Resident Evil 4 | PC
zjadl mi cale ammo do magnuma jakie do tej pory uzbieralem i musialem wykorzystac wszystkie punkty z nitrogenem
mam wrazenie ze wystarczylo obiec tunel i za kazdym razem poslac jedna kulke plus kopniaka, a polowe amunicji wyrzucilem w bloto :P
ciekawe czy dziala trik z rakietnica?
swoja droga o ile calosc jest wyraznie prostsza od oryginalu tak w niektorych momentach sztucznie zawyzyli poziom trudnosci np. walka z dwoma garradorami mnie mocno poirytowala przez dorzucenie zwyklych przeciwnikow
ale etap o ktorym mnie ostrzegales powyzej akurat nie sprawil mi tak duzych problemow jak ten wczesniejszy, bo od razu wiedzialem zeby leciec na gore i odstrzelic czerwonego zanim zdazyl pozamieniac swoich ziomkow
Ja bym powiedział, że remake jest raczej trudniejszy ale ja zawsze gram na standardowym poziomie trudności
nie jest, bo oferuje bardzo duzo ulatwien
zreszta zdaje sie ze sam capcom tak uwaza, bo standardowy jest zalecany dla swiezakow
dla mnie bylo za latwo, szybko zaczalem od nowa na hardkorze i ciesze sie ze tak uczynilem, bo tez nie jest przesadnie trudno
na kilku etapach o ktorych napisalem powyzej trzeba sie napocic, ale ogolnie plynnie to idzie
mysle ze bede bil w platyne wiec zobaczymy jak bedzie na profim
Mi sam początek w wiosce (ten etap z dema) na hardkorze sprawił wiele trudności i wtedy stwierdziłem, że pewnie dalej będzie jeszcze trudniej, więc zacząłem od nowa na standardowym
Słyszałem natomiast, że później jest natomiast łatwiej
Tak pokonałem go, jestem już na wyspie przed walką z Krauserem.
Szczerze nie zauważyłem żeby był jakiś oskryptowany, wykorzystałem wszystkie nitrogeny i głównie naparzałem z shotguna, i magnuma, jak już nie miałem nitrogenów strzelałem ze snajperki w głowę, bo zauważyłem że w przeciwieństwie do oryginału, nie jest kuloodporna i to chyba jedyny punkt w który warto strzelać gdy nie jest zamrożony.
Póki co miałem ogromny kłopot z Salazarem, po 10 próbie zdecydowałem się na zakup RPG, i bez zaskoczenia okazała się równie skuteczna jak w pierwowzorze, jeden strzał i padł.
Ciekaw teraz jestem czekającej na mnie walki z Krauserem, bo w OG na profesjonalnym był to najbardziej wymagający boss w całej grze.
Ja Verdugo spierniczyłem do windy bo wytraciłem całą amunicję i nie mogłem go zabić. Walka z Salazarem w rimejku taka sobie, w oryginale bardziej mi się ta walka podobała.
dotarlem na wyspe, salazar padl za pierwszym razem
moze mialem wyjatkowe szczescie, ale nie sprawil mi wielkich trudnosci, dosyc latwo sie schowac i uniknac jego atakow, jedynie ten doskok byl grozny, w pewnym momencie zostawil mi 1/10 hp
najpierw wykorzystalem snajpe, jak sie skonczylo ammo dobilem go strzelba i magnumem
wiecej sie nameczylem z dwoma garradorami i verdugo :p
poczekam az sie sciemni i pewnie dzisiaj skoncze calosc
ps. co sie stalo z drugim verdugo? w pewnym momencie po prostu zniknal
chyba, ze moze mnie zaskoczy gdzies na wyspie wlasnie
Co oni zrobili z Krauserem panowie.
Padł za pierwszym razem, Nawet dłonie nie zaczeły się pocić.
Chłopaki z capcomu zrobili takie napięcie przed walką, widać że to doniosły moment, ale boss sam w sobie bardzo prosty, nie powiem, walka efektowna i przyjemna, ale po Krauserze spodziewałem się więcej.
Serio? To ja miałem problemy z pokonaniem Krausera i Salazara
Chyba się starzeje czy coś
No i generalnie z Krauserem walka była najciekawsze jeśli idzie o bossów, dużo lepsza niż w oryginale imo
W oryginale to wiem, że wystarczyło bazookę kupić i było dużo łatwiej, ale tutaj nie kupielm ani razu
W oryginale to wiem, że wystarczyło bazookę kupić i było dużo łatwiej, ale tutaj nie kupielm ani razu
krauser to jedyny boss z oryginalu na ktorego sposob z rocket launcherem nie dziala, i jest to zdecydowanie najbardziej wymagajaca walka w calej grze
ale i na niego jest pewien trik z nozem
Ja grałem na hardcore, last jeśli dobrze pamiętam na standardowym. Dmx w sumie jak byś trafił idealnie rpg jak nie zasłania się ręką to może by się dało go ubić ale nigdy tego w oryginalne nie próbowałam, a Trick z nożem raz wypróbowałem, jedyny boss któremu nóż zabiera wysokie obrażenia.
nie da sie tzn nawet jesli trafisz perfekcyjnie to nie padnie jak inni bossowie, musisz poprawic drugim strzalem
szansa ze bedziesz posiadal w ekwipunku dwa rocket launchery jest bliska zeru i mija sie z celem wiec i tak musisz go zalatwic klasycznie ;>
chyba ze juz jestes po pro i masz infinite ammo, ale wtedy to juz samograj :P
swoja droga tez go juz przeszedlem i faktycznie walka byla banalnie prosta, ale podobalo mi sie cale tlo fabularne do niej
fajnie ze w rimejki rozwineli pewne kwestie, ktore w oryginale potraktowano po macoszemu
Świetna gra.
Całość zajęła mi 17 godzin na normalu co jest o 8 godzin lepszym wynikiem niż RE2 który zajął mi 9 godzin.
Plusy:
- Świetny klimat, najbardziej w początkowej lokacji.
- Gra chodzi i wygląda pięknie na PS5
- Ada i Leon.
- Fabuła, mimo że prosta, to relacje między postaciami sprawiają że jest angażująca.
- Brak jakichkolwiek bugów.
Minusy:
- Walka z Krauserem lepsza w oryginale (chociaż to kwestia gustu)
- Niektóre zmiany na gorsze (np. walka z bossem trollem - w oryginale jest fajna scena jak maskaruje wieśniaków, a tutaj jej nie ma nie wiedzieć czemu.)
- Głos Ady był lepszy w RE2
Co jest interesujące to jak zmieniono zakończenie
spoiler start
Jestem ciekaw jak to połączą z RE5, ponieważ kto skończył to wie że Ada na końcu mówi żeby zmienić kurs i nie dać wirusa Weskerowi. Jestem ciekaw jak to połączą z 5, gdzie wiadomo że Wesker był w posiadaniu wirusa. Czyżby szykowały się spore zmiany fabularne w piątce?
No i zakończenie chyba potwierdza że czeka nas teraz remake 5.
spoiler stop
Re1 oraz Re2 całość gry to 2 scenariusze. To 9 godzin to pewnie tylko połowa gry i uwzględniłeś przejście scenariusza A pierwszą postacią więc musisz pomnożyć razy dwa więc wyszłoby twoim sposobem grania ok 18 godzin.
Claire A + Leon B lub Leon A + Claire B to całość. Nawet w zależności, którą postacią zaczynamy ma znaczenie co zobaczymy. Ale większe różnice między scenariuszami były w oryginalnym Re2.
