Aktorka z Johna Wicka 4 przerażona tym, co Keanu Reeves wyczynia na planie
Po tym poznać dobrego aktora, jest oddany swojej roli oraz jej historii i otaczającyh ją postaci. I drugi aspekt, dobry aktor potrafi wcielić się w różne charaktery (Gdzie większość popularnych aktorów gra jakby nie rozumieli klu i zastępują postaci sobą.), zaś szczytem tego jest odegranie postaci bez pokazanej twarzy w hełmie np; "Lord Vader", "Mandalorian", "Master Chief (Game Version)", "Jason Voorhees", "Predator", "Robocop" itp.
Po tym poznać dobrego aktora, jest oddany swojej roli oraz jej historii i otaczającyh ją postaci. I drugi aspekt, dobry aktor potrafi wcielić się w różne charaktery (Gdzie większość popularnych aktorów gra jakby nie rozumieli klu i zastępują postaci sobą.), zaś szczytem tego jest odegranie postaci bez pokazanej twarzy w hełmie np; "Lord Vader", "Mandalorian", "Master Chief (Game Version)", "Jason Voorhees", "Predator", "Robocop" itp.
Odkąd aktor przyczynił się razem z cdpred do wydania cp2077 w kłamliwym stanie, to nie oglądam filmów z udziałem tego pana.
Ja nie oglądam filmów po to by oglądać aktora czy dzieło reżysera bądź deva, oglądam film bo jestem zainteresownay samym filmem.
Widziałem całkiem sporo ról postaci które nie były grane przez aktrów wibitnych czy znanych a czasem nawet jednorazowych i ODEGRANE BYŁY ŚWIETENIE ale nie to się liczy, liczy się efekt końcowy czyli film. Co nie zmienia faktu że źle dobrana muzyka, zła chronologia wydarzeń, niedokładnie nagrane sceny, i zła gra aktorska, wystarczy jedno z tych by zepsuć film czyli efekt koncowy.
No, ale jego postac w Cyberpunku jest naprawde dobrze napisana i zagrana. Ludzie spodziewali sie bog wie czego po grze i teraz placza. A dla mnie CP i tak byl genialna gra na 9/10. Gralem rok po premierze i malo mialem bugow.
To się nazywa dopiero mieć ból dupy. I rezygnować z takiej pierdoły z czegokolwiek. :)
Jeden z najlepszych i najsympatyczniejszych aktorów ever, grę wydał CDP, a nie Keanu. Zgadzam się z grzybem 111, który napisał, że " liczy się efekt końcowy czyli film" - i tak właśnie jest.
E tam, też go bardzo lubię, Matrix czy Adwokat Diabła bez niego nie byłyby tymi samymi filmami.
Zaorany
Wspaniały przykład z komentarzy, że na tym forumku nie można mieć własnego zdania.
Ależ możesz mieć własne zdanie, nikt ci nie broni.
Ale wypowiadając się publicznie, musisz mieć świadomość tego, że twoje zdanie się może nie spodobać.
A ty masz ból dupy o to, że większości się czyjeś zdanie nie spodobało...
W matriksie Keanu sprawiał wrażenie, jakby był tam za karę. W sumie nie dziwię mu się, jakbym musiał grać w czymś takim, to też by mi się nie chciało.
Bo Keanu stał się drugim Tomem Cruisem. Gra po prostu siebie, ale nadrabia to swoimi akcyjnymi popisami.
A przy matrixie to winiłbym twórców, bo sama postać Neo była słabo napisana, a w dodatku nie wykorzystali oni jego wspomnianych możliwości kaskaderskich. Oglądając akcję z nożami w Johnie Wicku 3 byłem na maksa podjarany tym, co Keanu zrobi w matrixie. I co? 2 razy się machnął przed kulami, a potem dali mu jakąś super moc Jedi.
A o którym matrixie mówisz? O ostatnim? Pierwszy był fenomenalny.
O ostatnim. Uważam, że Neo był słabo napisany i słabo zagrany, w tej kolejności.
Sam jakoś b. krytycznie do ostatniego Matrixa nie podszedłem, ale fakt był to przeciętniak (jak większość filmów z 2021 roku), a rola Neo faktycznie mogła być lepiej przygotowana od strony scenariusza (acz nie narzekałem na jej złe odegranie). W sumie pół roku po filmie ledwo pamiętam sceny z niego.
"Odkąd aktor przyczynił się razem z cdpred do wydania cp2077 w kłamliwym stanie, to nie oglądam filmów z udziałem tego pana."
A ja wywalam do kosza wszystkie zarobione pieniądze bo kiedyś za nie kupiłem zapleśniałą mandarynkę
O Keanu bardzo często słyszy się pozytywne rzeczy, czy to odnośnie życia osobistego, czy też z planu filmu - jak widać w obydwu miejscach można być taką samą pozytywną osobą.
Niektóre komentarze rozbrajają, tak bo Reeves projektował oraz programował CP2077. W ogóle sam stworzył grę nie testując i zaczął sprzedawać.
W latach 2005-2008 mieszkaliśmy przez chwilę z rodzicami w Stanach, z tego rok (ostatni) w Nowym Jorku u mojej cioci. Ciocia miała 3-letnią córkę (moją kuzynkę) i tak się jakoś złożyło, że często się nią zajmowałem. Miała to być niby szkoła języka dla mnie (dzieciak oczywiście mówił po angielsku), tak naprawdę oczywiście znaleźli sobie darmową nianię.
Pewnego razu dostałem zadanie zabrania kuzynki do fryzjera. No to siedzę w poczekalni (salon nie jakiś mega biedny, ciocia miała kasę, ale też nie jakaś ultra wysoka półka) i nagle do tej samej poczekalni wchodzi Keanu Reeves :D Przed wyjazdem do USA myślałem, że będę codziennie trafiał na kogoś sławnego, a to była pierwsza taka sytuacja po prawie 3 latach tam spędzonych. Cholernie się zestresowałem, oczywiście instynktownie najchętniej bym do niego od razu podbił i zaczął sobie robić z nim zdjęcia i tak dalej, ale scykałem / nie chciałem być nachalny, więc po prostu na niego nerwowo zerkałem co 2 sekundy, a on po prostu siedział i czytał jakieś pisemko. Po jakimś czasie moja kuzynka zaczęła płakać - próbowałem ją za wszelką cenę uspokoić, żeby nie zrobiła mi siary przy Keanu, ale ta ryczała i ryczała.
I nagle Keanu wstał i do niej podszedł. Delikatnie ją pogłaskał i zapytał co jest nie tak. Ja powiedziałem, że prawdopodobnie jest głodna czy coś. No więc Keanu odłożył gazetę, wziął na ręce moją kuzynkę, podniósł koszulkę i na środku salonu fryzjerskiego nakarmił ją piersią. Zajebiście sympatyczny facet.
Podziękowałeś chociaż?
W ogóle ostatnio dość często aktorki na planach filmowych pozywają różnych znanych i lubianych aktorów z różnym efektem. Rozumiem że to chodliwy motyw ale wykorzystanie go do nagłówka podczas kiedy artykuł jest zupełnie o czym innym jest tak bardzo kurwa żenujący. Zmieńcie nazwę na Pudelek Online