Czy Starfield naprawdę wygląda jak No Man's Sky? Zobacz porównanie
Nie dziwię się ludziom, że są zawiedzeni ta gra będzie jednym z większych niewypałów.
Witamy w latach 20. XXI wieku!
Nie znacie się, po prostu będzie tyle generowanej proceduralnie fabuły, że inaczej się nie da! :D
To się nazywają podstawy zrozumienia dizajnu gier RPG gdzie mniej więcej tworzymy własną postać
W Fallout 4 ten wasz cudowny bohater z głosem, psuje immersję bo zamiast dać graczowi się wczuć w postać, nachalnie wymusza stany emocjonalne przez co w rozrachunku bliżej temu do zwykłej gry akcji, a nie RPGa z krwi i kości
A po co do tego typu gry nagrane dialogi głównego bohatera? Żeby i tak je przeklikiwać?? Voice acting jest dobry do Wiedźmina, Mass Effecta, Horizona - jest z góry wymyślona postać, filmowe ujęcia kamery itp. W Falloucie4 wyszło to fatalnie i słusznie Bethesda od tego odstąpiła. Wy**bać kupę kasy na 150tys linijek dialogów (razy dwa bo męski i żeński głos) tylko po to żeby gracze pomijali dialogi XD. Eksperty internetowe jak coś wymyślą...
W Falloucie4 wyszło to fatalnie i słusznie Bethesda od tego odstąpiła
Ale ogarniasz, że wyszło fatalnie, bo zostało to zrealizowane fatalnie a nie dlatego, że to zły pomysł?
To zależy od jakości wykonania a nie formy prezencji, jak napiszesz gówniane i nudne dialogi, to choćbyś zrobił interaktywny film, to nikt tego słuchać nie będzie, a jak napiszesz dobrze postać, to nie ma znaczenia czy to Wiedźmin czy Fallout, po prostu będzie dobre. W Cyberpunku jakoś to działa a też nasza postać jest naszą kreacją.
Jedynie gdzie się nie sprawdzi to w czystych sandboxach w których sami decydujemy kim nasza postać jest, ale nie chodzi customizacje postaci tylko o jej historię. A taki Starfield będzie miał jedną konkretną fabułę, więc nasza postać i tak będzie gadać to samo i można by to było udźwiękowić a napisanie dobrych tekstów załatwiłoby sprawę nudy, tylko po prostu Bethesda nie potrafi tego zrobić.
W Cyberpunku jakoś to działa a też nasza postać jest naszą kreacją.
Ale ogarniasz, że cp2077 to zły przykład? Jest różnica między grami, w których postać jest 'czystą kartą', a grami mocno fabularyzowanymi z głęboko osadzoną w opowieści postacią, do których... ktoś dodaje edytor postaci (zmiana wyglądu). Tak jest właśnie w cp2077 i tak samo było w Mass Effekcie - nie ma tam kreatora postaci sensu stricto chociaż jest edytor.
Moim zdaniem bethesda w starfieldzie celuje właśnie w coś takiego - bardzo generyczna, bezimienna postać, delikatnie zarysowana na początku - bo musi być jakieś zawiązanie akcji, a potem zaczyna się piaskownica. Według mnie w tego typu grze mówiący główny bohater nie jest potrzebny - ale co kto lubi.
Poza tym jest jeszcze jeden ważny (dla bethesdy) powód - mody.
Dlatego lepiej jak nie ma głosu i Bethesda o tym wie. Większym zmartwieniem jest stan techniczny - jeżeli gra wyjdzie i będzie klatkować albo wieszać się to wtedy będzie dla nich katastrofa.
W NMS odblokowujemy technologię i uczymy się języka, czyli rozwój postaci istnieje (i to w sumie bardziej sensowny i realistyczny niż jakiś system perków).
Co do fabuły, to NMS także ją posiada, jest ona szczątkowa ale jest, tyle że nie urodziliśmy się wczoraj i wiemy doskonale, że u Bethesdy będzie to samo, czyli fabuła tak miałka, że questy poboczne będą od niej ciekawsze ale w ogólnym rozrachunku większość graczy nigdy jej nie przejdzie mimo spędzenia setek godzin w tym tytule (o ile będzie na tyle ciekawy).
Więc w sumie różnice są w detalach, Starfield może trochę więcej rozmachu wniesie i oskryptowanych scenek w zadaniach.
Mam nadzieje ze w starfield questy poboczne będą ciekawsze niż w Skyrim
A mnie się podoba. Uwielbiam NMS ale to co mnie wkurza to jednorodne planety. Tutaj zakładam, ze przy 1000 planet będą mogli podejść do tematu trochę lepiej.
Generalnie zapowiada się miód.
Bardziej bym to porównywał do Star Citizena, ale jak chcecie już skreślać gierka na start, bo jest reklamowana na XBOX i PC , a nie na Sony to juz wasza sprawa. Przypominam, że potraficie totalne gówna chwalic od sony przed premierą.
Ale kto mówi, że złe bo od Microsoftu? Chodzi o to, że jeśli planują dodać 1000 systemów planetarnych, to oznacza, że gra będzie pełna losowych, proceduralnie wygenerowanych zapychaczy w stylu NMS z nudnymi planetami po jednym biomie na całej powierzchni, chyba, że planety będą realistycznie wygenerowane
Łapcie tutaj kolejne gówno-porównanie. Szybciutko, róbcie artykuł!
https://twitter.com/_Tom_Henderson_/status/1536343415096344576
Na tą chwilę ogromny zawód. Strzelanie i latanie strasznie drewniane, zero. Oby fabuła sie broniła
Nie wygląda jak No Man's Sky. Wygląda lepiej niż No Man's Sky. I obawiam się, że Hello Games straci pracę.
No Mans Sky tak nie klatkowało, było pustawo po premierze, ale nie klatkowało.
Nawet Cyberpunk po premierze nie działał tak tragicznie po premierze na PS4, jak F76 dzisiaj na dobrych komputerach(na premierę działał jako tako, ale pewnie też gorzej niż Cyberpunk na PS4).
Nie polecam kupować tej gry bez uprzedniego upewnienia się, że będzie dobrze działać, bo ten system strzelania od Bethesdy który jest w F76 to jest jakaś zlagowana masakra.
Nikt was nie zmusza do grania. Zawsze możecie wyjść na dwór. Idę na polityka żeby z was doić kasę, taka inteligencja w tym kraju, że trzeba to wykorzystać ??
Porównanie? Oby Starfield był szary, bury realistyczny dla graczy oczekujących realizmu. A nie jak NMS, czyli kolorowy, jak ulica sezamkowa, gdzie stworzeniom innych cywilizacji prosto z dupy wyrasta otwór gębowy i oczy.....