Nie spodziewałem się, że Top Gun: Maverick będzie tak fenomenalnym filmem
Przeważnie filmy z Tomem Cruisem stanowią pewną formę gwarancji dobrej jakości.
Skąd to zdziwienie? o.O
Mission Impossible jeszcze nie udowodniło?
W końcu jakiś film, który rzeczywiście wali prosto w ryj i jest zaskakująco dobry.
A ja się w sumie trochę dziwię tym wszystkim zachwytom i głosom, że to "najlepszy film, jaki ktoś widział w życiu" itd. Bo film jest istotnie zachwycający pod względem triggerowania wspomnień i nostalgii (w USA tłumy w kinach przebrane za Mavericka, niczym fani Star Wars), dobrze się go ogląda, ze względu na akcję, zdjęcia i muzykę, ale już scenariusz jest płaski jak kartka, a większość aktorów to drewno na miarę Gothica :)
To jest fajny film, fajny sequel, cudowne 2 godziny w kinie, ale nie jest żadnym arcydziełem sztuki filmowej. :)
Film jest arcydziełem w swojej kategorii. To fabuła wyjęta żywcem z lat 90-tych - najlepszej ery dla amerykańskiego kina, gdy Amerykanie puszczali wodze fantazji i pokazywali światu swój przepych i filmową rewolucją szastając banknotami na lewo i prawo. Jednego roku klonowali dinozaury, a potem kopali tyłki kosmitom, a na deser wywalali w kosmos fabrykę Cyberdyne ;)
Maverick nie potrzebuje żadnych fabularnych zaskoczeń, ulepszaczy czy zwrotów akcji. To powrót do źródeł jeśli chodzi o historię faceta w dojrzałym wieku, który ma coś do udowodnienia, a nagrodą za trud jest czekająca w Porsche piękna kobieta ;)
większość aktorów to drewno na miarę Gothica :)
Chciałbym, aby współczesne kino rozrywkowe trzymało taki poziom jak Cruise, Teller, czy Powell.
Nowy Top Gun jest świetny, bo nie ma w sobie nic z komiksowych sznytów, które spłaszczyły widowiska do roli komputerowych animacji poprzetykanych gagami.
Spodziewałem się po pierwszych trailerach. Dawno nie widziałem tak dobrych trailerów. Dziwny jest ten świat, lecz ludzi rozumnych jest więcej i większość ludzi nie chce Marvelów w obcisłych gaciach, tylko ludzi z krwi i kości i klasyczne historie.