Często słyszę, jak ludzie mówią nie rozumie zamiast nie rozumiem.
Nie będę nazywał odpowiednimi słowami takiego zachowania, bo podejrzewam że i część forumowiczów tak robi. Ale z czego to wynika? Nieoczytanie? Brak podstawowej znajomości języka polskiego? A może tak się mówi w jakimś rejonie, na prowincji?
Przykład:
A: Michał wczoraj wypił 8 piw i teraz leży w łóżku na kacu.
B: Nie rozumie jak można tyle pić.
Przykład2:
A: Co dzisiaj robisz?
B: Nie rozumie powtórz.
To tak jakby mówić o sobie samym w trzeciej osobie. Bez sensu. Jedyna poprawna forma to JA NIE ROZUMIEM
Nigdy nie słyszałem, żeby ktokolwiek poniżej 50 roku życia tak mówił, pewnie jest to jakaś wschodnioeuropejska naleciałość.
Waras Ty luju, uprzedziłeś mnie o sekundy :P
"Nie rozumie" zamiast "nie rozumiem" jakoś mi się w oczy nie rzuca, nie mam pojęcia za to skąd się wzięło kończenie wyrazów na "ą" zamiast "om" - np. "dziękuję kibicą za wsparcie". Aż oczy bolą jak się coś takiego widzi
Tutaj akurat to jest język pisany, więc trochę inna sprawa, może być problem dysleksji czy tego typu tematów. Pisać to można nie umieć, ale mówić trzeba poprawnie.
Nieważne.
Po prostu część osob nie potrafi wymawiać końcówek, tak jak ci, co nie potrafią poprawnie pisać zakończeń niektórych wyrazów. Sam się z tym nie spotkałem, ani nie słyszałem, wiec wątpię, aby to było regionalne, choć jak byłem nad morzem, pomorze i okolice to tam ludzie faktycznie mieli tendencję do gubienia końcówek, ale to i tak też rzadko.
Mam kolegę w pracy który zamiast lekko cały czas mówi "letko". Chyba jak był mały tak się nauczył i już mu tak zostało.
Mój były pracodawca mówił "weznę" zamiast "wezmę". Ale rekord świata pobił jak zaczął mi opowiadać o iPhone'ach ze "zdejmniętym" simlockiem :D
A ja znam osobę co zamiast mówić założyć to mówi ubrać. Np. Idę teraz ubrać kurtkę albo Teraz ubieram buty.
A to, że ktoś odpowiada 'Nie rozumie' to nie jest taka nasza wersja starego dobrego 'no hablo ingles' i.e. udawanie obcokrajowca, żeby podkreślić niemoc?
Zasada jest następująca: jeśli wyraz kończy się na "-izm" (np. "organizm") lub "-yzm" (np. romantyzm), to końcówki w miejscowniku ("organizmie", "romantyzmie") można wymawiać na dwa sposoby - albo "iźmie/izmie", albo "yźmie/yzmie".
Moim skromnym zdaniem pierwsza wersja wymowy ("iźmie/yźmie") jest bardziej naturalna. Ja mówię "romantyźmie" (ale poprawna jest jedynie pisownia: "romantyzmie").
Milka weź Ty się naucz korzystać z autokorekty człowieku...
VanSol, obie formy są poprawne: możesz mówić "przyspieszenie" albo "przyśpieszenie".
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Przyspieszenie-czy-przyspieszenie;19908.html