Ród smoka jest o tym, jak „patriarchat postrzega kobiety”
Taaa, a serial skupiający się na białych ludziach jest nudny, czy jakoś tak. Szczerze to ten świat już totalnie popieliło... czy już nie można zrobić normalnej adaptacji, skupiającej się na problemach i przeżyciach ludzi ze świata wykreowanego, tylko trzeba wpierniczanie we wszystko współczesność i jej spier... fantasy miało przecież być ucieczką od tego wszystkiego co widzimy wokół...
Nie była to perspektywa, którą kiedykolwiek wcześniej opowiedziałem. Myślę, że uczyniła serial bardziej współczesnym.
Nie dobrze się robi jak czyta się coś takiego. I tak wszędzie, każde uniwersum musi teraz takie być.
Gówno,a nie patriarchat.
Kolejne popłuczyny neofeminizmu i tyle.
Omijam szerokim łukiem.
Nie była to perspektywa, którą kiedykolwiek wcześniej opowiedziałem. Myślę, że uczyniła serial bardziej współczesnym.
Nie dobrze się robi jak czyta się coś takiego. I tak wszędzie, każde uniwersum musi teraz takie być.
Taaa, a serial skupiający się na białych ludziach jest nudny, czy jakoś tak. Szczerze to ten świat już totalnie popieliło... czy już nie można zrobić normalnej adaptacji, skupiającej się na problemach i przeżyciach ludzi ze świata wykreowanego, tylko trzeba wpierniczanie we wszystko współczesność i jej spier... fantasy miało przecież być ucieczką od tego wszystkiego co widzimy wokół...
Gówno,a nie patriarchat.
Kolejne popłuczyny neofeminizmu i tyle.
Omijam szerokim łukiem.
"Gdybyście skupili się na tym, jak patriarchat postrzega kobiety i na fakcie, że mężczyźni przy władzy wolą zniszczyć się nawzajem, niż zobaczyć kobietę na tronie."
LOL.
W takim razie nie obejrzę. Skoro reżyser zrobił serial dla feminazistek, to niech sobie razem z nimi ogląda.
Sądzę więc, że już można w takim razie skreślić tego gniota z listy oglądania, tak samo jak (nie)Władcę od nie Tolkiena amazona.
Sponsorowany artykuł z takim tytułem? Przecież to antyreklama
Hej ludzie, patrzcie, ten serial fantasy ze smokami jest o stosunku patriarchatu do kobiet! No nie mówcie że nie zachęciło was to do obejrzenia go, przecież wszyscy wiedzą że to czego ludzie chcą od takich produkcji to przede wszystkim poruszenie roli uciskanych kobiet w społeczeństwie
Ciekawe kiedy artykuły tutaj zaczną wyglądać jak ten:
https://www.filmweb.pl/news/Ezra+Miller+ma+kolejne+k%C5%82opoty.+Jest+zarzut+o+demoralizacj%C4%99+nieletniej-146764
Kolejny serial zniszczony przez ekstremistów, nawet nie zamierzam oglądać.
Avatar - wiedźmin.. Gra traktująca o odmieńcach/mniejszościach itd
Post - zesrańsko bo film traktujący o patriarchacie
??? Brak logiki
Wiedźmin podaje problem nietolerancji w dość madry sposób, czasem bezpośrednio, czasem przez alegorie, przenośnie, hiperbole. Robi to tak jak fantasy powinno robić, nie przedstawia kwestii 1 do 1 a raczej opowiada o jej sednie przy wykorzystaniu zróżnicowanych środków stylistycznych, dokonuje pewnej dekompozycji oderwanej od konkretnych rzeczywistych przypadków.
Dla przykładu, zamiast skupiać się na rasizmie wobec osób czarnych, wychodzi z nietolerancji względem tego co inne, czyli samej podstawie, tworzy z niej abstrakcyjne przypadki, które maja nam pomóc lepiej zrozumieć problem.
