Fallouta 4 spisałbym na straty, gdyby nie jedna rzecz
Autor lubi pisać prowokujące nagłówki i texty.
ostatnio : Song of Conquest lepszy od Heroes of Might and Magic 3, teraz wziął się za Fallouta.
Fallouta 4 spisałbym na straty... spisuj pan sobie.
Post apokaliptyczny Boston wcale nie jest taki kolorowy, porównując do Far Crya ND, czy Rage2. .. Oczywiście ma wady, jak identyczne misje Minutmanow, czy praktycznie ta sama fabuła dlc co w F3.
Co nie zmienia faktu, że Fallout 4 to dobra gra osadzona w post apokaliptycznym świecie... Jakoś lepszych Postapo cRPG na rynku nie zauważyłem niż Fallouty.
Wszystko przez fakt, że nie jest on rozbudowanym RPG, tak jak poprzednie odsłony tego cyklu ????
Drzewko rozwoju jest identyczne, forma tylko jest obrazkowa, a co do wyborów to też są rozbudowane - jak misja z Palladynem Dance. Chyba z 15 razy miałem fast load, by weszło speech pozytywnie. Uratowało się robota XD.
F4 Podstawka bez modów jest dobrą grą, i można narzekać jak to było w przypadku F3, że widok TPP, że zbyt kolorowy etc...
Dobrze, że w ogóle Bethesda pociągnęła ten temat i historia Falloutów na zakończyła się na 2ce. Bo to kawał ciekawej opowieści.
From Software produkuje kolejne serie Soulsów.
Rockstar robi świetne gangsterskie sandboxy.
Ubisoft Montreal tworzy kolejne Assasyny.
I tak dalej.
A Bethesda produkuje kolejne iteracje słabych RPGowych sandboxów, którym zawsze dużo wiele brakuje i które gracze dokańczają i rozbudowują za pomocą modów.
Muszę przyznać, że jest to bardzo sprytny model biznesowy. Pies z kulawą nogą nie pamiętałby dzisiaj o Falloutach czy Skyrimie, ich sprzedaż z pewnością byłaby dużo niższa, gdyby nie silnik pisany z myślą o maksymalnym wsparciu dla modowania i wspomagany przez Creation Kity. To, co spartolili lub zapomnieli twórcy, można dodać i naprawić za pomocą modyfikacji. Chciałbyś nowe bronie, lokacje, kryjówki, elementy, modele postaci? Nie ma problemu, wystarczy poszukać i zainstalować.
To nie jest tak, że Bethesda nic nie potrafi. Są elementy, które w każdej produkcji wychodzą im znakomicie. Na przykład - mapa i lokacje. Już w Morrowindzie byłem zaszokowany wielkością świata, ilością przedmiotów i śmieci, które można było znaleźć w każdym pomieszczeniu - każde do podniesienia i/lub ukradzenia. Grafika Morrowinda czy Obliviona były fantastycznie.
Tylko co z tego, skoro po opadnięciu pierwszego wrażenia okazywało się, że to wszystko jest ładnym opakowaniem zepsutego cukierka. Dostajemy duży, bogaty świat, w którym nie ma o co zaczepić. Fabuła za każdym razem jest miałka i oklepana. Zadania poboczne w F4 są wręcz prymitywne, generowane automatycznie - przynieś, zabij, pozamiataj w lokacji, w której byłeś już pierdyliard razy. Tona bugów, poprawianych zarówno przez przez graczy i producentów.
No właśnie: są elementy, gdzie i mody nie pomogą. Nie naprawią prymitywnego drzewka dialogowego, mogą tylko wyświetlić pełny tekst wypowiadany przez postać. Nic nie zrobią z wykastrowanym rozwojem postaci, który zmienia F4 w strzelankę z elementami RPG. Nie naprawią nudnych i sztampowych zadań wątku głównego.
Po pierwsze: Twoja odpowiedź jest niesamowicie chamska i pozbawiona argumentów. Nie ma tu ikonki wyrażającej "ogarnij się, człowieku!" - a szkoda, bo bym jej chętnie użył.
