Via Tenor
Wróciłem wczoraj z dłużej trasy. Dawno nie widziałem takiego chaosu na autostradach w wykonaniu naszych "zawodników" jeżdżących na tirach. Kulminacją wczorajszej eskapady był kilkugodzinny korek na A1, ponieważ tir wjechał w tira, który najechał na tira i wszystkie trzy zaparkowały w czwartej ciężarówce. Kierowca, który zapoczątkował karambol wygrał Darwina. Czy uprawnienia na te pojazdy wygrywa się na loterii, czy może zostały drastycznie zmniejszone wymagania do prowadzenia tych pojazdów? Nie mam pojęcia, ale coś się zmieniło na gorsze.
Edycja: Poprawiłem A4 na A1
Link do wypadku:
https://www.eska.pl/slaskie/straszny-wypadek-na-autostradzie-a1-zginela-24-letnia-kierujaca-tirem-aa-Js2s-F3Fu-8qs7.html
problemy i wypadki na drogach w weekendy biorą się głównie od niedzielnych kierowców jadących na wakacje. eot.
Brakuje kierowców na tira to wysyłają kogo popadnie bez doświadczenia.
Ta, a to przecież ty jechałeś lewym pasem 90km/h na A2 tydzień temu.
+ te twoje piłowanie na dwójce po mieście, spróbuj wyższe biegi czasem wrzucić.
Poprawiłem post. Chodziło o A1: https://www.eska.pl/slaskie/straszny-wypadek-na-autostradzie-a1-zginela-24-letnia-kierujaca-tirem-aa-Js2s-F3Fu-8qs7.html
Mnie najbardziej rozwalają kierowcy tira, którzy w korkach stoją często wręcz kilka kilometrów od auta przed nimi, bo jak to tłumaczą, to nic nie zmienia i że niby tak muszą. Co muszą, wydłużać korek o kilka kilometrów? Przecież gdyby nie oni to często był bym nawet godzinę wcześniej w domu. Nawet, jeśli by to było tylko kilka metrów przerwy, to tu parę metrów , tam parę metrów i w efekcie robi się z tego 50 km różnicy tylko dlatego, że pajacowi w tirze nie chce się poświęcić 30 sekund, by podjechać kawałek do przodu.
Poczytaj trochę co to jest korytarz życia a potem zastanów się chwilę ile miejsca potrzebuje Tir z naczepą żeby go zrobić.
Co by się stało, jakby podjechał do tego bliżej, skoro naczepa jest z tylu, a auto z przodu. Świat by się zawalił ? Bo bym uważał wręcz przeciwnie, korki na drogach diametralnie by się zmniejszyły. I przede wszystkim czym gość tłumaczy taka przerwę? To mnie zastanawia. Jadę sobie raz sąsiednim pasem na S3 kolo Szczecina. Widzę sznur aut i....przerwa z kilometr. Patrzę, a za tą przerwą tir (bez naczepy, więc i na to nie zwalisz) i za nim kolejny sznur samochodów. Ludzie za tirem się wku.wiają, podczas gdy tirowiec zadowolony z fajeczka na zewnętrznym. Nieważne, że gdyby podjechał do tych z przodu kolejja bylaby kritsza i ogrom ludzi wcześniej by dojechało tam, gdzie chciało, ale oczywiście tirowiec cwaniaczek musi sobie stać z fajeczka mając w nosie innych. . A czym by tłumaczył, gdyby ten korek nie miał miejsca?
O albo inny motyw właśnie mi się przypomniał. Jadę S3 rozpędzony do 140 km/h i co widzę? Dwa tiry. Jeden jedzie poprawnie ok 80 km/h prawym pasem, a drugi próbuje go wyprzedzić jadąc 81 km/h? Nieważne, że za nim jadę ja ok 140 km/h, a za mną jakieś Audi ok 180 km/h do momentu, kiedy ja bylem zmuszony ostro nagle przyhamować, bo akurat było to za łukiem, a ze to Audi wręcz o mnie nie ocierało (gdyż prawy pas był wcześniej dodatkowo zajęty, więc nie mogłem odbić na orawy pas, a wcześniej musiałem wyprzedzić kilka aut, bo też się wlokły jakby chciały, a nie mogły), to cudem nie doszło do karambolu. Tirowcy to święte krowy i autor tematu ma w pełni rację co do nich
I Johndoe 666, co ma do tych wydarzeń korytarz życia? Nie było tam ani karetek, ani policji, a powód korku (tego pierwszego, bo ten z tyłu to wiadomo przez kogo) do dziś nie jest mi znany. Jie każdy kotek musi wywoływać służby medyczne i porządkowe ;)
Takie rzeczy sie dzieja tylko w twojej glowie, odstepy na kilka kilometrow, rotfl.
