Za czasów tak koło 13-14 lat temu, gdy byłem w fazie antyspołecznego nihilosty metala, gardziłem ludźmi którzy z przysłowiowych ,,przegrywow" (bez urazy), stawali się potem swoją odwrotnością.
Chodzi o to że np. mój kumpel metalowiec, przegryw społeczny, dostał chwilę atencji od jednej dziewczyny, poznał kumpli z jej środowiska, i nagle zmienił się o 180 stopni. Postawił włosy na żel (żelusie i discopolowchy) to dwie grupy społeczne których totalnie nienawodzilem i nadal nie trawię.
Nagle zaczął słuchać techno itp. stał się egoistycznym frajerem, żelusiem i pozerem.
Udawał kogoś kim nie był, i skończył tak że stał się żałosny.
A potem przyszedł Gonciarz, który z normalnego spoko gościa, stał się pozerem, a już totalnie żałosne były jego zapewnienia że rozwali Stanowskiego! Oczywiście z krzywieniem mordy i krzykami jak to na YT.
Rozwalił Stanowskiego? Nie. W wywiadzie wyszedł na bojącego się swojego cienia, człowieka bez zdania i takiego że małym palcem go zabić by można.
Nie idźcie tą drogą! Ja zawsze jestem taki sam, tyle że minęło mi skrqjne nastawienie do rzeczy których nie lubię.
Nie róbcie z siebie kogoś kim nie jesteście jka Gonciarz, bo tylko sobie wstydu narobicie.
Ja rozumiem show itp. ale do diabła, czego mu brakowało w fajnym mówieniu o grach i byciu sobą?
Stary Gonciarz i TVGry to było coś co mega lubiłem.
Byczku, Idylla w której jesteś gęstym sprzed miesięcy, nie wróci. Wysypałeś się w gonciarzowym wątku. Chociaż ten wątek to taki pół na pół.
stał się egoistycznym frajerem, żelusiem i pozerem.
Ale przynajmniej podymal, a Ty po dzis dzien draznisz druida do poduchy
Nie lubie Gonciarza za specjalnie, ale uczciwie trzeba przyznać, że obecny Gonciarz jest multimilionerem, więc wytykanie mu tego w jakiej sytuacji życiowej się znalazł jest trochę groteskowe.
Gonciarz jak Gonciarz, każdy może być attention whore jeśli kasa się zgadza, ale! Czujny mam nos, czyżby Gestochowa się lekko zdemaskowal?! Proponuję nowy cykl, 'Mask troller' będziemy rozpracowywac multikonta :D
CheshireDog
nie wiem, co mam Ci wyjaśniać :)
Gonciarz mnie ani ziebi, ani grzeje, w ogóle nie mam zdania na temat jego osoby, ale przy okazji wątku o działalności Krzyśka, "wypłynął" komentarzowy post Gęstochowy (a tym użytkownikiem akurat jestem bardzo zainteresowana :) ) - i padły przypuszczenia, że nasz lubiany Gęstochowa w ogóle nie istnieje, a jest jedynie jakimś alter-ego, wypracowanym idealnie i wymuskanym wręcz, tylko trochę się "potknął" i w pewnym poście użył za dużo mądrych słów, przez co prawdopodobnie został zdemaskowany /?/ Ale więcej w tym temacie może powiedzieć tylko Naczelnik /Bullzeye/.
W "kuluarach" też krążą plotki, że Gęstochowa jest "memem" i być może jesteśmy pod działaniem wielkiego eksperymentu. Dlatego też proponuję kanał rozrywkowy, zasmiast "zdejmij maskę" niech to będzie "ujawnij swoje multikonto" ;)
Jedziemy do Gęstochowy —> staram się podchodzić z sympatią do tego co piszesz, ale chłopie sorry … co byś złego o Gonciarzu nie napisał to on jest i tak ze dwie, trzy ligi wyżej od ciebie i to w zasadzie w każdym aspekcie życia.
U mnie podziw dla Gonciarza rośnie z roku na rok.
Ludzie wierzą w to co mówi w swoich filmikach na YouTube … jak dla mnie mistrz.
Odnoszę wrażenie, że dla ciebie jedyną miarą szacunku jest stan konta. Trochę to dziwne jak na tak religijną osobę. Na szacunek zasługują osoby które coś osiągnęły (nie muszą to być gonciarzowe miliony) nie robiąc z siebie dziwadła na yt.
