Chris Pratt walczył o lepsze wynagrodzenie dla Bryce Dallas Howard w Jurassic World
Za tak denne i słabe role w tak samo dennym i słabym filmie powinni dostać figę z makiem i elo.
"Jako kobieta znajdowałam się na gorszej pozycji."
Nie wiem, czy zdolność do logicznej dedukcji, spowodowana jest tym, że jest kobietą, przez co znajduje się w gorszej pozycji z tym niż faceci, ale zawsze myślałem, że wynagrodzenie aktorów jest wprost proporcjonalne do ich wartości medialnej (upraszczając: popularności i rozgłosu).
O ile aktora kojarzę i lubię, to aktorki nie rozpoznaję w niczym innym poza serią "Jurassic"...
Z jednej strony rozumiem. Z drugiej natomiast nic dziwnego, że tak jest. Taki Chris Pratt miał więcej okazji do wykazania się bo w dalszym ciągu większość filmów obsadza główne postacie mężczyznami. Kobiety (szczególnie, że mówimy tutaj o latach sprzed 2014) miały mniej okazji żeby zaistnieć. Dlatego też odstają popularnością od mężczyzn.
jednoczesnie na sile robione filmy all-women (jak Ghostbusters) to zwykle takie kaszaloty, ze bania mala. Zasada powinna byc jedna - nic na sile.
Za to obejrzyj jak nie widziales film Pandorum (sci/hor) gdzie glowna role gra Antje Traue (ta co grala w supermanie zła - tam tez dala czadu). Wyjebeczka.
Były i wciąż są aktorki, którym nie brakowało popularności i sławy: Nicole Kidman, Julia Roberts, Marilyn Monroe, Sophia Loren, Uma Thurman, Whoopi Goldberg, Ingrid Bergman, Penélope Cruz, Angelina Jolie, Monica Bellucci, Jodie Foster, Natalie Portman, Meryl Streep, Meg Ryan, Sandra Bullock, i wiele innych.
I nie było dramy, że te aktorki zarabiały więcej w filmach niż ich koledzy na planie filmowym, bo każdy rozumiał, że płaca = wartość medialna.
Dopiero w dzisiejszym świecie, gdzie lewicowe siły polityczne próbują wmawiać ludziom, że dzieje im się krzywda, i każdy jest niepowtarzalnym płatkiem śniegu, i trzeba walczyć z niesłusznym systemem - tworzy się sztucznie problem, który tylko te siły polityczne są w stanie rozwiązać. Oczywiście dla naszego dobra, a nie dla władzy i kasy, dla ludzi którzy stoją za tymi lewicowymi ruchami polityczno-społecznymi...
To ja mam pomysł! Niech operatorzy kamer, światła, dźwięku, itp. - zarabiają za film tyle samo co omawiana aktorka, wtedy będziemy mieć sprawiedliwość społeczną. W innym wypadku nie chodzi o sprawiedliwość i równość, ale o więcej milionów. ;)
Sama Bryce zagrala w Spider-Man 3 (seria z T. Maguire) rolę Gwen Stacy. Film nienajlepszy, ale znaczący.
Potem był Terminator Salvation - zagrała żonę Johna Connora. Film moim skromnym zdaniem niedoceniany, bo pokazywał inne spojrzenie na franczyzę.
To solidne role drugoplanowe, więc nie jest to taka żadna do końca nieznana aktorka. Faktem jest także w Hollywood kobiety nigdy nie zarabiały tak dobrze jak mężczyźni. Julia Roberts za rolę Erin Brokovich dostała jako pierwsza aktorka w historii gaże 20 baniek, podczas gdy stawki dla top aktorów męskich oscylowały w tamtych czasach już nawet około 40 milionów za rolę. Więc dysproporcje przy wynagrodzeniach dla kobiet zawsze występowały. Ranking damskich zarobków z 2017 roku wg Buissness Insider Polska nadal pokazuje jak kobiety są w tej materii dyskriminowane.
https://businessinsider.com.pl/lifestyle/rozrywka/ile-zarabiaja-aktorki/87826xs
Nie wiem od czego jest uzależnione wynagrodzenie ale to raczej nie powinna być kwestia tego że każdy ma dostać tyle samo. Powinno się dostać tyle na ile się zasługuje. Biedni milionerzy i ich zarobki. Dostaniesz tyle ile ci się należy za rolę i umiejętności. Niech Chris jej da jeden milion i będzie po równo, wojownik równości. Nabrałem się na pudelkowe treści. Zawiodłem się na sobie.
Akurat w tym filmie byla totalnym beztalenciem. Ostatni raz tak denerwujaca osobe w filmie widzialem w trzecim Jurassic Park. Wtedy Téa Leoni przeszla sama siebie i myslalem, ze nic gorszego juz nigdy nie zobacze. Az do teraz...
