Reakcje fanów Stranger Things 4 na emocjonujący finał sezonu
Trzeba przyznac ze ST4 oglada sie zajebiscie i ciezko sie oderwac.
To chyba jedyne IP netflixa ktore znosi zlote jaja i ciezko mi uwierzyc ze beda chcieli to tak szybko zakonczyc.
Dupy nie urywa, nie było efektu wow. A zapowiadali to jakby miało zaorać mózg. Nie jest źle, a liczyłem na coś lepszego.
Kunszt tego serialu w pełni docenią osoby, które dobrze orientują się w erze VHS lat 80' jak i amerykańskiej popkulturze tej dekady. Ilość smaczków jest wręcz powalająca jakby ten serial był z innej ligi niż wszystkie filmy i seriale nawiązujące do tej dekady. Sam serial jest hołdem dla tamtej ery, a sezon 4 skupia się najmocniej na 1986 roku.
Finałowy sezon Gry o tron miał średni budżet na odcinek 15 mln dol., gdy 4 sezon Stranger Things ok 30 mln dol. i ten rozmach po 3 latach przerwy widać na każdym kroku w stosunku do sezonów 1-3. Twórcy Stranger Things przy czwartym sezonie postanowili zmienić formułę zwiększając rozmach i skakać między kilkoma wątkami jak było w Grze o tron. Każdy odcinek ma czas antenowy bliski filmom, a sam finał ma 2,5 godziny co jest wręcz niespotykane jak na warunki serialowe.
Bez takich filmów jak "ET" 1982, "Ghostbusters" 1984, "Koszmar z ulicy wiązów" 1984, "Goonies" 1985, "Powrót do przyszłości" 1985, "Klub winowajców" 1985, "Wolny dzień pana Ferrisa Buellera" 1986, "Beztroskie lata w Ridgemont High" 1982, "Stand by me" 1986, "Gry wojenne" 1983, "Carrie" 1976, "Gwiezdne wojny" 1977, "Dziewczyna z komputera" 1985, "Doctor Zhivago" 1965, "Lśnienie" 1980, "Milczenie owiec" 1991, "Lot nad kukułczym gniazdem" 1975, "Obcy" 1979 itd. serial Stranger Things nie byłby pewnie tak dobry, bo czerpie z nich garściami nawiązując do scen z tych filmów lub cytując z nich kultowe teksty :)
4 sezon to wręcz majstersztyk pod względem nawiązań do roku 1986. Panika ze strony satanistów. Coca-cola. Black Sabbath. Dungeon & Dragons. Hellfire club. Moda na wrotki. Nintendo. Family video. I setki innych nawiązań. Najnowszy sezon został zainspirowany głównie przez horrory i to ich jest najwięcej. Mamy "Koszmar z ulicy wiązów" 1984, "Hellraiser" 1987, "Carrie" 1976, "Halloween" 1978, "Martwe zło" 1981 itd. Zresztą postać Vecna to mix Freddiego Krugera z Koszmar ulicy wiązów i Pinheada z Hellraiser. Świetnym smaczkiem jest też hit Kate Bush z 1985 roku. Jeden z dwóch największych przebojów ten uznanej piosenkarki.
Oczywiście najlepszymi serialami w historii są nadal Twin Peaks, Sopranos, The Wire, Breaking Bad, ale każdemu polecałym również obejrzeć inne kultowe seriale jak Sześć stóp pod ziemią, 1 sezon Detektyw, Robin of Sherwood, Rzym, Gra o tron, Przystanek Alaska, X-Files i właśnie Stranger Things, który jest zdecydowanie najlepszym serialem stacji Netflix. Z polskich Alternatywy 4 i Dekalog to najwyższa liga.
Twórcy Gry o tron nie dowieźli. Showrunnerzy Stranger Things jestem pewny, że dowiązą i finałowy 5 sezon zmiażdży system.
