Elden Ring nie zwalnia i zarabia fortunę dla wydawcy
Zasłużenie. TOP3 w historii gier. Tylko dwie gry są lepsze, czyli RED DEAD REDEMPTION 2 i BALDUR'S GATE 2.
Jedna z lepszych gier ubisoftu. Tylko ze 100 razy użyty reskin, tak trzymać.
Jaki Ubisoft przecież w ER nIE mA ZnACzNiKóW!!1
ER, jak na grę bez znaczników, jest całkiem niezła. Takie 7/10.
Żartowałem. Sekiro poświęciłem mnóstwo czas czasu i na prawdę bardzo się starałem. Jednak poziom trudności bossów pozwolił mi po, mimo 75 godzin farmienia zasobów, dojść do połowy i ostatecznie musiałem się poddać (Genichiro). Od tego czasu marka From, oznacza dla mnie "omijać szerokim łukiem".
W sumie slusznie, to najlepsza czeac soulsow w ktorej wreszcie nie ma ciasnoty i zgonów, bo nie ma jak uciec od ciosu tak klaustrofobiczne sa areny.
Grafika bardzo dobra (zamek i widoki robia robotę) swiat duży i wzglednie dopracowany, ogniska dosyc często wiec nie ma takiej irytacji jak wcześniej.
Jest progress i gra trafila na okres kiedy nie ma zadnych action RPG i jest rakiem na bezrybiu.
Graja w to ludzie, ktorzy od soulsow sie odbili, gra ma glitche i pozwala w kilku miejscach farmic dusze.
Mnie sie podoba, ze jest otwarty swiat i zeoznicowane miejscowki, nie podobaja minsie bossowie, sa jak zwykle przegięci.
Wreszcie jakaś gra, która pod względem sprzedaży zbliżyła się do Cyberpunka.
Myślę, że pomógł w sukcesie niższy poziom trudności, który stopniować można sobie za sprawą grindu.
Ja kupiłem ER bo otwarty świat, mało było porządnych gier z mieczami i następnego ER nie kupię. Może następnego przerobią na Sekiro, z wielkim, otwartym światem, swobodą rozwoju postaci + nie tak przygłupimi unikami, kontrami, skakaniem, designem przeciwników, celowaniem, brakiem przerywania ataków, królem który niczym nie włada, bezsensownym szkicem fabuły (pomijając, że prawie jej niema, to jak jest to jest kicha i lepiej, żeby totalnie nic nie było)... długo by wymieniać....
ER - ma u mnie miejsce bardzo dalekie w rankingu ogrywanych gierek i jest dalej niż DLight2, któremu może bym dał na ten moment 7/10. ERing może ma u mnie 5.5/10 (nuda i bezcelowość/bezsensowność - nawet jak pominąć drewniane mechaniki)
Z wymienionych Red Dead 2 - zbyt przynudzał i jakoś nie pasuje mi rola przestępcy - brak mi wyboru, customizacji postaci, swobody jak w ER czy Skirim.
Baldurs Gate 2 - niegdyś to było coś, ale zasady DnDragons i całego universum są niezbyt udane. Wystarczy, mi że sobie przypomnę o braku many tylko te zapamiętywanie czarów, czy ataki lekkim mieczem co długi czas, czy puszczanie czarów i modlenie się, żeby kula ognia zdążyła sieknąć wszystkich wrogów i że, żaden z companionów nie wszedł w pole rażenia. Jest na co narzekać, ale ludzie lubią głównie to co dobrego pamiętają z filmu Władcy Pierścieni - drużyna fantasy, ze świetnymi postaciami i fabułą.
Akurat teraz ogrywam, w jezyku ktorego sie ucze bo gry jak BG# i Planescape mialy zawsze tendencje do karania gracza za palniecie jakiejs glupoty i trzeba sie pilnowac zeby wszystko czytac :D a akurat dodatkow nigdy nie przeszlem.
