Stray pokazało, że ilość gry w grze nie jest najważniejsza
Czy ja wiem? Ponad 100zl za ledwo 4h rozgrywki, jeden niecały wieczór, trochę śmiesznie
Ja nie narzekam, jeśli to 4h jakościowej zabawy jestem na tak... Przecież idąc że znajomymi/narzeczoną na jakiś wypad wydasz więcej a zabawa niekoniecznie będzie lepsza/gorsza.
Dlatego przeliczenie godzin zabawy na pieniądze jest głupie
Na Playstation idzie to ograć za 0. Można wypróbować 7 dni abonamenty w których jest gra.
U Niemca bilet do kina to już 20€? Chyba jeszcze nie, ale fakt, niezależnie od siły nabywczej tego ojro (4x większej dla elektroniki, ubrań itp. 2-3x większej dla żywności, 1,5x większej jeśli chodzi o koszty najmu), nawet przy założeniu minimalnej płacy 1500€, te 20€ to nominalnie tyle, co u nas 40 zł przy płacy 2800 zł. Czyli stosunkowo niewiele.
U nas większości opłaci się kupić tę grę na przecenie -60%.
Chociaż jeśli ktoś faktycznie co weekend robi wypady na miasto ze znajomymi albo do kina, i wydaje po 100, 200, 300 zł, to narzekanie na długość w stosunku do ceny jest niezłą hipokryzją. :)
No ale każdy ma inną sytuację finansowo-towarzyską.
Tak czy inaczej długość Stray to jedyny zarzut wobec niej, z jakim faktycznie można się zgodzić, no ale bait w niedzielę musi być.
Przeszedlem w 10 godzin. Nie wiem, czy to robi jakas roznice? Oczywiscie slaby gracz, troche sie meczylem na nie ktorych etapach zrecznosciowych. Cztery godziny to moze za drugim razem, jak sie juz wie co i jak i gdzie.
Ledwo 4h to trzeba biec przez tą grę chyba, realistycznie normalnie grając i coś tam trochę więcej popatrzeć bez ciśnienia to jest ok. 5h.
Cena bez znaczenia tak naprawdę czy drogo czy nie, najważniejszy jest stosunek cena/zawartość, a akurat gry nie AAA są niezmiennie tutaj najdroższe.
W grach stosunek cena/czas to kiepski przelicznik.
Widocznie taka skala, bo gra za połowę ceny AAA nie oferuje nawet /10 tego co one i tak zazwyczaj mniejszość.
Nawet gorzej, za te 100 da się kupić gry znacznie bardziej rozbudowane.
Tak już jest.
Jak kogoś przytłacza rzeczywistość to się ją zmienia, a nie ucieka w tą urojoną wygenerowaną przez komputer.
4 godziny? To chyba leciałeś na pałę byle do przodu. A gdzie się pytam rozkoszowanie każdym zakątkiem miasta, podziwianiem widoków wygenerowanego cyfrowo świata, gdzie rozmowa z każdą napotkaną postacią?
Nie wiem za bardzo o co chodziło w twoim poscie..
Bilet do kina w DE kosztuje jakies 6-7 euro, czyli wlasciwie tyle samo co u nas
Tak samo jest z elektroniką (chociaz ktos mi mowil, ze w DE jest nawet nieco taniej), co do zywnosci roznie bywa, niektóre rzeczy są tansze chociażby słodycze, a inne niewiele droższe. Na pewno drozej jest w restauracjach i całym sektorze usługowym i nie delikatnie, a dość znacząco
2800 zł nijak ma się do 1500 Euro
Za 1500 euro w DE opłacisz wynejem (kosztuje podobnie jak w PL za jakies 400 euro mozna kawalerke wynająć) rachunki, jedzenie itd jeszcze ci zostanie, a z 2800 zł w PL nie zostanie ci nic
Pomiędzy Polską, a Niemcami jest przepaść. U nich z minimalnej mozna godnie zyc, a w PL jadłbyś chyba suchy chleb dla konia
Chyba ogladasz TVPiS, skoro myslisz ze w DE bilet kosztuje 20 euro i porównujesz 2800 zł do 1500 euro xD
Ja pograłem właśnie 4 godziny i jestem w miejscu gdzie spotykam ojca tego jednego robota więc do końca gry chyba mi jeszcze trochę zostało. Wydaje mi się, że jak ktoś nie przechodzi na czas tylko eksploruje i poznaje historię to gra starczy jednak na sporo dłużej.
Wolę psy...
Skąd te uprzedzenia w stosunku do Serbów?
Uprzedzony jestem do Dragović, bo już wiele razy pokazała swój, delikatnie mówiąc, miałki warsztat redaktorski.