Właśnie też mnie ten koniec gry zaciekawił. Czyżby szykowali reset części 5 i 6?
Największe zmiany to, że Claire ma interakcje z Sherry, a Leon z Adą oraz dostęp do innych lokacji i działań tylko dla danego scenariusza bądź postaci.
NIestety w Re2 remake nie jest to tak dopracowane jak w Re2 oryginalnym, gdzie scenariusze mocniej różnią się. W oryginale MrX gnębił nas tylko w trudniejszym scenariuszu B, a w scenariuszu A mieliśmy z nim spokój.
Co do dalszej treści to może tak być, że powstanie również remake Re5 w ciągu kilku najbliższych lat.
Trudno mi sobie wyobrazić RE5 dzisiaj. W momencie premiery było spore oburzenie gdy ludzie dowiedzieli się kto stanowi większość przeciwników w grze (dlatego dorzucili klony Stalina i Borata dla urozmaicenia) która na dodatek miała jakieś motywy plemienne.
Dzisiaj to chyba nuklearna burza by była D:
Hehe nuklearna burza to dobre określenie, :D ciekawy jestem czy Hiszpanie czują się oburzeni grając w czwórkę? :D
Hiszpanie nie są oburzeni, wręcz przeciwnie, bardzo lubią Re4 jak nie raz coś widywałem w yt z re4 to była masa hiszpańskich filmów.
w re5 powinni calkowicie przemodelowac rozgrywke na singla, bo przez cala gre czuc wyraznie ze jest stworzona pod coopa
jesli pojda w te strone to maja moj piniondz
dla mnie 5 i 6 powinno zostać od nowa wydane pomijając całą fabułe ze starych części które były dla mnie były totalnym crapem i są nadał próbowałem się ostatnio przełamać nie da rady
grałem we wszystkie resydenty od psx1 dla mnie remake 4 tak samo udany jak dead space gierka chodzi płynnie grafika też ok a Ashley Graham jest grana przez Marie Wardzinska nawet jeśli jest amerykanka jest polski akcent w grze pomimo braku naszego jezyka polecam kazdemu fanowi serii, dla mnie mocne 8,5.
Wardzinska gra Ashley, ale w niemieckiej wersji dubbingu, a nie angielskiej
w angielskiej jest to Genevieve Buechner, kanadyjka
Capcom kolejny raz pokazuje jak robić remake, i tak uważam że wystarczył remaster ale i tak gra się zajebiście! Polecam dla graczy orginału brać wersję z orginalnym soundtrackiem uczucie nostalgi na każdym kroku <3 Dead Space może buty polerować
Plusy
+Zachowanie ducha orginału
+Bardzo ładna grafika
+Bardzo przyjemne sterowanie na myszcie i klawiaturze
+Mrok jeszcze lepiej odczuwalny
+Jest tak dobry ten remake jak orginał
+Zmiany fabularne i walki z bossami
+Stan techniczny i świetna optymalizacja
Minusy
-Momentami zbyt łatwa od orginału i walki z bossami wydają się prostsze
-Brak polskiej wersji
Ocena
9.5/10
kolejny Resident z uposledzonymi headshotami i sterowaniem. niech od razu zabronia graczom swobodnego celowania, a postac niech sama wszystko robi po wcisnieciu jakiegos klawisza. takie to postepowe przeciez
Niezły suchar, choc jeżeli to prawda to nie ma to jak z siebie zrobić ameby umysłowej. Wiesz co to wspomaganie celowania, jak to jest napisane po ang? Oczywiście wiesz, że można to wyłączyć, czy podnieść też poziom trudności?
Niektórych myślenie boli i zamiast sie spytać albo sprawdzić wolą pierr*** głupoty i robić z siebie kretyna
No tacy nowi gracze, widocznie są postępowi :)
progejmerzy widze sie zlecieli co pojecia nie maja na czym polegaja headshoty i mechanika obrazen w tej grze. skoro graliscie to pewnie nie zastanawialiscie sie czemu tego samego przeciwnika raz polozycie od jednego dobrego strzalu w glowe, a przy kolejnym razie od trzech? od RE2R tworcy praktycznie nic nie zmienili w tym uposledzonym systemie gdzie kalkulacja obrazen/krytykow/staggerowania jest scisle powiazana z rozmiarem tego smiesznego wbudowanego celownika i rng. to samo z granatami i wszystkim generalnie bo cala ta gra jest zbudowana wokol tej nudnej mechaniki. wspomaganie celowania ma tu w czymkolwiek pomoc? i bez tego mozna trafiac same headshoty tylko co to w zasadzie zmienia. nic. do starszych remasterow powychodzily mody na uleczenie gry z tego badziewia i nie bez przyczyny.
Chłopie ale ty sobie zdajesz sprawe że to w orginale z 2007 czy 2005 tak było? XD To jest randomowe raz ci kryt wejdzie i rozwalisz łeb za pierwszym razem a raz będziesz musiał trzy albo sześć razy trafić także z dupy wypowiedź
krytyk nie ma nic wspolnego z rozmiarem celownika, to zwykly mit, a ten po prostu sygnalizuje szanse na perfekcyjne trafienie - to bardzo prosta i logiczna mechanika, wykorzystywana w zdecydowanej wiekszosci gier
bo wiesz, bron trzeba ustabilizowac przed oddaniem celnego strzalu
druga sprawa, rng, oczywiscie jest tu obecne
zacznijmy od tego, ze dotyczy tylko pistoletow i karabinow automatycznych oraz magnuma killer7
shotgun, snajperki, rakietnica i broken butterfly maja 100% szanse na trafienie krytyczne przy celnym strzale w glowe(granaty sa wylaczone z rng, a jesli dziwi cie dlaczego jeden magnum ja ma, a drugi nie, to rowniez bardzo proste - k7 ma celownik laserowy bez okienka czasowego na perfekcyjne trafienie o ktorym powyzej)
bazowa szansa na strzal krytyczny to 10%, w wypadku ekskluzywnego upgrade jest to 50%, co nie oznacza, ze polowa strzalow bedzie krytyczna - dalej dziala przeciez rng wiec logiczne jest, ze istnieje taka sama szansa na oddanie powiedzmy pieciu krytykow pod rzad co pieciu zwyklych strzalow
albo inaczej: na 10 strzalow moze wpasc tylko jeden krytyk i to dalej 50% szansy na jego wejscie
obrazenia krytyczne sa niezmienne natomiast ilosc punktow ganadosow zalezy od poziomu trudnosci i tutaj faktycznie pojawia sie maly zgrzyt, bo wartosci sa dostosowane pod standardowy poziom trudnosci
dlatego na tych wyzszych, szczegolnie w re2 gdzie rozwijania broni nie bylo, dochodzilo do komicznych sytuacji gdzie zombiak potrafil przyjac 10 kulek w leb i jeszcze wstawal
mody o ktorych piszesz sa stworzone dla graczy, ktorym nie wystarcza banalny poziom assisted, albo nie wiem, lubia jak przeciwnikom co chwile pekaja glowy, bo calkowicie zaburzaja balans gry
dlatego wcale nie sa takie popularne i uzywa ich jakis totalny odsetek ludzi grajacych w te gry
masz racje, ze cala mechanika jest o to oparta, bo moze nie zauwazyles, ale to survival horror i od kilkunastu lat swietnie sie to w takich grach sprawdza
ludzie na to narzekajacy tak jak ty, to margines
Resident 4 ograny wiec czas podsumować:
Na plus: Kolejny dobry remake od Capcomu, niezła grafika, fajne zagadki logiczne, bardzo dobry feeling strzelania, zarządzanie ekwipunkiem, optymalizacja.