Po drugie: Nie ma tu opcji "wyłącz odpowiedzi na komentarz". Nie wierzysz? To wejdź w inne newsy i artykuły, a potem spróbuj odpowiedzieć na pierwszy komentarz od góry. No nie można, najwyraźniej tak jest GOL zrobiony.
Po trzecie: Nikt Cię nie zmusza do grania w gry innych studiów. Wolny wybór. Chociaż osobiście jestem zdziwiony Twoim zdaniem o Rockstarze. No, chyba że chodzi Ci o GTA Online i Red Dead Online, tam są mikropłatności. Podobnie jak w Fallout 76, który cieszy się znacznie większą nienawiścią graczy. Dziwna sprawa, ale w przeciwieństwie do Ciebie - potrafię uszanować to, że ktoś coś lubi lub nie.
A tak na boku: wiesz, czemu gry Bethesdy bardzo szybko zabijają we mnie przyjemność z grania? Dam dwa przykłady.
Fallout 3: na wczesnym etapie gry spotkałem Bractwo stali oczyszczających bibliotekę i postanowiłem im pomóc. I przeżyłem szok, gdy człowiek w pełnym pancerzu wspomaganym został bez problemu ubity przez zwykłego bandytę. Bo pancerz wspomagany daje tylko ochronę procentową, w dodatku śmiesznie niską. I jeszcze trzeba nauczyć się go używać. Dlaczego? Nie wiem, bo i tak nie daje wielkiej przewagi. Zamordowali jeden z najważniejszych symboli Fallouta, dopiero system pancerza wspomaganego w Fallout 4 to jest naprawdę dobra zmiana, to jest coś co powinno być na samym początku.
Drugi przypadek: jest taka misja, w której musimy uciekać przed żołnierzami Enklawy - również w pełnych pancerzach wspomaganych. I wiesz co? Rozwalałem ich za pomocą zwykłej śrutówki, bez żadnego problemu. Cały klimat i immersja poszły się walić. Pancerz wspomagany to przecież zawsze była POTĘGA, człowiek w nim powinien być nietykalny dla zwykłej broni i mordować bandytów jak bezbronne dzieci. Potem przypadkiem wbiegłem w niewłaściwy korytarz, oczyściłem go z enklawowców i... na moich oczach z powietrza zrespawnowali się kolejni.
Nie no, tego to już było za wiele, odinstalowałem to.
Skyrim: Wiemy dobrze, jak ta gra się zaczyna, prawda? Smok rozwala całą wioskę, robi rzeźnię - i odlatuje, kpiąc sobie z żałosnej ludzkiej broni. I co się dzieje jakąś godzinę później? Walczymy ze smokiem. Wielka, groźna bestia niszcząca całe osady zostaje pokonana z palcem w tyłku, nawet na najwyższym poziomie trudności.
Odpadłem kilkanaście godzin później po wykonaniu kolejnego questa z generatora (idź, przynieś/zabij/ukradnij i wróć), gdy napotkałem kolejnego dostosowanego do mojego poziomu bandytę. Przeklęty level scaling. Nie ma znaczenia, że się rozwijasz, zdobywasz mocny sprzęt i stajesz się potężnym herosem - byle mobek dostaje tyle punktów życia, żeby jego zabicie było tak samo problematyczne jak na początku przygody.
Teraz to już widać jak na dłoni, że nie masz zielonego pojęcia, o czym mówisz. Level scaling w takiej formie nie istnieje w TESach już od czasów Obliviona.
Istnieje, istnieje. Niby modyfikują go tak, żeby był mniej widoczny - ale mało kto go nie zauważy.
https://elderscrolls.fandom.com/wiki/Leveled_Creatures_(Skyrim)
Oblivion meh, ale Morrowind był spoko, Skyrim był całkiem spoko.
Fallout 4 ma dużo wad ale jest lepszy od 3. Co prawda widać, że próbowali skopiować te elementy New Vegas które tam zadziałały i średnio im to wyszło, no ale to Bethesda. Main questy od czasów Morrowinda nie są ich najmocniejszą stroną.
