Wiedźmin 3 miał z tym problem, twórca wraca po latach do krytykowanej funkcji
Czyli już wiem kogo mam załatwić za te znaczniki. W 2015 roku czyściłem to całe dziadostwo licząc, że w któreś beczce znajduje się coś wartościowego przez około 8 godzin. Zgadnijcie co znalazłem.
Czyli już wiem kogo mam załatwić za te znaczniki. W 2015 roku czyściłem to całe dziadostwo licząc, że w któreś beczce znajduje się coś wartościowego przez około 8 godzin. Zgadnijcie co znalazłem.
W 2014 roku, kiedy czas produkcji Wiedźmina 3 dobiegał końca, CDPR potrzebował czegoś, czym mógłby wypełnić mapę gry.
Niemniej Philipp Weber przyznaje, że drugi raz z pewnością nie popełni tego samego błędu, zatem o pytajniki w kolejnym Wiedźminie nie musimy się martwić.
O ile jeśli szef CD-Projekt znowu nie ogłosi daty premiery nowe gry zbyt wcześnie i każe innymi zrobić coś jak najszybciej, a wtedy potrafią zepsuć cokolwiek. Standard.
Tak było z Cyberpunk 2077, a wcześniej było mnóstwo gry od różnymi firmy np. Gothic 3, Knights of the Old Republic II i inne. Tak to jest z ogłoszenie daty premiery zbyt wcześnie przez kogoś z góry.
Więc niech on nie obiecuje niczego, dopóki nie ma wpływu na decyzji "kogoś z góry". No, ten crunch i niewyspane nocy na dłuższy metę sprawią, że stają się mniej produktywni i będą podatniejsi na popełnianie błędów. Śmieszne, że ogłosili "złoty status" dla Cyberpunk 2077, kiedy ta gra wtedy była bardzo daleko do ideału. Więc nie wierzę w żadne obietnicy.
Problem w tym że twórcy tworzą gry z otwartym światem w ciemno. W pewnym momencie ktoś mówi stop i wyrzuca się wszystko co do tej pory nie zostało ukończone. Dlatego np. w Skellige obcięto 1/3 czy nawet połowę (nie pamiętam dokładnie) zawartości. Jak to mówił twórca God of War (broniąc Cyberpunka): każdy kto pracował nad grami wie że na moment przed wydaniem, wyglądają one jak jedna wielka kupa. No i mówił to twórca gier które akurat są na wysokim poziomie jakościowym.
A mnie się te znaczniki bardzo podobały. Dzięki nim uzbierałem jakiś milion i mogłem zrobić wszystkie rynsztunki i sprawdzić w praktyce i przy okazji parę razy dla potrzeby użyć eliksiru do zmian w drzewku umiejętności.
Jak pograsz w ponad setki takich gier, to szybciej poczujesz się wypalony i znienawidzisz te pytajniki. To żadne zabawy jest poleganie tylko na wyłącznie mini-mapka i "losowy loot" w takiej dużej ilości.
Już wolę takie skarby i sekrety w stylu Hollow Knight, albo Gothic 1-2. Mniej ilości, ale za to ciekawsze i przemyślane.
Tak więc dopóki gra jest spoko to znaczniki mi nie przeszkadzają:)
Masz rację. Ciekawe questy (albo scenariuszy) i lokacji do eksploracji dla gry RPG albo akcji-przygodowe są zdecydowanie najważniejsze. Albo ciekawy gameplay. Bez tego rozgrywka nie byłoby wciągająca. :)
Definitywnie urozmaiciłoby to eksplorację i uczyniło mapę nieco bardziej przejrzystą.
Ale że co by urozmaiciło eksplorację? Gdyby ta śmieciowa kontrabanda nie była w ogóle oznaczona tylko trzeba by jej szukać wzrokowo po mewach? To po prostu ułatwiłoby graczom całkowite olanie jej, urozmaiceniem bym tego nie nazwał.
Właśnie kilka dni temu wyczyściłem znaki zapytania na skellige i ukończyłem podstawkę. Żmudna to praca odkrywanie tych pytajników, ale dałem radę. Jakby nie to, że jest urozmaicona rozgrywka to bym nie dał rady wszystkiego odkryć.
Wśród wielu problemów i wad Wiedźmina 3, znaki zapytania to jest najmniejszy problem. Ba, to nie jest żaden problem, bo można je wyłączyć.
Prawda. Bardziej mnie przeszkadzają system "losowy loot", bo sprawia, że szukanie skarbów staje się mniej atrakcyjny. Może od potworków jest ok, ale od skrzynki już niekoniecznie.
Ja dopiero w połowie gry zorientowałem się, że kusza działa pod wodą i mogę te utopce zabijać gdy jestem w wodzie i nie triggerowało mnie już, ze cały czas mnie atakują i utrudniają mi dotarcie do podwodnych skarbów xD.
