Zobacz pierwsze zdjęcie z John Wick 4; Keanu Reeves modli się przed jatką
Czy tylko ja nie rozumiem fenomenu tego filmu? Widziałem dwie części i jak dla mnie to takie 6/10 nic specjalnego
Bo chyba o to chodzi. To taki kult prostackiego tasiemca akcji. Sami fani wiedzą że to nic specjalnego, ale widocznie lubią Keanu jako gigachada
Ostatni arthousowy film, który widziałeś ?
Pierwsza część była niezła, nie jakaś super, ale po prostu niezła. Świeża. Klasyczna jatka z zemstą w tle podana w niezwykle elegancki i estetyczny sposób.
Tylko potem to poszło w złym kierunku jak dla mnie. Skoro w pierwszym filmie Wick zabija w jednej walce kilkunastu bandziorów, to w drugim to już jest kilkudziesięciu, a w trzecim to pewnie setka. Takie mechaniczne, nużące mnożenie przeciwników, żeby tylko akcja była na ekranie.
Jedynka była po prostu udana, dwójka jeszcze w miarę, ale trójka była niestety przeciętna, jeśli nie słaba, bo miast koncentrować się na prostej fabule, poszła kierunku niepotrzebnej rozbudowy przestępczego półświatka, co wyszło karykaturalnie.
Czy tylko ja nie rozumiem fenomenu tego filmu?
Nie tylko Ty. Pierwsza część dawała jeszcze radę, była fajna - tak do połowy, bo potem scenarzyści odlecieli...
Same sceny akcji w John Wicku to wyjątek na tle większości akcyjniaków. Powolna praca kamery na szerokokątnym obiektywie daje szanse zabłysnąć stylizowanej na realizm choreografii aktorów. Wolę po stokroć oglądać coś takiego niż trzęsącą się, przybliżoną kamerę z setkami cięć maskującą niską jakość sekwencji. Jak widać wielu uważa podobnie.
Pierwsza część była dla mnie spoko. Druga gorsza, ale tragedii nie było. Za to, to co pokazano w części trzeciej, to już jest parodia. Oglądając to w kinie odnosiłem wrażenie, że nie jest to kontynuacja dwójki, a jej niemalże kalka. Pokazano to, co widzieliśmy wcześniej, a głupie mrugania aktorów okiem w stronę widza chyba miały podkreślać komediowość sceny, ale w moim odczuciu były żałosne.
Keanu Reeves modli się przed jatką
A moze juz po jatce? Albo upamietnia rocznice smierci zony?
Lubie Tą serię, nie powiem. Ale moim zdaniem "Nobody" jest lepszym filmem. Chciałbym obejrzeć jego kontynuację.
Powiem szczerze, że dla mnie ten aktor jest zupełnie nieznany. Pierwszy raz widzę go władnie w tym filmie. Zagrał rewelacyjnie :)
"Nikt" jest zresztą jest od tej samej ekipy co John Wick. Inne wytwórnie a ludzie Ci sami. Mam nadzieję że zrobią drugą część. Maczali też palce przy Atomic Blonde. Nieco iiny klimat, ale też świetny film :)