Na minus: Walka z Bossami jest miałka, dziwna kamera do której nie mogłem się przyzwyczaić, za dużo walki w drugie części gry, mało horroru, wycięty epizod z Adą, zniszczalny nóż.
Zdecydowanie oceny 9 czy 10 to gruba przesada i absolutnie nie będzie to gra roku, ale to kolejny dobry remake Residenta. Ocena -8/10.
spoiler start
W przypadku Mendeza i Salazara nawet nie uświadczyliśmy cutscenek z transformacją, które w oryginale były znakomicie zrobione. Bez tego wprowadzenia finalna forma w ogóle nie robiła wrażenia. Same walki moim zdaniem też zdecydowanie gorsze.
spoiler stop
Ósemka to maks dla tego tytułu.
spoiler start
No właśnie nie ma. Mendez znika za ścianą ognia i pojawia się już przemieniony. Salazar spada w przepaść i wraca po transformacji. W oryginale mogliśmy zobaczyć każdy szczegół dokonującej się przemiany aż po finalną, potworną formę. Tutaj następuje szybka zamiana modelu przeciwnika dziejąca się poza zasięgiem naszego wzroku.
spoiler stop
Do oryginalnej trójki z 1999r nawet nie ma podjazdu, ale jako remake 4 z 2k4 udany podobnie jak remake 2 , dużo akcji momentami aż za dużo ale w oryginale też jej nie brakowało fajna szata graficzna miodny gameplay mocne 7/10 dla starych fanów mało horroru dla nowych wypadnie bo dużo akcji na pierwszy raz zajmie wam do 10h przejście. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na Silent Hill
Co tu się dzieje, że takie niskie te oceny? ;d
Dla mnie to jest kawał dobrej roboty, w końcu odświeżyli grę, a nie zmienili o 180 stopni i uważam, że Capcom zasługuje na brawa. Bardzo mało jest zmian, nie wiem po co ten ból dupy niektórych, że "niby" za dużo zmienili, dla mnie to bzdura. Te niektóre poboczne drogi w lokacjach są w innej kolejności a tylko zbędne usunęli, niektóre lokacje są lekko zmienione bądź połączone ze sobą, ale i tak nie powoduje to dużych zmian. Mechanicznie i rozgrywkowo się poprawiło nawet jest mniej cringe tekstów. Czuć lepszy klimat, chwilami nawet bardziej mrocznie. Gierka jest naprawdę świetna! Zamiast narzekać, to powinniśmy się cieszyć!
Crapcom szykuje właśnie rekordowe mikrotransakcje do "darmowego" trybu Mercenaries ! To będzie rekord. Dają bilety na wszystko które będą płatne. Cokolwiek chcesz zrobić w grze - płać !
Lista pojawiła się w PlayStation Store i Xbox Store dla Nowej Zelandii i oferuje bilety do broni dla Resident Evil 4 na sprzedaż za prawdziwe pieniądze.
dla mnie zdecydowanie gra roku dawno mnie nic tak nie wciągneło dużo zmienionych rzeczy jest ale dalej utrzymuje ocene 10/10 jak oryginal z 2005 roku, chapter 10 wlasnie mam gram na ps4
Jak wrażenia z trybu mercenaries? Tak jak podstawka w wielu elementach mnie rozczarowała tak mercenaries moim zdaniem jest świetny. Co prawda zagrałem tylko dwie gry Leonem w wiosce i już w drugiej zdobyłem maksymalną rangę - S++. Pozostaje pokusić się o zrobienie największego combo. Tryb wydaje się znacznie prostszy od tego w oryginale co nie zmienia faktu, że gra się w to znakomicie. Poniżej filmik z mojego podejścia jakby ktoś miał ochotę obejrzeć:
https://www.youtube.com/watch?v=Q9_o3Y5yEA0
Świeżutkie video od Crowbcata - porównuje oryginał do rimejku
https://youtu.be/83BhJAZrXrc
gdzie rimejk wypada gorzej mimo lepszej technologii - podobnie jest z Demon's Souls
Czy hype już opadł i można pisać krytykę bez uszczypliwych uwag?
z innej beczki - staty
spoiler start
Sam jestem w szoku po obejrzeniu materiału, bo nie wiedziałem, że ten ogromny kokon w zamku można zestrzelić za pomocą rpg.
spoiler stop
To chyba również poświadcza o wielkości tego tytułu, że nawet gracz, który myślał, że zna tę grę już na wylot po 18 latach odkrył coś nowego. Swoją drogą aż trudno uwierzyć, że tytuł ma tyle lat. Stopień jego dopracowania zawstydza większość współczesnych produkcji z remakiem łącznie. Tak od siebie jeszcze dodam, że gameplay podoba mi się zarówno w oryginale jak i w remaku. Jednak uważam, że w oryginale jest bardziej dopracowany i zbalansowany. W remaku mamy tak właściwie przeniesienie mechanik z odświeżeń drugiej i trzeciej cześci + dodane kopnięcia i parowanie. Mimo opcji pozwalających na większą swobodę w trakcie rozgrywki postać Leona wydaje się cięższa i bardziej powolna niż w oryginale. Niekoniecznie zawsze się to skleja w grze, która jest bardziej nastawiona na akcje i ma w sobie już mniej elementów survival horroru. Także arcydziełem remake nie jest jak twierdzi i twierdziło wielu krytyków oraz graczy. Ten tytuł niezmiennie przysługuje oryginalnej wersji gry. W kategorii najlepszych remaków rzeczywiście Resident Evil 4 plasuje się w ścisłej czołówce.
Świetna gra - po tych nastu latach od kiedy ogrywałem oryginał, zaskakująco niewiele pamiętałem. I bawiłem się znakomicie. Dla mnie zdecydowanie najlepsza część residenta, w której historia i każdy element gameplayu doskonale się zazębiają tworząc mistrzowską mieszankę o perfekcyjnych proporcjach. Gra dała mi czystą frajdę, ale wersja z 2005 miała lepszy styl artystyczny - mimo gorszej grafiki było więcej klimatu.
Grałem od małego w większość gier z serii i dla mnie jest to absolutnie najlepszy Resident. Remake perfekcja. Piękna grafika, świetnie rozwinięte systemy i dodane nowe (kontry/bloki/skradanie). Zachowany idealny layout poziomów z oryginału. Parę małych sekwencji wycięto, ale w ich miejsce doszły nowe (np. eksploracja jeziora łódką). Mroczniejszy klimat momentami nie tylko dzięki grafice, mamy np. dodaną opcjonalną lokację z ciałami turystek, o których wspomina policjant w prologu. Super! Tona rzeczy do odblokowania i wyzwań do zaliczenia, ale to już standard w serii.
Mercenaries trochę za łatwe, ale wciąga. Czekam na DLC z Adą, bo jestem ciekaw jak rozwiną tę część historii. Brawo Capcom!
