A tak chciałem się pochwalić, bo ostatnie parę lat były dla mnie ciężkie. W styczniu tego roku wyjechałem do Holandii, pracowałem trochę na magazynie, a potem w fabryce przez agencję pracy. Jakiś czas temu zaproponowano mi pracę jako koordynator w biurze przez które się zatrudniałem. Jestem mega zadowolony z pracy, zarobki są w porządku i jest jakaś szansa na rozwój. Największą barierą jest język holenderski, ale od paru miesięcy się go uczę i idzie mi coraz lepiej. Na początku sierpnia przeprowadzam się do nowego mieszkania. Mieszkam w Tilburgu, poznałem w tym mieście super ludzi, więc mam też już fajne życie towarzyskie. No nie może być lepiej, jestem mega szczęśliwy jak wszystko mi się tak szybko ułożyło tutaj.
Myślałem, że jednak będzie to wątek stworzony przez wiadomo kogo, ale i tak kongratulejszyns :P
Myślałem, że jednak będzie to wątek stworzony przez wiadomo kogo, ale i tak kongratulejszyns :P
o kurde, moja praca jest w Tilburgu, a mieszkam w Eindhoven, trzeba zebrać się na GOLowe piwo.
i gratuluję, powodzenia, wydaje mi się, że w niektórych przypadkach nie można podjąć lepszej decyzji niż wyjazd, byłem dokładnie w tym samym miejscu co Ty, zanim się na to zdecydowałem.
Ten Tillburg to jakiś emigracyjny raj jest, że wszyscy tam są? Parę moich znajomych też tam na wakacyjną robótkę wyjechało. Może i ja bym musiał o tym pomyśleć.
W której części Eindhoven jak można spytać?
Co prawda tam na stałe nie mieszkałem, ale spędziłem masę czasu w podróżach służbowych więc miasto miałem okazję dość dobrze poznać, no przynajmniej takim jakie było w latach 2014-2018.
Bezi - > na pewno w przyszłości dołączę, celować w piątki czy soboty?
papież Flo - > może trochę tak być, jest kilka dużych magazynów obok, które mają umiarkowane opinie, a umiarkowane to i tak lepiej niż większość innych miejsc w Holandii.
elathir - > Strijp. to całkiem "nowa" dzielnica, wcześniej to był mocno industrialny obszar i teraz te industrialne miejsca zmieniane są na korpo albo fancy puby/kluby. ale z tego co kojarzę Twoja branża to IT, więc może to być tu. :>
Zazwyczaj jestem w obydwa te dni, ale w soboty siedzę dłużej na mieście, więc obojętnie oba dni są ok, ale soboty preferowane ;)
Strijp. to całkiem "nowa" dzielnica
To są te tereny po Philipsie? Bo jak tak to pamiętam jak powstawała, wtedy jak tam latałem, sporo się tam zmieniało, przy pierwszych potach to jeszcze była typowo poprzemysłowa ruina, potem zamieniało się to w nowe lokacje.
Ja głównie nocowałem na Kronehoef, więc niedaleko. Najwięcej po robocie czasu to spędzaliśmy we knajpkach przy Kruisstraat, bo tam sporo fajniej międzynarodowej kuchni było.
Wystarczy ruszyc dupe, troche zaryzykowac z wyjazdem i po prostu dalej sie ksztalcic i rozwijac. A nie plakac, ze samo nie przyszlo.
Uciekl z raju? Nie moze byc zadowolony. Bez gromady bombelkow (swoich lub cudzych) na utrzymaniu to nie zycie!
Super byku, zyj na calego. Ja kiedys wyjechalem na pol roku i tak mi juz dziewiaty leci. To byla najlepsza decyzja w moim zyciu
Brawo! Oby tak dalej!
Jak to opowiadał Grzegorz w "Kordianie" (bajka o Janku, co psom szył buty): żeby odnieść sukces, trzeba wyjechać z Polski. ;)
No i świetnie, widać podjąłeś dobrą, życiową decyzję! Tym bardziej, że pamiętam, że wcześniej byłeś dość mocno przybity.
ps. Moja kuzynka od kilku lat w Holandii i też bardzo sobie chwali :)
W takim razie pozostało życzyć jeszcze passeratti w combi jako zacementowanie sukcesu.
Gratulacje
Jeśli można, to tak podpytam z czystej ciekawości, planowałeś, czy bardziej spontanicznie(oczywiście nie chodzi mi tu o jakieś prywatne sprawy, tak ogólnie) i czemu Holandia? I ten holendrski to taki potrzebny? Na angielskim nie oblecisz, czy raczej poprostu chcesz się nauczyć bo planujesz dłuższy pobyt?
Początkowo planowałem tymczasowo, ale im dłużej tutaj jestem tym bardziej się skłaniam ku zostaniu na stałe. Holandia całkiem przypadkiem wyszła, bo chciałem się wynieść do Irlandii, nawet znalazlem pracę, ale nie było zakwaterowania dla mnie więc na szybko znalazłem pracę w Holandii bo oszczędności mi się zaczęły kończyć. Jeżeli chodzi o pracę przez agencję to holenderski nie jest ci w ogóle potrzebny, ale jeśli planujesz zostać dłużej to jednak jest wymagany, szczególnie jeżeli praca wymaga kontaktu z innymi Holendrami, zupełnie inaczej na ciebie patrzą jeżeli możesz cokolwiek powiedzieć w ich języku. Jeżeli chodzi o angielski to dogadasz się z prawie każdym, to prostu kwestia tego że o wiele lepiej znać język lokalny jeżeli interesuje cię coś więcej niż praca na magazynie.
Więc podsumowując, jeżeli nie chcesz zostawać na stałe to holenderski nie jest ci do niczego potrzebny, w przeciwnym wypadku lepiej jednak się tego języka nauczyć.
Mi jest potrzebny bo w biurze wszyscy po holendersku zazwyczaj gadają, wszystko na komputerze mam po holendersku, nawet jak są jakieś notatki w taskach w systemie to są po holendersku mimo że połowa pracowników w biurze to Polacy. A poza tym to chce się nauczyć języka, bo planuje tu zostać na dłużej i szczerze mówiąc bardzo lubię się uczyć więc nie jest to dla mnie problem.