Ta gra akcji była świetna, dobiło mnie kiedy uśmierciła wielkie studio
mnie Darksiders 2 urzekł od pierwszej minuty. Od sceny gdzie Śmierć jedzie na koniu a w tle leci ścieżka dźwiękowa od Jesper Kyda (chyba the guardian (https://www.youtube.com/watch?v=BMWNFGEp_7Q). Ten moment to do dzisiaj pamiętam. Genralnie cała seria jest fajna i ma momenty.
Osobiscie nie zagralem w nic lepszego.
A muzyka jest ponadczasowa...
[link]
Ja to bym chciał w końcu poznać zakończenie całej historii. Bo mimo czterech gier to zakończenie części z Wojną nadal jest otwarte...
Uwielbiam całą serię. Nawet Genesis był przyzwoity. Dwójka, wiadomo, najbardziej spektakularna i widowiskowa pod względem artystycznym ale i przy jedynce i trójce też się dobrze bawiłem i przechodziłem po kilka razy. Podoba mi się styl graficzny serii i wzorowe naśladowanie mechanik Zeldy od Nintendo. Też czekam na finał i kooperację między wszystkimi jeźdźcami i taka gra wymaga już dużego budżetu. Jedna gra w której każdy jeździec ma swoją kampanię lub można się między nimi przełączać, by rozwiązywać zagadki wykorzystując umiejętności postaci czy nawet jako sieciowy coop na wzór serii Trine.
Gwoździem do trumny było uDraw i Warhammer 40,000: Dark Millennium Online a Darksiders 2 był godnym pożegnaniem z fanami i nic by nie zmieniło w stanie THQ nawet gdyby sprzedało z 10 mln kopii. THQ w momencie prac nad Darksiders 2 było już w trumnie tylko nie przyklepane ziemią.
Gra bardzo dobra, ale mam wrażenie, że przez wielu niedoceniona. Była świetnym rozwinięciem, pierwszej części. Sama koncepcja serii, że w każdej części będziemy innym jeźdzcem była czymś fajnym i oryginalnym.
Darksiders to niesamowita seria, po dwójce i bankructwie wydawcy wydawało się że będzie martwa ale we mnie jakoś nigdy nie umarła nadzieja i okazało się że słusznie.
Teraz czekam aż THQ Nordic zapowie pełnoprawną odsłonę z Waśnią w roli głównej.
O ile sam raczej zaliczam się do osób, której średnio przypadły do gustu te RPG'owe elementy to cała reszta tej produkcji faktycznie była cudna.
Co racja to racja. Mnie już od dawna strasznie brakuje w grach takiego otwartego świata, który z prawdziwą ekscytacją chciałbym poznawać i eksplorować, nie mając pojęcia co na mnie czeka za następnym rogiem. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo lubię settingi z serii jak Assassin's Creed, Far Cry, Fallout czy Wiedźmin, ale jednak brakuje mi w nich tej różnorodności czy wspomnianej w tekście niesamowitości, cudowności.
Marzy mi się takie wysokobudżetowe dark fantasy, osadzone w uniwersum na kształt Władcy Pierścieni, klasycznego Warhammera czy Sanktuarium (Diablo), pełnego fantastycznych krain, miejsc, istot, magii, mitów itd. Wyobraźcie sobie świat jak z Warhammer'a 3 Total War Immortal Empires, ale z perspektywy indywidualnego awatara (mogącego przynależeć do jednej z dziesiątek ras) i w RPGowej otoczce. To by było coś!
Jak na razie najbliższy tej koncepcji zdaje się być Diablo IV.
Elden Ring jest najbliżej Twoim wyobrażeniom. Gra w otwartym i mrocznym świecie, który eksplorujesz na własny rachunek i przez wgląd na to, co cię w nim zaciekawi i przykuje uwagę a nie tylko odhaczasz ciekawsze punkty na przygotowanej przez twórców mapie. Niestety, taki otwarty świat wymaga wielu nakładów pracy i poświęceń przez co wątpię aby struktura z ER, ostatniej Zeldy były od teraz w każdej tego typu grze. Co do czwartego diabła, to też mam podobne oczekiwania. Mroczny i ciekawy świat, który z fascynacją sam zwiedzasz, nie mając pojęcia, co czeka za rogiem.
Elden Ring jest najbliżej Twoim wyobrażeniom. Gra w otwartym i mrocznym świecie, który eksplorujesz na własny rachunek i przez wgląd na to, co cię w nim zaciekawi i przykuje uwagę a nie tylko odhaczasz ciekawsze punkty na przygotowanej przez twórców mapie.