Moje aktualne top 3 residentów:
1. RE4 remake
2. RE Village
3. RE2 remake
Trochę się rozpisze w tym wątku, więc ostrzegam ;)
Klasyczny RE 4 to gra mojego dzieciństwa. Pierwszy raz zagrałem w nią w okolicach 2007-2008 roku na PS2. Mam do tej gry ogromną nostalgię i to właśnie ona sprawiła, że jest to teraz moja ulubiona seria gier. Nie chcę się tutaj rozpisywać na temat klasycznego RE 4, ale rozłożę Remake na części i zacznę porównywać grę do oryginału pod każdym względem. Zapraszam do lekturki :).
Kiedy pierwszy raz usłyszeliśmy o Remake'u RE 4, był to rok 2020. Oczywiście, były to plotki. Potwierdziło się wszystko w 2022 roku. Ja nie byłem sceptyczny, wręcz przeciwnie Remake tak kultowej gry to dobry pomysł. Capcom pokazał, że potrafi odświeżyć swoje starocie z gracją.
W grze spędziłem 125 godzin. Może to wydawać się dla kogoś kosmiczną liczbą jak na liniową grę, ale tyle zajęło mi ukończenie gry na 100%. Wszystkie wyzwania, ulepszenia broni na 100% i wbicie rangi S+ w trybie Mercenaries. Na dzień dzisiejszy ukończyłem grę już 6 razy. Planuję jeszcze zrobić only knife run, ale zobaczymy :D. Przyznam, że mam niedosyt, hehe.
Pierwsze podejście zrobiłem na Hardcore i zajęło mi to 26 godzin, sporo jak na RE, i przyznam, że jest to w okolicach RE 6. Śmiało mogę powiedzieć, że RE 4 Remake jest jedną z największych gier z serii, a może i największą, hehe. Zagrałem jak w oryginale. Na początku najwyższy poziom trudności, po tym odblokował się tryb Professional, i zagrałem na nim, ale nie w NG+, tylko od początku. Przyznam, że Remake RE 4 jest trudniejszy niż oryginał, ale do tego wrócę później. Może to być spowodowane faktem, że oryginał przeszedłem kilkadziesiąt razy i znam tę grę na pamięć.
Może znaczę od najbardziej rewolucyjnej zmiany w Remaku a mowa o nożu. Parowanie ataków jest tak świetnie zrobione. Jaka frajda jest, kiedy paruje się każdy atak, a następnie dobija się przeciwnika kopniakiem. Aż się chcę więcej. Przyznam, że jest to najlepszy element tego Remaku i chciałbym zobaczyć tę mechanikę w RE 9, bo jest świetna.
Pora przejść do rozkładania gry na czynniki pierwsze. Pierwszą zmianą, którą zauważamy, jest to, że Leon może chodzić i strzelać jednocześnie, co jest na plus. Sekwencja prologu uległa zmianie - już na początku nie ma wilka i nie ma tej "baby", co była przybita widłami do ściany. Może to być drobna zmiana, ale w klasycznym RE pokazywało to klimat zaszczucia. Sekwencja w wiosce jest trudniejsza niż w oryginale, i przyznam, że na samym początku daje w kość. Nie jest to co było w Village, tam Capcom pojechał po bandzie z pierwszym atakiem Lycanów na najwyższym poziomie trudności było to mega ciężkie. Tutaj jest jakiś balans przynajmniej. Tutaj widać, że Capcom oglądał YouTube i patenty, aby przeczekać pierwszy atak się nie sprawdzają :D. W klasycznym RE dochodząc do farmy były dwie drogi. Jedna prowadziła do chaty, gdzie później broniliśmy się z Luisem, a druga prowadziła w głąb lasu do chaty, w której Luis był przetrzymywany. Teraz mamy tylko jedną drogę, która prowadzi nas w głąb lasu aż do jeziora. Chatę, w której się bronimy z Luisem, mijamy po drodze. Następnie mamy fabrykę. W oryginalne RE 4 Leon i Luis budzą się w chatce, która znajdowała się w dolinie. Tutaj od razu budzimy się w fabryce, a dolina znajduje się w innym miejscu. Po wyjściu z fabryki spotykamy kupca. W oryginalnym RE 4 był on koło chatki w dolinie. Po wyjściu z fabryki od razu widzieliśmy dom szefa wioski. W Remaku przed wejściem do domu jest walka z Chainsaw Man, ja na niego zawsze mówiłem "Piłaż". W oryginalnym RE 4 walka była z nim po wyjściu z domu sołtysa, że tak się wyrażę. W Remaku dopiero tutaj spotykamy wilka, który jest złapany w pułapkę. W oryginalnym RE 4 Leon skumał, że spotkał Adę Wong we wiosce, tutaj nawet nie zwrócił na to uwagi. W oryginalnym RE Leon był zdziwiony że znów spotyka kupca po drodze do kościoła tutaj nie ma takiej interakcji a szkoda. Wioskę rybacką odwiedzamy tylko po to, aby znaleźć paliwo. Pierwsza walka z bossem De Lago przebiega w sumie tak samo jak w oryginale. Udało mi się go pokonać za drugim razem. Po walce z De Lago w oryginale mieliśmy dosyć liniowy segment, w którym znajdowaliśmy klucz do kościoła. Można było popływać łódką tylko do kupca, który miał swoją dziuplę na drugim końcu jeziora. W Remaku ta sekwencja została znacznie rozbudowana. Aby zdobyć klucz, trzeba rozwiązać dwie zagadki. Możemy też wrócić do wcześniej odwiedzonych lokacji i wykonać kilka zadań pobocznych. Tak w Remaku są zadania poboczne, ale przejdę do tego później. Przyznam, że sam spędziłem około 2-3 godzin w tym jednym rozdziale. Następnie mamy walkę z El Gigante i przyznam, że walka w oryginale była z nim trudniejsza. W Remaku jest ona bardziej oskryptowana, Pokonałem go za pierwszym razem, a przypomnę grałem na Hardcore. Sekwencja w kościele w sumie się za bardzo nie zmieniła. Nie ma tylko tego wózka z beczkami, który stał przed kościołem. Natomiast epizod, w którym bronimy się w domu z Luisem, jest o wiele trudniejszy niż w oryginale. Ile ja się tu namęczyłem, ale udało się. Na Professionalu jest jeszcze gorzej, ale to na plus takie wyzwanie. W oryginale po sekwencji w obronie domku mieliśmy tak zwane "dwie drogi" mogliśmy wybrać, gdzie iść. Mieliśmy do wyboru ponowną walkę z El Gigante lub walkę z Bella Sisters. W Remaku niestety mamy jedną drogę, w której są Bella Sisters. W Remaku po walce z Bella Sisters mamy sekwencję, w której uciekamy przed szefem wioski. W oryginale tego nie było, ale za to była sekwencja z koleją górską, której tutaj nie ma. Walka z Mendezem przebiega tak samo jak w oryginale, pokonałem go za 2-3 razem. W oryginale, jak biegło się do zamku, to zjeżdżała na nas ciężarówka, w Remaku nie ma tej sekwencji, droga do zamku jest czysta. Ogólnie sama wioska jest większa niż o oryginale.
Wrócę teraz do Kupca. Został on ulepszony, ma więcej linii dialogowych i zleca zadania poboczne. Są one może naiwne i głupie, typu zutylizuj 3 szczury. Ale robi się je przyjemnie, ważne że kryształki wpadają i można za nie dokonywać specjalnych zakupów.
