Co Skyrim mógł zrobić lepiej? Spojrzenie graczy na grę po latach
Która gra nie ma wad? Wady wadami, a mimo tego i tak chce mi się grać w tą grę bardziej, niż jakiegokolwiek rpga z przestrzeni ostatnich 10 lat (nie licząc seri Divinity: Original Sin) i ma większą immersję niż jakikolwiek.. np. Assassins Creed. I właśnie jestem w midgame w Oblivionie, a jak tylko go skończę to biorę się po raz 15 za Skyrima.
Co do samego "artykułu"... Dawno takiego lania wody nie widziałem, tekst dosłownie na 5 zdań, z czego jego połowa zajmuje, jak dobrze rozumiem, przetłumaczone/streszczone komentarze użytkowników Reddita xD? Poziomem naprawdę dorównujecie już portalom plotkarskim xD
Skyrim tak naprawdę jak dla mnie ma tak dużo problemów i bolączek, że nie wiem jak ta gra mogła odnieść taki spektakularny sukces. Fabuła słaba, dialogi słabe, postaci słabe, questy słabe, system walki średni, rozwój postaci średni. Gra bardzo szybko nudzi i grać się odechciewa. Świat, klimat i parę pobocznych wątków są jedynymi rzeczami które można pozytywnie ocenić. To trochę mało jak na taki wielki hit. Modami tego wszystkiego nie da się naprawić. Dla mnie taki Amalur który zalatuje trochę singlowym MMO jest grą klasę lepszą niż Skyrim. Więc w sumie, Skyrim mógł bardzo wiele zrobić lepiej.
To dość proste: czego Skyrim nie mógł zrobić lepiej to modyfikacje naprawiają/poprawiają :)
Jak na standard RPG nie nastawionych na fabułę, to powiedziałbym, że jest "w normie". Nie każdy RPG musi mieć dobrą fabułę.
Zależy od typu RPG. Taki Wiedźmin raczej stawia na wątek główny, ale choćby Fallouty? Tu nawet nie mówię o tych od Bethesdy, F1 i 2 miały pewien schemat tzn. w intro mówią ci co masz znaleźć, jakieś wskazówki i ruszasz w świat, robisz poboczne i eksplorujesz. Podobnie nawet w Gothicach (najbardziej to widać w G3). Dark Soulsy również raczej głównym wątkiem nie stoją, a co najwyżej lorem. Naprawdę nie powiedziałbym, aby dobra czy nawet jakkolwiek rozbudowana fabuła w RPG była jakimkolwiek standardem.
Do skyrima mam tylko dwa zarzuty
1. Drewniany system walki, mogliby jakiś system uników dać czy coś, choć RPG często tego nie mają.
2. Poważniejsze historię bo rzadko się zdarza, żeby ktoś chociaż przeklnal w dialogach, a co dopiero historię zabitych niewinnych rodzin itp. które znajdziemy w wiedźminie
Wyszedł im klimat, projekt świata, muzyka, dość ciekawe zadania poboczne i głównie dla tych rzeczy się do tej gry wraca. Inne elementy takie jak rozwój postaci czy fabuła wyszły najwyżej średnio a często nawet słabo.
Dla mnie poza wymienionymi rzeczami zaletą byłyby ciekawsze lochy, bo o ile fajnie się trafiają, tak niestety 80% to liniowe kopiuj-wklej.
Oraz zamiast losowego to jednak trochę więcej ręcznie rozmieszczonego lootu tak by eksploracja trudniejszych lochów przynosiła ciekawe nagrody. Może większa unikatowość znajdowanego sprzętu pod względem efektów? Bo ogólnie poza maskami i słowami mocy w pewnym momencie nawet nie chciało mi sie sprawdzać lotu w lochach jak już człowiek miał zapas kasy.
Ten ostatni punkt przypomina mi problem z brakiem animacji np. zbierania roślin. Z jednej strony trochę szkoda, że nie ma, z drugiej kiedy sobie zainstalowałem moda na takie animacje to po godzinie już odinstalowałem, bo tylko spowalnia rozgrywkę.
