Witam
Dziś w jednym ze sklepów zauważyłem, że Warka Radler nie stoi na półce z piwami tylko z napojami typu fanta, pepsi, itp.
Czy to piwo już się zalicza do grupy napojów i na 100% ma 0% alkoholu?
Według prawa piwo bezalkoholowe ma poniżej 0,5% alkoholu w objętości. Tyle można znaleźć nawet w kefirze.
Ze strony producenta: Warka Radler 0.0% Cytryna. Bezalkoholowy napój piwny. Piwo bezalkoholowe Warka z lemoniadą o smaku cytrusowym, pasteryzowane, alk. 0,0% obj.
W sumie właściwie to dla mnie różnica pomiędzy radlerem 0.0% np. pomarańcza a mirindą jest taka, że mirinda jest bardziej słodka. I chyba droższa, więc chyba fajnie sobie można podatek opykać.
Ja mam dla Ciebie lepszą zagadkę: Te tymbarki co się teraz pojawiły chmielowe. Co TO jest? (i czym się to właściwie różni od radera 0.0%, skoro Auchan jedno kładzie obok browarów a drogie obok tymbarków).
Nie mam pojęcia co kombinują z tymi tymbarkami.
Mnie też ciekawi jak zalicza się te cukierki z alkoholem np. Baryłki czy Mieszko albo batonik Pawełek. Coś słyszałem, że akcyzę mają na to nałożyć i dzieciom nie będzie sprzedawane oraz będzie to leżeć na półkach z alkoholem.
Cześć Patyk
Piwo nawet bezalkoholowe - robisz z słodu i w procesie fermentacji:
1. nie dopuszczasz do powstania % (przerywasz ją) albo używasz odpowiednich szczepów drożdży które nie produkują %
albo
2. Pozbywasz się % z piwa metodami jak odparowanie lub filtracja
Chmiel jak wiadomo to tylko przyprawa (głownie na goryczkę) i piwo powstanie bez chmielu masz nawet odmiany bez ale są raczej delikatnie mówiąc "miałkie"
Np zamiast chmielu są piwa oparte na gruicie, czyli charakterystycznej ziołowej mieszance nadającej piwu aromat i smak miast chmielu. Przykładem takiego właśnie trunku jest stworzony kilka lat temu w browarze Kormoran Gruit Kopernikowski
Więc w teorii taki radler to prawie zwykłe piwo bez % z dorzuconym jakimś sokiem (nie wnikamy czy normalnym czy sama chemia)
Tymbarki z chmielem to sok doprawiony chmielem żeby miał goryczkę i zagazowany
A chmiel na goryczkę to możesz dodać nawet do wody ;P
Co do dzieci i piwa bezalkoholowego jak najbrzydziej sprzedawca musi sprzedać :P
Jednak z definicji napojem alkoholowym jest taki napój, który alkohol zawiera. A dokładniej - zawiera alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu wyższym niż 0.5%. A piwo bezalkoholowe pozbawione jest alkoholu etylowego, co w praktyce zezwala na jego sprzedaż osobom nieletnim.
Ba bezalkoholowe piwa używa sie w sportach coraz częściej jako napój nawadniający bo zmniejsza zapalenia mięśni choćby ..
A że cześć sprzedawców jest mało kumata i piwo to piwo .. ;P
No dobra, w sumie mnie przegadaliście.
Ale chyba dalej z punktu widzenia pragmatycznego wolałbym, żeby wszystkie bezalkoholowe napoje dla dorosłych miały osobną sekcję. Jedną. Obok wody czy coś. "Dla kierowców" ją nazwać co by reszta abstynentów się oburzyła
A co do nawadniającego piwerka do treningu to piłem nawet tego Lecha ACTIVE i to fajne jest. Nie w kategorii 'fajne piwo' bardziej 'fajne coś do picia'.
Jeszcze 'klasyczne' bezalkoholowe mam wrażenie, że odróżnić raczej łatwo bo się uparli na tę domieszkę niebieskiego gdzieś, więc jak się ma normalne warunki to się człowiek raczej nie pomyli. 'Oranżady' zaś mam wrażenie, że są już dość problematyczne - ten Lech Active wspomniany wygląda jak zwykłe piwo a radlerki 3.5% a 0% niektórych marek wyglądają prawie identycznie...