Ani ty ani autor wątku nie odkryliście ameryki. Tiry na drodze wkur***** i tyle.
Cały problem w tym że kierowcy tacy jak ty (wnioskuję z tego co piszesz) wkur***** również. Nie wiem gdzie trzeba mieć łeb żeby na łuku ze słaba widocznością przekraczać maksymalna dozwoloną prędkość i jeszcze mieć pretensje do wszystkich dookoła tylko nie do siebie że byłeś zmuszony ostro hamować. Masz szczęście że się w tego Tira nie wbiles bo byłbyś jedynym winnym ewentualnego wypadku. Tyle w temacie.
A co do korków, bo nie do końca zrozumiałem o co ci chodziło wcześniej, myślałem że piszesz o dłuższych kilkudziesięciometrowych przerwach. Jeśli chodzi o te kilometrowe to one wynikają z tego że kierowca kręci pauzę w korku i oczywiście jest to wiesniactwo i buractwo no ale nie przesadzajmy, nikt przez to nie dojedzie do domu wiele później, liczba samochodów w korku się przez to nie zmienia.
"....stoją często wręcz kilka kilometrów od auta przed nimi..."
Tak tak, prawo jazdy chyba widziałeś u siostry bo nie wierzę że posiadasz.
Im bardziej niedzielny kierowca, tym bardziej się pluje na drodze. Wystarczy spojrzeć jak było jak covid był w natarciu - był czas kiedy na drodze były prawie tylko ciężarówki i jeździło się pięknie, zero korków, ruch super płynny.
W dupie byliście i gówno widzieliście, a przeciętny kierowca ciężarówki przejechał więcej kilometrów do tyłu niż wy, niedzielniaki, do przodu.
Człowieku, tak ciężko podjechać te parę metrów do przodu? Może masz wiele lat prawko (choć jestem prawie pewien, że mam jej co najmniej dwa razy dłużej niż ty), to z kulturą na drodze widać, że masz na bakier. Wyjdź czasem z tego tira, a nie pisz w nim komentarzy na forum z grami.
Czy uprawnienia na te pojazdy wygrywa się na loterii czy może zostały drastycznie zmniejszone wymagania do prowadzenia tych pojazdów?
Niestety, ponoć do srania po toy-toyach i nocowania po hostelach albo w kabinie nikt się nie garnie, więc nawet ładne 6-8k na rękę to niskie zarobki i robić nie ma komu.
Tutaj akurat AI potrzebne na wczoraj, ale póki co w kwestii automatyzacji i robotyzacji ogarnęliśmy jako ludzkość kasy samoobsługowe i ekrany w Macu.
BTW - szoferki mają taką słabą konstrukcję że można je sprasować przy 70 km/h? Tam nie ma jakichś słupków wzmocnionych i wzmocnionej obudowy silnika? Wiem, że przy takim zderzeniu z tyłu dociska kilkanaście-kilkadziesiąt ton naczepy, ale mimo wszystko...
Kabina to plastik i cienkie blaszki, nie ma klatki, nie ma wzmocnien. Nie ma na to miejsca bo auto byloby zbyt ciężkie, a w transporcie robi sie wszystko po to, by jak najwiecej zabrac towaru, spalic jak najmniej paliwa. Kierowca w ciezarowce to tylko problem, zrodlo pieniedzy.
Fizyka się kłania, masa auta jest tak duża, że sama kabina musiała by być chyba ze zbrojnego betonu by te masę powstrzymać.
Co do samych wypadków to myślę że wielu kierowców nie czuję respektu za pewne też ma problem z fizyką. Do tego rutyna i znudzenie za kółkiem przez co szczególnie na autostradzie poświęcają mniej uwagi temu co na drodze.
Ile filmów jest z bake check przed tirem, jak dla mnie to samobójcy albo totalni idioci, bo inaczej kogoś kto pokłada swoję życie w ręce innego kierowcy licząc, że ten w porę zareaguję inaczej nie da się nazwać.
