Kocham The Boys, choć 3 sezon miał finał pełen wad
O Jeeezu jakie to było dobre! <3
Bez wazeliniarstwa i ogólnie dziwiłem się temu, co widzę, bo wszystkie inne seriale już oddzwyczaiły mnie od oglądania tego czego naprawdę oczekuję i spodziewałbym się, a tu proszę ;]
Ogień!!!
Dostaję wszystko czego pragnąłem, gdzie w końcu ktoś powiedział pewne rzeczy na głos i wiem już, że nie jestem w tym sam, a do tego było nawet kilka rzeczy, których sam sobie w głowie wcześniej nie rozpisałem i było to dla mnie miłe zaskoczenie, że z tej perspektywy o tym nie pomyślałem.
To było przepiękne!
Widowiskowe!
W takiej formie ten serial może dla mnie trwać i 20 sezonów!
Życzę tego sobie i wam wszystkim, którym również się podobało! ;]
Mnie trzeci sezon mocno zawiódł. Był po prostu... nudny i w gruncie rzeczy nie zmienił zupełnie nic. Na dobrą sprawę znajdujemy się w dokładnie tym samym miejscu, w którym znajdowaliśmy się przy rozpoczynaniu nowego sezonu. Do tego w The Boys brakowało mi właśnie ekipy The Boys. Wszyscy zostali podzieleni, a większość ich wątków była kompletnie nieistotna z punktu widzenia głównej osi fabularnej. W zasadzie dopiero ostatni odcinek był tym na co czekałem, stare dobre akcje całej ekipy, sporo walki, czyste konkrety.
Tym niemniej dla ról Homelandera oraz Butchera i tak warto obejrzeć całość. Obaj grają po prostu rewelacyjnie. Starr ma niezwykle plastyczną twarz co pięknie wykorzystuje w serialu, a Urban po prostu pasuje do takiego typa, który wszystko ma głęboko gdzieś i chce się tłuc.
Mi się sezon podobał, może trochę za duży hype w sieci się robił wokół niego, ale ogólnie spoko. Finał mnie osobiście w sumie całkiem odpowiadał, może poza zbyt łagodnym finałem dla Maeve i Soldier Boya.
Ci, którzy mówią, że sezon nic nie wniósł, chyba liczą to tylko "w trupach" i im było za mało tych trupów.
Ale tak, zmieniło się sporo w układzie sił, zmienił się stosunek Ryana do spraw (ciekawe co za mała franca z niego wyrośnie), relacja Hjuja z kobitą, jestem ciekaw też zmian w podejściu Atraina do życia. Ojczymek zresztą też niezły, naziol cichociemny. Sam Rzeźnik też ma wiele do przemyślenia (bo w końcu, jakby, umiera?). Dobrym, czy mocnym cliffhangerem był finału sezonu nie nazwał, ale ciekawy co dalej jestem :)
Mnie zastanawia Homelander i
spoiler start
oklep jaki zebral od Maeve, a dokladnie to co mu wbila w mozg przez ucho. Typ nie ma zdolnosci regeneracji, dlugo lazil z obitym ryjem po pierwszym starciu z zolnierzykiem, a tymczasem, po akcji z Maeve, nic mu nie dolega juz w nastepnych minutach. O co tu chodzi :)
spoiler stop
3 sezon był kijowy, straszna chała. Naiwny, głupiutki i ciągnął się jak glut. Człowiek czekał, aż się w końcu coś zacznie dziać, a tu koniec.
Najlepiej wspominam w sumie odcinek z Herogasm i to nawet nie przez to czego można było się po nim spodziewać i jak zapowiadali ten odcinek twórcy, tylko
spoiler start
samą walką, reakcją Homelandera na moce chłopaków i jego nagłym uświadomieniem sobie, że może zginąć.
spoiler stop
Finał był okej, ale już bardziej wypadł jako formalność i głównie ta ostatnia scena mnie jakoś bardziej zaskoczyła.
Czytałam komiks, oglądałam serial, i stwierdziłam, że jednak serial w moich oczach wygrywa. Black Noir w komiksie był poprowadzony lepiej, ale cała reszta podoba mi się bardziej w wersji serialowej. Ostatni odcinek zostawił mnie z zapasem adrenaliny na dobry kwadrans.
Finał 3 sezonu, to wybzykanie widza bez wazeliny i to bardzo mocno, że dalej boli w 4 literach.
O ile od pierwszego sezonu byłem wielkim fanem, o tyle teraz się rozczarowałem, jakże byłem happy gdy Homelander dostał po facjacie, mówię - JEST SATYSFAKCJA... koniec końców jednak wyszedł bez szwanku, natomiast Butcher, który trzyma zawsze twardo na swoim nagle postępuje jak nie Butcher, robi coś czego innym zrobić by nie pozwolił, bum... Homelander wychodzi obronną ręką, ba nawet ludzie lubią go jeszcze bardziej, ma syna u boku, a Butchowi zostało 12 miesięcy....
Następnych kilka sezonów będzie o tym samym, sposób na homelandera, niewypał, homelander tryiumfuje, a potem znowu.... koniec końców pałeczkę przejmie jego syn, wtedy dopiero pozbędą się homelandera... może.