Powiem tak. Sam miałem fazę na oczyszczenie znaków w W3 i tak sobie leciałem znak po znaku w Ziemiach Niczyich Velen i sprawiało mi to ogromną przyjemność, ale nie ze względu na same znaki, a z uwagi na to, że sam design świata i klimat lokacji, widoki w Velen były po prostu obłędne, chciało mi się zwiedzać te lokacje, a wręcz te znaki zapytania były takim wytycznym dokąd iść przy okazji, podczas zwiedzania krajobrazów, i wczywania się w ten klimat. Potem chciałem robić Skelige. Ale klimat Skelilige już zupełnie mi nie odpowiadał, był zbyt surowy i nie pasował mi zupełnie do tej gry, Skellige w ogóle zrobiłem tylko jak najszybciej żeby tylko opuścić te wyspy. Tak czy siak, spróbowałem te znaki tam odkrywać, ale jak zanurkowałem po pierwszą, drugą, trzecią z kolei kontrabandę, to zwyczajnie uznałem, że kogoś chyba jednak pogrzało, i z pewnością nie jestem to ja. Zwyczajnie je sobie odpuściłem.
Ja od razu skorzystałem z funkcji wyłączenia całego UI, łącznie z paskiem zdrowia przeciwników i ich poziomu. Oczywiście kilka razy było zabawnie jak walczę z jakimś chłystkiem 2-3 minuty i nie mogę go ubić bo był 7 poziomów wyżej ode mnie:)
Ale i tak uważałem, że to jedyne słuszne rozwiązanie i nie wyobrażałem sobie grania w W3 z zawalonym ikonkami i minimapami UI.
Jedyna rzecz której nie ukończyłem w Wiedźminie. Przeszukałem kilka skrzyń, zobaczyłem że dostaje sam szrot i stwierdziłem, że nie będę marnował kilku godzin na coś tak mało interesującego. "Questions marks of shame" na wieki zostały na mojej mapie.
Jedni traktują to jako porażkę inni się tym wychwalają bo gra ma więcej "zawartości", przykładem są gry ubikacji
Prawda jest taka, że znajdźki to nie problem, bo jeżeli dostarczyłeś dobrą grę, z dobrym wątkiem głównym, misjami pobocznymi, rozbudowaną, ciekawą, to te znajdźki nikogo nie rażą, nie trzeba ich nawet robić, i tak dostałeś to co powinieneś.
Co innego jak gra to gniot, z marną fabułą albo prawie żadną, gdzie misje normalne niewiele się różnią od tych ze znajdźiek, przynieś, zabij, zanieś i tak w kółko, taki wtórny szrot właśnie od ubikacji, bo czym słapsza gra w podstawowych aspektach tym bardziej widzi się wady.
Znaki zapytania w Velen czy Toussaint uważam za fajny element gry bo miałem pretekst, aby odwiedzić dany teren. Niejednokrotnie natrafiałem na coś ciekawego. Opowiadanie historii świata za pomocą środowiska to jedno z najlepszych rzeczy w grach. I w Wiedźminie 3 dzięki "?" natrafiło fajnie to działało. Problemem jest Skellige, gdzie nasrali tymi znakami w wodzie i ani to ciekawe, ani fajne bo pamiętam jak platynowałem W3 na PS4 to zbierałem wszystkie "?" i na Skellige zajęło mi to bite 6 normalnych godzin. Tutaj jest największy problem i przez to te znaki są znienawidzone w tej grze. Bo tak ogólnie sam pomysł z nimi jest ok.
Jeden z powodów dla którego eksploracja w Wiedźminie 3 jest taka słaba. Świat wypełniony śmieciowymi znakami zapytania. Nawet jak się je wyłączy to nic to nie zmienia, te śmieci przecież dalej tam są. Tak się nie robi dobrych otwartych światów!
Ile mi to krwi napsuło za pierwszym razem jak uparłem się, że chcę wyczyścić mapę....
Problemem nie były same znacznik ale to że wszystkie mniej i bardziej istotne pytajniki wyglądały tak samo, mogli inaczej oznaczyć fabularne od tych loot-owych, a dodatkowo w wiedzminie raczej sie żadnego nie pomijało bo nawet małe side questy bywały całkiem dobre
Czyli zamiast znaczników do których się chodzilo/pływało, byłyby jakieś "mewy" to miałoby mnie zachęcić do zbierania tych skrzynek? Ja wszystko zebrałem za drugim podejściem i nie było tam kompletnie nic wartosciowego! Ale widziałem gdzie to jest więc się wkręciłem w monotonię żeby to wymaksowac. A tak co? Miałbym lukać w niebo "O! Mewy się zesraly! Tu będzie coś fajnego!". A potem okazałoby się ze jest tam dokładnie to samo gowno... nie ma co, zaiste jeszcze bardziej by mnie to zmotywowało do zbierania tego gówna...
Artykuł o wiedźminie i ma więcej plusów niż minusów. Ktoś wytłumaczy o co chodzi??
Może to niepopularna opinia, ale wolałbym by z tymi znacznikami zrobiono jak w RDR2, że są nieoznaczone więc możesz całkiem przypadkowo sobie chodzić, i natrafić na miniquesta.
Absolutnie mi pytajniki nie przeszkadzają. Za którymś razem nawet "złapałem je wszystkie", dzięki czemu wymaksowałem wszystkie wiedźmińskie zestawy. Ale nie mam bólu doopy, gdy zostają na mapie jakieś nieodkryte.
Zapchaj dziura zwykła :)
PS: Co nie zmienia faktu, że zebrałem wszystkie xD