Właśnie przyczyna taka, że zostały drastycznie zmniejszone wymagania do prowadzenia tych pojazdów. Będzie coraz więcej takich przypadków.
W sumie chcialem ostatnio utworzyc podobny watek. Polscy tirowcy to jakies nieporozumienie. Blokowanie lewego pasa bo musi wyprzedzić, w końcu jedzie 0,5 km/h szybciej i zablokuje pas na pare minut. Ostatnio sporo jezdzilem na poludnie europy i nie klamiac - 100% tirow ktore wyprzedzały inne tiry bylo na polskich blachach, może akurat mialem takie szczescie. W ubieglym tygodniu na autostradzie z wroclawia do gliwic lewy pas byl notorycznie blokowany przez takich mistrzow kierownicy.
Dam ci prosty przykład typie, są takie logistyki w dykcie, gdzie rejestracja na rozładunek towaru jest do 12:00, przyjedziesz o 12:01 i mają na ciebie wypierdolone i stoisz do następnego dnia do 6:00. Dopóki nie wsiądziesz nawet jako obserwator do ciężarówki to nie zrozumiesz tego patologicznego transportu. Nie, nie bronię idiotów którzy wyprzedzają się z różnicą prędkości 1km/h.
Dam ci prosty przykład typie, są takie logistyki w dykcie, gdzie rejestracja na rozładunek towaru jest do 12:00, przyjedziesz o 12:01 i mają na ciebie wypierdolone i stoisz do następnego dnia do 6:00. Dopóki nie wsiądziesz nawet jako obserwator do ciężarówki to nie zrozumiesz tego patologicznego transportu. Nie, nie bronię idiotów którzy wyprzedzają się z różnicą prędkości 1km/h.
i to twoim zdaniem typie jest powodem do blokowania i uprzykrzania zycia innym kierowcom? Ktorzy, o zgrozo, tez sie gdzies moga spieszyc?
Nie, nie bronię idiotów którzy wyprzedzają się z różnicą prędkości 1km/h.
Większość z nich do dbile i tyle , nic mi nie psuje nerwów na drodze tyle co to gonwo - i jeszcze ich wyprzedzanie na autostradzie
Na tym forum jest specjalista (i to gość który gra w symulatory wyścigowe), który do wyprzedzania wbija jak największy bieg i ciśnie dławiąc silnik, bo wg niego do wyprzedzania służy czwórka i piątka.
Skoro już narzekamy na tiry, to ostatnio miałem przyjemność jechać w nocy zwykłą drogą krajową. Jechałem standardowo przepisowo + 10, ale to było zdecydowanie za wolno dla tirów gdziekolwiek gdzie nie było ograniczenia do 90.
Za to były ciągłe próby zastraszenia i wymuszenia szybszej jazdy poprzez podjeżdżanie na pół metra i trąbienie. A potem wyprzedzanie w terenie zabudowanym na ciągłej linii przez trzy tiry na raz z prędkością tak na oko 90km/h.
Dobra zabawa.
Takie rzeczy o ktorych pisze autor tematu sie nie dzieja. Owszem, nieraz w korku ciezarowka robi jakis odstep, ale to wtedy, kiedy korek nie idzie w ogole, kiedy droga jest zamknieta i luki sie robia niewielkie bo sie cos z przodu lekko przemiescilo.
Zaden tir nie stoi na autostradzie, kiedy jest normalny korek, który sie pomalu przemieszcza, maks co robia, to "zlote minuty", gdzie stoja 30 sekund, zeby tacho zaliczylo minute pauzy, ale to korek musi isc naprawde wolno.
Natomiast wyprzedzanie to jest zmora, jedyne rozwiazanie to zakaz wyprzedzania rodem ze Słowacji i Wegier, gdzie po prostu jest zakaz w calym kraju cala dobe, po prostu nie wolno tam sie ciezarowka wyprzedzac na autostradach i ekspresach i juz.
Brak kultury ze strony wyprzedzanego, bo skoro juz jest brany, to wystarczy na tempomacie zbic prędkość o 3kmh i zostanie mykniety w kilkadziesiat sekund. Niestety egoizm nie pozwala wielu na taka uprzejmosc i sie woli scigac z tym na lewym pasie, mimo ze i tak zostanie wziety.