Eddie pokazuje kasetę Iron Maiden, album Piece of Mind i krzyczy ''This is music!!!''
Detektyw sezon 2 to jest prawdziwy majstersztyk!
Zaś sezon 3 również świetny i zdecydowanie lepszy od pierwszego.
Pierwszy to właściwie nie wiem czym próbował być i chyba został stworzony tylko po to, aby solidnie się rozgrzać, bo drugi zmiata większość co do dzisiaj widziałem.
Ciary!!!
Zaś Magnum Opus Netflixa jest tylko jedno i jest nim serial Bojack Horseman.
Do tego dochodzą później seriale takie jak Dark, Mindhunter, Peaky Blinders, Better Call Saul, Lucyfer i pozostałe, które są animacjami, a nie serialami aktorskimi, takie jak Rick i Morty, Big Mouth, Final Space, czy Nie ma jak w rodzinie.
Stranger Things jest ok.
Do obejrzenia na raz i lekkiego wspominania.
Fabuła nieszczególnie wysilająca i bohaterowie bez charakteru.
Na wielu z nich patrzy się z pożałowaniem własnego czasu.
Sceny się przeciągają, zagrożenie właściwie żadne, kilka nietoperzy i Davy Jones, którego byle snajper mógłby zdjąć, brak logiki w wielu scenach lub głupota z ślepotą niektórych postaci, to prawdziwy symbol tego serialu.
Choć i tak lepsze od Ozark, czy Narcos, a te też nie są takie złe.
Wikingowie obecnie też dostępni na Netflix, a nieco lepsi od ST4.
Kilka z nich nie są serialami Netflixa, czy coś.
Mam to gdzieś, tam oglądałem.
Dla mnie scena
spoiler start
heroicznego zgonu wiadomo kogo
spoiler stop
miała bardzo cienkie uzasadnienie. Dziwi mnie, że przy tak dobrym serialu nie przemyślano tak istotnego zdarzenia.
Poza tym
spoiler start
śmierć pomniejszego z antagonistów
spoiler stop
również zrobiona na łatwiznę.
Fajne bylo, ale dupy nie urwalo. Jednak w kazdej minucie widac, ze budzet na film byl ogromny. Pod wzgledem realizacji majstersztyk. Fabularnie to juz tak sobie. Bobby im starsza, tym gorzej gra Jedenastke. Czulem zazenowanie gdy ogladalem sceny z jej udzialem. Tak samo z Mikiem. Willem i Lucasem. Sa beznadziejni. Tylko Dustin i Max dali rade. Natomiast bardzo fajnie ogladalo sie trio Steve, Nancy i Robin. Munson dla mnie byl beznadziejnie napisana postacia. Kompletnie nie trafiaja do mnie ochy i achy nad jego gra.
Cala historia trzyma sie kupy, ale tylko momentami jest naprawde super. Pierwszy raz zdarzylo mi sie podczas ogladania ST, ze w trakcie ostatnich dwoch odcinkow plumkalem cos na telefonie, wyszedlem siusiu nie zatrzymujac filmu bo bylo mi to obojetne w sumie, czy cos strace czy tez nie. A nawet kilka razy cos tam sprawdzalem w internecie odnosnie filmu, tylko sluchajac co tam mamrocza.
spoiler start
Postac Vecny super zagrana i napisana, choc nie okazal sie takim super duper madafaka na jakiego kreowal sie przez pierwsze odcinki. Walka z nim, to takie troche meh i smiech na sali.
spoiler stop
spoiler start
Watek Willa i jego ukrytej milosci do MIke'a kompletnie niepotrzebny. Juz wystarczylo, ze Robin okazala sie lesbijka. Po co jeszcze Will do tego?
spoiler stop
Obejrzalem i cierpliwie poczekam na ostatni sezon. Ale jakiegos wielkiego parcia na serial jjuz nie mam.
