Dla wielu to wciąż najlepsza część serii. 13. urodziny The Sims 3
No czwóreczka to niestety nieporozumienie, TS3 ze swoim ogromem zawartości jeszcze długo będzie miał jej więcej niż TS4 (8 lat od premiery btw ;))
W 3 grałem sporo. Jak pokazali 4, to byłem mocno rozczarowany regres w porównaniu do 3.
Dla mnie trójka była zdecydowanie najlepszą częścią odsłony - otwarty świat, ogrom zawartości (oczywiście z dodatkami) i możliwości, zarówno w trybie tworzenia postaci, budowania, jak i w rozgrywce. Jedynym problem, ale za to dużym, który uniemożliwia dłuższe granie są irytujące ścinki (stuttering?). Mimo wszystko, w The Sims 3 mam najwięcej godzin, potrafiłam jedną rodziną grać przez kilka pokoleń, bardzo dobrze ją wspominam i może niedługo znowu wrócę i spróbuję zainstalować mody przedstawione w artykule. Niestety, ale widać że The Sims 4 zostało stworzone dla młodszych użytkowników i jest dużo bardziej ograniczone. Przed premierą czwórki wyobrażałam sobie, że otwarty świat zostanie jeszcze bardziej rozbudowany, że np. będziemy mogli wchodzić z Simami do sklepów, szkół itd. Pamiętam moje rozczarowanie, gdy zobaczyłam w jakim kierunku poszli twórcy.
TS3 ma dla mnie parę grzechów: okropne czasy ładowania (można sobie zaparzyć herbatę jak odpali się grę z dodatkami), i grafika.. zazwyczaj nie podchodzę do niej w grach jakoś mocno, ale mając do porównania TS2 i TS4, trójka starzeje się zdecydowanie najgorzej z jej quasi-realistycznym podejściem.
Z czystym sumieniem jednak mogę powiedzieć, że trzyma mnie w niej jedynie koncept otwartego świata. Właściwie każda odsłona z tej serii ma coś przez co żadna z nich nie jest definitywną wersją, wybijającą się grą jak na moje.