Cześć
Temat poruszyłem z powodu dwóch wątków:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16008763&N=1
Ten wątek pokazuje jaka to technika jest ten teleskop.
Ten wątek sam autor wątku zamknął: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16009313&N=1
Jak my ludzie mamy rozkminę z Wszechświatem jak własnej Ziemii nie znamy? Do dziś nie odkryte co kryje się w głębinach oceanów nie wspominając o rowach oceanicznych jak i też nie mamy pojęcia co znajduje się pod lodem Antarktydy a mamy wiedzieć co jest w kosmosie i jak to wszystko funkcjonuje?
Jaką to technologię mamy, aby zdobywać Wszechświat skoro nasza technologia nawet nie pozwala zbadać dokładnie naszej planety Ziemia?
Bo to prostsze paradoksalnie.
Najłatwiej jest badać coś co jesteśmy w stanie obserwować. Obserwacja kosmosu jest kwestią tym bardziej złożoną im dalej chcemy sięgnąć, jednak do pewnego momentu jest prostsza od badania dna oceanu. Łatwiej wynieść na orbitę kolejny teleskop niż robić kilometrowe odwierty w lodzie.
Z tym co jest na dnie oceanu to tez nie jest tak, że nie mamy wiedzy. Wiemy całkiem sporo, ot nie wiemy wszystkiego. Mogą tam istnieć nieznane formy pierwotnego życia, ale to mniej więcej tyle zostało z zagadki. Mapowanie i zbadanie wszystkie tam jest kosztowne ale stosunkowo niewiele wniesie, skoro wiemy już jak się życie zachowuje pod wysokim ciśnieniem w głębinach, które już zbadaliśmy. W innych ze względu na te same prawa fizyki będzie podobnie.
A co jest droższe? Teleskop Webba a czy może badanie rowów oceanicznych i robić odwierty w lodzie na Antarktydzie?
Źle zadajesz pytanie.
Nie liczy sie ile coś kosztuje, ale ile kosztuje w kontekście potencjalych korzyści.
W kosmosie mamy wiele do odkrycia i naczucenia się. W tym co ty opisujesz w sumie niezbyt.
W sumie to racja i nie racja, bo co w tym kosmosie odkryjemy? Obcych co nam pomogą?
Bardziej jakieś pierwiastki, których jeszcze nie znamy.
Bardziej jakieś pierwiastki, których jeszcze nie znamy.
Ty w ogóle masz szczątkowe pojęcie o czym piszesz? Jakie nieznane pierwiastki?
Ty w ogóle wiesz czego my tam szukamy?
A Ty masz pojęcie? Myślisz, że wszystkie pierwiastki są na Ziemii? Może pomysł czym jest czarna dziura? A może to tunel czasoprzestrzenny gdzie obcy z tego korzystają, żeby przemieszczać się w dużych odległościach???
Ponoć guzik wiemy na temat oceanów. Osobiście tematyka oceanów mnie nie pociąga, ale oglądając jakiś program naukowy jeden z naukowców wypowiadał się, że na całym globie istnieje tylko troje ludzi, którzy zeszli najgłębiej ze wszystkich pozostałych "odkrywców", a wiedza dotycząca tego, co kryje się pod wodą, to tylko 3% - tyle odkryła ludzkość.
O mamo, chłopie.
Myślisz, że wszystkie pierwiastki są na Ziemii
W zasadzie albo są, albo je tymczasowo wywołujemy. Są możliwe oczywiście jeszcze ciężne wersje tych wywoływanych, ale ani to do niczego nieprzydatne ani poza totalnymi ekstremami nie jest stabilne by móc wystąpić.
Tak więc, tak wszystkie użyteczne mamy an ziemi. Brakuje nam może jakiś ultra ciężkich istniejących w specyficznych warunkach.
Ale ich poszukiwania nie są priorytetem.
Równie dobrze można rozkminiać po co robić inne pierogi jak, np. z mięsem. Przecież wystarczy jeden smak i nic więcej do szczęścia nie trzeba.
Porównanie z dupy... Bo taki co nie wie co odpowiedzieć to napisze takie coś. Co ma tyle wspólnego jak skrzyżowanie "byka z koniem".
Spektrum badań jest szerokie, badania w CERNie są równie atrakcyjne co te w odległym wszechświecie.