Swoją drogą to od Morrowinda Bethesda postawiła na dużą modyfikowalność swoich gier rpg i uważam, że była to jedna z lepszych decyzji w historii firmy.
Chodzi ci o FO1, FO2 czy New Vegas?
Bo FO4 jako gra może niezła, ale jako Fallout? Beznadziejny...
Dla mnie przebija wszystkie, nawet z wyłączonymi modami.
Nie dziwię się sytuacji finansowej poprzedniej firmy po FO1, FO2 i tactics. Wyścig z czasem nie był najbardziej zachęcającym pomysłem + cała masa ludzie nie wiedziała o co w tych grach chodzi, czy co mogą z nich wyciągnąć. Za dużo było niewiadomych, za dużo szukania, gadania nie wiadomo o czym. (Podobnie PlanEscapeTournament). System Vats i turowa walka są bez sensu jak się oderwie od fantastyki. Miałby może sens w cyberpunku z implantami w mózgu. Najchętniej wywaliłbym ekwipunekt z pipboya i zrobił hack'n slashowy.
New Vegas - może dawno było, ale nie kojarzę niczego wybitnego, osobiście dla mnie trochę lepsze od F3 i być może fabularnie lepsze od F4. Pod względem złożoności mechanik New Vegas wydaje się dużo słabsze.
W F4 chyba ludziom głównie może chodzić o klimat się zmienił na zbyt "śmieszkowaty". Podobnie jak można zjechać DyingLight2.
Dla mnie przebija wszystkie, nawet z wyłączonymi modami
To oczywiste. Obojętnie jak bogatej mechaniki i questów nie miałyby jedynka i dwójka, to samo przeniesienie tego w perspektywę pierwszej osoby było dla tej serii takim gamechangerem, że trudno to w ogóle porównywać. Dodając do tego zdolność bethesdy do tworzenia absolutnie genialnej eksploracji, czy klimatycznych miejscówek i poziom immersji wzrasta do takiego poziomu, że zapominam o uboższych dialogach i innych rzeczach. Żadna inna gra nie dała mi takiego poczucia jakbym faktycznie wyszedł z krypty i mógł sobie zwiedzać postapokaliptyczny świat. Mam nadzieję, że następny Fallout będzie choć trochę podobny.
Przecież w Falloucie 4 świat właśnie jest strasznie słaby przez co nie ma mowy o żadnej genialniej eksploracji czy immersji. Ta gra nie ma w zasadzie nic ciekawego do zaoferowania. Zero klimatu, bekowa fabuła i żałosne dialogi. Już Fallout 3 był sporo lepszy, o New Vegas nawet nie wspominam bo zjada F4 na śniadanie pod każdym względem. Ogólnie mówiąc to Bethesda sobie z Falloutem po prostu nie poradziła.
Juz samo nazywanie tej gry RPGiem jest mocno na wyrost. Nie ma tam juz praktycznie nic rpgowego. Trojka byla jaka byla ale jeszcze bylo tam sporo sensownego rpga. 4ka to strzelanka z open worldem , z doczepiona mialka fabula i zenujacymi dialogami, i tyle.
Na pocieszenie mozna dodac, ze F76 jest jeszcze gorszy. :)
A co to jest innego, jak nie RPG? Czy Wiedźmin też nie jest według ciebie RPGiem?
Mody... nie da się powiedzieć złego słowa o tej grze - co byś nie napisał to dostaniesz tą samą śpiewkę że „mody naprawią wszystko".
Nieważne że wszystko kuleje i wielu rzeczy zwyczajnie nie zmodujesz bo wymagałoby to masy pracy od modderów...
A mnie nadal żenuje, że tak się ludzie nabijają z ekwipunku w FO1/FO2 gdy w takim FO3/FO4 jest ta sama padaka.
To nie jest tak, że Bethesda nic nie potrafi.
Z tego co kojarzę m.in. gość odpowiedzialny za dialogi czy zadania mówił, że robią kompletną fuszerkę bo i tak mają świadomość, że sprzedaż będzie znakomita więc po co się starać?
