Starfield bez możliwości samodzielnego wchodzenia w atmosferę planety
Myślę że za bardzo się trzymają starych schematów, co może źle wpłynąć na nowe projekty, przed oczami mam już nie kończące się zadania poboczne z generatora.
Projektowanie sekwencji, która umożliwiałaby samodzielne lądowanie w dowolnym miejscu planety byłyby bardzo skomplikowanym zadaniem.
Todd nigdzie tego nie powiedział. Przeinaczanie i przekręcanie słów.
Powiedział w wywiadzie w okolicach 13:30 minuty, że skonstruowanie przejścia między planetami a przestrzenią zajęłoby bardzo dużo czasu. Chyba nie trudno się domyśleć dlaczego nie? A no dlatego, że jest to bardzo skomplikowane zadanie.
Ale z argumentacją, że nie jest to tak istotne dla graczy to chyba trochę źle trafił.
Zajęłoby dużo czasu na coś mało istotnego i powtarzalnego. Tak powiedział.
Jednak powodem są zapewne ograniczenia techniczne.
Może dla ciebie to jest mało istotne i powtarzalne ale idę o zakład, że jest grupa graczy, którym będzie to sprawiało masę przyjemności bo po prostu nie lubią jak coś im ogranicza swobodę. Przez brak tej mechaniki Starfiled straci trochę w oczach części graczy.
To już wiemy, że nie będziemy mogli wlecieć bez ekranu ładowania nad powierzchnię planety. Przyznał to sam Tod. To teraz pójdźmy dalej. Jak już się nad tę planetę dostaniemy to czy będziemy mogli latać nad jej powierzchnią samodzielnie czy po prostu będzie cutscenka która wyląduje za nas? O tym już nic nie wiemy ale mam poważne obawy, że zapowiada się nam ta druga opcja. A jeżeli moje przeczucia się potwierdzą (a dość dobrze mi to w przypadku Starfileda do tej pory wychodzi) to może się okazać, że i sama eksploracja będzie bardzo mocno ograniczona co jak by na to nie patrzeć na plus nie jest.
Dla mnie to istotne. Fani space simów będą zawiedzieni.
Myślę, że do eksploracji planet będą pojazdy. Przynajmniej być powinny.
I nie pokazali żadnego w ciągu piętnastominutowego "gameplayu"? Hymmm. No śmiem wątpić, że zobaczymy jakikolwiek pojazd...
Nie pokazali wielu innych rzeczy.
W Fallout 4 można latać, więc tu tym bardziej.
Pożyjemy zobaczymy. Jeszcze dwa dni temu ludzie zapewniali mnie że będzie można swobodnie lądować na planetach... Jak to z tą swobodą będzie to już się właśnie częściowo dowiedzieliśmy. Do czasu, aż nie będzie oficjalnej informacji na jakiś temat to bezpieczniej założyć, że tego nie będzie.
Między animacją lądowania w dowolnym miejscu a samodzielnym/swobodnym lądowaniem w dowolnym miejscu jest "mała" różnica.
Czyli podlatujemy do planety, włącza się animacja lądowania, a w tle loading? Szkoda;/
Zamiast tego studio miało skupić się na dopracowaniu obu aspektów gameplayu.
Oby, strzelanie według mnie nie wygląda na takie drewno jak niektórzy piszą, jedynie klatkowało okropnie w czasie walki.
Klatkowanie też zauważyłem. I nie jest to niska ilość FPS, tylko jakby przycięcia. Taki rodzaj klatkowania pozwala przypuszczać, że gra nie jest zoptymalizowana pod kątem CPU. Może to przez AI przeciwników? Ciężko powiedzieć. Mają jeszcze prawie rok, może to zategują. Poza tym jak dla mnie całość wygląda bardzo dobrze. Ciekawi mnie rekrutowanie do załogi kogo chcemy i to jak bardzo te postacie będą rozbudowane.
To było od początku do przewidzenia i widać to na trailerach, w tym silniku dużym postępem będzie brak ekranu wczytywania przy wejściu do budynków
Pojazdów naziemnych do zwiedzania planet też raczej nie będzie
Starfield bez możliwości samodzielnego lądowania na planetach
Czyli cos jak SW:KotOR (prawie 20 letnia gra)?
No to zagadka 1000 planet rozwiązana.
Podlatujemy do planety i załącza się cutscenka lądowania w przygotowanym miejscu. Czyli planety to będą tak naprawde większymi i mniejszymi mapkami do zwiedzania.
