Powstaje nowy Dragon Ball; twórca zdradza szczegóły
Mam nadzieje że wkońcu historia wokół Gotena ,sie skupi zamiast wokół Gohana w nowej historii dbs .
tutaj nie zgodze się z tobą w kwestii dbs ale do GT tak
Obejrzałem DB Super, ale według mnie jest to słaba kontynuacja. Tak samo ten film wydaje się mieć strasznie głupie założenia. Obecnie w anime bohaterowie walczą z bogami i innymi siłaczami z różnych światów, a tutaj bohaterowie będą walczyć na równi z armią czerwonej wstęgi...
Jak ktoś chce przeczytać kawałek dobrej historii, to niech sprawdzi sobie Dragon Ball Multiverse, który według mnie jest o wiele ciekawszy niż DBS.
Tak i androidy stworzone przez człowieka są co najmniej siły buu albo i silniejsze? Sory, ale ja tego nie kupuje. Jak dla mnie to już nawet androidy z serii DBZ były pozbawione sensu, tylko Cell był dosyć logiczny, bo miał w sobie komórki najsilniejszych bytów, więc on akurat mógł być dosyć silny. Chociaż te jego dążenie do perfekcji poprzez wchłanianie androidów też było dosyć głupie.
A według mnie DBS to najlepsze co spotkało tę serię i pod pewnymi względami jest lepsze nawet niż Z. Jasne, można mu zarzucać absurdalną eskalację poziomów mocy, ale akurat to nie powinno nikogo zaskakiwać, bo taka była struktura Dragon Ball'a w zasadzie od samego początku i każdy kolejny przeciwnik musiał być potężniejszy od poprzedniego. Natomiast niewątpliwą zasługą Super jest rozbudowanie naprawdę ciekawego lore tego świata. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się o alternatywnych uniwersach, bogach zniszczenia, aniołach czy Omni-Kingu. To oczywiście nadal jest twórczość skupiająca się przede wszystkim na klepaniu się po pyskach, ale Super przynajmniej przemyca coś więcej i dodaje jakiejś tam głębi.
Tak tylko, że przez te absurdalne poziomy mocy seria goni trochę w piętke. No bo skoro Goku i Vegeta (a znając fabułę nowego filmu także i Gohan) osiągnęli moc rowną bogom zniszczenia to kto im stanie dalej na drodze? Silniejsze są tylko anioły.
Wymyślanie kolejnych przeciwników jest już trochę na siłę.
Mogę się zgodzić, że Super rozbudowało Lore świata, ale poza tym ta seria polega na już przetartych szlakach i schematach z DBZ, tylko tutaj jest to zrobione o wiele gorzej, bo wszystko wydaje się być zrobione na siłę.
O głupotach, które wprowadziło DBS, można by było sporo napisać jak np. zamiana w SSJ, SSJ 2 poprzez łaskotanie w plecach, czy legenda że w SSG może się przemienić jedynie sayianin o czystym sercu... No i trzeba jeszcze podkreślić, że jeżeli faktycznie poziomy mocy zawsze były w DB dosyć umowne, to w DBS poziomy mocy to już jest po prostu kiepski i nieśmieszny żart.
Nie przesadzałbym. Warto pamiętać, że ci "bogowie zniszczenia" są nimi głównie z nazwy i należy ich traktować bardziej jako istoty pełniące w danym momencie określoną "funkcję administracyjną" w świecie DB, niż faktyczny przyrodzony status. Bogiem zniszczenia zostaje przecież zwykły śmiertelnik, najczęściej jeden z najsilniejszych bytów zamieszkujących swoje uniwersum. Natomiast jego moc zniszczenia to nic innego jak rodzaj techniki, której można po prostu się nauczyć (patrz: Toppo). Zresztą samo określenie "bóg zniszczenia" jest dosyć mylące, bo po japońsku jest to "Hakaishin", przy czym u nich końcówka shin odnosi się ogólnie do bóstw (istot nadprzyrodzonych) i nijak się ma do słowa bóg w naszym rozumieniu. Supreme Kais to po japońsku Kaioshin, co sprawia, że są oni "bogami" w takim samym stopniu jak Beerus i reszta (co zresztą jest potwierdzone przez lore, bo oba bóstwa są ze sobą połączone), a przecież ustępowali mocą Goku i spółce już w czasach "zetki" (wyjątek stanowi chyba tylko Zamasu). Czyli można powiedzieć, że Goku, Vegeta, Freeza, Android 17 (i wiele innych postaci) już dawno przerośli bogów :].
Takim prawdziwie wszechmocnym bóstwem jest chyba tylko Omni-King, który klaśnięciem w dłonie może usunąć całe uniwersum... albo kilka na raz.