Ten temat i jest po to bym włączył się do dyskusji ... Ale nie włączę się. Nawet ani komentarza nie napisze. Żadnej literki ....
Wywołują dzika z lasu normalnie ;)
Autor lubi pisać prowokujące nagłówki i texty.
ostatnio : Song of Conquest lepszy od Heroes of Might and Magic 3, teraz wziął się za Fallouta.
Fallouta 4 spisałbym na straty... spisuj pan sobie.
Post apokaliptyczny Boston wcale nie jest taki kolorowy, porównując do Far Crya ND, czy Rage2. .. Oczywiście ma wady, jak identyczne misje Minutmanow, czy praktycznie ta sama fabuła dlc co w F3.
Co nie zmienia faktu, że Fallout 4 to dobra gra osadzona w post apokaliptycznym świecie... Jakoś lepszych Postapo cRPG na rynku nie zauważyłem niż Fallouty.
Wszystko przez fakt, że nie jest on rozbudowanym RPG, tak jak poprzednie odsłony tego cyklu ????
Drzewko rozwoju jest identyczne, forma tylko jest obrazkowa, a co do wyborów to też są rozbudowane - jak misja z Palladynem Dance. Chyba z 15 razy miałem fast load, by weszło speech pozytywnie. Uratowało się robota XD.
F4 Podstawka bez modów jest dobrą grą, i można narzekać jak to było w przypadku F3, że widok TPP, że zbyt kolorowy etc...
Dobrze, że w ogóle Bethesda pociągnęła ten temat i historia Falloutów na zakończyła się na 2ce. Bo to kawał ciekawej opowieści.
Modyfikacje do tej części fallouta są miodne ale cały ich błysk gaśnie gdy dojdziemy do BOSTONU, wtedy gra pokazuje jakim śmieciem jest poprzez spadek fpsów do 20-40 nawet na RTX 3080, można zobaczyć na yt
A mi sie podobał F4 :v
Nie mówię żę to jest jakaś oh i ah gra ale bawiłem sie dobrze bez modów, jedynie tryb budowania totalnie imo zbędny, nawet lepiej sie bawiłem niz w F:NV (który też był fajny ale przez swoje drewnowate mechaniki na dłuższe sesje męczył)
To po prostu strasznie „goła” gra, którą z czasem wzbogacili fani.
Powiedzialbym ze stala sie "goła" dopiero gdy wzbogacili ja fani ;)
Wbrew pozorom fallout 4 to dobra gra ograłem na konsoli bez żadnych modów (2 gra od bethesdy która pierw przeszedłem bez modów). Nie jest to F1 czy wręcz genialny F2. Ale moim zdaniem najlepszy fallout od bethesdy (new Vegas nie jest od bethesdy) na tą chwilę. Ale nazywając tą grę gra RPG to słowa trochę przesadzone. To se są poziomy czy perki nie oznacza że miała to być rasowa gra RPG. Cod też ma poziomy i perki i nie jest gra RPG :) chyba.
Bethesda ma swój własny styl, dają ci piaskownice i wiadomo że resztę dopieszcza fani. I to jest właśnie moc ich gier. Masz wybór grasz w to co przygotował zespół deweloperów albo sobie modujesz grę i grasz tak jak ty chcesz. I jak widać to działa, najlepsze jest to że gta 5 wyszło na 3 już generację konsol i ludzie to komentują. A taki Skyrim też już na 3 generacji konsol będzie życ i nikt tego tak nie komentuje :) to też coś znaczy.
Fallout 4 to może nie najlepszy RPG wszech czasów. Ale świetnym sandboxem to na pewno! Kilka modów i jestem wniebowzięty.
Fallout 4 bez modów też był ok, lepszy jak dla mnie niż ER, RedDead, Gta5, NewVegas i może Assasyny. To kwestia gustu. Jak się nie znajdzie zapału z Minecrafta, czy Rimworld'a trochę mogło być zbyt źle - zwłaszcza w połączeniu z bug'ami.