Można spotkać się z opiniami, że w klasycyzmie RE 4 po dojściu do zamku klimat gry siadał. Zaszczucie, które było w wiosce, nie było już tak widoczne w zamku. Ja nigdy nic do tego nie miałem. Lubiłem tę sekwencję w zamku, a w Remaku wypada jeszcze lepiej niż w oryginale. Początek jest taki sam wchodzimy do zamku i walczymy katapultami/rozbijamy wrota. W oryginale po rozbiciu wrót trzeba było znaleźć drugi klucz, aby dostać się do środka zamku. Przy okazji walczyliśmy z nowym rodzajem Las Plagas, z macką która pożera głowy. W Remaku od razu wchodzimy do zamku i rozmawiamy z Ramonem. Walka z Garradorem w Remaku jest trudniejsza. Przeciwnik wykonuje bardzo gwałtowne ruchy i ma swoją sekwencję ruchów. Poziom z platformami nie uległ zmianie i jest prostszy niż w oryginale. Po platformach następują drastyczne zmiany. Do tej pory zamek wyglądał strukturalnie jak w oryginale. W klasycznym RE 4 Ashley w głupi sposób odłączyła się od Leona, a w Remaku jest to bardziej wiarygodne. Lokacja z lochami, gdzie były "wielkie muchy", została całkowicie wycięta z Remaku. W oryginale była sekwencja z działkiem obrotowym, na którym siedział czerwony przywódca kultystów. To również zostało wycięte, ale w zamian dostajemy sekwencję na murach zamku, gdzie ponownie walczymy z El Gigante. Pierwsze spotkanie z Adą też wydaje się płytkie w porównaniu do klasycznego RE, ale w zamian dostajemy wiele przerywników, w których Leon jest w kontakcie z Adą zdalnie. Sekcja w labiryntach przebiega podobnie, ale tym razem Ashley jest z nami. Po labiryncie mamy zadanie znalezienia 3 głów i umieszczenia ich w rzeźbie. W oryginale również było takie zadanie, ale głowy były rozrzucone w różnych częściach zamku. Tutaj mamy wszystko obok siebie. Zastąpiono sekwencję z lawą, w której Leon jechał po wielkich platformach, zagadką z jedzeniem. Sekwencja z atakującymi rycerzami również uległa zmianie. Tym razem musimy odeprzeć fale kilku rycerzy, którzy nacierają na nas. W oryginalnym RE 4 Leon zostaje zamknięty w wielkiej klatce i musi tam walczyć z Garradorem. W Remaku mamy tylko przerywnik i nie ma żadnej walki z Garradorem w klatce. W klasycznym RE 4 sekwencja z Ashley była prostsza. W Remaku jest bardziej trudna. W Ballroomie nie ma już wielkiego kokonu, a Ashley zostaje porwana nie przez wielką muchę, ale przez Verdugo. W klasycznym RE mieliśmy quicktime event, kiedy spadliśmy do przepaści. Tutaj mamy tylko filmik. Walka z Verdugo w Remaku jest trudniejsza. Ogólnie Verdugo w Remaku jest najsilniejszym bossem w całej grze, ma najwięcej HP. Nie udało mi się go pokonać za pierwszym podejściem, uciekłem. Wykorzystałem całą amunicję do magnuma, shotguna, granaty i nic nie dało. Kolejną zmianą w Remaku jest to, że przechodzimy całą kopalnię z Luisem, podczas gdy w oryginale byliśmy tu sami. Walka z dwoma El Gigante jest w Remaku ciekawsza, ponieważ giganci nie są już tak bezmyślni i unikają wpadnięcia do lawy. Jazda w wagoniku też bardziej mi się podobała w Remaku niż w oryginale. Przypominała mi to trochę sceny z filmu Indiana Jones. Na końcu kopalni pojawia się kolejna zmiana. Pojawia się Krauser i zabija Luisa, podczas gdy w oryginale Sadler zabijał Luisa w zamku. Tutaj mamy walkę z Krauserem na noże, i przyznam, że wypadła ona lepiej niż w oryginale. System parowania w Remaku działa wyśmienicie, co czyni walkę bardziej satysfakcjonującą niż w oryginalnej wersji, gdzie była to tylko sekwencja quicktime eventów. Po powrocie z kopalni możemy dalej swobodnie eksplorować zamek. W oryginale od razu szliśmy do wieży zegarowej. Cała sekwencja w wieży wygląda podobnie i nie ma większych zmian. Zmiany doczekał się Ramon, który w oryginale łączył się ze swoim ochroniarzem w jedną wielką poczwarę. W Remaku jest on sam. Jest mniejszy, ale bardziej zwinny. Na poziomie Hardcore poradziłem sobie z nim, ale gdy grałem na Professionalu, miałem już problemy. Można na niego zastosować patent ze złotym jajkiem, który pomaga w pokonaniu go. Reasumując, zamek jest większy niż w oryginale i wypada lepiej. Można powiedzieć, że jest bardziej otwarty i można cofnąć się do wcześniej odwiedzanych lokacji, gdzie będą pojawiają się znów przeciwnicy i można z nimi walczyć. Przyznam, że w zamku spędziłem najwięcej czasu w grze, ale dlatego, że jest to największa lokacja w całym Remaku.
Ilość broni, którą mamy do dyspozycji w Remaku, zwiększyła się głównie o karabiny. Teraz Leon może mieć kuszę, którą w oryginale posiadała Ada. Cały system zbieractwa w grze został lepiej zrealizowany niż w klasyku. Każdy drogocenny przedmiot, który znajdziemy, możemy wzbogacić o klejnoty, które również możemy znaleźć. Fajnie jest dobierać klejnoty tak, aby dostać lepszą cenę u kupca.
Wyspa w klasyku RE była najsłabszym elementem gry. Ta lokacja nie miała w sobie żadnego charakteru, a klimatu zaszczucia zupełnie nie było. Capcom dobrze wiedział, że ta część gry była najbardziej słaba, i w Remaku naprawił ten błąd. Jak? Ktoś może się spytać. Sekwencja na wyspie jest najkrótsza ale lepiej przemyślana i taki stan rzeczy mi się podoba. Początek jest de facto taki sam jak w oryginale. Zmiany zaczynają się dopiero w laboratorium. Tutaj dochodzimy do chyba najbardziej znienawidzonych przeciwników. Regeneratory są trudne, są trudniejsze niż w oryginale. Jak dostaniemy biolunete, to i tak jest ciężej niż w oryginale. Nawet jeśli chcemy po prostu strzelać do niego, to musimy wykorzystać około 300 nabojów z handguna - próbowałem. Regeneratory faktycznie są wyzwaniem, a jeszcze śmieszniej jest, gdy atakują 4 na raz, haha. Capcom wie, jak wkurzyć graczy. Sekwencja, kiedy przemierzamy odpady, też uległa zmianie. Ashley jest atakowana przez żołnierzy, a nas goni Regenerator. W oryginale były tam tylko Regeneratory. W oryginale mieliśmy taki moment, kiedy Ashley prowadziła wielki pojazd, a Leon siedział na pace i rozwalał przeciwników. W Remaku Ashley siedzi w pojeździe i rozbija ściane, a Leon odpycha fale przeciwników. W oryginale była fajna walka z U3, ale w Remaku została wycięta. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy walka z Krauserem jest trudniejsza, czy nie - stawiam je na równi. Sekwencja, kiedy pomaga nam Mike jest prawie taka sama jak w oryginale. Później wchodzimy do kościoła, gdzie w oryginale były Regeneratory, ale w Remaku można przejść ten obszar unikając walki z nimi. Ostatnia walka z bossem przyznam że w Remaku też jest trudniejsza. A sekwencja z ucieczką z wyspy jest prosta ale w oryginale też była prosta.