Chamstwo i buractwo jest wszechobecne na drodze, ale ludzie w osobowkach tez maja sporo za uszami. Przede wszystkim niewielu tak naprawde w ogole mysli o tirowcach jako o kims, kto jest w pracy. Tobie jak ktos/cos w robocie przeszkadza to tez robisz wszystko, by miec spokoj.
Idiotow za kierownica ciezarowki jest niestety duzo, wielu sie wydaje, ze jedzie tirem to jest paniskiem na drodze, do tego dochodzi fakt, ze prozno tam szukac magistrow i inzynierow. Jednak nie przesadzajmy w wymyslaniu glupot rodem z tego tematu.
Temat rzeka. W Polsce nawet na drogach szybkiego ruchu trzeba mieć cały czas koncentrację na najwyższych obrotach. Czekam kiedy pas awaryjny, czy rozbiegowy ogłosi się oficjalnie miejscem na herbatę dla kierowców ciężarówek.
Nie tylko w PL w innych krajach też nie wesoło to wygląda:
https://www.youtube.com/watch?v=cOMSGHYepI8
A kierowcy osobówek gdzie znajdują prawo jazdy, w śmietniku?
https://youtube.com/watch?v=ctNi6rQczk0&list=RDCMUCJ0VFYHC4J6KhC_ohzrJ0eA&start_radio=1
Ten filmik to, niestety, często widziany na naszych drogach tak zwany zjazd debili. Widać na nim przynajmniej trzech kierowców, którzy powinni pożegnać się z prawkiem:
- kierowca osobówki, który jedzie "szybko i bezpiecznie" i gdy mu się w tym przeszkadza "szybko i bezpiecznie" robi ciężarówce test hamulców;
- dwóch kierowców tirów, którzy postanowili pobawić się w szeryfów i w odpowiedzi za łamanie przepisów przez kierowcę osobówki postanowili "wymierzyć mu sprawiedliwość" i wstrzymali ruch na autostradzie.
A co mial zrobić, jak ten tir hamował cały pas?
Mam nadzieję, że nie masz prawa jazdy bo nie wiem od czego zacząć, od wyprzedzania z prawej strony pasem awaryjnym czy od hamowania zaraz przed 20 tonowym tirem tylko po to żeby pokazać kto tutaj jest maczo. I to wszystko dlatego, że musiał poczekać kilkadziesiąt sekund na to aż jeden tir wyprzedzi drugiego, naprawdę tragedia.
Ci kierowcy tira powinni go tam wyhamować i do niego wyjść, może wtedy jakby już zasrał sobie siedzenie to by się trochę pokory nauczył.
Dokładnie. Ja z tymi sloniami nie walczę przez wyprzedzanie. Mają prawo tak jak my. Często im nawet pomagam.
W powyższej sytuacji wole przeczekać bezpiecznie z tyłu na prawym, potem dzida na 150 i uciekam z innymi od towarzystwa.
Ten z osobowki naraża siebie i innych bawiąc się w mistrza kierownicy pobocza. Niczemu to nie służyło.
powinien się cieszyć w usa czy rosji to by tir zaparkował w osobówce i gość by się nauczył ze 40 ton to więcej jak 1,5 tony
nie wiem czy pamiętacie te aferę z teksem:
Wykładowcy nakłaniają ich, aby w razie zagrożenia na drogach nie narażali ładunku, tylko powodowali wypadek. Mają "walić po osobówce", bo jest "poniżej nóg", poza tym "osobówka i tak spier...li z wypadku".
ciężarówki można lubić lub nie lubić, ale trzeba czuć przed nimi respekt.
Debil w osobówce ma szczęście, że kierowca wyhamował i chciał wyhamować.
Zapomniał o trzech rzeczach:
1) wszystkie ciężarówki maja kamery, a ta forma manewru jest przestępstwem więc to nie tak jak sie idiocie wydaje, że jak ktoś mu wjedzie w tyłek to zawsze uda się na niego winę zwalić
2) jakby w niego trzepnął to mógłby dochodzić swoich praw z gipsu a w najgorszym przypadku zza grobu, bo zderzenie z TIRem to nie przelewki. Bralem udział w stłuczce z zwykłą ciężarówką (jakiś Star), jadąca może z 30km/h a i tak obróciło nas jak bączkiem i pól auta w ruinie
3) jak przyszłoby do płacenia to ubezpieczyciel zgłosiłby sie po zwrot kosztów, a te mogłyby być olbrzymie