Pewnie tak, ale ja zwyczajnie nie lubię takich gier, poszukuję raczej pełnokrwistego RPG z fabułą, dialogami i wyborami, niż wymagającego symulatora siekania bossów.
Niestety, taki otwarty świat wymaga wielu nakładów pracy i poświęceń przez co wątpię aby struktura z ER, ostatniej Zeldy były od teraz w każdej tego typu grze
Moim zdaniem tajemnica leży bardziej w zróżnicowaniu i fantazyjności świata przedstawionego, niż w jakieś konkretnej jego strukturze. Np. taki Wiedźmin 3 moim zdaniem ma doskonale zaprojektowany i poukładany świat, a od strony strukturalnej niczego mu zarzucić nie można. Niemniej, wszystko w nim jest dosyć przyziemne i przewidywalne, łąki, lasy, pola, bagna, góry - taki tam standard gier fantasy. Ja bym natomiast chciał grę, która potrafi zaintrygować i zaciekawić fantazyjnym światem, pełnym krain, postaci i obiektów dosłownie nie z tego świata, których nie można odnieść do niczego rzeczywistego, ani z niczym porównać. Taki Warhammer to doskonały przykład. Tamte krainy zamieszkują dziesiątki ras, a każda ma własny wygląd, kulturę, historię, wierzenia, architekturę, uzbrojenie itd. No i każda bytuje w innych zakątkach świata, w ośnieżonych górach, piaszczystych pustyniach, mrocznych lasach itd.
Co do czwartego diabła, to też mam podobne oczekiwania. Mroczny i ciekawy świat, który z fascynacją sam zwiedzasz, nie mając pojęcia, co czeka za rogiem.
Kilka ostatnich filmików bardzo zaostrzyło mój apetyt na ten tytuł. Tak po prawdzie bardziej nastawiam się na zwiedzanie fajnego świata, niż zwykłe siekanie :).
Miałem na premierę równiutko 10 lat temu (chciałoby się znowu mieć 24 lata :/). Mnie się DkS2 z początku zbytnio nie podobał. Pewnie dlatego, że początek gry był wolniejszy w porównaniu do jedynki. Po kilku godzinach jednak "zaskoczyło" i na przestrzeni 10 lat ukończyłem ją pewnie z 6-7 razy na różnych platformach (ostatnio w grudniu 2019 na steamie i w tym roku znów przydałoby się ją odświeżyć ;))
Bardzo fajny felieton, brakowało mi tylko czegoś o muzyce dwójki, która jest super.
Doskonała gra i naprawdę znakomity artykuł.
Da się bez clibaitu na 10 zakładek? Da się.
Pozdrawiam autora - zgadzam się w zasadzie z każdym zdaniem. Niesamowita produkcja. Jak na rok 2012 to wyjęta z innej epoki wręcz. Gdzie można było zatopić się w grze na długie godziny, a nie kończyć ją po pięciu. Sam spędziłem przy niej godzin 40, a gdybym miał odblokowaną arenę (miałem używkę i nie chciało mi się odnawiać passa) to pewnie jeszcze więcej.
Warto wspomnieć o świetnej wersji polskiej - moim zdaniem JEDNEJ Z NAJLEPSZEJ wydanej na polski rynek. "Bezświetle", "Głazokęsy"? To, co tu się tłumaczy, brzmi lepiej niż w języku angielskim. Polski tłumacz był specem nad spece - nisko chylę przed nim czoła. Nie chce mi się teraz szukać kim był ów jegomość, ale 4 zimne kufle dobrego piwa mu się należą. Genialna robota!
Często wracam do Darksiders i Darksiders 2 Zacne gierki POLECAM :)
Atutem tej gry było to, że dała się ukończyć w 30-40 godzin (uwzględniając większość side-questów), czyli akurat w czasie zanim gameplay stałby się powtarzalny. To samo można w sumie powiedzieć o asasynach z tamtej epoki i pewnie wielu innych grach.
Dziś panuje kretyńskie przekonanie, że każda gra z otwartym światem musi być rozciągnięta niczym świńskie flaki na wietrze. Nie ważne jaką treścią, ale mapa ma być większa od poprzedniej mapy, a ilość powtarzalnych gówno-aktywności pobocznych rozmieszczonych na świecie ma iść w setki jeśli nie tysiące.
Najbardziej przoduje w tym trendzie oczywiście ubishit. Te ich ostatnie AC to pod pewnymi względami wręcz parodia gatunku. Zupełnie jakby ktoś zrobił listę najbardizej wyśmiewanych klisz w open worldach i postanowił bazować na tym swoje gry.
Znam, szanuję, ale czy lubię? Ta zbyt infantylna grafika jednak trochę mnie odrzucała.