Liczy sie miodność i nic więcej.
Jak gra wciaga jak wir wodny, to nawet ladnej grafiki czy muzyki nie potrzebuje.
Liczy sie przyjemność z gry, zeby non stop gra dawala ogromna radość i strzały dopaminy.
Tylko to wystarczy.
Jeśli dalej gracze i redakcje będą zachowywać się w ten sposób. Że hejtujemy bezsensownie duże produkcje jak Cyberpunk "bo tamta rzecz jest lepsza w GTA".
To wydawcy przerzucą się na tworzenie tylko takich małych gównianych gierek do GamePassa. Bo one przecież są 10/10. A to, że w takim Cyberpunku za tą samą cenę jest 10x tyle zawartości... To co tam... Lepiej będzie podzielić Cyberpunka na 10 minigierek i sprzedawać osobno.
Świat gier AAA za niedługo się skończy. Głównie przez takie idiotyczne zachowanie dziennikarzy i potakujących im graczy.
Już niedługo CDPR wyda 10 nowych gier specjalnie dla spragnionych graczy. W jednej zagrasz w Gwinta, w drugiej popływasz statkiem i pozbierasz kontrabandę (coś jak Skull & Bones bez schodzenia na brzeg), w trzeciej pokonasz potwory w ich jaskiniach (Monster Slayer), w czwartej symulator płotki z płatnymi skórkami, piąta to będzie symulator chodzenia po podziemiach, szósta symulator wątku fabularnego (powycinane prerenderowane cutscenki), siódma symulator złomiarza, ósma pościgi policyjne w świecie cyberpunk(coś jak stare NFS), dziewiąta symulator metra w NightCity, dziesiąta symulator Braindance. W sumie znalazłoby się jeszcze z 10 gier, które można by w ten sposób stworzyć. Oczywiście wszystkie 10/10 i wszystkie według oczekiwań fanów/dziennikarzy.
To wszystko do tej pory wymyśliłem na szybko, ale jak widzę, do czego prowadzicie studia tworzące dobre gry, to jestem przerażony...
I nie hejtuje tutaj małych studiów, tworzących dobre małe gry. Po prostu mam dosyć tego idiotyzmu w ocenie gier. Gdzie ocenia się nie to, co w grze jest dobre, tylko co jest zepsute...
Czyli uważasz, że Wiedźmin 4 powinien być tworzony, aż zostanie dopieszczona każda z jego mechanik w takim stopniu jak każda mechanika w każdym jednym pojedynczym symulatorze ? I chcesz czekać na niego do 2027-30roku, bo nie chcesz "kasztana"? Rockstar tak w sumie robi z GTA6. Tylko Rockstar ma ciągłe finansowanie od dzieciaków pochodzące z GTA Online. CDPR sie kiedyś kasa skończy, więc może przerzuci się z robienia "kasztanów", na bardziej intratne "symulatory". I porobi kilka gierek w uniwersum wiedźmina według sposobu, który podałem. Gry nie będą kasztanami, no bo w grze z jedną mechaniką, ciężko by ta gra była zepsuta.
Każda nowa mechanika powinna współgrać z pozostałymi i spełniać jakiś ważny cel, do tego nie wszystko musi być na wysokim poziomie realizmu i skomplikowania bo może to nudzić i spowalniać grę
Co więcej w Wiedzminie 3 sporo mechanik było słabych albo nie przemyślanych i mają co poprawiać w czwórce ale sama fabuła i złożoność świata dobrze to maskowałą, nie udało się tego powtórzyć przy CP 2077
"Świat gier AAA za niedługo się skończy."
Tak szczerze? To w obecnych czasach by nie byłą wielka strata. Być może na dłuższą metę taki kryzys dobrze by branży zrobił. Może by się skończyło przedkładanie ilości nad jakość, niechęć do eksperymentów i innowacji, trzymanie się tylko tego, co absolutnie bezpieczne w segmencie AAA.
Z pomysłem ?
Symulator chodzenia w kliszowym, cyberpunkowym świecie, który wyróżnia się tylko słodkim kotkiem to ma być szczyt gejmingu ???
Pokaż odpowiedź w temacie, który przed chwilą założyłem, jeśli masz odwagę.
