Twórcy Stranger Things odpowiadają na krytykę ze strony Millie Bobby Brown
A może by tak zginęła 11 w 4 sezonie i reszta ferajny musi sobie radzić bez niej ? Przepraszam ale mam wrażenie że Milly tak obrosła w piurka ze masakra. Ma ledwie skończone 18 lat a stylizuje się i zachowuje jak 40stka. Winnona Dider ma więcej pokory niż ona. Oby nie skończyła jak siostry Olsen.
Te, założę się, że masz jakąś dysfunkcję, prawda? Za moich czasów w szkole takie osoby określało się mianem głąbów (naprawdę mówiło się że to d...le, ale teraz poprawność).
Ravenfive
Winora Ryder była tak pokorna, że kradła w wieku 30 lat ze sklepów do czasu, aż nie szło tych wybryków już zamiatać pod dywan, bo było tych kradzieży zbyt wiele. Miała szlaban w Hollywood niemal na 15 lat. W zasadzie "Stranger Things" na nowo otwiera jej drzwi, by znów mogła grać regularnie w tak dobrych filmach jak w latach 80' i 90' (Sok z żuka 1988, Edward Nożycoręki 1990, Noc na ziemi 1991, Dracula 1992, Wiek niewinności 1993, Przerwana lekcja muzyki 1999)
Co do ról w serialu to dla mnie najfajniejsze postacie jakie pojawiały się w kolejnych sezonach to:
1 sezon - Eleven, Mike, Dustin, Steve
2 sezon - Max
3 sezon - Billy, Robin
4 sezon - Eddie, Vecna
Nie narzekam na ich nadmiar.
No cóż, moim zdaniem ciężko ogląda się tyle postaci na ekranie, a większość z tych postaci i ich wątków jest odkładana na dalszy plan. Fabuła fabułą, ale myślę że też dla nich liczy się opinia ludzi (co ma plusy jak i minusy) bo po tym jak umrze ich ulubiony bohater zacznie się płacz i petycje
Właśnie przez to uśmiercanie postaci straciłam zainteresowanie GoT. Nie twierdzę, że postacie w serialach mają być nieśmiertelne ale warto by eliminacja bohaterów nie była jedynym elementem zaskoczenia.
Skwituję ten 'artykuł' linkiem do Ryana Georga, o którym sami wspominacie w innym 'artykule'. Pewnie nie spodziewaliście się, że Was też potraktuje w prześmiewczy sposób? ;)
https://www.youtube.com/watch?v=ole3mAhhxx4