"Jedno z badań 45 napojów bezalkoholowych wykazało, że prawie 30% z nich zawierało więcej alkoholu, niż podano. To samo badanie wykazało, że 6 piw oznaczonych jako 0,0% alkoholu zawierało alkohol nawet do 1,8%."
Plus nawet 0,5% wyjdzie w wydychanym dla kierowcy
Tego się właśnie obawiałem, że pisze 0.0% a może być trochę zawartości alkoholu. To już lepiej kupić fantę czy mirindę. A wogóle to właśnie po co są te piwa "bezalkoholowe" skoro od tego są inne napoje? Fanta cytrynowa zajebiście gasi pragnienie i wiem na 100%, że tam nie ma nawet 0.00000% alkoholu.
Ja osobiście po całym dniu siedzenia i pakowania w siebie wody i kawy na przemian mam ochotę na coś innego, najlepiej bez kofeiny, często bez alkoholu i koniecznie nie zajebiście słodkiego.
Fante czy inną Mirindę piłem ostatnio jakieś 10 lat temu i nie jestem fanem, ale wszystko inne na półkach raczej trzeba rozwodnić, żeby nie skręcało.
czasem spotykam sie z tym, ze bezalkoholowe sa po prostu polke wyzej niz te alkoholowe, to moze wprowadzac zamieszanie, jezeli ktos robi zakupy "na szybko".
a to co mowisz o procentach ciekawe, myslalem, ze przedzial bledu to 0.5%, dlatego sie mowilo, ze bezalkoholowe sa do 0.5% i wynikalo to tez z metody produkcji - wlasnie z tego przerywania. myslalem tez, ze odparowywanie jest 100% pewne.
Ja tak na szybkiego raz kupiłem żywca alkoholowego zamiast bez. :)
Patyk pewno któreś badań party/IJHARS/urzedu ochrony konsumentów o wynikach czytałem na jakimś portalu jak interia :D
a i zwykłym nie zapominaj że się zdarza
https://www.dlahandlu.pl/detal-hurt/trendy-konsumenckie/ijhars-43-proc-badanych-partii-piwa-bylo-niewlasciwie-oznakowane,8889.html
"W wyniku kontroli 77 partii piwa stwierdzono nieprawidłowości w zakresie parametrów fizykochemicznych w przypadku 18 partii (tj. 23,4 proc. skontrolowanych partii). Dotyczyły one głównie zawyżonej i zaniżonej zawartości ekstraktu brzeczki podstawowej (8 partii) oraz zawyżonej i zaniżonej zawartości alkoholu etylowego (8 partii).
Nieprawidłowe znakowanie stwierdzono w 46 na 106 kontrolowanych partii piwa (tj. w 43,4 proc.)."
Ba zdarzają się błędy:
Jak nawet będzie osobny regał to ktoś się walnie na szybko - wierzysz w ludzką zdolność czytania?
Nie wiem jak jest teraz, ale kiedys w Rzeszy niemieckiej bylo jasno okreslone, ze piwo sklada sie z 4 skladnikow. Wszystko inne nie moglo byc okreslane jako piwo.
UE klepnęło syrop jako składnik piwa, chyba nawet zasada akcyzy 51% (czyli min 51% składników słodowanych jako minimum formalne żeby uznać dany napój za piwo) poszła się kochać
Więc gorzej ;)
Powiedziałbym, że radler (jako typ napitku) to napój piwny, tzn. chyba z definicji jest mieszanką piwa (sic!) z jakąś lemoniadą czy czymkolwiek. Co nie zmienia nic w kwestii piw bezalkoholowych, to są piwa.
Tego się właśnie obawiałem, że pisze 0.0% a może być trochę zawartości alkoholu. To już lepiej kupić fantę czy mirindę. A wogóle to właśnie po co są te piwa "bezalkoholowe" skoro od tego są inne napoje?
Kapusty kiszonej nie jesz? Kefiru (choć notabene jest chyba coraz "słabszy")? etc. etc.
Co ma słodzony napój gazowany do piwa bezalkoholowego, oprócz formy?
Są po to, żeby pić smaczne piwo i nie być na rauszu? Jeśli rozgraniczasz napoje na te doprowadzające do stanu upodlenia i smaczne to już na podstawie quasi-aksjologicznej nie ma o czym rozmawiać.