Czym bez modów daje radę:
- wiele gier nie ma AI companionów, przydatni gdy coop jest często zbyt upierdliwy
- budowa bazy, zgarnianie osadników, pseudozabawa w survival - jest powód by wracać do lokacji w przeciwnieństwie do wielu wcześniej wymienionych.
- klimat - post apo, nukacoli, laserów, orków i atomówek
- nie musisz być złodziejem - jak w GTA5 i RedDead - można powiedzieć, że to tylko gry tylko dlaczegoś niema tam kariery faszysty, kidnapera czy najgorsze zło: pirata komputerowego. W Assasynach też mam zbyt często wrażenie, że stoję jakby nie po tej stronie mocy.
- cała masa historii - wcale nienajgoszych jak się porówna do konkurencji. Nawet przyznam nie pamiętam niczego z NewVegas oprócz zapory i jakiegoś lidera Legionistów czy czegoś. Może dlatego, że grę przeszło się i nie było po co powtarzać.
- crafting, perki, duża różnorodność i customizacja
- strzelanie, rozlatywanie się przeciwników na miazgę, wybuchowe atomowe auta
No i do tego można wybrać jedną z 3 frakcji z którą przeprowadzimy finałowy atak. 4tej opcji się nie podjąłem - sojusz z instytutem.
Ja wręcz odwrotnie, nie pamiętam z F4 praktycznie nic, po za tym że był jakiś Instytut i Bractwo Stali. Z postaci zapamiętałem chyba tylko Piper. Gra niczym nie zachęciła mnie do ponownego zagrania. Natomiast New Vegas przechodziłem wielokrotnie na różne sposoby, pamiętam wszystkie frakcje i mnóstwo postaci, a dodatki były naprawdę świetne. Miejsca takie jak Sierra Madre czy Big MT to jedne z najbardziej klimatycznych lokacji w serii.
Chwała za to że nie jest takim silnym RPG. Poprzednie musiałem przechodzić na cheatach bo męczyły mnie
To weź lepiej pograj w jakieś Call of Duty czy innego CS'a, skoro rozwój postaci, dobra fabuła i dialogi cię męczą.
Fallout 4 jest taki sobie ale chwalony fallout New Vegas wcale nie jest dużo lepszy. Najlepsze fallouty to kolejno pierwsza część, druga i trzecia. Każda wprowadza coś nowego do serii, pierwsza część mroczny klimat i ciekawa fabuła, druga część masa zadań pobocznych i czarny humor, trzecia część otwarty świat 3d.
Najlepszy jest New Vegas, potem dwójka, jedynka, trójka i na szarym końcu czwórka. Dwójka pod względem fabuły i budowy świata jest równie genialna co NV, ale ja jednak preferuję perspektywę pierwszoosobową i świat w trójwymiarze, jakoś przyjemniej mi się gra. Fallouty Bethesdy mają ciekawe światy do eksplorowania, ale niestety fabularnie to gnioty, frakcje napotykane w grze są beznadziejne natomiast dialogi zostawiają wiele do życzenia, szczególnie w F4.
Najlepszy jest New Vegas, potem dwójka nie no człowieku, NV w porównaniu z F2 to, no cóż, nawet nie ma czego porównywać. F2 (łącznie z planescape torment) to najlepsze cRPG jakie powstały imo.
Fallouty Bethesdy mają ciekawe światy do eksplorowania przecież w F3 mogłeś przebiec mapę w 2minuty (jak już znałeś trasę), tak kiepskiej gry to dawno nie widziałem, nie wiem jaki jest F4, ale po F3 nie sięgam po te bzdury od Beth.
Za to Skyrim bardzo mi się podobał, aż dziwne. (oczywiście z modami).
ja bardzo lubię Fallouta 4. Tak samo jak 1 i 2. W modach jest taki jeden co pokazuję całe pełne texty co dokładnie odpowiemy. Z tym modem podczas dialogu się wtedy czuję jak w pierwszych Falloutach. On mi Fallouta4 uratował przed usunięciem i spowodował że z oceny 6 dałem 8/5.
mi tam się podobał fallout 4 i to bez modow, zdecydowanie lepiej mi się grało niż w 4.