Mam pewien mankament z Leonem. Moim zdaniem jest za poważny. W RE Village taki ton pasował do Chrisa ale ma on około 45 lat. Leon w RE 4 ma około 25 lat i powinien mieć lżejszy charakter. Zachowuje się trochę jak Chris z Village. W klasycznym RE 4 Leon rzucił żartem, a tutaj wydaje się być zmęczony życiem. Dodatkowo, głos Ady też nie przypadł mi do gustu, ale można się przyzwyczaić i przestał mi przeszkadzać.
Jak widać, rozłożyłem ten Remake na czynniki pierwsze. Nie wspomniałem tu o wielu rzeczach, ale ogólnie Remake wydaje się być trudniejszy. Mimo że wspomniałem, że niektóre walki są prostsze, to jednak pozostaję przy tym, że Remake jest trudniejszy. Jednakże, to może być zaburzone, ponieważ RE 4 znam na pamięć i wiem, co robić. Cieszy mnie to, że Capcom nie poszedł na łatwiznę. Gra jest o wiele większa od oryginału, a fani będą mieli co w tej grze robić.
Dodam jeszcze, że tryb Mercenaries jest fajny, ale szkoda że mamy tylko trzy mapy do wyboru, podczas gdy w oryginalnej grze były cztery. Byłoby fajnie, gdyby dodali więcej postaci, takich jak Ada, Wesker czy nawet Kupiec dla żartów :D.
W oryginalnym RE 4 była dodatkowa kampania Ady, no w Remaku tego nie ma, szkoda ale i tak bez tego gra jest olbrzymia. Liczę na te DLC z kampanią ADY bo jest to cześć oryginalnej gry. Capcom raczej nie odpuści sobie tego.
Poruszę jeszcze dość kontrowersyjną kwestię polskich napisów. Cały czas twierdzę, że to wina kupowania kluczyków z dziwnych stron. Seria RE jest popularna w Polsce. Jak się pojedzie na taki Pyrkon to jest wiele cosplayerów, którzy mają stroje z Residentów. To, że Rosja dostała napisy, no cóż, biznes to biznes. Widocznie tam jest większa sprzedaż. A na pewno chodzi o sprzedaż, a nie o to, że Capcom nagle obraził się na Polaków. Nie oszukujmy się, angielski w RE to podstawa podstaw. To nie są rozbudowane RPG na 500 godzin. Szkoda, że nie ma polskich napisów, ale nie bojkotuję tego, nie wystawiam 1/10. Moim zdaniem dziecinne, obrażanie się na rzeczywistość.
Reasumując, uważam, że jest to udany Remake. Bawiłem się przy nim świetnie i nie odczuwałem monotoni. To wielka gra i nie żałuję wydania ceny premierowej na tę grę. Nie będę mówił, co jest lepsze Remake czy oryginał stawiam je na równi. I mój ranking znów się zmienił:
1. Resident Evl 4, Resident Evl 4 Remake
2. Resident Evil 2 Remake, Resident Evil Village
3. Resident Evil 6
Trochę kuriozalne mam w 3 stopniowym rankingu 5 gier. Ale nie potrafię inaczej tego ustawić. Grałem na XSX nie gra nie posiadała większych błędów. Ogólnie polecam w czystym sumieniem mogę dać 10/10
Bez przerwy wywala mi fatal d3d error i gra wychodzi do pulpitu rtx 3070,i7 8700k o.c. 5Ghz,16gb ram,dzieje się to w różnych momentach średnio co 10 minut
To wina vramu zniż tekstury do 1gb (lub mniej), u mnie na teksturach powyżej 3gb (4070 ti 12gb) mam to samo.
Niestety gra ma fatalne zarządzanie pamięcią vram i przy włączonym RT crashuje zamiast stutter'ować.
Dokładnie to wina vramu . Zobacz w opcjach czy już masz na czerwono. Jak tak to obniż niektóre elementy graficzne. Ustaw na 5,60 GB max pamięć. https://www.youtube.com/watch?v=RQA3cTPNicg
To wina vramu zniż tekstury do 1gb (lub mniej), u mnie na teksturach powyżej 3gb (4070 ti 12gb) mam to samo.
Niestety gra ma fatalne zarządzanie pamięcią vram i przy włączonym RT crashuje zamiast stutter'ować.
Właśnie 2 dni temu 13.05 Empress Cesarzowa skrakowała Re4 Remake po 51 dniach walki ukłon do pasa dla cesarzowej trzeba wyplewić DENUVO raz na zawsze brawo EMPRESS <3
Nowa kompilacja Denuvo, wprowadzona po złamaniu gry, zepsuła grę legalnie zakupioną na Steam. Cracker doprowadził do sytuacji gdzie legalni użytkownicy w większości nie mogą nawet uruchomić legalnej kopii za którą zapłacili.
https://steamcommunity.com/app/2050650/discussions/0/6861841362670806231/
Ktoś ogarnął może jak przenosić savy między kompami ? Gram na lapku i na Pc i transfer z pc na lapka nie działa .....
Widzę, że przenieśli z oryginału toporność perfekcyjnie. Myślałem, że na myszce będzie się grało łatwiej ale gdzie tam.
No i sprawdziłem za frajer i podtrzymuję to co po demo, fanbojów w recenzjach lecących na nostalgii nieźle odcięło bo ta gra jest archaiczna gameplayowo jak na 2023, grafika miejscami wręcz brzydka bez kitu, lokacje szczególnie z zewnątrz wyglądają bardzo biednie a i wewnątrz jest średnio, do tego kiepskie tekstury, rt w w ich grach to żart i nie ma sensu włączać ale to w końcu kiepski silnik Capcom a do tego wydali na 10letnie konsole...
Dotarłem do Ashley i mam dość, czuć przypudrowaną grę z 2005 na każdym kroku. No i Leon otwiera te kolejne ciężkie wrota przez pół godziny jakby loadingi w nich ukryli do porzygu - a to korytarzówka XD Nie chce mi się rozpisywać ale capcom stoi w miejscu czyli się cofa imo.
Strzelania jeszcze wincyj niż w oryginale a backtracking mnie dobił już po tak krótkim czasie. Już walka z tym trollem mnie zniesmaczyła albo s tym rybskiem na jeziorze - 2005 vibes
No ale 93/100 na MC od recenzentufff- po prostu żart. Nigdy nie była to moja ulubiona część z serii ale oryginał uważam za bardzo dobrą grę tak 8/10 a dla wielu to była dycha i na tamte czasy zasługiwała na bardzo wysokie oceny a tu mam dość po kilku godzinach, to samo miałem w 7&8.
Gdyby oceny były na poziomie ok 75/100 to nie czepiałbym ale no ludzie
Wchodzę tu spodziewając się jakiejś oceny powyżej 9 a tu 6. Bardzo prosto zgadnąć czemu - minusują nie znający angielskiego z bólem dupy.
Jedna z najlepszych gier w jakie grałem. O ile Resident Evil 2 remake był świetny, to tu jest wszystkiego więcej i lepiej. Dawno mi się nie zdarzyło, żebym grał tyle godzin przyklejony do ekranu. Gameplay, historia, lokacje, grafika - cudo. Do tego gra jest zauważalnie dłuższa niż poprzedniczki. RE2 to jakieś 8 godzin, RE3 to śmieszne 5 godzin, tutaj na poziomie trudności standardowym pokazało mi na koniec, że grałem 16 godzin.