Lubię gry ze zwierzakami w rolach głównych. Donkey Kong, Crash, ostatnio gram w Mutant Year Zero( choć tu to nie do końca prawda, bo bohaterowie, to miks człowieka i zwierzęcia). Lubię też zwierzęta, w tym i koty się znajdą, bo zawsze jak takiego widzę, to przypomina mi się, że to tylko życie i nie należy do niego podchodzić na poważnie. A przyjemniej koty nie traktują życia poważnie. Ze Strayem jest ten problem, że wszystko co o grze czytam i słucham, to opinie głównie od kociarzy, którym wspaniałe animacje bawiącego się kota mogą przyćmić resztę gry. A nie kociarze piszą, że jest to taka sobie giereczka do kupna w dużej promocji. A takich giereczek jest na rynku bardzo dużo i nie mają świetnie animowanego kota w roli głównej. Wielkie dzięki twórcom za to, że to gra pozbawiona dużej ilości przemocy, strzelania, skakania po głowach oponentów i innych form, które mogą wzmocnić ego. Jest tego stanowczo za dużo czy to w grach, filmach czy nawet książkach. Choć i tak uważam, ze najlepszą do tej pory wydaną grą ze zwierzakiem, jest mocno niedoceniony The Last Guardian. Tam to dopiero jest pokaz animacji czy świetnego AI stwora.
Stray to dla mnie bardzo ciekawa gra. Relaksuje, uśmiać się można co kotem można czasem zrobić :) Nie jest to żaden FPS czy gra z otwartym światem. Dla mnie jest to odskocznia właśnie od takich gier którą lubię. Bo czasem mam ochotę zagrać dla relaksu tak jak teraz w Stray.
Mam nadzieję że po tak udanej grze Stray więcej twórców w przyszłości będzie robić jakieś gry o zwierzekach. Ciekawe też by była gra o owadach w roli głównej. No i 2 lata temu Sony coś właśnie podobnego pokazało na swoim małym pokazie ale cicho o tej grze jest i nie pamiętam tytułu.
Nie wiem jak długie jest stray ale mi się nie spiszy z przechodzeniem jego. Gram po około 1 h zazwyczaj w to żeby sobie wydłużyć przechodzenie tej gry ;)
Nieprawda. Koty to szkodniki mordujące miliardy dzikich ptaków na świecie. https://www.nature.com/articles/ncomms2380
Nieprawda. Koty to szkodniki mordujące miliardy dzikich ptaków na świecie.
Też jesteś szkodnikiem, zatruwasz powietrze, śmiecisz, niszczysz planetę i pleciesz od rzeczy. Raczej oceniam, że jesteś większym i groźniejszym szkodnikiem od kiciów.
Koty są pożyteczne bo polują na myszy, szczury i inne paskudy. Więcej w puszczy amazońskiej takie szkodniki jak ty zabijają dla zysku ptaków. A ty cytujesz i powtarzasz niesprawdzone bzdury szkodniku xD
Stray to fajna gra w swojej kategorii. Mam nadzieję, że po tym sukcesie następne produkcję studia będą dłuższe.
Porównywanie Stray do innych gier mija się z celem. Przecież nikt nie obiecywał rozgrywki w ktorej "bez poświęcenia 150 godzin życia wbijemy „platynę”.
Bosh jaka ta gra jest cudowna. Takie połączenie Unravel, Inside i Little Nightmare, ale z elementami rozczulającymi. Obok The Quarry najlepszy tytuł ostatnich lat, a kto yak nie uważa, niech wraca do gier Ubigniotu na 500 godzin, w których w kółko robimy to samo.
Rok temu wyszły It Takes Two i Psychonauts 2. Jak lubisz różnorodne gry to to są pozycje obowiązkowe z tych nowszych tytułów
Osobiście Psychonauts mi nie podszedl, ale It takes two chętnie obadam.
Byłem w szoku, żadnych lesbijek ,pedziów czy robotów transwestytów....normalnie szok ...
Przy okazji liczę, że powstanie mod pozwalający zmienić wygląd/rasę. Zmienilbym na swoją kicię i wtedy to już w ogóle 10/10. A kotki kocham.
Nie rozumiem zachwytów nad tą grą. Jest dobra, głównie ze względu na warstwę audiowizualną i interesujący projekt świata. Niestety gameplay jest bardzo biedny i nieangażujący. Z tak świetnie animowanym i ciekawym bohaterem jakim jest kot, mogli się postarać o kilka mechanik urozmaicających rozgrywkę. Z takim biednym gemeplayem gra nie mogła być dłuższa.
Święte słowa
A co w tej grze jest cyberpunkowego, generalni prawie nic, a już na pewno nie gameplay, co najwyżej cyberpunkowa oprawa i to tyle, a cała gra jest podróży kota, która z tematem nie ma nic wspólnego de facto.
To nawet kot nie jest, bo koty nie rozumieją języka, obrazów, nie potrafią czytać, otwierać zamków kodowych, to po prostu ten kot im pasował do rozgrywki, ale cechy kota to on znacznie przewyższa.