Wow, oglądałem kiedyś dragon ball z na rtl 7. Nie wiedziałem, że to kontynuują jeszcze. Ciekawe czy ktoś kto pamięta jeszcze tę bajkę to obejrzy po tylu latach
Szczerze, to najbardziej chciałbym zobaczyć remaka DB i DBZ, bez minimum CGI, to byłoby o wiele lepsze, niż jakikolwiek film, czy kontynuacja :) Chociaż jeśli chodzi o film z Brolym, to świetnię im wyszedł, ale remake pierwszych dwóch serii, to byłby sztos :)
Co do DB to może jeszcze, ale odgrzewanie po raz kolejny tego samego kotleta - DBZ? Był już Kai, poza tym było to wałkowane w tylu grach, że można już mieć dosyć. Dobrze, że jest Super Dragon Ball Heroes, bo to fajna odskocznia od tego samego. Wolałbym coś takiego, świeży pomysł albo kontynuację Super niż po raz kolejny jakiś remake.
Ja też był wolał porządny remake np. na poziome animacji openingów z DB Kai, a nie tylko jakieś lekkie poprawki w kolorach i efektach.
Film z Brolym był dosyć nierówny, czasami animacja była wręcz cudowna, a w innych momentach film wyglądał okropnie.
Dla mnie super wyglądało zbyt plastikowo, ubogo i jeszcze domieszali CGI, jedynie film był świetny. Seria nie miała już tego klimatu, brutalności i mroczej otoczki.
po co wam remake skoro własnie tamta technika animacjii idealnie pasuje do Dragon Balla i żadna nigdy nie bedzie lepsza.
Nie wiem czy znasz. Obejrzyj sobie hunter x hunter starą wersje i remake, to właśnie idealny przykład, jak powinni podejść do tematu remake.
czy ktokolwiek jakis remake zrobil anime do tej pory? nie wiadomo co by z tego wyszlo
Hunter x Hunter 2011 - Idealny remake, który zachował to co najlepsze i udoskonali wszystko, co tylko można by udoskonalić, klimat, animacja, muzyka plus pociągnięcie dalej wątku i to do końca mangi, dlatego że seria po jakiś 100 odcinkach została przerwana, ze względu na wtrzymanie mangi.
JoJo’s Bizarre Adventure - Ogólnie stara wersja była tragiczna, ale manga jest genialna, autor był tak wkurzony, jak zniszczyli jego prace, że nie pozwolił przez wiele, wiele lat na kontynuacje, natomiast remake jest tak dobry, że powstało wiele sezonów, unikalna i świetna pod każdym możliwym względem, każda seria, to w pewnym sensie inne techniki walki i inne czasy i inni bohaterowie.
Ushio to Tora - Kolejny niesamowicie dobrze wykonany remake, który pierwowzór zostawił daleko w tyle.
Ostatnio właśnie skończył się remake shaman king, również świetnie wykonany.
Jest tez Kapitan Jastrząb, pierwsza seria dość, znane u nas w latach 90. W sumie oglądałem każdy istniejący remake i żaden mnie nie zawiódł. Dlatego jeśliby z takim samym zagrażaniem podeszli, jak inni to można się spodziewać orgazmu oczów :) Nie bez powodu jestem wielki zwolennikiem wydania remake DB i DBZ :) Ale też jestem bardzo, a to bardzo wielkim przeciwnikiem CGI w anime, nie toleruje CGI w żadnym możliwym zakresie w anime. CGI nie powinno wychodzi spoza obszar filmów i seriali.
wlasnie mi sie przypomnialo ze fullmetal alchemist brotherhood to tak jakby remake?
Jeśli kolejny film, to oby w kwestii animacji był pod przewodnictwem Shintaniego https://www.youtube.com/watch?v=PEGw_xIdtXs
Faktycznie leadem był Shintani, ale film nietrafiony. Większość kadrów animowana przez Yuye Takahashiego.
Dragon Ball skończył się na serii Z.
Wszystko po tym (poza ostatnim filmem o Brollym) to wyciskanie na siłę kasy z historii, która równie dobrze mogłaby się skończyć na Friezie, tak jak pierwotnie planował Toriyama.
No niestety ale DBS okazało się szajsem żerującym na nostalgii i fan serwisie. Taka bootlegowa wersja DBZ - niby to samo, ale nieudolnie i bez pasji.
Wręcz przeciwnie,. GT to jeszcze większy kupsztal przy zestawieniu z Super.
Dla mnie to powinni wreszcie mangę zanimować, ile można czekać?
Obawiam się, że to pójdzie w stronę manga swoje, a anime swoje.
Niestety ale manga nie jest dobrym materiałem , skupienie się na Goku i Vegecie całkowicie pomijajac innych bohaterów to nie jest dobry pomysł
A anime DBS nie opiera się na tej dwójce? Dopiero turniej mocy i najnowsza kinówka to zmieniła.
