Władca Pierścieni od Amazona mógł opowiedzieć inną historię
Chcieliśmy jednak stworzyć coś, co będzie godne samego Tolkiena.
Czy oni wstydu nie mają?
Chcieliśmy jednak stworzyć coś, co będzie godne samego Tolkiena.
Czy oni wstydu nie mają?
Nie będę tu gnoił produkcji, bo nawet jej nie obejrzałem, ale że wiem, że nie bazuje ona w pełni na twórczości Tolkiena, bo nie mieli praw do Silmarilionu chociażby, a nawkładają tam różnego poprawnościowego i konformistycznego ścieku, podziękuję. Pozostanę przy trylogiach PJ'a, które są istnym majstersztykiem i nikt poza PJ'em nie stworzy dobrych filmów na podstawie twórczości Tolkiena. IMO on najlepiej czuje ten klimat i mimo zawalenia Hobbitów CGI, nadal stworzył on najlepsze możliwe ekranizacje.
To właśnie te wydarzenia sprawiały wrażenie niesamowitych i jednocześnie nieopowiedzianych.
Nie no, to brzmi jak żart lub plucie fanom w twarz. Te historie są opowiedziane, z grubsza co prawda więc można by jakieś pomniejsze wątki wepchnąć lub zrobić jakieś zwroty akcji w stylu "a więc to jednak nie wyglądało tak prosto", ale tym niemniej ogólny zarys to jest kanon który jest "nieopowiedziany" jedynie w materiale do którego mają prawa, a nie całej twórczości Tolkiena.
Mogli zrobić serial z Aragornem i jego przygodami w Umbarze. Byłyby stare znane postacie, ale też mieliby dowolność w wymyślaniu nawet całych krain w sumie, więc z czasem mogliby odejść od Aragorna i Gondoru i pociągnąć autorskie wątki. Ba, w ten sposób serial mógłby nawet po kilku sezonach toczyć się w IV erze. Wojna z Sauronem toczyła się na wielu frontach, opowiedzenie co działo się na dalekim południu lub wschodzie (z punktem wypadowym w Umbarze lub w ogóle Gondorze na początek) byłoby jak na moje ciekawe. Mogliby wtedy też wrzucić tyle czarnych elfów i krasnoludów ile by chcieli, co prawda Tolkien opisał wszystkie odłamy elfów no ale raczej fani by przymknęli oko gdyby się miało okazać że gdzieś tam w odległych krainach był jednak jeszcze kolejny odłam. Znaczy ludzie pewnie i tak by narzekali, ale jak na moje lepsze narzekanie na autorskie wątki niż na nadpisaną twórczość Tolkiena
Przecież w IV erze nic się nie działo, Umbar się ogarnął zaraz po upadku Barad-Dur. Płaczecie o fanfiction w serialu Amazona, a sami wymyślacie jakieś gówno na kiju xD
Widzę czytanie ze zrozumieniem trudna rzecz dla niektórych, ale czego oczekiwać po kimś kto wrzuca "xD" do wypowiedzi
Na jełopów to i double xD jestem w stanie wrzucić
Chciałbyś dosłownie przygody Aragorna + wydarzenia z filmowej trylogii, gdzie dopiero byłby płacz o gwałt na spuściźnie Tolkiena. Dobrze że kuce prawa głosu w tej kwestii nie miały.
Dziecko, trollować to trzeba umieć, ty robisz z siebie jedynie błazna.
Ty serio nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, smutne w sumie, ale to twój problem
No tak, dorosłemu argumenty się skończyły.
Mogli zrobić serial z Aragornem i jego przygodami w Umbarze. [...] serial mógłby nawet po kilku sezonach toczyć się w IV erze.
Odnosiłem się do tych 2 wysrywów. Nie wiem gdzie mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, to raczej ty maluchu używasz terminów których nie rozumiesz.
Dziecko, nawet nie próbowałem wchodzić w polemikę z takim trollem jak ty, nie dodawaj sobie.
Wow, nawet potrafisz zidendyfikować fragment którego nie potrafisz ze zrozumieniem przeczytać, zawsze to już coś
No i dobrze, bo widzę że pojęcie o uniwersum Władcy Pierścieni to ty masz zerowe niestety...
Jak czytałeś twórczość Tolkiena z takim samym zdozumieniem jak czytasz komentarze to wolę nawet nie zgadywać jaką "wiedzę" o tym uniwersum masz ty
Masz ewidentny problem z czytaniem ze zrozumieniem, bo w ogóle nie rozumiesz co się do ciebie pisze. Kumulujesz swoje kompleksy w ten sposób? Nie ma problemu, możesz płakać do woli mój mały. Jesteśmy tu po to, by ci pomóc. Mimo że nic nie ogarniasz.