Białorycerzyk. Płaca powinna być adekwatna do roli i popularności aktora/aktorki. Pratt jest aktualnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów na świecie i to jego obecność w filmie przynosi największe zyski. Ta babka powiedziałbym, że jest średnio znana. Gdyby z jakiegoś powodu nie zagrała w trzeciej części, nikt by się specjalnie nie przejął. Gdyby zabrakło Pratta, to film pewnie skończyłby jako klapa finansowa.
początkowo jej gaża za popularną serię była znacznie niższa niż Chrisa Pratta
A ja myślę, że gaża jest adekwatna do roli w filmie. Bez wątpienia to Scarlett Johanson zebrała najwięcej za Lucy, Brie Larson za Cpt Marvel, a Rene Zelweger za Bridget Jones. I płeć nie ma tu nic do gadania (wystarczy spojrzeć na ułożenie nazwisk na plakatach - im bardziej na lewo, tym większa gaża).
To dla Pratta ludzie "z ulicy" poszli na film (+ dinozaury, ale bez wątpienia Pratt był twarzą trylogii), nie dla Dallas. Było go w filmach więcej, miał większy udział w promocji, większą prezencję medialną. To chyba oczywiste, że zarobił więcej.
Powiedziałbym, że tak czy siak, narzekanie za "niską" gażę, gdy pewnie kosiła 10m+ (+ budowanie portfolio i rozpoznawalności) za każdy film jest śmieszne. Ale tą wypowiedzią właściwie skopała sobie karierę - kto będzie chciał zatrudnić aktorkę, która publicznie narzeka na studio?
Nawet na tvfilmy wspominano case aktorki (której nawet nie kojarzę), która skopała sobie karierę w podobny sposób.
In 2018, Variety reported that Howard was paid $8 million to appear in Fallen Kingdom, $2 million less than Pratt's reported $10 million. Chwila... Cała ta afera jest o DWA miliony różnicy? Nie chcę brzmieć jak boomer, ale od dobrobytu niektórym się w dupach przewraca...
Bo oczywiście, producenci płacą facetom więcej dlatego, że są szowinistami... To wcale nie jest tak, że każdemu chcieliby płacić jak najmniej... Na pewno kiedy przedstawiciel Disneya wypłacał Robertowi Downey Jr. 70 mln $ za Endgame, śmiał się pod nosem z tego jak to właśnie dowalił kobietom. A to, że płacili mu 500 tys. $ za jego występ w pierwszym Iron Manie to pewnie brało się z tego, że był wtedy bardziej kobiecy.
Temat świetnie ujęła Ronda Rousey. Co prawda dotyczyło to sportu, ale można to zastosować również do filmów - "to ile dostajesz, powinno mieć coś do czynienia z tym ile wnosisz". Aktor, który przyciąga miliony widzów naturalnie zarabia więcej niż taki, którego nikt nie rozpoznaje lub który wręcz zniechęca do oglądania. A prawda jest taka, że Chrisa Pratta zna prawie każdy widz i jest generalnie aktorem lubianym. Natomiast tej aktorki w ogóle nie rozpoznałem, mimo iż po krótkim sprawdzeniu okazało się, że widziałem ją w kilku filmach (Spider-man 3, Terminator 4, Help) i nawet nie zorientowałem się, że to ta sama aktorka.
Jeszcze inna sprawa to to, że od aktorów często wymaga się znacznie więcej pracy niż od aktorek. Po pierwsze, jeśli grają główne role to w naturalny sposób mają więcej godzin na planie. Po drugie, od facetów grających w blockbusterach oczekuje się często naprawdę solidnej muskulatury co przekłada się na miesiące ćwiczeń (wystarczy zobaczyć jaką metamorfozę przeszedł Pratt przed GotG). Po trzecie, faceci częściej mają bardziej wymagające sceny do odegrania. Kiedy w jakimś wywiadzie zapytano Sophie Turner (Sansa Stark) czy nie przeszkadza jej, że zarabia mniej niż Kit Harrington (Jon Snow), to odpowiedziała, że woli zarabiać mniej niż musieć wstawać przez kilkadziesiąt dni z rzędu w środku nocy żeby przez kilka godzin nagrywać sceny bitewne (które są oczywiście wyjątkowo ciężkie i męczące).
Tak więc w zawodzie takim jak aktor nie da się po prostu stwierdzić, że ktoś wykonuje tę samą pracę i powinien dostać tę samą wypłatę. Każda rola jest inna, wymaga innej pracy, innych przygotowań a co najważniejsze - udział każdego aktora przynosi inny efekt promocyjny. Dlatego po prostu każdy powinien zarabiać tyle ile jest w stanie wynegocjować ze swoim pracodawcą. Jak chce żeby kolega z pracy mu pomógł to spoko, ale niech się nie zasłania argumentem płci.
Szkoda że Boguś Linda, nie walczy o większe zarobki dla mężczyzn w Polszy.
W sumie to czy poza byciem ładnym rudzielcem to miała jakąkolwiek inną robotę w tych filmach, żeby zasługiwała na wyższą gaże?
A nie przeszkadzało jej, że inne kobiece role w tym filmie nie dostają tyle kasy co ona za ten film? Tak tylko pytam.
https://film.wp.pl/passengers-jennifer-lawrence-zarobi-wiecej-niz-chris-pratt-6022480900874881a
Ciekawe czy Lawrence też tak zaciekle walczyła, żeby Pratt dostał za rolę w Pasażerach tyle co ona? Oboje grali główne role, oboje są na podobnym poziomie popularności a jednak ona za rolę dostała prawie 2 razy tyle co Pratt.
Bólu dupki pewnych środowisk wtedy nie słyszałem.
