Assassin's Creed Rift drugą opóźnioną grą Ubisoftu, Schreier potwierdza
Uwielbiam nowe assassin's Creed od origins w górę za świetne gry. seria znalazła fajny kierunek historycznego RPG szczególnie w Valhalla ale bardzo nie podoba mi się to co słyszy się o tej grze usłudze. Brzmi jakby mieli zrobić nowy silnik a potem klepać na nim kolejne odsłony. Jednak origins Odyssey Valhalla się różnią też trochę mechanicznie a tu pewnie będzie to samo tylko inny setting. Byle tylko żadnego skupienia się na multi nie było.
Dla mnie Valhalla najlepsza część od czasów Ezio, wcale wiele nie ustępuje W3, a nawet powiedziałbym, że ma bardziej miodny system walki, ten w Valhalli, niby to samo się robi a nie nudzi mnie to po 60 godzinach na liczniku:)
W przypadku nowej dużej odsłony nie chciałbym, żeby się rozmieniali na drobne...tylko konkret;)
Dla mnie asasiny powyżej Origin są trochę zbyt nudne. Za duża powtarzalność.
Nie mam z tym problemu. Inaczej by było jakby już podano datę premiery, a tak to trzymam kciuki, że będzie to najlepszy Assassin's Creed. Swoją drogą co oznacza "poboczna odsłona"? Jeśli ktoś ukończył Valhallę to wie, że Basim jest bardzo istotną postacią również we współczesności, więc będzie to "główna", a nie "poboczna" część.
Bo oryginalnie to miał być 4 dodatek do Valhalli, ale nawet Ubi wie że sama podstawka Valhalli jest ogromna + 3 dodatki z czego ostatni mógłby być samodzielną grą, to nikt by nie ograł jeszcze kolejnego dodatku, stąd przerobiono DLC na pełnoprawną, samodzielną odsłonę, w dodatku wypełniając lukę wydawniczą, a Rift określa się również, mniejszą, poboczną odsłoną jak Rogue czy Liberation, bo ma być sporo mniejsze od Origins, skupione bardziej na działaniu w ukryciu, i wracając bardziej do korzeni serii, główną kolejną odsłoną ma być Infinity, dlatego tą się określa poboczną, bo to taka mniejsza gra, która jest tworzona po to żeby coś było, bo na Infinity poczekamy do 2024 jak nie 2025 roku, to czy Basim jest istotną postacią czy nie, nie ma nic do tego że to po prostu mniejszy projekt, dlatego dużo osób go uważa za poboczną, mniejszą grę.
Może po prostu dodatek rozrosnął się do takiego stopnia, że wydają to jako osobną grę. Niekoniecznie musi to być dodatek stand alone. Może pomyśleli, że pomysł na dodatek jest tak dobry, że rozbudują go bardziej i wydadzą jako pełnoprawną grę z nowymi mechanikami. Rogue nie jest poboczną częścią, ale Liberation już tak.
Dodatek, który został przerobiony na osobny projekt, by zapełnić lukę wydawniczą - brzmi jak przepis na katastrofę.