To nie jest dziwne, zazwyczaj ten kto mowi o swojej religijnosci jest zdemoralizowany
best.nick.ever
Odnoszę wrażenie, że dla ciebie jedyną miarą szacunku jest stan konta.
Nie, mam na tyle kasy że nie muszę o niej myśleć.
Próbuję wam tylko wytłumaczyć co Krzysiek robi i dlaczego.
Robi: produkuje treści na YouTube na tyle dobrze że w nie wierzycie.
Dlaczego: robi to dla pieniędzy i to nie małych, a nie dlatego żebyście go żałowali.
Nie lubie Gonciarza za specjalnie, ale uczciwie trzeba przyznać, że obecny Gonciarz jest multimilionerem
Skąd wiesz?
Nagle zaczął słuchać techno itp. stał się egoistycznym frajerem, żelusiem i pozerem.
Słucham równocześnie techno, dance, rocka i metalu. Nie wiedziałem że to pozerstwo. Ot, nie ograniczam się gatunkowo.
A potem przyszedł Gonciarz
Kto to jest Gonciarz ?
Wiemy, że jesteś dziado-hipsterem, nie musisz już nam tego więcej udawadniać.
Przecież Gonciarz nie stał się czadem z przegrywa. Po prostu z biednego przegrywa stał się bogatym przegrywem bo zaczął monetyzowac swoje "przegrywstwo".
Jakim jest człowiekiem na żywo bez 20000 dubli i bez timelapsów z Tokio pokazał właśnie program na żywo ze Stanowskim - człowiek bezideowy, bez swojego zdania, bez argumentów, bojący się wchodzić z kimkolwiek w dyskusję. Jego filmy są i były o niczym tak naprawdę, walił w każdym truizmy przykryte filozoficznym bełkotem jak jakis pseudo-coach, wystarczył "lajw" z człowiekiem który nie lizał go po jajach i z telefonami widzów żeby pokazać jak jest naprawdę. Dziękuję za wypowiedź.
Trzeba mu jednak oddać, że umie robić pieniądze z niczego.
Idę w opór i pociągnę ten wątek naruszony przez dmx
- jak tam, Qverty, już zajeździłeś tego mercedesa narzeczonej?
Przy takich cenach paliw to chyba za duzo nie pojezdzil, no chyba ze narzeczona mu tez tankuje;)
jak tam, Qverty, już zajeździłeś tego mercedesa narzeczonej
W sumie dawno nim nie jeździłem bo odkąd jest pogoda to rowerem śmigam (znaczy się nie stać mnie paliwo z biedapensji).
Ale fajnie, że tak wam utkwił w pamięci ten samochód.
Trzeba mu jednak oddać, że umie robić pieniądze z niczego.
Tu się zgodzę. Przecież dużo ludzi tego oglądają i nawet za to zapłacili. Pieniędzy nie biorą z znikąd.
Więc czemu niektórzy mają pretensji tylko do wyłącznie Gonciarza, jak nie do ludzi, co wspierają takich filmów? Z zazdrości?
Wielu z nas nienawidzą wydawcy gier za DLC i wszelkie mikropłatności, a przecież zbyt dużo ludzi kupują DLC i dużo pieniędzy wydali na mikropłatności.
Nawet PewDiePie ma własne fanów i zarobił sporo milionów. Nikt nie prowadzi takich akcji bez odpowiednie wsparcie ze strony ludzi (fanów).
Gonciarz robi to dalej, bo ludzi tego chcą i oglądają.
P.S. Ja w stosunku do PewDiePie i Gonciarza? Jestem tylko neutralny i interesuję się tylko inne filmy o gry Indie i takie tam.
No dokładnie, Qverty. Super, że jesteś eko-friendly! Wow i meksykańska fala!
I tak, dopieprzam się o tego mercedesa, bo to był bardzo żenujący komentarz w owym wątku (też jeden z najbardziej żenujących komentarzy ever), ale nadal nie potrafię stwierdzić, z czego bardziej jesteś dumny - z merca czy z narzeczonej? (to niejasno brzmiało) Musisz określić, bo nie wiemy, czemu bardziej kibicować.
