Battlefield 2042 powoli odzyskuje zaufanie graczy, jest kolejna aktualizacja
Łatwo je odzyskać xD. Dlatego też EA cały czas będzie dymać graczy i to na ich własne życzenie
Ta gra niczego nie odzyskuje, jest martwa od miesięcy. W sieci jest mało narzekania na patche bo kto miał o tym tytule zapomnieć, to po prostu to zrobił.
Widzę to po swojej liście znajomych na Origin - 95% osób z tej listy (a będzie tego ze 40 nicków), dodałem poprzez lata grania w BF-a, jeszcze od BFBC2.
Wszyscy z nich regularnie kupowali kolejne części BF-a, i w większości (spokojnie 80% tych osób) grali praktycznie non stop do ukazania się kolejnej części.
Trend totalnie padł przy BF2042. Grę kupiło ze 40% osób kupujących regularnie poprzednie części. Najwięksi zapaleńcy spośród nich pograli w to guano tak do 3 miesięcy od premiery - i na tym się skończyło.
Jeśli dziś widzę kogoś w Origin odpalającego battlefielda, to najczęściej jest to ... BF V :)
To tyle jeśli idzie o "odzyskiwanie zaufania".
Artykuł za to ma jeden feler. Brak jest dopisku że tekst jest sponsorowanym przez EA zaklinaniem rzeczywistości :)
Twoja sciana tekstu straciła wiarygodność po " 40 % kupiło ". Nikt nie wiedział jak gra będzie wyglądać na premierę, więc jak byli to fani to powinni wszyscy kupić i ewentualnie odpaść po krótkim czasie.
Gra zyskuje teraz drugi życie i będzie zyskiwać graczy jak i zaufanie.
Niech następne farmazony trzymają się logiki, jeśli chodzi o twój komentarz.
Jego ściana tekstu straciła wiarygodność na pierwszym zdaniu, bo do gry przybyło ponad 4000 graczy według steamchartsa od daty wydania sezonu 1.
Mimo coraz lepszego stanu bfa jest to dość słaba gra i według mnie nienaprawialna, ale z nudów można odpalić raz na jakiś czas.
Niestety kumpel który wtopił, próbował mnie przekonać i kupił mi to coś w prezencie gwiazdkowym. Pograłem trochę - i wyszło na moje, że miałem rację :)
Dość szybko odinstalowałem i nigdy nie wróciłem do tego syfu.
BF2042 jest zepsuty u samych podstaw. Żeby to naprawić, i zrobić prawdziwego battlefielda - trzeba by de facto stworzyć nową grę - a to się nie stanie, bo koszta za duże.
Ale bawcie się dobrze, co mi tam :)
p.s. Może nie dość jasno to wyraziłem. 40% odnosiło się do całej puli graczy battlefieldowych na mojej liście znajomych w origin. Wiec raczej nic na aktualności nie straciło. Ale przepraszam, jeśli byłem niezbyt precyzyjny :)
Gram tylko w singla i bitwy są epickie. Jest parę denerwujących minusów, ale ogólnie, to wypas.
Zwłaszcza na tych nowych mapach jest to co lubię - bitewny chaos, wszyscy strzelają (można dostać z transportera, który stoi 370 m dalej, co jest dużą odległością i nawet jeśli kryjesz się między drzewami, to cię wyczai), masa ciężkiego sprzętu, który trudno rozwalić (co mnie też irytuje) i nie mam poczucia, że jest wolno, nudno i nieciekawie.
No - jeden podstawowy. Nie można progresować ani postaci i broni (choć w pewnych ograniczeniach się da) a już w ogóle battlepassa. Jest to o tyle ch..., że w dniu premiery tak to nie wyglądało. A ja głupi kupiłem, bo myślałem, że pogram sobie solo / coop i będę mógł robić progress w battle passie. To był mój najgorszy zakup w historii mojego grania i 270 zł poszło się ... (plus taki, że nie kupiłem u nich w sklepie i za cenę ich wersji standardowej miałem wersję z gold). Dziś wolałbym te 270 zł wydać nawet na DI (to jest jakieś 10 battle passów :D
ulala, to ja wolałbym jakby gracze wrócili do Hardline , bo uważam ,że to niedoceniona cześć Battlefield. Inna i niedoceniona