Zazdroszczę Amerykanom, że mogą z tego serialu czerpać w 100%. Nawet jak ktoś z poza USA, interesował się mocno tamtą popkulturą lat 80, to i tak nie jest w stanie tyle dostrzec i poczuć co oni. Ten serial jest naszpikowany smaczkami.
Szkoda, że popełnili klasyczny błąd kina amerykańskiego - robienie z idiotycznego zachowania, bohaterskiego.
Ktoś robi coś kretyńskiego, głupiego, ginie, coś co powinno być piętnowane, a w materiale przedstawiane jest później jak bohaterski wybryk.
Dość częste w produkcjach z tamtego regionu.
spoiler start
Dla mnie zachowanie Ediego było karygodne. Naraził całą ekipę na śmierć. Dobrze wiedział, że Vecna potrzebuje jeszcze jednej śmierci, by uwolnić pełną mocą i przebić sie z nią do naszego świata. Ogólnie całe to granie na dachu, to objaw debilizmu. Nietoperze leciały do dźwięku. Mogli puścić z radia czy coś, a sami sie schować. Dla mnie Edy był antybohaterem.
spoiler stop
Ale zdajesz sobie sprawę, że chodziło o
spoiler start
konkretny sposób zadania tej śmierci, a nie w stylu "o, ktoś wyje*ał się o korzeń po drugiej stronie i rozwalił sobie ten głupi ryj. DING DING DING mamy 4 zgony"
spoiler stop
Jak pokazała ta śmierć nie chodził o jakiś konkretny rodzaj śmierci. Liczyła się śmierć po drugiej stronie. Fakt, że dzieciaki mogły myśleć, że tylko zabicie przez Vecnę się liczy, bo tak zginęły 3 inne, ale nie zmienia faktu, że powinni być bardziej ostrożni wiedząc, że brakuje jednego zgonu do apokalipsy.
Twórcy mieli od samego początku plan, by zrobić z niego bohatera, to mogli dać mu śmierć bohaterską, a nie idiotyczną.
Jedyny plus, że można dość mocno naciągnąć, że ocalił Dastina.
Co prawda nie oglądałem Gry o Tron, ale z tego co wiem, finał był na pewno lepszy. Dla mnie osobiście mocny i dostałem to, czego oczekiwałem.
taka mainstreamowa papka z tego wyszla po fajnym poczatku. niezwyciezona moc przyjazni i jeszcze te wprowadzanie nowych postaci aby miec kogo poswiecic w ostatnim odcinku dla podtrzymania juz wysokiego napiecia :D
"Kunszt tego serialu w pełni docenią osoby, które dobrze orientują się w erze VHS lat 80' jak i amerykańskiej popkulturze tej dekady."
To o mnie, rocznik '75 :D
Teraz urlopy i biorą sie do dalszej pracy
https://www.serialowa.pl/345951/stranger-things-sezon-5-kiedy-premiera-data/
To miał być godny koniec serii. Podobnie jak 3 sezon. Ale nie, trzeba ciągnąć tego zombie jeszcze do 5 sezonu. Masakra...
Finał taki se. Cały sezon bardzo dobry.
Ale tak jak ktoś napisał wcześniej: fatalna gra całej młodzieżowej ekipy. Oprócz Dustina. W poprzednich sezonach zupełnie mi to nie przeszkadzało, teraz bardzo. Jakby cofali się aktorsko w rozwoju, albo po wydorośleniu nie potrafili już grać nastolatków.
Czwarty sezon jest po prostu przeciętny. Nie rozumiem czym Wy sie zachwycacie? Mi kazdy odcinek się dłuzył, brak wartkiej akcji jak w sezonie nr 1 czy 2. Całą opowieść można było zamknąć w 6 odcinkach zamiast 9. Sztuczne, moralistyczne dialogi - dzieciaki z pierwszego sezonu wyrosły, a zachowują się jak dzieci. Harry Potter dorastał z widzami, tutaj tej dojrzałości brakuje.