Wracajac do tematu, zapamietywanie czarow to jest jedna z ciekawszych alternatyw dla many. Jest niewiele takich systemow i generalnie kazdy jest lepszy od wszystko chodzacego na "magicznego diesla" (jak widzialem ostatnio zrzut z jakiejs nowej gierki gdzie obok portretow kazdy mial pasek many od poczawszy od maga, przez wojownika skonczywszy na L1. szczurze co go akurat bili, to mnie prawie zemdlilo). Jest jedna interesujaca implementacja many, gdzie pool jest wzglednie niewielki, podobnie jak regeneracja ale jest tona czarow ktore pozwalaja zmieniac koszty (mnoznik procentowe) czarow, ladowac ich instancje nadwyzkami, tworzyc bufery, inwestowac punkty w czasowy boost do regeneracji wywodzaca sie z jakiejs karcianki, kolejna traktowala mane i czary jako forme currency i trzeba bylo kombinowac w walkach i krotko i dlugo terminowa efektywnosc, ale reszta to zart. Warcraftowe alternatywy w postaci rage, energy i fucus to absolutne minimum.
A na temat unikalnej dla BG2 zlozonosci czarow wykorzystywanych w walkach pomiedzy magami (czary ktorych celem sa czary) nie bede sie nawet rozwodzil, bo malo ktora gra wychodzi poza procentowa rezystancje czy absorby.
"magicznego diesla" - no właśnie z matematycznego punktu widzenia czy jakiegokolwiek logicznego, zapamiętywanie nie ma sensu, no chyba, że każdy mag ma Alzheimera. Jest fajnym urozmaiceniem jak np: drużyna pierścienia, która jeździ na kosiarkach zamiast koniach - głupia zasada - może zabawna, ale psuje universum, balans logikę i każdy wie, że z końmi byłoby lepiej. Co innego jakby BG2 zaczął od razu od many czy jakiegoś innego zmęczenia. Spanie nie jest wcale takie złe do regeneracji.
"...Planescape mialy zawsze tendencje do karania gracza za palniecie jakiejs glupoty" - trochę głupotą jest kontrola 6ściu postaci na raz i brak mądrego rozwiązania AI. Już wolę równy poziom głupoty AI w mount and blade, ale właśnie raczej w tą stronę raczej pójdzie świat w wielu dziedzinach - technologia kontroli rojów i odciążenie głównego lidera od "podcierania tyłka wszystkim po kolei", czy pudłujące aim-botery, tylko, żeby gracz miał jakieś szanse, albo nie za dużo ich.
Dla mnie Planescape i Bg2 to bardzo odległe gry. BG2 nie wymagał zbytniego czytania i kombinowania, natomiast Planescape czy Fallout 1-2 nie bez powodu zostali niedocenieni. Wielu graczy wyłączyło pewnie je tak jak wyłączyło wiele gier point and click. Wracając do walki jeśli gra wymaga ciągłego wczytywania i zapisywania to można by dopisać do skilli postaci perk - "Wygrasz bo masz boski save and load game", "thats why u're choosen" co wcale nie jest mądre jeśli w jakiś sposób gracz ratuje świat ( ogromnym fartem )
Ale masz na myśli the game awards, czy ogólnie czy że twoje goty bo nie bardzo wiem co masz na myśli?
Bardzo polaryzująca gra. Niby wszystko świetnie, ale po jednym playthrough (90h) poszła w kąt bez najmniejszej chęci powrotu. W Dark Souls 3 mam z kolei wbite ponad 300h i wciąż grałbym więcej. Elden Ring chyba jest po prostu za duży, bo wizja drugiego playthrough na samą myśl przytłacza. Nie pomaga lore i klimat, który w Soulsach 1-3 był czymś dość innowacyjnym, a w Elden Ringu czuję jakby From wziął schematy budowania świata z poprzednich DSów i wrzucił w generator nazw fantasy.