Dobra, aż sobie musiałem przypomnieć o co w ogóle chodziło i wrócić do tamtego wątku, nie wiem po co w ogóle ci się tłumacze z posta napisanego w internecie, ale skoro tak cię do tej pory po tych 8 miesiącach to boli - proszę bardzo.
Wątek brzmiał - ile najszybciej jechaliście samochodem. Moja odpowiedź brzmiała - 200km/h mercem narzeczonej przy czym z tego co tam pisałaś najbardziej zapiekły cię słowa "merc" i "narzeczona" - czy twoim zdaniem naprawdę samochód marki Mercedes (nawet nie napisałem jaki) i fakt posiadania narzeczonej to jest taka ekstrawagancja, że moją intencją wtedy było się w jakiś sposób popisać nie swoim samochodem i tym, że mam kobite? Oj takie to było żenujące, naprawdę, niesamowicie. Tak bardzo, że aż teraz z tzw. dupy to przywołujesz nakręcając jakiś hejt bo już dwóch pajaców założyło, że skoro jechałem samochodem narzeczonej to swojego nie mam i jeszcze jestem pod pantoflem. I jeszcze te twoje teksty w liczbie mnogiej zakładające, że całe forum tutaj się czuje do tej pory zażenowane i czeka aż się wytłumaczę.
Już rozumiem jakby cię oburzyło, że po autostradzie jechałem 200km/h, bo to jest autentycznie głupota.
edit. jeśli ci to poprawi humor - moim STARYM mercem też zdarzyło mi się cisnąć 200km/h po autostradzie, i to nawet jak jeszcze byłem singlem.
Tak szczerze, to bycie sobą przez te wszystkie lata w zasadzie gówno mi dało. Jakbym miał taką umiejętność, żeby hipsteryzować za konkretny piniondz to bym z tego szybko skorzystał. Źle bym na tym na pewno nie wyszedł.
a po polsku można?
Tutaj nikt nie szprecha w inglisz...
Ja rozumiem show itp. ale do diabła, czego mu brakowało w fajnym mówieniu o grach i byciu sobą?
Moze hajsu? Ludzie maja wyzsze ambicje niz zycie od 1 do 1
staram się podchodzić z sympatią do tego co piszesz, ale chłopie sorry … co byś złego o Gonciarzu nie napisał to on jest i tak ze dwie, trzy ligi wyżej od ciebie i to w zasadzie w każdym aspekcie życia.
Najciemniej pod latarnią.
Nie wiem, nie spędzam czasu pod latarnią.
Jeżeli natomiast chodzi o temat rozmowy a nie twoją trollowatą, pełną zawiści i złośliwości uwagę. To tak, Gonciarz już teraz osiągnął w życiu więcej niż duża większość osób z tego wątku, wliczając w to mnie.
Jesteś już na tyle duży że powinieneś zdawać sobie sprawę z tego że „ligę” człowieka poznaje się po jego realnych życiowych osiągnięciach a nie po narzekaniu i pitoleniu jak to mu ciężko jest w życiu i zwalaniu na innych że mu się nic nie udaje.
Bardzo ceniłem go tutaj, był naprawdę profesjonalistą w tym co robił. Obecnie chociaż nie oglądam to cenię jeszcze bardziej - chłopak rzucił wszystko, podjął MEGA ryzyko, wyjechał do Japonii, postawił wszystko na jedną kartę i ciężką pracą znalazł się w punkcie, w którym może rzucić wszystko w diabli, mieszkać w dowolnym miejscu na świecie, bo jest już ustawiony do końca życia. Gratulacje Krzysztofie i życzę wszystkiego najlepszego :]
...i na końcu zostaje ta sentencja z pewnego filmu. "Happiness only real when shared".
Gonciarz został w Japonii dla Kasi. A teraz został tam sam i już sam będzie do końca.
Taka miłość 2x się nie zdarza... miłość i cierpienie. A na końcu śmierć.
Zamiast nad Gonciarzem lepiej zastanowić się nad sobą, czyli: "co poszło nie tak w moim życiu, że jakaś randomowa sława z internetu jest w stanie mnie zdenerwować?". Zgadzam się z Gęstym, z tym że szkoda że już Gociarz nie jest graczem, lubiłem go jako elokwentnego nerda. Zgaduje, że jest spowodowane tym, że Gonciarz miał ciężki okres w życiu gdy grał i obwinia za to gry.