No cóż, cieszy przynajmniej opcja abortażu i kradzieży statków
Chyba nie. Z tego co pamiętam z prezentacji, to możesz wylądować gdziekolwiek. Czyli pewnie zaznaczysz miejsce na mapie, a statek sam tam wyląduje.
Wiemy jak to działania pod względem wydajności w innych tytułach gdzie mamy tę opcję i wolałbym chyba tego uniknąć...
To dobra decycja, ale tłumaczenie głupie.
"nawet 1000 planet w 100 układach gwiezdnych"
"prawdopodobnie najciekawszymi z nich będą cztery ogromne miasta"
niezłe zagęszczenie, jedno "ogromne" miasto na 250 planet ;)
Codziennie podają coraz lepsze wiadomości.
Wczoraj - Starfield bez głosu głównego bohatera.
Dziś bez lądowania.
Ciekawe co jutro. Do premiery jeszcze długa droga, jak tak codziennie będzie coś to się okaże, że na premierę gracze dostaną jedne wielkie G.
Brak głosu bohatera to akurat jedna z lepszych wiadomości. I masa ludzi się z tego cieszy.
W ME też nie ma lądowania i jakoś nikt nie narzeka. Tu przynajmniej zrobi się moda.
Jestem ciekaw w jaki sposób mod miałby usunąć podstawowe zasady silnika graficznego/ładowanie assetów i był grywalny. Akurat w ME Andromeda mnóstwo ludzi narzekało na to że gra z swoimi questami rzuca cię po całym systemie i czasami więcej czasu poświęcasz na oglądaniu ekranów ładownia niż samemu graniu
Wszystkie komentarze w tylu - "ludzik nie ma głosu buuuu", "nie da się lądować buuu" - dobitnie pokazują, że gracze nie mają pojęcia o projektowaniu gier... albo po prostu nie mają wyobraźni xd....i w sumie nie muszą.
Zdajesz sobie sprawę że inny developerzy nawet z mniejszym budżetem i liczbą pracowników są w stanie coś takiego zrobić i brak samodzielnego lądowania na planecie bez wczytywania jest tylko ograniczeniem przestarzałego silnika którego nie chcą się pozbyć
Zdajesz sobie sprawę, że ten "przestarzały silnik" jest właśnie głównym powodem, dla którego wiele osób kupuje gry Bethesdy? Ja, i wiele tysięcy innych osób, chcemy większego Skyrima w kosmosie, a nie Wiedźmina.
Bo komentujący są Polakami a narzekanie to polska cecha narodowa, gdzie indziej narzekają raczej że Bethesda nie zdoła dostarczyć czego naobiecywała
Ale zdajesz sobie sprawę, że to nie zależy od budżetu tylko projektu gry? Fajnie, że w innych grach (jakich? No man sky? Star citizen?) da się swobodnie latać, ale to są inne gry i tam to najwyraźniej nie przeszkadza. W grze bethesdy pewnie by przeszkadzało bo np. projektant misji nie życzy sobie żeby gracz dotarł w jakieś miejsce statkiem... więc trzeba wymyślić jakieś obostrzenia, niewidzialne ściany, działo przeciwlotnicze w każdym obozie bandytów itp. Więc bethesda najwyraźniej stwierdziła - walić to, robimy cutscenkę.
Ludzie nie rozumieją, że pewne rozwiązania pasują do konkretnych rodzajów gier, a gdzie indziej już nie pasują.
Ale nie dziwi mnie to. Przy cp2077 było to samo - gracze domagali się rzeczy z gta mimo to, że to dwa różne rodzaje gier XD. No ale - i tu, i tu jest miasto i otwarty świat, kto by tam się przejmował szczegółami ??.
No ale "bethesda nie zrobiła latania buuu lenistwo" xd.
Lol typie, ty jesteś przecież fanbojem Gran Turismo, od kiedy niby przeszkadza ci archaiczność ?
Czyli coś co jest łatwiejsze dla engine dev bo nie muszą wymyślać sposobów żeby w jakiś sposób silnik doczytywał wszystko w tle tylko prosto w morde loading screen z animacją
ale to jest twoja interpretacja bo tego w cytacie nie ma. Nie podał powodu dlaczego tak zdecydowali.
Jest taki mod do skyrima, który powoduje że nie ma loadingu przy wchodzeniu do miasta (open cities mod) czyli bethesda z jakiegoś powodu stwierdziła - robimy ekran wczytywania, pomimo to, że technologia na to pozwalała.
Moim zdaniem projekt gry powoduje pewien konflikt i latanie by popsuło grę, no ale oczywiście trzeba by zapytać Howarda xD.
