Gwent: Rogue Mage | PC
Będzie na konsole??? (obojętnie jaką, bo mam Switcha, Series X i Ps5) czy muszę kupić na laptopa?
Wojna krwi była cudowna. Ale grałem sobie rozwalony wygodnie na kanapie grając na ogromnym telewizorze z padem w ręku i było git. A na lapku to tylko jak będę musiał.
Uwielbiam Gwinta w W3. Gwint samodzielny zepsuł się po becie a Wojna Krwi była bardzo spoko ale zbyt wiele miała głupich zagadek. Teraz nadszedł czas na Gwinta w wydaniu roguelike. Strasznie uboga jest ta gra, ale przynajmniej na razie da się w to grać. Taki trochę uproszczony jest ten Gwint tutaj, tylko jedna runda więc po prostu rzucamy wszystko co mamy na stół i błagamy żeby to wystarczyło. Na początku było całkiem fajnie. Za każdym razem dochodziłem do finałowego bossa, w końcu go pokonałem a potem nagle mam wrażenie jakby poziom trudności wywaliło w górę bo nagle z ponownym dojściem do bossa był potężny problem. Zacząłem wręcz przegrywać już na samym początku wyprawy. Co było strasznie dziwne. W innych tego typu grach mam wrażenie że z biegiem gry robimy się coraz silniejsi, tutaj po pierwszym pokonaniu bossa stajemy się słabsi. Nie wiem czy tak powinno być. Nie ma tutaj za bardzo żadnych upgradów czy bonusów. Odblokowujemy niby inne talie ale jak raz spróbowałem tej nowej to nie wiedziałem co z nią zrobić i zaraz dostałem. Fajna gra do pierwszego "przejścia". Hades to to nie jest...
Nawet mimo że to CDPRed jest, to i tak gra nie zasługuje ani na pominięcie czy hejt. Całkiem rzetelna produkcja. Strasznie trudna mi się wydaje, Wiedźmińskie opowieści przeszedłem w miarę na luzie, a tutaj po 10 godzinach raz tylko do smoka dotarłem, a tak to dostaję srogo w pupcię. Także nawet nie zauważyłem, by to jakąś fabułę to miało, ale mi to nie za bardzo przeszkadza, bo wszelkie dialogi to fajne za pierwszym razem są, a przy kolejnych podejściach tylko irytują. Tym bardziej dziwi to powolne wykładanie kart przez przeciwnika, strasznie spowalnia grę.
Ale samo w sobie na pewno pasuje to do konwencji rogue-like'a. Spoko są karty, jest ich dużo, losowość też jest całkiem spora, ale na całe szczęście przeciwnik również różne karty dostaje, więc czasem może być nie do rozwalenia, a czasem całkiem prosty. Trochę kiepska opcja, że przeciwnicy sami w sobie jako postaci mają bardzo potężne skillsy i to oni stanowią główny problem, a nijak nie można ich zablokować czy rozwalić.
Największa wada to ten wsiuński interfejs. To jest najbrzydszy interfejs, jaki w życiu widziałem. Do tego dochodzi spora bieda graficzna, skrzynie nie mają nawet animacji otwierania się. Wizualnie to jak jakiś studencki projekt wygląda i to niedokończony. Na całe szczęście grafika zbyt istotna nie jest. A "Mag renegat" może jakoś super nie wymiata i jest znacznie gorszym karcianym rogue-likiem niż chociażby "Tainted Grail", no to fajnie się sprawdza przy krótkich posiedzeniach. Za tę cenę to spoko opcja.