35 lat serii Metal Gear, Konami chce przywrócić usunięte gry
Dawać obydwie dwójki na GOG-a!
Szkoda tylko, że MGS dobiegł końca.
25 lat grania w tą serię, niektóre części po kilka razy.
Zdecydowanie mój numer jeden, jeżeli chodzi o serię.
Cokolwiek by teraz Konami wydało to raczej nie mam ochoty, bez Kojimy ta gra nie jest nawet w połowie taka sama.
Trójka jako tako, ale czwórka to tylko wydaje mi się po jakiś solidnym odświeżeniu. Ta gra jest przyszykowana specjalnie pod PS3, a wiemy że jej wczesne gry dobrymi z strony technicznej nie były.
Co Ty chcesz od Czwórki? Przecież to świetna gra i bez problemu mogliby zrobić port i dodać wyższe rozdzielczości. Ale obawiam się że jeśli chodzi o ten numer to Sony chyba nadal mocno trzyma łapy na tej części. Wcale nie będę zdziwiony jak pewnego czasu dowiemy się że powstaje remake na PS5.
Przecież nic nie powiedziałem na temat jakości gry, tylko o teoretycznej próbie przeportowania na PC. Tylko MGSV ma w porządku sterowanie na klawiaturze, na reszcie jeśli nie chcesz łamać palców to bierze się pada w dłoń. MGS4 jest w dużej mierze oparte kodowo na procesorze PS3, CELL, bez solidnego odświeżenia, które sugeruje post wyżej nie ma opcji portu na piece.
EDIT: Jest jeszcze kwestia product placementu, tj: produkty Apple, Sony.
Patrząc na ostatnie ruchy Sony odnośnie swoich gier na PC, to nie wykluczałbym ich zgody na wersje PC, pod warunkiem, zę mieliby coś do gadania.
Świetne gry.
Marzą mi się remaki trzech pierwszych odsłon. Szkoda że to koniec serii.
Piękne to były gry, nie zapomnę ich nigdy. Po intrach MGS1 i MGS2 dalej mam ciary.
Gry bardzo fajne, ale historia - jak dla mnie - nieco przekombinowana. V jest zrealizowana perfekcyjnie (jeden z lepszych gameplayów ever), szkoda tylko, że ogranicza się praktycznie do 2 lokacji (Afganistan i Afryka / Granica Angoli i Zairu).
Fajne klimatyczne gry, ale całokształt zawsze gdzieś odstawał w stosunku do gier z zachodu:
-technicznie/graficznie,
- zbytnia monotonia bez dużej różnorodności realizmu/fizyki w tym np niedociągnięcia np brak możliwości ataku do dołu mieczem
- bez dobrego pomysłu na rozwój postaci (nawet phantom pain jak dla mnie leży)
- totalnie spierniczone sterowanie/kamera,
- długa podróż od miejsca a do b i ogólnie przebrnięcie przez wszystkie menu jakby czas gracza się nie liczył.
- przekombinowane pomysły świadczące o tym, że universum miało tajemnicę, która polegała na tym, że sam reżyser nie wiedział co było tą tajemnicą, a jak już coś wymyślił to często było tylko zlepkiem rzeczy, który gracz raczej by się najprędzej miał nie spodziewać.
Niemniej "zajawka" w The Phantom Pain jest niezła (chodzi mi o Big Bossa). Na początku gry wyprowadza ciebie ktoś ze szpitala, uciekacie w dwie osoby, później po wypadku samochodu podczas ucieczki gdy się już ockniesz okazuje się, że jesteś sam. Przez chwilę zastanawiasz się co stało się z gościem, który z tobą uciekał, ale ... za chwile o tym zapominasz gdyż następują kolejne elementy fabuły. Dopiero na koniec wracasz do pkt. wyjścia. Wydaje się, że to retcon, ale na koniec okazuje się, że wcale nie -)
Ale tak - też myślę, że całość fabuły opowiedzianej we wszystkich odsłonach jest przekombinowana. Okazuje się, że tak naprawdę Big Bossem grałeś tylko przez chwilę w Ground Zeroes. Co więcej w tym wstępie do The Phantom Pain misja na Kubie jest przygotowana perfekcyjnie, spodziewasz się podobnych rozwiązań w całej grze, ale okazuje się, że tak naprawdę tylko trzy są tak dobrze zrobione. No i ilość lokacji jest przerażająco skromna - fajnie, że mapy są rozległe, ale ... co z tego jak ograniczają się do 2 obszarów.
Natomiast możliwość walki wręcz jest nieźle zrobiona i czasem brak mi tego w innych grach.