótkich grach i w typowych rpg. Ja gry traktuję bardzo filmowo, w sensie nie lubię jak twórcy sztucznie blokują mi zakończenie.
Nie mam co robić tylko siedzieć ze słownikiem ENG / PL
Posiedziałbyś raz, drugi trzeci, a potem przestałbyś potrzebować i nie musiałbyś narzekać.
Odpalasz przeglądarkę w tle, szybki alt + tab i wpisujesz nieznane ci słowo do translatora, to jakieś, bo ja wiem, 10sekund?
Akurat dobrze by ci zrobiło jakbyś tak posiedział. Ja angielskiego się nauczyłem właśnie z gier i cartoon network po eng, bo w 90tych nie było bajek po polsku
Seria Ace Attorney to jest jakaś masakra - świetna fabuła i dialogi, interesujące postaci i wspaniała muzyka. Wciąga niesamowicie.
Ja bym dodał Saya no Uta, krótka gra, jest na steam za 54zł, polecam!
Dzieki za polecenie, widze ze oceny ma swietne a komentarze na steam i yt brzmia zachecajaco:
Saya no Uta ruined my life
This game made my paranoid schizophrenia worse
I need Jesus after that, this isn't for the feint of heart, a sick and twisted VN
Też gorąco polecam, ale lepiej kupić na GOG lub JastUSA (sklep wydawcy), aby mieć pełną wersję gry (Steam ma ocenzurowaną). Często jest też w promocji -50%.
Weszłam w ten artykuł tylko po to aby dopisać Saya No Uta a tu proszę, a true Man of culture!
Dla każdego, a tymczasem sama japońszczyzna. Nie jest to przez to zle zestawienie, ale odbiera sporo różnorodności, od siebie więc dodam Milk Outside the Bag of Milk, jak komuś rosyjski ciezki klimat pasuje
Warto też wspomnieć o Muv-Luv Alternative (choć dla zrozumienia fabuły trzeba się przebić przez dwa dość przeciętne dating simy) i The House of Fata Morgana.
Zaoszczędziłby mi ktoś czasu i powiedział które z pozycji przedstawionych jest po polsku ? (komenty typu ucz sie angielskiego kierujcie do swoich pociech)
zamiast tej manowej sieczki lepiej spojrzeć w kierunku np. Vampira zresztą na PC jest zatrzęsienie porządnych pozycji tego typu.
Prawda. Ale te gry są dla osób starszych, które oferują głębszą fabułę.
A co do Vampira - kupiłem na premierę, do dzisiaj nie przeszedłem, strasznie mnie swoimi mechanikami ta gra zmęczyła.
po co sie wypowiadasz jak sie nie znasz i najwyrazniej nie interesujesz tematem
Doszedłem do czwartej pozycji i wychodzę z tego artykułu bo oczywiście same japońskie gierko bajeczki które nikogo nie obchodzą... co z wami jest nie tak... tak samo Jordan na tvgry o japońskich grach w kółko jedno i to samo,pomimo tego, że w PL może 1% odbiorców to interesuje
Trudno, żeby nie było tu tytułów japońskich w stylistyce anime, gdy stamtąd pochodzi ten typ gier, a co do pozostałej części komentarza... to nie wiem czy to zainteresowanie jest takie małe jak Ci się wydaje (z jakichś powodów), ale nawet jeśli by było, to co byłoby złego w tworzeniu artykułu dla danej niszy?
To, że do Polski japońskie produkcje tak szeroko nie dotarły i nie są znane, nie znaczy, że nie są dobre. Zresztą, nie wiem, wchodzić na artykuł o gatunku wywodzącym się z Japonii, i narzekać, że gry są japońskie... jak wchodzisz do piekarni, to też narzekasz, że akurat nie masz ochoty na chleb i czemu on tu jest?
No i takim tekstom mogę śmiało dać łapkę w górę. Jest Steins Gate, jest Danganronpa, jest Zero Escape. Takie rzeczy kęsiki lubią najbardziej.
Jeszcze jakiś tekst o niszowych grach jRPG które są lepsze niż te wielkie Finale itd.
Zero Escape Trilogy jest przedobre. Ace Attorney 1-3 jest genialne, 4-6 z Apollo są bardzo spoko, dualogia Miles Edgeworths Investigations jest mega ale trzeba zmodowanego romu 3ds (wyszło tylko po jp). Great Ace Attorney w czasach wojny (1 część) no narazie kiepsko :/ ponoć 2 część jest o niebo lepsza ale jestem narazie zniechęcony.