Czas na przyswajanie zaklęc też jedynie co by to spowodował to niepotrzebne spowolnienie tempa gry.
serio, przecież to jest oczywiste, że coś takiego by tylko przeszkadzało. Rzeczy do zbierania jest od groma. Animacje do podnoszenia rzeczy tylko spowalnia rozgrywkę, aczkolwiek są wyjątki np. gothic. Jednak w takich grach jak gothic przedmiotów nie jest w sumie tak dużo, nie ma tak dużo bardzo różnych drobnych przedmiotów. Np. mikstury, rośliny, trupy, bronie, skrzynie, zwoje, a drobnych różnych rzeczy niefunkcjonalnych jest raczej niewiele, a to dość mało w porównaniu do takiego asortymentu jaki można zbierać w tes.
Świetny sandbox, bardzo słaby RPG z uproszczeniami, które jak dla mnie negatywnie wpłynęły na odbiór gry.
Coraz mniej tekstu na poparcie tezy/nagłówka...
Naprawdę?
Opinia i wrzutka w stylu (gracze/lepiej/po latach/ocena)
Tak tanio w 2022 GRYOnline wyceniają pracę dla przypadkowych "tekściarzy"?
Takie coś chyba wyprodukuje pierwszy lepszy gość o Skyrim na swoim inauguracyjnym materiale na FB lub nagra bardziej zaangażowany materiał i opublikuje na Youtube?
Wiele rzeczy Skyrim mógłby zrobić lepiej, ale jeśli miałbym wybrać tylko jedną rzecz, która powinna być zrobiona nawet nie tyle lepiej, co po prostu dobrze, to byłby to cały interfejs. To, co zaserwowała w tej kwestii Bethesda jest źle zrobione, nieintuicyjne i niewygodne w korzystaniu.
I tak, wiem - są mody do interfejsu Skyrima. Ale nie chcę korzystać z modów, tylko chcę, żeby sami twórcy już na starcie dobrze zrobili tak ważny element gry (poza tym, choć lepszy, to i tak ten interfejs z modów nie jest tym, czego bym oczekiwał).
Zdecydowanie rozwój postaci + debilny level scaling do poprawy, np spamowanie na kowadle setek noży/sztyletów do 100 i podnoszący się ogólny level postaci to żenada niesamowita...
Bez modów i moderów ta gra/seria już dawno by zdechła.
Dziwi mnie, że bethesda nigdy nie zebrała najlepszych modów, nie połączyła ich w jeden duży dodatek i nie wypuściła jako zremasterowanej edycji. A twórcom wystarczyło zapłacić za wkład i wypromować ich nazwiska w nowej edycji. Ludzie by dostali kapitalnie odświeżoną grę, moderzy by zostali odpowiednio docenieni i bethesda by zarobiła na grze z 2011 roku drugi raz.
Nie wiem co stało na przeszkodzie, bo wkład bethesdy byłby wręcz znikomy, a mogli liczyć na czysty zysk
Podejrzewam, że kompatybilność ze sobą wszystkich tych modów jest zrowa, a i słaba optymalizacja tych modyfikacji co znacznie wpływa na wymagania sprzętowe. Złożyć te wszystkie zmodyfikowane pliki w jedną paczkę, żeby działała stabilnie, nie wywalała crashy, nie psuła zapisów to nie jest takie proste zadanie. Owszem, to wszystko pięknie wygląda na YT, gdy koleś robi zlepek pokazów danych lokacji, ale stabilność takich paczek po 300+ modów to musi wołać o pomstę do nieba, a granie na tym czymś dlużej niż pół godziny bez wywalenia do windowsa graniczyć z cudem.
Chociażby ostatnio zainstalowałem sobie dosłównie z max 30 modów, takich najbardziej wydawało mi się "essential" do przyjemnego grania, i był taki problem, że po wejściu w książkę i przeczytaniu jej całej, po wyjściu z niej fpsy spadały w danej lokacji do 10. Trzeba było opuścić lokację i załadować ją ponownie żeby fpsy wróciły do normy. No a potem robiąc wątek Towarzyszy, przy pogrzebie Kodlaka musiałem wejść do Jorvskarr, i niestety w tym momencie gra wywalała infinite loading screen i nei dało się kontynuować gry.
Infinite Loading Screen zazwyczaj oznacza że Skyrim miał problem z zaadresowaniem większej ilości pamięci podczas przechodzenia z lokacji do lokacji.
Błąd występuje w czystej wersji okazjonalnie a mody mogą szybciej "zapełnić" pamięc która ma do dyspozycji zwykły Skyrim.