Tutaj zapowiada się natomiast subtelność młotka i to drażni. Jeżeli reżyser/producent/aktor przed premierą jeszcze opowiada o czym dokładnie będzie dzieło, co chciał zrobić to znaczy, że wyszła kupa. Dobre filmy, książki, obrazy zostawiają widza samego z interpretacją znaczenia, nie ważne czy przesłanie jest głębokie i zagmatwane czy proste. Samo jego odkrycie jest jedną z podstaw pochłaniania danego dzieła. Co ważniejsze subtelność też jest potężną bronią. Danie dojść odbiorcy samemu do wniosków sprawia, że te mogą się w nim zakorzenić, wpychanie kolanem da efekt odwrotny.
Co gorsza filmy robione pod tego typu tezę są z reguły dość monotonne, przewidywalne, nudne. Nie ma nic złego w uwzględnieniu tego typu problemów w filmie, ale mądrze, w sposób pasujący do konwencji, z wykorzystaniem różnej maści środków od tych bezpośrednich po te bardzo subtelne itd. Jednak ponieważ mówimy o serialu a nie półtoragodzinnym filmie tak też potrzeba więcej wątków, bo takie proste jednowymiarowe sprawdzają się w krótszych formach.
Może nie będzie tak źle, ale ta wypowiedź za bardzo przypomina inne poprzedzające porażki.
Ale ja się z tym nie kłócę, nigdy nie uważałem Grę w trony za wartą uwagi.
Mój komentarz dotyczy tego co napisał Krothul, a nie, bezpośrednio samego filmu.
.... "ekstremiści"
Nadchodzi jeden z lepszych seriali.
Super, bo stęskniłem się już za Grą o tron.
P.S Je*** hejterów.
To zesrańsko w komentarzach "facecikuf"... xD
Nie wiedziałem że jak ktoś walczy o swoje (i nie tylko swoje) prawa, to jest odrazu nazistą.
Wstyd mi że muszę z takimi smalcami być w tej samej połowie ludzkości
Wypociny urażonej (pseudo) "meNskosci" incoming
Masz udar czy 9 lat? Nie chodzi o Twój pogląd na sprawę (choć to na siłę szukanie dramatu) tylko to słownictwo... po prostu odrażające
Zesrańsko to mają 'dzieci-płatki śniegu' twoje pokroju, które nie są w stanie udźwignąć opinii innych ludzi, więc muszą być otaczani pierzyną z poprawności politycznej i lewackich mrzonek. XD
No tak, najpierw pohejtuje inne światopoglądy, a potem jak się doczepią to nazwę ich płatkami śniegu i powiem, że nie potrafią udźwignąć innych opinii..
Całe prawaczki.
Bardziej jak "lewicowi socjolodzy uważają że patriarchat postrzega kobiety".
Tylko produkcja przez ludzi faktycznie uważających patriarchat za naturalną kolej rzeczy, albo jeszcze lepiej, żyjących w takim systemie, jest w stanie oddać jak to faktycznie wygląda.
hehe wiadomka, idzie THE MESSAGE. Już po pierwszym teaserze szło się domyślić, że to będzie manifest a nie serial.
Pisałem o tym w poprzednim newsie, drwal o tym zrobił film. jak widać miał racje.
"Gdybyście skupili się na tym, jak patriarchat postrzega kobiety i na fakcie, że mężczyźni przy władzy wolą zniszczyć się nawzajem, niż zobaczyć kobietę na tronie"
Bo nigdy nie było kobiet na tronie żadnego królestwa. Co tam Jadwiga król Polski, co tam dwie Elżbiety królowe Anglii, Wiktoria - też Anglia, Caryca Katarzyna, królowa Izabella - tak od rekonkwisty w Hiszpanii - że wymienię tylko te najpopularniejsze.
W czasach bardziej współczesnych było od groma kobiet piastujących najważniejsze stanowiska w państwie.
Ale skąd feministyczne lewackie nieuki mogą to wiedzieć?