O, mam nawet dedykację dla SpaceMana:
W. H. Auden
Lądowanie na Księżycu
To naturalne, że właśnie Chłopaki musiały się podbechtać
wzajemnym dopingiem do tak super-fallicznego triumfu,
przygody, której uznanie za wartą zachodu
nie przyszłoby do głowy kobiecie, a którą
umożliwił tylko nasz pociąg do ciasnego zwierania się w gangi
i posiadania dokładnych zegarków: tak, nasza płeć ma prawo
wiwatować, choć motywy leżące u podstaw
przedsięwzięcia były nie tak całkiem menschlich.
Gest pełen rozmachu. Ale jakiego zdania jest kropką?
Jakich substancji skostnieniem? Obchodziliśmy się zawsze zręczniej
z przedmiotem niż z czyimś życiem i łatwiej
przychodziła nam odwaga niż dobroć: od chwili,
gdy pierwszy krzemień skrzesał iskrę, to całe lądowanie było
już tylko kwestią czasu. Lecz nasze "ja", tak jak to było z Adamem,
wciąż nie całkiem przystają do nas, nowoczesnych
jedynie w sensie braku dawnego decorum.
Bohaterowie Homera z pewnością nie byli dzielniejsi
niż nasze Trio - mieli tylko więcej szczęścia: Hektor
nie musiał ścierpieć zniewagi, jaką dla jego męstwa
byłby telewizyjny reportaż z walk, nadawany na żywo.
Widoki warte wyprawy? W to, owszem, mogę uwierzyć.
Ale czy warte ujrzenia? Eee! Jechałem raz przez pustynię
i nie byłem zbyt zachwycony: dajcie mi dobrze
podlany ogród, położony możliwie daleko
od gardłowania chwalców Nowego, tych von Braunów i ich ferajny,
ogród, gdzie w sierpniu, o brzasku, mogę widzieć w komplecie splendory
poranka, gdzie zgon ma swój określony sens,
i żaden silnik nie będzie odmieniał mi perspektywy.
Nie skalana, dzięki Bogu, dotknięciem, moja Luna wciąż jest królową
w Niebiesiech, cienieje, wypełnia się. Obecność godna zachwytu;
jej Stary, Człowiek Na Księżycu, złożony nie z białka
lecz z kamiennego pyłu, wciąż odwiedza moją austriacką
pustelnię, jak zawsze pełen dystansu, a jego dawne
przestrogi wciąż potrafią napawać mnie dawnym lękiem:
Pychę spotka paskudny koniec, Brak Szacunku
to jeszcze większy matoł niż Zabobon.
Nasi przedstawiciele, osadzeni w tym czy też innym
aparacie, zostawią po sobie jeszcze wiele tej obrzydliwości,
Historii: możemy tylko modlić się, aby artyści,
kucharze i święci nadal pojawiali się, jej na przekór.
Od kosmosu jest NASA, jest SpaceX niech tam sobie śledzą i szukają co tam chcą.
A ziemie czy znamy czy nie znamy, czy coś sie tam kryje, na pewno wiele rzeczy jest nie odkrytych, ale kij z tym, z tego kasy dla szarego człowieka nie będzie. Trzeba wrócić do rzeczywistości i zapierdzielać w Januszexie na tego złodzieja, bo pieniędzy nikt nie da.
A co mamy od badania głębin oceanów? Nic
Tyle co inwestują w badania Wszechświata to by spokojnie zbadali te oceany. A co jak w rowie oceanicznym jest rozbity statek kosmiczny?
Bardzo super jest film Otchłań. Polecam obejrzeć!
Jaką to technologię mamy, aby zdobywać Wszechświat skoro nasza technologia nawet nie pozwala zbadać dokładnie naszej planety Ziemia?
Dokładnie, jeszcze sztucznej macicy nie mamy, a w kosmos się marzy latać.
Od momentu zakończenia konkursu na to kto ma większego pindola USA czy ZSRR zakończył się szybki postęp w kosmosie. Jest pewna szansa gdyż Chiny zaczynają coraz mocniej swoją obecność w kosmosie zaznaczają i mają wielkie plany, więc może coś się ruszy. Prawda jest taka że w tym momencie "podbój" kosmosu to kiepski biznes z bardzo małą stopą zwrotu, jakby na księżycu odkryto bardzo cenne złoża łatwe do kopania już od lat byłaby tam stała baza :P Dlatego dna oceanów są ignorowane, ze względu na warunki czego by tam nie znaleziono i tak nie opłacałoby się tego wydobywać :P Tak mamy raz na kilkanaście lat projekt badawczy za uciułane fundusze przez naukowców :P