George R.R. Martin potwierdził, że trwają prace nad serialem o Jonie Snowie
Poświęcił bym dwóch takich Jonów Snow, za jednego Roba Starka.
Arthur Dayne byłby lepszą postacią na bohatera serialowego. Jedna scena z nim,a taki potencjał był. Jona osobiście nie lubię, nie wiem czy to przez postać, czy przez aktora.
George R.R. Martin potwierdził, że trwają prace nad serialem o Jonie Snowie
George R.R. Martin potwierdził, że trwają prace nad serialem o J.Snow.
Tak chyba lepiej, prawda?
SierżantJackson
Robb Stark nie był ciekawszy od Jona Snow w materiale źródłowym. Przewagę w serialu miał głównie dlatego, bo postać Robba odgrywana była przez troszkę lepszego aktora.
Ciekawe postacie z sagi dla mnie to choćby Tywin Lannister, Joffrey Baratheon, Tyrion Lannister, Petyr Baelish (Littlefinger), Varys, Jaimie Lannister, Stannis Baratheon, Euron Greyjoy, Olenna Tyrell, Roose Bolton, Walder Frey itd.
W serialu nie wyszedł im Stannis i Euron, a w późniejszych sezonach cieniem własnych siebie stali się Tyrion, Littlefinger, Varys. Natomiast Tywina i Joffreya nie zdążyli popsuć. Przemiana książkowa Jaimiego w serialu została opóźniona i spłycona. On odwrócił się od swej siostry znacznie szybciej, a w serialu nadal był jej pieskiem na posyłki jak ta nieudolna wyprawa do Dorne wymyślona przez dedeków, gdzie wątek Martellów okazał się najgorszym w serialu. Co do Eurona to zrobili w serialu karykaturę tej postaci, bo bardziej przypominał z książek swego brata tępego osiłka Victariona niż przebiegłego i inteligentnego Eurona. Stannis z kolei książkowy to uwielbiana postać nazywana JPK (jedyny prawdziwy król), a w serialu pokazana tylko od najgorszej strony, by obrzydzić ją widzom, bo showrunnerzy nie przepadali za nim z książek, a faworyzowali Starków i Lannisterów. Zresztą z każdym sezonem spłycali bardziej scenariusz marginalizując niemal całkowicie znaczenie innych rodów.
W każdym razie casting na postacie Jona Snowa i Daenerys Targaryen jest najbardziej nietrafiony. Wyglądem może jako tako dają radę choć wyobrażałem sobie trochę inaczej wygląd tych postaci po bogatych opisach, że będą jeszcze lepiej wyglądać i prezentować się. Z kolei charyzmą i aktorstwem wypadli słabiutko jak na dwie główne postacie serialowe.
Ezoteryka.
halucynacja, hemoglobina, dwutlenek wegla, ..., taka sytuacja...
Walder Frey
Walder Frey ciekawa postacia? Nie wiem czy mozna byc bardziej jednowymiarowa postacia niz Walder Frey. On jest w tej ksiazce po to, zeby wsrod dziesiatek odpychajacych postaci byla taka, ktora mozna nielubiec i potepiac bardziej.
Nawet scena jego smierci (hej, spoiler... to GoT.. tu sie umiera) w ksiazce byla rozczarowujaca, ze wzgledu na absolutnie przewidywalne zachowanie.
Ja odnosiłem się tylko i wyłącznie do postaci serialowych, nie czytałem książek Martina, i póki co nie mam zamiaru (skończył on to pisać? Bo jeżeli nie, to nawet się nie zabieram, nie lubię czytać nie dokończonych serii, a śmierć w jego przypadku może nastąpić w każdej chwili). Obejrzałem wszystkie odcinki, i ostatecznie serial mnie zawiódł. Z chęcią ujrzałbym przedwczesną śmierć Cersei, Deanerys, Brandona czy Sansy (choć pewnie znalazło by się kilka więcej postaci do usunięcia, bo byli mega drażniący), a pociągną dalej wątek Tywina, rąbniętego Joffreya, wspomnianego wyżej Roba, Khala Drogo i jego ordy (plus parę innych). No cóż, nie każdego się da zadowolić. W mojej opinii sporo postaci miało fajne możliwości, ale uznano że szokujące będzie ich uśmiercenie. Mnie tym nie kupili.
I grać lepiej!
Szczerze mówiąc to jestem ciekaw, zwłaszcza że akcja ma mieć po sadze. Wiadomo że finałowy sezon wypadł jak wypadł ale wciąż mam u siebie miłość do tej marki
Tyle nawala tych seriali z uniwersum GoT, a mnie by wystarczyło ponowne nakręcenie ostatnich sezonów oryginału.
Jedna z najnudniejszych postaci, ale jednocześnie jedna z najpopularniejszy, bo spora część społeczeństwa może sie z nim utożsamić. Każdy ma kilku takich znajomych, którzy ogólnie to takie ciamajdy. Osoby nieporadnie życiowo.
Teraz żeby w ogóle to miało sens, to muszą zmienić jego charakter o 180', co będzie głupotą. Nie wyobrażam sobie, by Snow w formie stworzonej przez Martina był w stanie zasiąść na tronie. Spróbować podbić tę część westeros, gdzie jest Bran może, ale osiągać cel? - nie ma szans.
Inna historia też za bardzo nie ma sensu. Westeros po zakończeniu serialu zostało w takim burdelu w jakim jesczcze nigdy w historii nie było. Długo ład z końcówki nie potrwa.
Może gdyby zasiadł na tronie, to całość dałoby się zakończyć królobójstwem? Takie małe szczęśliwe zakończenie ;)
Czytałem gdzieś komentarz że "to może być całkiem sprytny sposób na zrobienie epilogu do GoT tak żeby chociaż częściowo zatrzeć smród spowodowany 8-mym sezonem." I tu by to nawet było ciekawe.
Jeszcze sprytniejsze byłoby udawanie że to się nie stało i nagranie tego od nowa xD
Jeżeli serial się zacznie z końcową sekwencją ósmego sezonu, a następnie Jon Snow budzi się ze snu dwa sezony wcześniej jako Król Północy to jestem za
Jest potencjał na przyjemną łupaninę i względny happy end dla Snowa.
Oby tylko dali aktorowi coś pograć i lepiej napisali jego rolę. Bo ostatnie sezony, miał tylko obolałą minę, spamował "she's my queen!" i przyćmiły go inne, bardziej charyzmatyczne postacie.
Martin, Martin... napiszesz Ty w końcu kontynuację GOT, czy to jednak ktoś inny kiedyś dokończy serię?