W tej grze wybory mają znaczenie. As Dusk Falls warto przejść wiele razy
to trochę dla mnie zabawne, że autor tekstu, na samym początku za plus gry wymienia "śliczną grafikę", a dopiero na drugim miejscu jest "wciągająca historia" xD
każdy ma swoje priorytety...
Wciągającą historia i śliczna grafika? 10mln kopii jak nic pójdzie jak ludzie sprawdzą w GP. Sprawdzam i kupuje. Nie ma bata. Najpierw tylko ukończę że 4 razy, a kolejne 4 po kupnie.
Ależ ja się pomyliłem co do tej gry.
Pomyślałem że to taki wypełniacz do Game Passa więc może kiedyś przy okazji sprawdzę. Coś mnie jednak tknęło i postanowiłem preinstalować... No i teraz po ukończeniu 2 rozdziałów z trudem zmusiłem się do odłożenia pada bo jutro od rana ważne zebranie i muszę być wyspany.
Mam nadzieję że się nie złamię i uda mi się zasnąć.
Ten tytuł (póki co) jest jak naprawdę dobry serial.
Dziwi mnie to jakie znaczenie dokonywanych wyborów ma wpływ na dalszą rozgrywkę. Przecież nie o to chodzi co zmieni wybór tylko jakie są odczucia podczas dokonywania wyboru. Grają nie mamy pojęcia co zmieni wybór. A jak mamy to znaczy, że źle gramy w tego typu grę (mamy spojlery). Motyw siatki wyborów, gdzie widzimy jakie są odgałęzienia (coś pewnie jak w Detroit) jest dla mnie zaprzeczeniem tego typu rozgrywki.
Dla mnie idealnie było w Walking Dead od TT. Każdy wybór sprawiał mi olbrzymi kłopot bo narracja była świetnie zrealizowana. Podczas gry nic mnie nie interesowało czy to realnie coś zmieni, a jak tak to ile bo po prostu ja jako odgrywający główną postać zachowywałem się tak lub inaczej. Podałem komuś rękę czy okazałem się egoistą? A że to dalej nic nie zmienia? Nie ważne. Gdybym w WD miał drzewko wyborów to by mi to kompletnie grę zepsuło bo nie starałbym się być "jakiś" tylko otworzyć jak najwięcej ścieżek, lub poznać je wszystkie. Z wczuwania się w postać i historię stałbym się "kolekcjonerem" ścieżek i zakończeń.
Nie ważny jest wpływ na rozgrywkę, ważne jest jakie odczucia towarzyszom wyborom. Jeżeli są silne, jest okejka.
Ja mam podobne odczucia, w sensie nie mam zamiaru przechodzić gry pierdyliard razy żeby zobaczyć wszystkie możliwe finały. Przejdę raz i to będzie ta moja historia i może drugi raz za parę miesięcy żeby spróbować nieco inaczej zbudować bohaterów.
David Cage (a jego gry najbardziej przypominają A Dusk Falls) wręcz podkreślał żeby jego gier nie przechodzić więcej niż raz (konkretnie mówił o Heavy Rain jeśli dobrze pamiętam).
Natomiast nie zgadzam się z tym:
Gdybym w WD miał drzewko wyborów to by mi to kompletnie grę zepsuło bo nie starałbym się być "jakiś" tylko otworzyć jak najwięcej ścieżek, lub poznać je wszystkie.
Oczywiście że TWD miało widoczne jak na dłoni drzewko wyborów. Każdy z tych mających wpływ na fabułę był jasno podkreślony a na końcu każdego rozdziału widziałeś podsumowanie które wprost pokazywało Ci te ważne wybory, dodatkowo informując jakie decyzje podejmowali inni. Rozdziały mogłeś też ogrywać ile razy chciałeś więc nic nie stało na przeszkodzie sprawdzić inne decyzje.
Owszem, może sam diagram nie był na ekranie narysowany ale miałeś wszelkie niezbędne informacje żeby go sobie samodzielnie narysować.
W TWD było pod koniec co kto wybierał, ale co to zmieniało nie wiadomo. Nie było też informacji z tego co pamiętam, która decyzja prowadziła do tego, że ktoś zginął, a ktoś nie. Dla mnie idealnie, trochę funu z "cyferek", informacja, że "mogło być inaczej" i tyle. Ogrom decyzji to był dylemat ale właśnie taki wewnętrzny, a nie "a co za różnica i tak zakończy się tak samo". Dla mnie podanie ręki temu, a nie podanie innemu to jest ogromna różnica w kreowaniu postaci.
Znowu zaczynam sie nie wyrabiać z gramiz ktore wpadaja do gamepassa. Piszą ludzie, ze na Xbox nie ma w co grac, predzej na PS5 nie mialbym w co grać.
Brawo i super, narzekać na dobro nie będę!
Microsoft oby tak dalej!
Szkoda, ze kitku (Stray)nie wyszedł na Xboxa.
Dzień dobry, z tej strony chwalebny i szlachetny pc master race. Więc obiektywnie...
gameplayu tyle, co kot napłakał (mało nawet jak na standardy interaktywnych filmów);
Patrząc na przykład ADF - nie ma w co grać na Xboxie.