A i warto wspomnieć, że gra przynajmniej w obecnej chwili jest wolna od bugów i do tego działa świetnie - na moim GTX 1080 któremu stuka siódmy rok ultra ustawienia w okolicach 70-80 FPS. W 2023 kiedy w żadną grę się nie da grać na premierę bo wygląda jak jakiś build alpha RE4 to prawdziwa perełka.
Na pewno w to zagram jeszcze nie raz, ale teraz wracam do RE2 ograć fabułę Claire, bo grałem tylko Leonem.
Muszę jednak trochę zweryfikować ocenę bo gra od pewnego momentu robi się tak upierdliwie trudna, że aż mi się nie chce do niej wracać. No mam dosłownie z 10 sztuk amunicji i z KAŻDEJ skrzyni wypada kasa. Dodatkowo dają jeszcze tego regeneratora, nie wiem co mam teraz zrobić, rzucać w niego tymi pesetosami?
W Resident Evilach w każdej części trzeba oszczędnie dysponować amunicją. Ja nigdy nie miałem problemu, żeby mi się skończyła amunicja. Co chwila wypada z wrogów gunpowder i craftujesz sobie amunicję która ci potrzebna kiedy tylko znajdziesz części. Ja nosiłem przy sobie handguna (tego z początku gry aż do momentu w którym kupiłem Blacktail), karabin ten pierwszy, jednostrzałowy bo miał największy damage przeliczony na jeden pocisk i shotguna. Jak masz zupgrade'owany na maksa karabin to zwykłych wrogów ściągasz jednym strzałem, tych silnych z głowami prosiaków na dwa strzały w łeb. Rozwinięty na maxa handgun to też 1x strzał w głowę a potem kop z półobrotu i nie ma gościa.
Ogólnie to ta część była pod tym względem łatwiejsza niż RE2.
A co do Regeneratorów, to rzeczywiście najbardziej upierdliwy wróg w tej grze, ale jak zdobędziesz celownik z podczerwienią to on ci podświetla miejsca w które masz strzelać żeby go zabić. Da się go zabić nawet i nożem jeśli wiesz gdzie celować.
zwykłych wrogów ściągasz jednym strzałem, tych silnych z głowami prosiaków na dwa strzały w łeb. Rozwinięty na maxa handgun to też 1x strzał w głowę a potem kop z półobrotu i nie ma gościa.
Chyba na easy.
Aż sobie sprawdziłem, na 2 skrzynie i 3 wrogow dostałem 2 sztuki prochu i 3 tys. cebulionów. Po loadingu było troche amunicji.
Poziom trudności standard. Z ulepszonymi na maksa broniami masakruje się wrogów.
Po prostu ta gra to nie call of duty. Nie chodzisz i nie ładujesz pełnych magazynków we wrogów tylko oszczędzasz amunicję jak to survival horrorze. Celujesz tylko w głowy i starasz się wykańczać przeciwników w zwarciu. Jak po śmierci się telepią czyli że zaraz się odpali plaga to podbiegasz szybko i zabijasz nożem.
Teraz poproszę o remake 5tki i good
Jakoś oryginalny RE4 mnie nie przekonał po pierwszych częściach na PSX, chyba się słyszę na remake na PC.
Trochę lipa że nie ma napisów, bo w oryginale były przecież. Ale ostatnio capcom znów nie tłumaczy swoich gier na nasz język.
Nie, RE 4 na PS2 nie miał polskich napisów
Dopiero w 6 albo 7 miała polskie napisy o ile dobrze pamiętam
Oryginalna wersja Re4, która był najlepsza na Gamecube była po angielsku i tak samo gorsza wersja Ps2.
Natomiast tragiczny port Pc (brak celowania myszką i fatalne rozstawienie klawiszy do wciskania) miał akurat polskie napisy w wydaniu od Cenega.
Remaster Re4 HD nie miał polskich napisów na żadnej platformie. Plus remastera taki, że wersja Pc miała dużo lepsze sterowanie, gdy dodali celowanie myszką i lepiej rozstawili klawisze do reagowania, a fani stworzyli HD Project z dużo lepszymi teksturami, który mocno zremasterował wizualnie czwartą część, bo Capcom pod tym względem słabo się postarał i tekstur nie poprawili.
Re5 był podobnie jak Re4 znów po polsku tylko na Pc.
Dopiero od Re6 język polski był na wszystkich platformach.
W Polsce jest to kultowa gra i cała seria RE.Więc nie rozumiem jak można zrezygnować z polskich napisów w ostatnich residentach,a język rosyjski jest dostępny,wstyd.Gra sprzedała by się w polsce o niebo lepiej gdyby chociaż napisy polskie były.Myślę, że polski rynek jest dużo lepszy niż rosyjski.
Będzie niedługo. Jest specjalna ekipa od tłumaczeń tylko serii Resident. https://twitter.com/REpatriacja i ich strona https://re-patriacja.pl/resident-evil-4-remake/
Dzięki Remake'om zabrałem się za tą kultową serię. Po dwójce, przyszła pora i na czwórkę. Teoretycznie taka rozwałka ze sporą domieszką gore i horroru, to nie jest typ gry dla mnie. Raczej wolę, tytuły z poważniejszymi historiami. W RE 4 bawiłem się jednak świetnie. Idealna gra dla mnie na odstresowanie, na godzinkę, dwie dziennie. Gameplay dostarcza wiele zabawy, a kiczowaty klimat pasuje do całości.
Trójkę pominąłem, zbierała opinie/ recenzje znacznie gorsze od 2 i 4. Pooglądałem też trochę gamplay'e i jakoś mnie nie chwyciło.
Dziś ukończyłem i bawiłem się naprawdę świetnie, bardzo możliwe że zagram ponownie opierając się przy drugim podejściu na innych spluwkach. Nigdy nie grałem w oryginalną część (co w sumie dotyczy całej serii), więc oceniam tylko Remake.
Platforma XSX:
Plusy:
- całkiem ładna grafika, choć nierówna, zdarzają się słabsze tekstury, a także dziwne przeskoki w oświetleniu z ciemniejszego na jaśniejszy. Jak to RE Engine bardzo ładne postacie i ich twarze
- w większości gra w trybie rozdzielczości bez RT trzyma 60fps, dropi wyraźnie tylko gdy dużo się dzieje na głównie gdy jest jednocześnie deszcz+ogień+walka na ekranie
- bardzo krótkie loadingi
- sporo opcji do ustawienia, czy to sterowanie czy wyłączenie blura itp.
- nie taka krótka, całość zajęła mi 20h, a nie zebrałem wszystkiego
- fajny klimat różnorodnych miejscówek, choć zapadła wiocha chyba najlepsza
- jak w poprzednikach udany, wymagający system strzelania
- wrogowie, fajnie się ich headshotuje, orócz ludzi sporo niezłych stworów
- kilku fajnych bossów ale też wielu cienkich. Najlepiej mi się walczyło z tym wioskowym Mr Xem w kapeluszu w stodole.
- nasz protagonista Leon jest spoko, pozostałe postscie też ok.
Minusy:
- NPC wieśniaków to raptem 4 mordy na krzyż i 4 zdania po hiszpańsku do powiedzenia, rzuca się to w oczy i uszy na dłuższą metę.