Jak czytałeś twórczość Tolkiena z takim samym zdozumieniem jak czytasz komentarze to wolę nawet nie zgadywać jaką "wiedzę" o tym uniwersum masz ty
Przynajmniej przeczytałem, a nie dorwałem się do internetu (jak ty) i nie wymyślam jakichś gówno-scenariuszy byle tylko Tolkien w grobie się przewrócił.
I to tyle? Kilka razy podkreśliłem że nie umiesz czytać ze zrozumieniem więc postanowiłeś od czapy napisać to samo w moją stronę? Słabo, nawet jak na tak nieudolnego trolla
Dzbanie, jak ja nawet nie przedstawiłem żadnego scenariusza, używasz słów których znaczenia nie znasz? Jedynie pisałem, że Aragorn w Umbarze mógłby być dobrym punktem wypadowym do stworzenia historii która by łączyła znane fanom filmów postacie z nowymi autorskimi wątkami w jakichś jeszcze odleglejszych krainach
Tak, to tyle. Wracaj do Harrego Pottera kucu i daj dorosłym podyskutować.
Jedynie pisałem, że Aragorn w Umbarze mógłby być dobrym punktem wypadowym do stworzenia historii która by łączyła znane fanom filmów postacie z nowymi autorskimi wątkami w jakichś jeszcze odleglejszych krainach
XDD ale gówno by to było. Aragorn w Umbarze był tylko raz, przestań gwałcić lore
Słaby z ciebie troll, ale nawet trochę zabawny na swój sposób, może jeszcze się wyrobisz, byle gdzieś daleko
Aragorn w Umbarze był tylko raz, przestań gwałcić lore
No litości, dlatego właśnie to by miał być tylko wątek wypadowy, taka "kotwica" aby wrzucić postać znaną fanom filmów. Później wątki miałyby odejść od Aragorna, normalna praktyka, że znana postać robi swego rodzaju "wprowadzenie". Serio naucz się czytać ze zrozumieniem, będzie najprościej
Byleś tylko nie wymyślał kolejnych gówno-historii, a będzie dobrze.
Wierz mi, mam szczerą nadzieję że cokolwiek i gdziekolwiek bym nie "wymyślał" nie będą tego czytać ludzie tak bardzo nie potrafiący zrozumieć tekstu pisanego jak ty
Gwałcicielu uniwersum Tolkiena, daj spokój już.
Czwarta Era jest nieatrakcyjna dla widza: brak Elfów, Krasnoludów, Saurona, prawdopodobnie także Orków, sami ludzie, co nie odbiegałoby od innych, typowych produkcji Fantasy.
Dlaczego są takie problemy z prawami i nie można nabyć całości, tylko jest to tak rozdrobnione? Podobnie jest w przypadku gier na podstawie twórczości Tolkiena.
W czwartej erze w sumie na logikę byłyby elfy i krasnoludy. Krasnoludy to w ogóle nigdzie się nie wybierały, a elfów tylko część opuszczała Śródziemie. W tekście że "IV era to era ludzi" nie chodziło o to że zostanie tylko rasa ludzi. W jedynej twórczości Tolkiena dotyczącej IV ery były nawet orki, ale w sumie to i tak nie jest kanon (autor porzucił ten szkielet historii który zaczął tworzyć). W zamyśle Tolkiena (też niekanonicznym raczej) nasz świat to któraś tam era w której już faktycznie są tylko ludzie, ale taki stan rzeczy raczej nie miał się stać już na początku czwartej ery.
Tak czy siak to był tylko luźno rzucony przykład jaką dowolność mieliby twórcy. Jest masa miejsca w historii III znanych lepiej er na wrzucanie różnych wątków, choć oczywiście najlepiej by było aby poprostu były zekranizowane jakieś napisane przez Tolkiena niż wymyślane nowe, no ale prawa autorskie...
Druga era jest idealna na wrzucanie różnych wątków, bo została najmniej szczegółowo opisana i dlatego Amazon zaczyna od niej. A skoro mają prawa do trylogii LOTR, to na 100% powstaną kolejne produkcje z III ery. O ile oczywiście serial nie okaże się niewypałem.
Amazon robi to samo, co twórcy Shadow of Mordor. Tyle że skala i budżet są nieporównywalnie inne. No i liczę jednak, że serial będzie mocniej trzymał się źródeł.
.
Przejrzeliśmy dostępne materiały i zobaczyliśmy różnego rodzaju historie – Drugą Erę, Saurona czy też upadek Numenoru. To właśnie te wydarzenia sprawiały wrażenie niesamowitych i jednocześnie nieopowiedzianych.
To brzmi, jakby twórcy serialu dopiero wtedy pierwszy raz spotkali się z czymś innym od Tolkiena niż Władca Pierścieni. Nic dziwnego, że na trailerach widać ogrom niedociągnięć względem książek, jeśli za serial zabrały się osoby rzeczywiście wcześniej nie mające styczności z innymi dziełami Tolkiena...