To nie ma nic wspólnego z wiedzą o projektowaniu gier. Bethesda podjęła określoną decyzję w zakresie designu gry, motywując ją tym, że to dla graczy to i tak nie miałoby znaczenia (nie wiadomo na ile jest to prawda, a na ile zwykła wymówka, ale tak właśnie powiedział Howard). To jednak wcale nie znaczy, że Bethesda ma w tym względzie jedyną i absolutną rację, a inni się mylą. Gracze mieli prawo oczekiwać czego innego i teraz mają prawo być rozczarowani, zwłaszcza, że nie jest to rzecz niemożliwa i nierealna (choć niewątpliwie trudna do zrealizowania) i kilka innych gier temu podołało.
??
Ja nic takiego nie powiedziałem ani nie chce powiedzieć. Teraz nie wiem o czym mówisz xd. Ja myślę że wiedzieli, że wszyscy zwrócą uwagę. No i?
Napisałem tylko ze w cytacie który podałeś nie ma powodu dlaczego zdecydowali ze nie da się latać na powierzchni planety. Więc nie wiemy czy powód jest technologiczny czy to jest decyzja projektowa - moim zdaniem to drugie.
No taka decyzję podjęli i pewnie zdawali sobie sprawę, i co ja poradzę? Ale jaki był powód nie wiem, i w tym cytacie, który podałeś też nie ma powodu.
Tylko dlatego, że w innych grach jest swobodnie latanie nie znaczy, że jest to obowiązujący standard.
Nie tylko na cutscenki będzie mod. Być może stwierdzili tak: skupmy się na czym innym, na tych dwóch osobnych i najważniejszych rzeczach. A tą trzecią mało "istotną" zostawmy moderom xD
Beka z kultystów Sony jak zwykle
" 25 letnią tradycją serii jest bycie gównianym i archiacznym, czego nie rozumiesz hejterze ???"
Już nie mogę się doczekać loadingów przy wchodzeniu do składniki na szczotki...
Jestem ciekaw czy wchodzienie do większych zamkniętych budynków na planecie ma też ekran ładowania bo ten gameplay był tak pocięty że nie zdziwł bym się że powierzchnia planety jako oddzielny biom miał swój ekran ładowania i budynki swój
Widzisz, fanom to nie przeszkadza. A Ty?
Lepiej zagraj w CP na konsoli. 10 FPS bez loadingów. To dopiero przyjemność z grania. I ta mimika na twarzach NPC. Prawie jak kukły z CDPR.
Fanom to nic nie przeszkadza nawet jakby na premiere była by prawie nie grywalna "Bo to przecierz gra Bethesda" A na konsoli CP 2077 gdziała w okolicach 30fpsów na PS4 i XOne i 60FPS na PS5 i XSX więc nie wiem skąd wziełeś te 10 fpsów , i NPC mimo że nie mają mimiki oskryptowanej jak w Starfall tylko dopasowaną do 10 języków przy użyciu AI to chociaż mają modele o wiele lepszej jakości i nie stoją w jednym miejscu i zachowują się jakby mieli kij w dupie
https://www.youtube.com/watch?v=qcPX_0fE4JU
No i nie mów mi, że CP2077 był grywalny na premierę po tylu przesuwach. Wolę nawet do tego nie wracać. Nie ma sensu.
Szkoda...
Z drugiej strony to gra RPG, a nie symulator więc można się było tego spodziewać
No Mans Sky to też żaden symulator tylko survival z akardowym lataniem i jakoś to bez problemu ogarnęli. Nie po gatunku gry można się było tego spodziewać a po silniku na którym będzie oparty Starfield.
NMS to połączenie space sandboxa ze space simem. Tak jak seria X i wiele innych.
Naprawdę, model lotu opierający się na myszce z dwoma klawiszami oraz spacji i klawisza "E" nie mieści się w mojej definicji symulacji.
Czyli można wszędzie lądować ale tak jak w Mass Effect?
W sumie nie jestem zaskoczony, na tym silniku nic innego nie było możliwe. Nie tylko na tym zresztą, mam wrażenie...
To czy w dowolnym to sie jeszcze okaże, bo to w cale nie jest pewne.
"Największym z nich ma być New Atlantis, lecz ta miara nie ogranicza się jedynie do Starfielda. Będzie to bowiem największe wirtualne miasto, jakie Bethesda kiedykolwiek zaprojektowała."
Ciekawa sprawa. Był czas, gdy zawsze sobie myślałem, "fajnie gdyby to miasto/świat były większe". W pewnym momencie twórcy chyba przekroczyli jakąś niewidzialną granicę i teraz deklaracje o "największym w historii serii/studia" wywołują u mnie głośny jęk zawodu.