Polecam Dry Drowning. Super detektywistyczna historia z możliwością wyborów i różnych zakończeń.
Jak ktoś woli pooglądać anime to polecam w opór Steins;gate na podstawie visual novelki. Nie jest to 1:1, ale jedno z lepszych anime ever
Polecam film aktorski Ace Attorney z 2012r. tak absurdalnej komedii dawno nie widziałem
Grał ktoś w te visual novelki z wampira maskarady? Czytam aktualnie komiks "kły zimy" i w sumie spróbowałbym tego gatunku gier w końcu.
Od siebie polecę Hatoful Boyfriend. Cudowna parodia gier randkowych otome z nieoczywistym twistem.
Jak ktoś nie ma nic przeciwko erotyce, to gorąco polecam serię Rance (i cokolwiek od twórców czyli Alicesoft), zaskakująco dobra seria z masą postaci i genialną fabułą, mocno komediowa, ale poruszająca masę ciężkich tematów. Każda odsłona to Visual Novel z elementami RPG (zawsze ma kompletnie inny gameplay, raz prosty Dungeon Crawler, a raz strategia turowa, zawsze mocny nacisk na fabułę/elementy "Visual Novelowe").
Seria ma jakieś 10 odsłon, razem to jakieś ponad 500h gry, prawdziwy kolos, który w Japonii wywarł dość spory wpływ na tamtejszą popkulturę, a na zachodzie jest ledwo co kojarzony.
Jak również zrobiono to wyżej, to Saya no Uta też jest naprawdę warta uwagi, gra studia, które później zrobiło Steins;Gate, a scenarzysta pracował też przy Fate/Stay Night.
I tak w temacie Visual Novel, jestem trochę zdziwiony, że chyba żadna redakcja nie odniosła się do Steama, który coraz częściej banuje tego typu gry bez powodu (np. Chaos;Child Noah [VN twórców Steins;Gate] dostał bana... a za miesiąc wychodzi na Switcha, podobnie z ich inną grą Full Metal Daemon Muramasa [która jest chociaż na GOGu])
No i nie spotkałeś, bo jeszcze nie grałem, ale mam w planach, jak skończę parę innych tytułów. Z VN zacząłem się zapoznawać dopiero rok temu, to mi trochę zajmie ;)
Jako fan gier od Key/Visual Arts dodam Little Busters! - wianek dziewcząt oczywiście jest, ale poza tym inna tematyka, sympatyczne mini-gierki oraz uzasadniona samą fabułą konieczność wielokrotnego przechodzenia.
Danganronpa i Ace Attorney to klasa sama w sobie. Niesamowicie wciągające gry.
Nie są takie niszowe.
Każdy kto choć raz przeglądał listę Metacritic dla typów gatunków lub najlepszych gier z akurat lat tych gier, to mógł je zobaczyć na szczycie tych list i raczej nie bez powodu.
Inaczej to trzeba być zwykłym ignorantem, żeby nie zauważać gier ocenianych na ~90-95 Metascore.
Pewnie że Visual Nowele a raczej ogólnie gry wideo potrafią przyćmić fabułą nie jeden film. Filmów jest bardzo, baaardzo dużo. Słabe, przeciętne, dobre, wybitne. Podobnie jest z grami. VN są w takiej wygodnej sytuacji że mogą skupić się prawie całkowicie na fabule bo nie muszą mieć rozwiniętych innych aspektów bądź ich w ogóle nie ma w tym gatunku. Deweloperzy potrafią stworzyć coś naprawdę wspaniałego jeśli chodzi o VN.
lubię anime ale chyba nigdy się nie odważę zagrać w VN, już niektóre anime sprawiały że czułem się dziwnie i mi wystarczy
Miło widzieć, że ktoś szanuje serie jak Ace Attorney czy Danganronpa, visual novel to świetny gatunek, a do takich gier typu murder mystery nadaje się fenomenalnie. Od kiedy ograłam Danganronpę V3, jest bez dwóch zdań moją ulubioną grą, nie jest idealna, ale tak dużo tam zostało zrobione dobrze, że nie mogę jej nie uwielbiać.