Nie oceniam czy serial będzie beznadziejny, pomimo tych wszystkich widocznych niedociągnięciach może to być naprawdę fajne widowisko. Ale olanie takich prostych rzeczy jak wygląd elfów czy wiek Celebrimbora?
Poza tym ludzie w głowach mają adaptację Jacksona jako coś kanonicznego jeśli chodzi o scenerie, muzykę i klimat. Żadne inne dzieło nigdy nie spotka się z uznaniem, jeśli nie będzie próbowało tego naśladować... a to jest raczej niemożliwe. To akurat jest niesprawiedliwe oczekiwać tego od twórców seriali czy filmów w świecie Tolkiena... jednocześnie wiem, jak trudno zmienić obraz tych dzieł, bo Jackson wykreował coś niepowtarzalnego, coś co wbija się w głowę i serce, nawet mimo tego, że sam nie trzymał się ściśle wydarzeń z książek, za co również był wtedy krytykowany.
Poza tym ludzie w głowach mają adaptację Jacksona jako coś kanonicznego jeśli chodzi o scenerie, muzykę i klimat. Żadne inne dzieło nigdy nie spotka się z uznaniem, jeśli nie będzie próbowało tego naśladować... a to jest raczej niemożliwe. To akurat jest niesprawiedliwe oczekiwać tego od twórców seriali czy filmów w świecie Tolkiena...
Okazuje się że niemożliwe jest trzymanie się materiału źródłowego przy adaptacji :D Dożyliśmy takich czasów, brak słów po prostu.
Poza tym ludzie w głowach mają adaptację Jacksona jako coś kanonicznego jeśli chodzi o scenerie, muzykę i klimat. Żadne inne dzieło nigdy nie spotka się z uznaniem, jeśli nie będzie próbowało tego naśladować... a to jest raczej niemożliwe. To akurat jest niesprawiedliwe oczekiwać tego od twórców seriali czy filmów w świecie Tolkiena...
Mają mimo iż Jackson również sporo rzeczy pozmieniał. Aczkolwiek to ile serca włożyła ekipa i dbałości w filmową adaptacje do dzisiaj potrafi zadziwić. Natomiast po zwiastunach serialu nie widzę i nie czuje tego serca.
Serial będzie adaptacją a'la Netflix czyli z Tolkienem wspólny to będzie tylko ekran w napisach "based on...." fabuła to będzie problemy "z życia wzięte" wsadzone w tolkienowskie realia :P Cóż mam naprawdę nadzieję że się grubo pomylę w tej kwestji.
Mi przeszkadza jedną rzecz w tych współczesnych adaptacjach - zamiast z ludźmi zafascynowanymi oryginałem, którzy korzystają z szansy na przeniesienie ukochanej książki na ekran, reżyserami/scenarzystami/showrunnerami/ zostają wyrobnicy z ramienia korpo. Co i rusz pojawia się wywiad, w którym twórca mówi jak to dopiero w trakcie prac "odkrył" potencjał opowieści. Prawda jest taka, że korpo wybiera popularną markę i znajduje wyrobników do zrobienia serialu/filmu, którym bardziej zależy na własnej "kreatywności" niż na oryginale. Peter Jackson (którego trylogia wbrew temu co wielu mówi daleka jest od ideału) chodził latami od wytwórni do wytwórni żeby ktoś dał mu pieniądze na jego wymarzony projekt życia. Dennis Villenueve pierwsze szkice do Diuny tworzył z bratem jak mieli po kilkanaście lat. Mel Gibson wyłożył kasę z własne kieszeni żeby nakręcić Pasję (bądź co bądź to też ekranizacja). Natomiast te wszystkie Hissrische i inne takie zostali po prostu wskazani przez korpo dlatego że mieli kilka udanych "projektów" (żadnym tam dzieł tylko projektów właśnie). I to sprawia, że niezależnie od poziomu umiejętności, doświadczenia itd. te wszystkie nowe adaptacje tracą kluczowy element - miłość do oryginału. I wbrew pozorom jest to coś czego nie można tak łatwo zignorować bo to właśnie fascynacja oryginałem sprawia, że ludzie są gotowi sami z siebie siedzieć dodatkowe godziny nad pracą, poprawiać każdy szczególik do perfekcji, wybierać trudniejsze rozwiązania, pamiętać o szczegółach o których normalnie się nie pamięta i przede wszystkim - ufać że oryginał jest na tyle dobry że nie trzeba go nieustannie poprawiać. Jak tego zabraknie to bardzo szybko robi się rzeczy na odwal, po najmniejszej linii oporu, przedkłada się własne ego nad wierność oryginałowi itd. itd.