Świetna gra z genialnym światem i wspaniałą muzyką. Bardzo udanie rozwijała formułę jedynki jednocześnie dodając coś od siebie, dzięki czemu była trochę inną grą. Dzisiaj brakuje tego typu gier.
"Infantylna grafika" lol :D
No przecież ta gra to było coś niesamowitego, moje top 10 ever. Świetny system walki z bardzo mobilnym bohaterem, "speciale" z wykorzystaniem kosy wchodziły miodzio, ogólnie diablo-rpg nadbudówka mi bardzo podeszła do gustu. Podobnie jak sam bohater i voice acting, który zreszt jak wspomniał autor był klasą samą dla siebie. No i ta muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=sJD5kNdgY4s
Gracze woleli wtedy edgelordów jak Kratos, a nie baśniowych rycerzy-mścicieli jak Wojna czy Śmierć.
Oh wow, w tym przypadku naprawde ciezko powiedziec kto jest wiekszym edgelordem: War, Death czy Kratos XD. Praktycznie ten sam poziom.
No i to jest fajnie napisany i przemyślany materiał a nie jak te paplaniny kwiscia który wali pod prąd nie dlatego ze chyba chce tylko dlatego żeby była kontrowersja :p
Rozwleczona niemiłosiernie i za długa i nudna. Pusty świat. Kilka osób rozdających zadania i powrót w te same miejsca. Zbieractwa śmieci bez liku. Jedynka nie miała tak nudnego gameplay i tego otwartego świata. Było lepiej
Kiedy patrzyliście na screeny ze wspomnianego RPG albo dowolnej części serii o jeźdźcach Apokalipsy, pewnie myśleliście, że to styl podpatrzony w Warcrafcie lub League of Legends
Co ...? Nie, skąd ten pomysł?
Może stąd że jest to styl graficzny warcrafta i lola, które powstały przed serią?
Może także stąd, że ten styl graficzny Blizzard zerżnął z Warhammer Fantasy Roleplay - systemu o wiele starszego od komiksów Battle Chasers, które to wg autora spopularyzowały ten styl.
[śmiech na sali]
z Vigil Games powstały dwa studia
Gunfire Games - Darksiders 3
Airship Syndicate - Darksiders Genesis
więc seria wróciła do ojców
"bajkę o potężnej upadłej istocie, która próbuje odzyskać honor i oczyścić zszarganą reputację. Vigil Games sprawnie pożeniło tu Zeldę z God of War (zagadki i eksplorację przeplataliśmy rzezią, która wtedy musiała wzbudzać uznanie Łysego z Grecji) i doprawiło elementami RPG – zdobywanie doświadczenia i wzmacnianie ekwipunku ładnie współgrało z odkrywaniem znajdziek."
Wut? Jakie zdobywanie doświadczenia? Broń zdobywa coś na kształt doświedczenia, ale... bohater zbiera dusze (wiecie, jak w serii Onimusha i Souls) i za nie kupuje broń, kryształy i ataki/ulepsza ataki.
Plus, nie wiem jak Zelda, ale eksploracja to bardzo klimaty metroidvanii.
BTW "bajkę o potężnej upadłej istocie, która próbuje odzyskać honor i oczyścić zszarganą reputację"
mówi
"bajkę o potężnej istocie, która próbuje odzyskać honor i odzyskać honor."
"odkrywaniem znajdziek" też brzmi dziwnie.
No nie, honor i reputacja to 2 różne sprawy. : ) Honor to postawa, poczucie, a reputacja to odbiór przez otoczenie jednak.
Z tym doświadczeniem fakt, skrót myślowy mi wyszedł.
Ale co do grafiki to przeglądałem arty z tego Warhamerra - i o ile konwencja arcane punka to nihil novi rzeczywiście w Battle Chasers, o tyle styl graficzny to już jednak upgrade zawdzięczany Madureirze.
Bardzo fajnie że napisaliście o Darksiders II, gra według mnie znacznie za często pomijana, bo jest świetna. Idealny mix eksploracji, walki i parkouru, tak jak napisaliście ma coś w sobie takiego "zeldowego", co w grach na PC jest rzadko spotykane. Dodatkowo główne postacie a zwłaszcza protagonista są świetnie napisane i mają bardzo dobry dubbing. Śmierć niemalże na samym początku gry wskoczył do mojej topki głównych bohaterów, koleś jest ponury, sarkastyczny, a przy tym trzyma swój wizerunek "zlodupca". Jeżeli ktoś nie ograł to polecam, być może nie jest to gra 10/10, ale zapewniam że się nie zawiedzie