Dlaczego tak łatwo wpadamy w pułapkę liczb, a twórcy prześcigają się w deklaracjach, że oto ich nowa gra ma 2/3/4 razy większy świat, niż poprzednia, a przejście zajmie oszałamiające 100/200/500/1000 godzin? Chyba dlatego, że łatwiej porównać surowe liczby opisujące kilometry kwadratowe terenu i czas potrzebny do ukończenia gry, niż mniej namacalne, a (moim zdaniem) ważniejsze kwestie, jak przyjemność płynąca z zabawy, jakość fabuły, klimat, czy pomysłowość rozgrywki.
Łeeee... to ta gra teraz jeszcze bardziej nie ma startu do No man's sky. Zaraz się okaże że samego głównego bohatera wycieli.
Tego się w sumie obawiałem po niedzielnej prezentacji. Wychodzi na to, że w zasadzie nie jest to pełnoprawna "gra o eksploracji kosmosu", tylko taki rozwodniony Fallout 4 (bo rozpraszający atrakcje na powierzchni 1000 planet, zamiast trzymać wszystko "w kupie"), z dodaną mini-gierką w kosmosie w stylu Everspace czy innego Chorus. Pewnie i tak będzie niezłe, ale raczej jako kolejne "Bethesda Game", ale nie jako "gra kosmiczna" czy space sim.
Powiem tak. Jeśli można latać nad powierzchnią planety tj. w chmurach, to samo przejście nie będzie mieć znaczenia. W NMS od razu daję turbo i to trwa zaledwie kilka sekund. Za każdym razem tak robię.
I jakie to ma znaczenie dla gracza? Te kilka sekund wyjścia z planety? Już wolę kilka sekund cutscenki.
To są takie pierdoły, ale każda jest dobra, aby bojkotować.
Jeśli można latać nad powierzchnią planety tj. w chmurach
Jestem pewien niemal na 100%, że nie można, bo to nie miałoby sensu. Skoro start odbywa się w taki sposób, że siadasz na siedzeniu pilota, po czym odpala się cutscenka wylotu w otwartą przestrzeń kosmiczną, to jak miałoby wyglądać podrywanie maszyny do lotu atmosferycznego czy przypowierzchniowego?
Moim zdaniem gdyby takowy lot był możliwy, to doczytywanie w formie animacji dotyczyłoby tylko momentu wejścia / wyjścia z atmosfery (ewentualnie zbliżania się do powierzchni w razie braku atmosfery), natomiast poza nim płynność lotu byłaby zachowana, a kontrola nad pojazdem jak najszybciej oddawana z powrotem w ręce gracza. Czyli zbliżasz się do ciała niebieskiego na określoną odległość, pojawia się odpowiednia animacja ukrywająca ekran doczytywania, a zaraz po niej odzyskujesz kontrolę i lecisz sobie dalej, lądując sobie gdzie chcesz. Coś takiego nawet miałoby sens i moim zdaniem byłoby zupełnie akceptowalne, psując immersję tylko nieznacznie.
Ale w grze najpewniej nie ma niczego podobnego, inaczej zobaczylibyśmy to na pokazie przynajmniej raz, bo lądowań było tam kilka. Zresztą, nawet guzik w menu widocznym przed przeniesieniem się na powierzchnię mówi "Land" a nie np. "Enter The Atmosphere", co moim zdaniem nie pozostawia już żadnego pola do interpretacji. Wciskasz guzik, odpala się animacja, statek zostaje posadowiony w dogodnym dla algorytmu terenowego miejscu i koniec.
Teraz widać dość wyraźnie, że to są mocno oddzielone od siebie warstwy, masz mini-gierkę w kosmosie (gdzie prawdopodobnie nie ma nawet możliwości wstania od sterów i chodzenia po statku czy gadania z załogą, bo w tym trybie po prostu jesteś statkiem jak np. Everspace) i osobny, bardziej klasyczny dla gier Bethesdy tryb powierzchniowy w stylu run & gun. Czyli na dobrą sprawę nadal u swych podstaw jest to Mass Effect 2 i 3, ale z lataniem w 3D, zamiast 2D. Yey, postęp!
I jakie to ma znaczenie dla gracza? Te kilka sekund wyjścia z planety? Już wolę kilka sekund cutscenki.
Dla mnie ogromne, bo bez swobodnego lotu to po prostu rozcieńczony Fallout 4 z doklejonym Everspace'm.
To są takie pierdoły, ale każda jest dobra, aby bojkotować.