Gra ma 2 bloki alokacji pamieci: "default heap" (256 MB) i "scrap heap"(256 MB) W skrócie gra crashuje sie gdy przekroczy limit w default heap bo nie potrafi zaalokować kolejnego takiego samego bloku.
Moderzy wymyślili na to:
SKSE memory patch (pozwala ustawic dowolny rozmiar tego "default heap")
Jakby kogoś to interesowało to tu jest bardziej wyjaśnione dlaczego Skyrim ma problemy z pamięcią: https://www.youtube.com/watch?v=37xAMUQc1oY
Eksploracja ze Skyrima, postaci z Wiedźmina, wątek główny z RDR2, optymalizacja z Cyberpunka i mamy idealnego erpega.
Mam mieszane uczucia do Skyrima.
Z jednej strony w wersji czystej (LE + DLC i bez modów) czułam że kraina nordów ma mnie gdzieś. NPC komentowały niektóre rzeczy które zrobiłam (Gildengreen) ale to tyle z ich reagowania na moje poczynania.
Z drugiej modowanie sprawia mi przyjemnosc w tej grze + eksploracje polubiłam ostatnio czy nawet okazyjne siedzenei w tawernie i słuchanie jak bard śpiewa .Aktualnie mam z 580 modyfikacji (100-200 to reteksturki , 100 to zlepianki (czyli łączenie mniejszych modów by oszczędzać miejsce na pluginy które ma limit 255) i czuje że większość rzeczy która mi przeszkadzała udało mi się naprawić. + Gra jest naprawdę stabilna - mimo intensywnych walk (15 npc) ,przechodzenia z lokacji do lokacji , używanai dużej ilosci czarów w krótkim odstępie czasu , itp itd gra nie ma CTD nawet po 8-9 godz (dłuzej mi sie testować nie chciało).
Faktycznie zabrakło nieco więcej interakcji w społeczności, systemu reakcji na poczynania bohatera, reputacja, a wojenne questy w sumie niestety za wiele nie zmieniają.
Właśnie sobie wróciłem ostatnio do Skyrimka, tym razem w wersji Anniversary Edition na ps5 i bawię się świetnie, chociaż coraz bardziej widać, że to gra sprzed dekady. Samo Skyrim dalej jest piękne, nawet bez dodatkowych modów. Podrasowanie grafiki do dzisiejszych konsol wystarczyło, żebym znowu się potrafił zachwycić przechodząc przez głupi most, czy łażąc bez celu po górach.
Natomiast najbardziej mi dziś przeszkadza niemy bohater. Ja wiem, że questy mogłyby być bardziej rozbudowane, dialogi obszerniejsze itd, ale to co mnie najbardziej wybija z immersji to właśnie fakt, że gram gościem, który nie gada. To jest naprawdę niedzisiejsze rozwiązanie i już teraz żałuję, że w Starfieldzie ma być to samo.
Nie zgadzam się zwłaszcza z "zakupieniem książki". Nie wystarczy zakupić książkę. Pytanie co należy zrobić żeby tę książkę zakupić. Bo to nie jest tak że należy mieć tylko wystarczająco dużo hajsiwa i podejść do handlarza. Musimy mieć przede wszystkim porządny progress w umiejętnościach konkretnej szkoły magii. Co do reputacji to się zgodzę totalnie... Możemy wyzwolić cesarstwo, być smoczym dziecięciem, lordem wampirów, blablabla, arcymagiem akademii, wszystko. A uliczni nas traktują jak pomiota. System walki? Osobiście ubóstwiam Skyrim właśnie za system walki bo kreatywny gracz z długim stażem może sobie tak zróżnicować, że sobie nawet nie wyobrażacie. No ale tak.. jest dość łatwy. Trzeba sobie różnicować żeby nie był nudny bo nawet Skyrim legendarny nie robi teraz dla mnie żadnego wrażenia i po paru dniach, na całkowicie czystej grze byłem w stanie zaklnąc pancerz w ten sposób żeby dawać się bić gigantowi - bez skutku. I położyć go jednym ciosem pięści, dzięki zaklęciu zwiększonych obrażeń w walce na pięści. To nie żadne mity, a po prostu zapętlenie enchantów i alchemii. Ale i bez tego tą gra jest wybitnie łatwa po chwili gry.