Również się zgadzam. Serię Dark Souls bardzo lubię, Bloodborne uwielbiam i dla mnie jest to gra poprzedniej generacji, a Sekiro stoi u mnie na drugim miejscu wszystkich gier FromSoftware. Jednak Elden Ring w moim odczuciu to ogromne rozczarowanie. Gigantyczny recykling, straszliwa powtarzalność, a open world po początkowym zauroczeniu bardzo szybko zaczyna nużyć. Liniowość sprawdzała się w grach Fromu o wiele lepiej - ani razu nie czułem zmęczenia, czy chęci jak najszybszego skończenia gry. Doceniam to, ile wolności FS dało graczom w Elden Ringu w kwestii tworzenia buildów, ale dla mnie to zdecydowanie za mało.
Mam wrażenie że to właśnie przez skondensowaną formę Soulsborneów w te gry się po prostu dobrze gra, natomiast w ER jest cała masa dłużyzn i rozciągania wszystkiego do tego stopnia że potrafi zmęczyć i przynudzać.
Elden Ring to gra z bardzo niszowego gatunku, jej olbrzymia popularnosc swiadczy o tragedii rozgrywajacej sie na rynku gier. Wystarczy sie troche zastanowic, jakie warunki musialy by byc spelnione zeby na wszystkich listach przebojow (od jakiegos mlodziezowego social media, przez imprezy metalowe, przez tv, po opery i miejsca generalnie zarezerwowane dla muzyki klasycznej) dominowal mix biesiadnych przebojow jakiejs bawarskiej kapeli ludowej - udany mix nie powiem ale jasny gwint cala reszta rynku muzycznego to musiala by byc tylko spalona ziemia zanim wogole zaistniala by taka mozliwosc...
No, dokładnie - nie ma takiej opcji!
Normalnie jakby jakiś nieznany powiedzmy śpiewak z Azji zrobił piosenkę o jakiejś dzielnicy w Seulu i cały kawałek na tym polega ze krzyczy jej nazwę robiąc śmieszne wygibasy w dodatku wszystko po Koreańsku i zdominowała by wszystko od przedszkoli po domy starców na całym świecie… ale to by były jaja, no bez szans. Albo albo dwóch szwedów albo innych skandynawów którzy nawet nie są z muzyką związani tylko np. Prowadzą jakiś niszowy program gdzie robią wywiady i tera najlepsze cała piosenka polega na tym ze pytają się co mówi lis i tak w kółko co mówi lis afafafaf co mooowi lis ratatatatta ale jajca, scenariusze tak nie możliwe nie wierze w to co wymyśliłem.
Panie kto to widzioł
Tak obiektywnie i bez sentymentów, to:
1. Dark Soul 3
2. Sekiro
3. Bloodborne
4. Elden Ring
W mojej osobistej topce pierwsze 3 zupełnie się zamieniają, ale ER nadal za podium.
Widzę, żę są bardzo mieszane opinie na temat tej gry. Dla mnie Elden Ring jest grą roku i nic tego stanu rzeczy nie zmieni. Świat który wykreowali jest dla mnie niesamowity i pochłonął mnie na prawie 300h. Ograłem już Astrologa, Włóczęgę jak i wojownika. Wszystkie osiągnięcia na steamie zdobyte. Jeden większy minus to optymalizacja jak i powtarzający się bossowie, ale i tak moim zdaniem elden biję na głowę wszystkie soulsy, a dlaczego? A dlatego, że soulsy były trudne ponieważ mieliśmy tam dużo drewna. Nie było wielu podstawowych mechanik jakie są w grach(skakanie, turlanie itd) oraz mieliśmy masę klaustrofobicznych lokacji. To są całe tajniki trudności soulsów. Nie mówię, że soulsy były złe, ale czasem po prostu frustrujące ze względu na wszechobecne drewno. Taka jest moja opinia na temat eldena jak i soulsów. :)