Mój punkt widzenia jest inny niż twój i zwracam uwagę na inne elementy niż ty, więc moje zdanie to są "pierdoły". Spoko...
Ale czego nie można? Latać na powierzchnią planet? Skoro w Fallout 4 to możliwe?
Latanie vs. wylot z planety to dwie różne rzeczy.
Grałem w NMS. I sam wylot z planety nie ma tam żadnego znaczenia. Wciskam zawsze turbo, to trwa kilka sekund.
Jeśli nie będzie możliwości latania na planetą, to słabo... ale myślę, że mody zrobią swoje...
W Falloucie 4 możesz latać, ale nie samodzielnie pilotować pojazd latający, a to są dwie różne rzecze z punktu widzenia mechaniki rozgrywki i projektu samej gry. Mogąc latać samodzielnie mógłbyś udać się gdzie tylko chcesz, np. do miasta, a tego twórcy z pewnością chcieli uniknąć. Jestem niemal absolutnie pewien, że latanie będzie tylko i wyłącznie w kosmosie, przy powierzchni już nie. Na inne pojazdy mechaniczne też bym nie liczył. Co najwyżej jetpack, ale taki mocno ograniczony, jak w F4.
No to będzie lipa w takim razie! Ale zobaczymy. Wciąż jest nadzieja.
W sumie stwierdzam, że latanie po planetach będzie na 100%.
Podobają mi się reakcje na Starfield.
Miała być gra dekady i systemseller a jest „nie no, nie wygląda to jakoś bardzo tragicznie… może sprawdzę za 4zł jak znajdę czas”
Po Beci takich bajerów bym się nigdy nie spodziewał. Ledwo co ogarnęli F76 który na premierę był takim zabugowanym ścierwem, że do dziś głowa boli.
1000 planet na których można wylądować, a ja chciałbym chociaż ze 100 planet, które będą bardzo zróżnicowane, ze sporą ilością ludności, różnymi rasami i wielkimi metropoliami.
ja chciałbym chociaż ze 100 planet, które będą bardzo zróżnicowane, ze sporą ilością ludności, różnymi rasami i wielkimi metropoliami.
To pomyliłeś settingi, ta gra rozgrywa się w 24 wieku, gdy ludzkość zakłada przyczółki w wielu zakątkach galaktyki, ale jest daleka od kontrolowania całych ciał niebieskich na wzór typowych space oper jak Star Wars czy Mass Effect. A co do różnych ras, to w grze ma ponoć nie być inteligentnych kosmitów, z wyjątkiem tej jednej rasy, której poszukiwania ma dotyczyć wątek główny.
Widać że nie czytali całego tekstu.
(...) lecz prawdopodobnie najciekawszymi z nich będą cztery ogromne miasta występujące w grze.
Największym z nich ma być New Atlantis, lecz ta miara nie ogranicza się jedynie do Starfielda. Będzie to bowiem największe wirtualne miasto, jakie Bethesda kiedykolwiek zaprojektowała. Wygląda więc na to, że przyćmi nawet naprawdę rozległy Boston z Fallouta 4.
New Atlantis nie będzie przy tym jedynie pustą skorupą. Howard zapewnił, że miasta w Starfield będą pełne ciekawej zawartości. Znajdziemy w nich potencjalne questy, siedziby frakcji, sklepy oraz masę innych elementów.
I dobrze. Wolałbym lepiej zaprojektowane mniejsze lokacje na planetach niż proceduralnie wygenerowane nudne planety w stylu No Man's Sky zarówno przed jak i po aktualizacji NEXT. Czyli pójdą bardziej w stronę Mass Effect, gdzie na 3/4 planet się nie ląduje, i dobrze.
Nie, nie. W trakcie lądowania wygeneruje Ci się proceduralnie mapka o obszarze iluś tak km2. Jak wyjdziesz za krawędź to pewnie zacznie krzyczeć gra, że jakaś radiacja, brak kontaktu czy inna blokada byś zawracał. Za każdym razem wygeneruje się inna chyba, ze coś na obszarze wybudujesz, więc zapomnij o ręcznie przygotowanych obszarach. Cały myk z lądowaniem zrobili po to, by ludzie nie latali nad powierzchnią planety bo wtedy zamiast wygenerowania jednego obszaru trzeba by było generować całą planetę.
Możesz mieć racje ale jak będzie dokładnie to się okaże po premierze. Choć większość jak i ja spodziewała się że to będzie gra tak jak No man's sky tylko że bardziej rozbudowana, a tu się okazuje że może i tak ale nie do końca.
Po namyśle stwierdzam, ze stawiają na realizm - w realu też chyba obecnie robi to autopilot :P