Mnie rozwala typowe gęganie true fanów na cechy serii, które ich kupiły i są jej clou. DB zawsze było typowym shonenem i zawsze grupą docelową były dzieci i młodzież w przedziale wiekowym 10-18 lat. Może sobie istnieć merch za gruby hajs ale to właśnie rodzice dzieci są głównym targetem marketingu tak jak ich pociechy są główną grupą czytającą mangę. Ja dla mnie w rdzeniu ta seria pozostała taka sama, a teraz się rozwija. Goku w końcu zasłużył na miano bohatera, bo przedtem był mentalnym 5-latkiem, który to wszystko traktował jak zabawę. DBS (nowe arci) mocno skręciły w superbohaterskie rewiry. I mi się to podoba, bo w końcu jest coś nowego. Ten memik trafnie opisuje sytuację w fandomach i mój stosunek do fanów
W DBZ gdy Android 20 zabijał ludzi na wyspie to Goku z pewnością nie traktował tego jako zabawy. Chyba, że o tym zapomniałeś.
Dragon Ball kończyła saga Freezera. To tworzy spójną całość i to było w zamyśle autora. Reszta jest dorobiona, bo był popyt. Jak jeszcze zetka ma pomysły to reszta zjada własny ogon. Każdy jest legendarnym wojownikiem, a na oko te postacie mają siłę jak mały Goku z klasycznego dragona.
IMO saga z Androidami byłaby najlepszym zwieńczeniem serii. Poświęcenie Goku, przekazanie pałeczki Gohanowi i metamorfoza psychologiczna Vegety po tym wszystkim.
To co otrzymaliśmy potem, to oczywista komercjalizacja całego uniwersum, bo DB wciąż pozostaje na szczycie popularności i jest prawdziwą wizytówką anime na całym świecie.
Można narzekać, "co by było gdyby", ale i tak cieszę się, że kolejne pokolenia wychowują się na DB.
To prawda, kiedyś już o tym pisałem tutaj jak w mandze miałem taką krótką wkładkę. Gdzie pierwotnie Akira zamierzał zakończyć historię na sadze Freezera. Czyli spełnienie się legendy o SSJ i heroiczna śmierć (lecz ostatecznie zdążył uciec i przeżył) bohatera która ocalił Ziemię, ale także i wszechświat. Ale że ludzie cały czas zasypywali Akirę listami że chcą kontynuacji, to rysował dalej i dlatego każda część kończy się tak jakby miała być ostatnią. Bo potem ten sam los spotkał Android/Cell Saga, czyli ponowna śmierć głównego bohatera i jego syn jako bohater oraz następca wraz z metamorfozą Vegety.
I ta miłość w rodzinie -> https://www.youtube.com/watch?v=pwwZLP44PNo
Kiedyś myślałem że seria Super to straszne gówno ale obejrzałem całość a wcześniej przypomniałem sobie serie Z. I powiem że są bardzo podobne tylko człowiek inaczej zapamiętuje pewne rzeczy z dzieciństwa. Seria Z może jest trochę lepsza ale ta z Super nie jest zła i nie trzeba jej demonizować (choć 2 pierwsze Arci były średnie, to z Black Goku bardzo fajne). Nowy film i serie chętnie obejrzę
"Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli materiałów z Dragon Ball Super: Super Hero, poniżej udostępniamy zwiastun najnowszej ekranizacji przygód kosmicznych wojowników."
Sayanów a nie jakichś "kosmicznych wojowników"!
Za takie, jak inne beznadziejne określenia tego typu to polski tłumacz z RTL7/TVN7 dawno powinien być wywalony!
Jeśli już, to tym kosmicznym wojownikiem bardziej był Freeza, choćby z uwagi na to, że mógł żyć i walczyć w przestrzeni kosmicznej.
Tłumacz nie jest głównym winowajcą - w końcu dali mu francuską wersję do przetłumaczenia...
super guerrier - super wojownik
boule de cristal - kryształowa kula
Satan Petit-Cour - Szatan Serduszko
Tortue Géniale - Genialny Żółw
Ale skąd się wziął "Songo"??? To już na konto tłumacza XD!
Slayers magiczni wojownicy
Rycerze Zodiaku
Szczerze to nie mam dużych wymagań dotyczących fabuły więc ciekawi mnie kontynuacja super. Projekt nowych przeciwników jak i kreska są słabe. Nie ma co ukrywać z wyjątkami. Ciężko się oglądało tą plastikową kreskę ale takie są czasy. Gdy anime z lat 80-tych które polubiliśmy pojawia się ponad 30 lat później to kreska musi źle wyglądać. No niestety. Próba dopasowania kreski do nowych czasów na siłę często wychodzi słabo. Boje się co wyjdzie z nowego anime Berserk. Ale to z innej beczki. Ale jak pisałem, czekam na sequel bo chcę poznać dalsze losy bohaterów. Już nawet przeżyję kreskę i głupkowate postacie.