- wątek Luisa wydał mi się za mało rozwinięty, w sumie Ady też mogło być więcej
- często wczytywały mi się nieaktualne savy ale przy krótkich loadingach nie wkurzało
- spora część bossów jest marna,
spoiler start
w tym finałowy no i finałowa ucieczka
spoiler stop
też za mało wymagająca
- nędzna fizyka, nawet wiele żarówek nie pęka przy strzelaniu w nie.
- brak napisów PL
- minus, nie minus ale ten depczacy po piętach kupiec trochę zaburza imersję, choć to fajna postać ze spoko poczuciem humoru - mam deja vu z krasnoludów z GoW
Bawiłem się bardzo dobrze, nawet wszystkie wyzwania strzeleckie porobiłem na ocenę A.
Fajne te Remaki Residentów2, 3, 4. Chętnie ogram słynną Code Veronicę w takim wydaniu.
Mam problem z tym tak robię te zagadkę jak na tym obrazku i nic,mieliście z tym problem.Platforma xsx
https://www.reddit.com/r/XboxSeriesX/comments/1215hb1/anyone_having_trouble_with_the_crystal_ball_door/ <<< spróbuj to rozwiązanie.
Też miałem tu problem. Ustawiałem znak a drzwi i tak się nie odblokowywały. Na szczęście miałem save blisko, załadowałem grę raz jeszcze i poszło
Ciekawy jestem jak Capcom tego dokonał, że RT na PC wygląda gorzej niż na konsolach? RT na PC w tej grze jest naprawdę kiepskiej jakości.
Nic o nowym dodatku do 4 ? Który pojawi się 21. Chyba redakcja przespała informacje.
Pokój z laserami, kolejka górska, i U3 powróci w dlc.
https://youtu.be/YUbD3K9szaI?si=ANVbJg0QLaC-NBih
Capcom namieszał z nazwami. Podam cytat w wiki i zostawię link.
"W oryginalnej grze odziany w czarny płaszcz Verdugo pozostaje u boku Salazara, ostatecznie łącząc się ze swoim panem i Królową Plagą , aby walczyć z Leonem, tylko po to, by zostać zabitym. W remake'u otrzymuje imię „Pesanta” i oznaczenie „U-III” (skutecznie zastępując wyciętego bossa U-3 z oryginalnej gry) z własną historią, ale nie jest już u boku Salazara, gdy Leon staje przed nim twarzą w twarz ."
https://residentevil.fandom.com/wiki/Verdugo
Separate Ways comes to Resident Evil 4 on Sept. 21. The add-on costs $9.99 and will be available on PlayStation 4, PlayStation 5, Windows PC, and Xbox Series X. Nasza cena w zł. Nie została jeszcze ustalona.
O której godzinie jest launch, bo póki co to nawet Dlc nie ma nigdzie do kupienia?
Już jest https://store.steampowered.com/app/2109300/Resident_Evil_4__Separate_Ways/ za 45 zł. Od północy była dostępna gra. Redakcja znowu przespała informacje.
Z ceną nie odjechali, wieczorkiem kupie i zagram, spędze pewnie z ponad 10h bo w podstawie mam wszystkie aczki, to i tu będe chciał zdobyć.
Ktoś tu na golu już grał, jak wrażenia?
Pozytywne. Jak lubisz tę serię. Przemodelowani przeciwnicy, nowa zabawka, kilka cutscenek. Dodali bogatszą historie Luisa. Dobrze też śledzić historie Leona z innej perspektywy. A sam Wesker przygotowuje grunt pod RE5 remake.
Generalnie latasz po tych samych lokacjach co Leon i robisz podobne rzeczy co on.
Dwóch nowych bossów z czego koniec jednego to jest śmiech na sali.
Linka dodaje trochę dynamiki,fajna końcówka. 5 raczej pewna.
Jako że gra nie ma polskiej wersji językowej mam pytanie odnośnie tego, jak skomplikowany jest język angielski w dialogach w tej grze? Oczywiście, ktoś kto zna angielski biegle będzie miał inne zdanie. Rozumiem angielski na tyle, że potrafiłem zagrać w Resident Evil Village, który również nie był wtedy jeszcze spolszczony.
Czy w przypadku tej gry te dialogi też nie są jakieś mega niezrozumiałe, gdzie jest mnóstwo jakiegoś bełkotu? O fanowskie spolszczenie nie pytam, bo nie sądzę by takie było na ten moment gotowe.
Hej!
przeszedłem grę i chciałem odblokować Chicago Sweeper i CatEars. Oglądałem na YT przejście gry bez save i bez obrażeń na poziomie gry Professional. Mam jednak wrażenie, że na mojej konsoli XSX Leon rusza się, jak mucha w smole i jego reakcje są mocno opóźnione vs. to, co widać na filmach. Filmiki są z wersji gry na PC i pewno sterowanie klawiaturą + mysz jest bardziej precyzyjne. Jest też szansa, że to ja jestem takim głąbem, że nic mi nie wychodzi ;-)
Niemniej jednak zawziąłem się i teraz mam pytanie, może ktoś mi podpowie:
1. Rozumiem, że aby otrzymać rangę S+ na innym poziomie niż Professional nie mogę zapisać gry ani razu?
2. Czy jak zapauzuję grę lub odłączę kontroler to czas gry dalej się nalicza?
3. Czy przechodząc grę na innym poziomie niż Professional, nie zapisując jej i zginę w którymś rozdziale, zaczynam grę od początku, czy jednak są jakieś punkty kontrolne?
Może pytania trywialne, ale jestem weekendowym graczem. Jak mnie wciągnie jakiś tytuł to ogrywam go w parę nocy i konsola jest nieużywana miesiącami :-D No i mam jeszcze takie zboczenie, że spędzam długie godziny na szukanie różnych znajdziek, skarbów i innych badziewi do niczego nie przydatnych. W Tomb Raider np. spędziłem na przejście gry na 100% baaaardz dużo czasu ;-)
1. Jedynie na poziomie professional, aby zdobyć rangę S+ musisz ukończyć grę do 4,5 h i maksymalnie 10 zapisów. Na niższych poziomach liczy się tylko czas.
2. Czas się zatrzymuje gdy zapauzujesz grę.
3. Tak, są punkty kontrolne.
Nie rozumiem niskiej oceny gry. Gra była świetna, jeden z lepszych RE w serii. Jedyne do czego mógłbym się doczepić to mała różnorodność przeciwników, wieśniacy wyglądają tak samo no i dlugosc gry- akurat z tym ma problem kazda część. Aktualnie przechodzę dodatek i czekam na zapowiedź re9.
Capcom zaczął dodawać nowe DRM Enigma Protector do swoich gier. DRM obniża płynność rozgrywki w granicach 10 - 15 FPS, powoduje zacinanie. Blokuje możliwość instalacji modów do gry i blokuje użycie oprogramowania Cheat Engine.
https://www.reddit.com/media?url=https%3A%2F%2Fi.redd.it%2Fw56i9730zmbc1.jpeg
Resident Evil 4 nie jest jakąś wybitnie skomplikowaną narracyjnie grą. Nawet jak by gra była niema to i tak prosto było by ją zrozumieć xD. Klasyczną wersje ogrywało się na PS2 w wersji angielskiej i nie było problemu ;)
ZŁOTO! Właśnie skończyłem grę i płakałem ze wzruszenia, Grafika cudo, ograłem na laptopie z GTX 1050 1080p średnio 50 FPS, dokładnie w ten sposób powinno się robić remake, szkoda że brak polskiego to jedyny minus, 11 na 10!!!