Zobacz nowe fragmenty rozgrywki z A Plague Tale: Requiem
Nie lubię gier które nie maja żadnego moda w tym przypadku fajna gra ale się nudzi po pewnym czasie wiec nie dokończyłem niestety . Gdyby był mod to bym cos tam zmienił cos odjął, coś dodał i pewnie bym ją powoli skończył.
O czym ty gadasz?
Nie lubię gier które nie maja żadnego moda w tym przypadku fajna gra ale się nudzi po pewnym czasie wiec nie dokończyłem niestety . Gdyby był mod to bym cos tam zmienił cos odjął, coś dodał i pewnie bym ją powoli skończył.
Ale, że co? Nie mogłeś zmienić ubranka bohaterce? Nie mogłeś zamienić plagi szczurów na plagę np. kotów? Albo chciałeś grać Shrekiem i pomagać osiołkowi?
Bo nie kumam???
Ewentualnie mody typu Utility, cheaty itp. ale szczerze to nie wiem co można by było dodać lub zmodyfikować w tej grze żeby nie stracić klimatu. Może podmiana tekstur lub ogólna poprawa oprawy graficznej.
Samemu jestem graczem który lubi się bawić w modowanie i zdecydowanie przedłuża to moje zainteresowanie grą ale są też takie produkcje do których ciężko coś wymyślić.
Też nie bardzo wiem, co w tej grze jest sens zmieniać, poza jakimiś modami wpływającymi na poprawę grafiki (a i to ostrożnie, żeby nie zaburzyć klimatu).
W ogóle A Plague Tale nie jest jakimś szczególnie długim tytułem, więc moim zdaniem trudno się zdążyć znudzić. Powiedziałbym, że takie mody mniej lub bardziej zmieniające grę w co innego pasują co tytułów na kilkadziesiąt/kilkaset godzin. No chyba, że ktoś krótką grę przechodził wielokrotnie i zna na pamięć, to wtedy jest jak najbardziej sens wprowadzać sobie modami coś nowego.
Lubię sobie wchodzić na nexusmods ( fajna strona ) i wyobrażać sobie co by ten mod zmieniłby w tej grze , jak by sie w tedy grało , czy by było lepiej ?
Jedynka była GE-NIAL-NA. Może jedynie rozgrywka mi czasami nie pasowała (to jak Amicia była w stanie wyrżnąć kilkunastu przeciwników z procy), ale pozostałe elementy były dopieszczone pod każdym względem. Jestem ogromnie ciekawy kontynuacji - jeżeli będzie chociaż na takim samym poziomie co poprzedniczka, to ja już jestem kupiony.
Mnie momentami doskwierała liniowość. Nie w sensie,, że chciałbym otwarty świat, tylko było parę takich miejsc, gdzie nijak nie dało się zdecydować czy przeciwnika ominąć, czy unieszkodliwić i jakim sposobem, tylko dało się zrobić wyłącznie tak, jak to sobie twórcy przewidzieli.
I oczywiście nie przepadam za wymuszaniem otwartych konfrontacji w skradance, co też się parę razy zdarzyło. Zwłaszcza finałowa walka nie pasowała mi do całości. Kiedy gra polega przede wszystkim na skradaniu, bo zabija cię jeden cios, taka otwarta, siłowa konfrontacja się strasznie gryzie.
Ale nie mogę zaprzeczyć, że na dwójkę czekam.