Tylko, że nie mogli wstawić człowieka czy cokolwiek podobnego, bo cały pomysł by się posypał, trzeba by było zrobić znacznie więcej niż to co zaoferowali.
Lepiej jakby ten kot był maszyną o czym dowiedzielibyśmy się dopiero pod koniec, no, ale jak widać twórcom nie chciało się nic rozbudowywać.
Widocznie po 6 latach tworzenia stwierdzili, że wydadzą to co mają.
Gra nie sprostała niczemu, jest typowym, krótkim symulatorem chodzenia bez większego rozbudowania, z jakimś tam typowym losowym i przewidywalnym przesłaniem, czyli dokładnie tym czego można było się spodziewać.
I bardzo dobrze że jest tym czym jest. Gdyby to robił EA czy Ubi to kot miałby w trzy dupy umiejętności biernych i czynnych, rozdupcył by całe miasto a na końcu poleciał na inną planetę żeby dokopać obcym bo to oni stali by za wszystkim. Całość na jakieś 150 godzin. Pasowałoby ci to?
Szefoxxx wróć do Asasynów, Twoj poziom najwidoczniej. Do takich gier jak Stray trzeba dorosnąć
Nie, pasowałaby mi gra, która oferuje coś więcej niż ładną graficzkę i słodkiego kota
Ta gra nie ma w sobie dosłownie nic specjalnie głębokiego, nawet "cyberpunk" jest tu czysto estetycznym wyborem jako setting lol
Normalnie pretensjonalne staruchy be like
Czekam na odpowiedź w moim wątku, a tutaj na odpowiedź na pytanie (pytania) z tematu only.
Tylko jak gra nie zawiera gameplayu, to warto byłoby żeby chociaż fabuły było więcej niż tyle co kot napłakał.
Nawet nie można stwierdzić z jakiego gatunku jest świat, bo tak szczątkowe informacje o nim są.
Po za neonami nie ma tu za wiele z CP. Nawet system społeczny nie jest cyberpunkowy. W CP ludzie są jak mrówki, małe trybiki w machinie korporacji czy wyższych sił. Są tak naprawdę nieznaczącym za bardzo pyłkiem. Przez to, że informacji o świece jest niewiele, kompletnie nie czuć tej mrówkowości świata.
Fajnie jakby jakaś większa marka się tym tytułem zainteresował, dając nam drugą część, ale już coś bardziej fabularnego. Tutaj ma sie wrażenie, że przeczytało się kilka zdań pierwszej kartki, kilkuset stronicowej książki. Gra nie ma ani gempleyu, by pograć sobie dla samego grania, ani fabuły, by poznać świat i ciekawą koncepcje.
Gra ma mega potencjał. Tylko musi sie za to zabrać jakieś większe studio z doświadczeniem w takich przygotówkach.
-gry single niech kosztuja 100zl ale trwaja 6h (niech sa jak taki dobry film)
-gry multi jak dla mnie moga byc na abonament typu netflix(np wow) ale niech sa bardzo rozwijane zeby caly czas cos sie ciekawego w nich dzialo
Ciekawa gierka, choć doświadczenie jest jednorazowe. Najbardziej podobał mi się etap "Aresztu".
Ładna i poruszająca scenka pożegnania zniszczonego robocika.
Warto było zagrać dla odmiany kotem. Kolejny raz nie wrócę, bo nie ma do czego, natomiast może druga część będzie bogatsza w fabułę?
Na razie mam za sobą 3h i wydaje mi się, że trochę przebiję ten średni czas rozgrywki, bo zaglądam w każdy możliwy kąt i ciężko mi uwierzyć, że zaraz koniec, nie na takim etapie. I muszę stwierdzić, że jak sie ma kota i zna ich zachowania, to gra na tym zyskuje, bo nie raz nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Kota jeszcze nie sadzałam przy monitorze ale może spróbuje z ciekawości xD
Gra warta swojej ceny ale żeby nie żalować trzeba jednak lubieć koty, bo to jest esencja tej gry :D
Czyli ktoś wydał demo za 120 złotych. A ktoś drugi to usilnie promuje gdzie tylko się da. Można i tak. Kupiłbym ale jak w to to w ogóle grać? Co w tym robić? Patrzeć na tego kota czy co? Nigdy nie umiałem w takie gry grać ani nie bawiły mnie. Poza tym drogie to demo, myślałem że to gra z kampanią przynajmniej na 50 godzin a 6 godzin to jest czas charakterystyczny dla dema a nie dla pełnej gry. Z tym tylko że demo jest dostępne za darmo, natomiast w przypadku Stray ktoś sobie zażyczył 120 złotych. Drogo. Drogie demo jednym słowem.