Obi-Wan Kenobi był zaplanowany jako trylogia filmowa
Niech oni zostawia tych Jediaów i Skywalkerów. Moim ulubionym filmem ze SW był Rogue One, bo był wreszcie czymś świeżym.
Jako film(jedna część) byłby spoko, jako serial dłuży się niepotrzebnie. Wszystko ostro rozciągnięte. Jako trylogia też bez sensu.
Lepiej byłoby to zrobić w formie Rouge One i Solo (zapomniałem tytułu, SW Stories?)
Królestwo za serial/trylogię filmów z czasów starej republiki. Kiedy Disney skończy doić Skywalkerów.
Najgorsze jest to, że Disney zniszczył to mając gotowe scenariusze serki nowych historii w uniwersum w postaci legend.
Stara republika albo coś później, czasy Rey i nowsze... już mam dość SKYWALKERÓW i orbitujących tematów...ale... obejrzałbym SERIAL o Darth Sidiousie i jak z jego strony wyglądało kręcenie intrygi, bo czyż on nie jest ojcem i Anakina, i Rey? :D
LOL, 28 maja pisałem, że
Tutaj miał być film, jest serial i to czuć. Są sceny dobre. Są sceny tragiczne i w oczywisty sposób dodane przy przerabianiu scenariusza.
Disney już jakiś czas temu wspominał, że w tych czasach film Star Wars musiałby trwać około 180 minut i więcej. Stąd posiekanie filmów na epizody w formie serialu IMHO na dobre wyszło.
Serial przynajmniej mniejsza wtopa. Jakby zrobili cała trylogię to by wyszła gorzej niż ostatni dżedaj.
Pitch meeting rozjechał go elegancko.