Masz na myśli te królowe które musiały rządzić twardą ręką i terrorem by nie zostać zastąpione przez pretendentów i nowe linie? Kobiety sprawujące władze to były wyjątki które dopiero bardziej znormalizowano w XIX wieku. I nie możesz zaprzeczyć historii, że tych kobiet w historii była garstka, bo mężczyźni przypisali kobietom odgórnie rolę i nie było dla nich do zaakceptowania bycie rządzonym przez kobietę. W wielu krajach do dzisiaj żadna kobieta nie sprawowała urzędu premiera czy prezydenta
Poza tym śmieszy mnie że innym wypominasz brak historii jak sam jej nie znasz. Jadwiga była na tronie tylko dlatego, że nie było innych potomków lini andegawenów i szybko skończyło jako koń rozpłodowy dla Jagieły i ,,rządziła" niespełna rok.
Masz na myśli te królowe które musiały rządzić twardą ręką i terrorem by nie zostać zastąpione przez pretendentów i nowe linie?
Czyli identycznie jak krolowie/mezczyzni? Damn!
Ja mam nadzieję, że ci showrunnerzy gadają to tylko pod publiczkę, żeby nie podpaść postępowcom. A sam serial będzie w miarę dobry. Jak nie to trudno, franczyza Gry o tron zaorała się już sama w 8 sezonie, nawet nie potrzeba było elementów woke.
Już po zobaczeniu murzynów z białymi dredami zapaliła mi się czerwona lampka...
Tak właśnie czułem że zrobią netfliksopodobny paździerz, a teraz tylko utwierdzili mnie w przekonaniu, żeby nie oglądać.
Krótkie porównanie z wiedźminem (książki i gra), który z jednej strony tez jest postępowy, mówi o problemach nietolerancji, rasizmu i fanatyzmu a jednak uwielbiany jest przez prawą i lewą stronę jak i centrum odbiorców. Wiadomo nie wszystkich ale swoich miłośników ma pośród ludzi o bardzo zróżnicowanym światopoglądzie.
Wiedźmin podaje problem nietolerancji w dość mądry sposób, czasem bezpośrednio, czasem przez alegorie, przenośnie, hiperbole. Robi to tak jak fantasy powinno robić, nie przedstawia kwestii 1 do 1 a raczej opowiada o jej sednie przy wykorzystaniu zróżnicowanych środków stylistycznych, dokonuje pewnej dekompozycji oderwanej od konkretnych rzeczywistych przypadków.
Dla przykładu, zamiast skupiać się na rasizmie wobec osób czarnych, wychodzi z nietolerancji względem tego co inne, czyli samej podstawie, tworzy z niej abstrakcyjne przypadki, które maja nam pomóc lepiej zrozumieć problem. W ten sposób potrafi dotrzeć do osób, które nie są rasistami ale czarni to.... itd. Pozwala im zrozumieć, że ich zachowanie nie jest tym za jakie je uważają gdyż pozwala spojrzeć na problem z innej strony.
Tutaj zapowiada się natomiast subtelność młotka i to drażni. Jeżeli reżyser/producent/aktor przed premierą jeszcze opowiada o czym dokładnie będzie dzieło, co chciał zrobić to znaczy, że wyszła kupa. Dobre filmy, książki, obrazy zostawiają widza samego z interpretacją znaczenia, nie ważne czy przesłanie jest głębokie i zagmatwane czy proste. Samo jego odkrycie jest jedną z podstaw pochłaniania danego dzieła. Co ważniejsze subtelność też jest potężną bronią. Danie dojść odbiorcy samemu do wniosków sprawia, że te mogą się w nim zakorzenić, wpychanie kolanem da efekt odwrotny.
Co gorsza filmy robione pod tego typu tezę są z reguły dość monotonne, przewidywalne, nudne. Nie ma nic złego w uwzględnieniu tego typu problemów w filmie, ale mądrze, w sposób pasujący do konwencji, z wykorzystaniem różnej maści środków od tych bezpośrednich po te bardzo subtelne itd. Jednak ponieważ mówimy o serialu a nie półtoragodzinnym filmie tak też potrzeba więcej wątków, bo takie proste jednowymiarowe sprawdzają się w krótszych formach.
Może nie będzie tak źle, ale ta wypowiedź za bardzo przypomina inne poprzedzające porażki.