Stare anime było lepsze, bla bla bla. Było lepsza bo było pierwsze i tyle. Minęło już wiele lat. Teraz niestety mamy nową erę dragon balla. Nie ma co marudzić. Wystarczy nie oglądać i po problemie. Też nie jestem fanem niektórych rozwiązań ale tak to już jest. Czasy się zmieniają więc przystosowanie starego anime do nowych standardów będzie krytykowane. Olać. Jest cała masa innych, fajnych tytułów.
Ehh...
Kiedyś chciałem kontynuacji Z, ale jak obejrzałem Super to zmieniłem zdanie. Słabe anime. Zaczęło się nieźle, ale później różnie z tym było. Przeważnie gorzej.
Nie wspomniałem nawet słowa o kresce. Początek DBS zapowiadał poziom z DBZ. Mowa o luźnych odcinkach. Saga Beerusa byłaby niezła, ale czułem niedosyt. Pierwszy turniej też niezły, a najlepiej zapowiadała się saga Zamasu. Niestety pod koniec nie było już tak dobrze. Jednakże ostatni turniej to jakaś masakra i kpina. Np. coś na wzór czarodziejek z księżyca. Poza tym totalny brak wyważenia mocy. Zero w tym logiki. To już DBGT lepiej podeszło do tematu.
Ogólnie fabularnie DBS bardzo się kłóci z DBZ. Np. w ostatnich odcinkach DBZ Goku był zafascynowany mocą Uub, a akcja DBS toczy się kilka lat wcześniej, gdzie siła Buu/Uub już nie robiła żadnego wrażenia...
Co prawda nie będę obiektywny, bo poza podstawowym Dragon Ball plus Z oraz GT, które oglądałem wiele razy plus cała manga przeczytana kilka razy to nic więcej z tych nowych wersji nie miałem okazji widzieć. Oczywiście też wszystkie kinowe wersje mam zaliczone, ale patrząc po fragmentach które często pojawiają się na YT to marka strasznie się stoczyła. Przecież to jest taki recykling że głowa boli, Goku i Vegeta jak z sagi androidów w niebieskich włosach? Każdy walczy z każdym, Freeza złoty jak SSJ. Oczywiście to są tylko moje odczucia po fragmentach, ale gdy widzę co się dzieje z tą serią to naprawdę wolałbym aby na GT była zakończona. Lub z całkiem nowymi postaciami, a dobrze znane nam postacie żeby przewijały się tylko we wspomnieniach.
Z wiekiem również coraz bardziej doceniam GT, mimo że nie zawsze to współgrało z resztą historii to miało naprawdę swoje dobre momenty. I przede wszystkim mocno nawiązywało do przygód małego Goku, ponowne poszukiwanie kul z przyjaciółmi, powrót Ozaru co było dla mnie najmocniejszym momentem zwieńczenia historii sayan. Gold Ozaru i przemiana na SSJ4 była naprawdę oryginalnym pomysłem, no na pewno dużo lepszym niż niebiesko włosy Vegeta z epoki android saga. Do tego ostateczne rozprawienie się ze smokami odpowiadającymi za każdą kulę. Oczywiście GT też miało masę wad jak błyszczące postacie i zbyt ciemna karnacja bohaterów, zrobienie z większości fajnych postaci totalnych lamusów i brak często poczucia mocy w przypadku Goku. Zresztą jestem świeżo po seansie całego GT, bo to krótkie anime i do kupienia za grosze w wersji oryginalnej na DVD.
Wiem że nie ocenia się książki po okładce, ale trochę fragmentów obejrzałem na YT i szczerze nie mam ochoty tracić na to czasu. Chyba że macie jakieś argumenty żeby jednak obejrzeć, coś co mną pozamiata.
https://www.youtube.com/watch?v=GSCQhX3Ox0E
Zetkę w Polsce ocenzurowali mocno (wystarczy na jutubie obejrzeć oryginalną walkę Videl ze Sporowiczem). Nie zmienia to tego że to porządne science - fantasy z dobrym klimatem i dobrze napisanymi postaciami mimo schematów fabularnych. GT było po prostu nudne i olało wszystkich prócz trójki Pan/Trunks/Goku. Fajnie że w Super znów inni bohaterowie coś znaczą ale ilość bzdur sprzecznych z oryginalnym DBZ, deus ex machina i masy kretyńskiego japońskiego humoru sprawia że zgrzytałem zębami. Motyw turnieju wszechświatów był co prawda fajny, jednak nie podoba mi się uczynienie znów z Vegety egoisty, chama i buraka a z Goku kompletnego kretyna. To nowe....może obejrzę, raczej przy okazji, nie napalam się. Seria powinna skończyć się na Zetce i tyle.