Cześć
Jak wiemy elektryczne samochody wkrótce wyprą te spalinowe tylko jak je "tankować"? Dziś nasze pojazdy, żeby zatankować wystarczy podjechać na CPN i w parę minut mamy pełny bak paliwa.
A jak z tymi elektrycznymi samochodami jak bateria się rozładowowuje i jedziemy pod bank ładowania ale ile to potrwa? Nikt na to nie zwrócił uwagi?
Nie potrzebna Ci taka wiedza. Przecież w długie trasy latasz samolotami ;)
Ludzie już naprawdę tak zidiocieli ze nie potrafią wyszukać sobie w dobie internetu odpowiedzi na pytanie jak załadować elektryka?
Odpowiedź brzmi, to zależy.
Jakie auto, jaki system ładowania, jaka wydajność stacji ładującej itd.
Masz takie co 20 minut i masz takie gdzie 12 godzin.
Były kumpel z roboty miał elektryka, jeździł nim do pracy i miał kabel z licznikiem, więc ładował go na parkingu pod biurem. W tygodniu jak ładował codziennie zajmowało to mu niecałe 2 godziny. Po weekendzie około 4-5 (nie miał jak ładować pod blokiem). Ale niestety nie pamiętam jakie miał auto, a było to 2-3 lata temu a auto też nie było nowe, więc było z tej wolno ładującej się jeszcze generacji.
Chodzi mi o to, że jak w krótkie trasy się jedzie to się w domu załaduje. Ale co z długimi trasami? To trzeba tam gdzie ładują czekać godzinami?
Zależy od auta i punktu ładowania jak pisałem.
Nowe samochody w odpowiednim punkcie ładowania ładujesz z 20% baterii do 100% w 20-30 minut. Starsze elektryki z gniazdka nawet całą noc.
Niestety nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi.
Przykładowo teslę z gniazdka ładuje się dobę, z wykorzystaniem superchargera jakieś 20 minut z 20% do 100% a na typowym miejskim darmowym punkcie ładowania od 2 do 3h.
Są inne auta, o mniejszej mocy, które idzie naładować jeszcze szybciej, ale są i takie, które nie wspierają ładowania powyżej 50 kW i ładują się powoli.
Mój sąsiad podłącza po prostu na noc kablem do gniazda w garażu jak telefon, rano odłącza, wsiada i jedzie. Nie wiem natomiast jak radzą sobie Ci co parkują pod blokami.
Przeczytaj post 2.1
Nie wiem natomiast jak radzą sobie Ci co parkują pod blokami.
O tak. :-) A jeśli za krótko, to przedłużacz owinięty foliówką na wypadek deszczu i cześć.
No kurde faktycznie nikt o tym nie pomyślał. Tyle aut już jeździ elektrycznych i ty pierwszy zwracasz uwagę na kwestie ładowania.
Nie masz nic sensownego do powiedzienia w tym temacie to sio mi stąd trollu pospolity.
Ludzie już naprawdę tak zidiocieli ze nie potrafią wyszukać sobie w dobie internetu odpowiedzi na pytanie jak załadować elektryka?
Załadować elektryka w długiej trasie. O tym jest wątek.
I wyszukanie tego już przekracza twoje zdolności myślowe? To tylko potwierdza to co napisałem wyżej.
Ja jestem ciekaw z czego będą żyły koncerny takie jak Orlen, gdy zdecydowana większość samochodów będzie elektryczna. Przecież aby zarabiały tyle co teraz, to prąd musiałby być kilka razy droższy... ale wtedy okaże się, że nie ma żadnego zysku względem spalinówek.
Z ropy robi się wiele innych produktów które dalej będą potrzebne w przemyśle. Do tego coraz bardziej wchodzą w energię odnawialną, za jakiś czas pewnie atom, wodór. Jakoś nie trudno mi sobie wyobrazić że za np 20 lat podjeżdżam na stację Orlenu i zamiast dystrybutorów z paliwem są tam ładowarki elektryków i na tym będą zarabiać. Poza tym w 2035 ma wejść zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych to pewnie jeszcze przez 15-20 lat będzie i tak popyt na te paliwa.
Prąd łatwo się produkuje. Ropa to już ziemskie zasoby.
Nie potrzebna Ci taka wiedza. Przecież w długie trasy latasz samolotami ;)
Oglądałem jakiś czas temu recenzje takiego elektryka to wyszło na to że można załadować na stacji albo w punkcie do ładowania. Tylko jest z tym taki myk że trzeba szukać punktu ładującego z wyprzedzeniem bo nie zawsze jest taki punkt ładujący. Więc jak masz 30% baterii to już trzeba o tym myśleć gdzie załadować.
Druga spraw to długość ładowania i właśnie ilość punktów ładujących. Jest ich stanowczo za mało. Dziś może jeszcze nie jest to tak kłopotliwe bo elektryków jest mało. Ale przy większej ilości samochodów nawet pół dnia możesz czekać do punktu ładowania. Co prawda są samochody, które potrafią się nawet w pół godziny naładować ale niech się znajdzie 10 takich to już sobie trochę poczekasz.
Więc wybierając się w długą trasę trzeba sobie mniej więcej wcześniej obczaić gdzie jakie stacje się znajdują. Bo można mieć później nie lada problem.
Taka ciekawostka. Mamy w firmie Teslę 3. Nikt nie chce tym jeździć bo kurs który normalnie obracasz w 4h musisz robić 8 przez ładowanie:D
Jak "tankuje" się elektryczne samochody?
Trzeba kręcić korbką i energii przybywa.
Dla mnie samochody elektryczne nie mają sensu jeśli na dachu/masce/bagażniku nie mają paneli fotowoltaicznych. Takie samochody powinny mieć niezależne źródło ładowania. Wiadomo, że takie panele nie zapewnią 100% ładowania bo ładowarka stacjonarna ma dużo większą moc ale może doczekamy czasów kiedy panele będą mniejsze i będą dawać więcej prądu.