Widzę, że łatwo Polakom przyszło pogodzenie się z tym, że Janusze którzy siedzą z alkoholem pod sklepem będą dostawać ponad połowę najniższej krajowej ot tak za nic i to aż przez 2 lata. Z drugiej strony nie dziwię się, jak połowa Gola to prezesi.
Masz już mnóstwo innych zasiłków socjalnych, które można dostać za "nic nierobienie" więc to nie jest nic nowego. Różnica jest jedynie taka, że tutaj kasę dostanie każdy, niezależnie od tego co robi ze swoim życiem.
Janusze którzy siedzą z alkoholem pod sklepem będą dostawać
To jest jedna z niewielu rzeczy których beneficjentami są także ludzie pracujący. Podatków nikt nie obniża, wręcz przeciwnie, pensje jak rosną przez lata to każdy widzi itd więc szczerze mówiąć wolę taki dochód gwarantowany dla wszystkich niż kolejne socjale dla emerytów, 500 plusy, bezrobotnych albo jakiś margines społeczny.
Dochód podstawowy raczej zniechęca do nic nierobienia, bo bezrobotni i tak teraz dostają kasę, a z dochodem gwarantowanym bezrobotni nagle tracą tę przewagę którą mają wobec ludzi pracujących.
Tak czy inaczej nie zgodzę się z tym, tylko co ja szary obywatel mogę zrobić na tle wpływowych i tych z mocnymi znajomościami?
Bezwarunkowy dochód podstawowy będzie kiedyś standardem w każdym kraju.
I będzie dostępny dla każdego.
To ma być dla każdego, nie ważne czy pracuje, czy nie i bez żadnych większych wymagań? Toż to jest CHORE w CIUL
Można to rozumieć za zwrot podatku. Było by pięknie. W końcu by starczyło na najważniejsze rzeczy
Był już wątek o dochodzie podstawowym czy emeryturze gwarantowanej. Czy to się komuś podoba czy nie, takie rozwiązania staną się koniecznością. Na Warmii i Mazurach tylko testują to rozwiązanie, podobnie jak zrobiło to kilka innych państw. W przyszłości jednak (trudno powiedzieć, jak odległej) pojawi się to na stałe w chyba każdym cywilizowanym państwie.
Chociażby dlatego, że postępuje automatyzacja i według ekspertów do 2035 roku roboty odbiorą ludziom kilkadziesiąt milionów miejsc pracy.
Powstaną wtedy kolejne zawody, ktoś te maszyny będzie musiał nadzorować, konserwować, naprawiać, obsługiwać chociaż w ograniczonej formie.
Ktoś jeszcze 10 lat temu mógł pomyśleć że powstaną takie zawody jak youtuber czy influencer? Za 10-15 lat pojawia się zawody których w tej chwili nie jesteśmy w stanie nawet wymyślić.
A i owszem powstaną , ale nie jeden do jednego to po 1 ... już kiedyś o tym pisałem ... poza tym nie wiem czy się orientujesz , ale na świecie nas jednak nie ubywa a każdy chce domek , mieszkanko , samochód, wakacje i wiele innych dóbr... rozdawanie pieniędzy nie jest dobre dla żadnej gospodarki ale będzie koniecznością by za powiedzmy 2 dekady uniknąć masowych strajków ludności na rzecz braku zatrudnienia....
Rozwiązaniem będzie dochód gwarantowany pozwalający żyć na jakimś tam poziomie ,
Lepsze to niż brak pracy i brak dochodów at all....
Jak system od małego nauczy społeczeństwo takiego życia i nauczy ich że życie to relax, spacery i czytanie książek to CI co się dzisiaj rodzą się nie oburzą tak jak my - gdzie dla większości z nas mrówcza praca do 70 to cel życiowy ....
Argument o automatyzacji i znikających miejscach pracy jest często podnoszony przez zwolenników dochodu podstawowego. Niestety o ile sam problem jest prawdopodobny i to bardzo o tyle naprawianie go dochodem podstawowym to leczenie dżumy cholerą.
Pierwszy absurd jest już w założeniu: "będziemy rozdawać pieniądze wszystkim bo ludzie tracą pracę". A skąd te pieniądze? Będzie trzeba opodatkować tą kurczącą się grupę pracującą, im bardziej będzie się ona kurczyć tym mocniej trzeba będzie ich doić, jeśli nie będzie to przyczynek do strajków i rozruchów społecznych to bardzo się zdziwię. Choć raczej się nie zdziwię na co wskazują chociażby "protesty żółtych kamizelek" we Francji które od 2018 roku pochłonęły już 10 ofiar śmiertelnych i prawie 3000 rannych.
A po drugie, w warunkach gospodarki opartej na wolnym rynku dochód podstawowy w oczywisty sposób spowoduje galopująca inflację która sprawi że ów dochód nie będzie miał żadnego znaczenia w przeciwieństwie do gigantycznych podatków z jego powodu nałożonych. Dochód podstawowy nie sprawi że wszyscy będą żyć godnie a jedynie że wszyscy staną na skraju ubóstwa. I to jest ten moment kiedy lewica wpada na genialny pomysł... gospodarka sterowana centralnie. Ale to już mamy za sobą więc polecam filmy dokumentalne o PRL lub ZSRR żeby zobaczyć jak to się skończy... komedie Barei też zdają egzamin XD.
A po drugie, w warunkach gospodarki opartej na wolnym rynku dochód podstawowy w oczywisty sposób spowoduje galopująca inflację
Dlaczego w oczywisty sposób spowoduje inflację?
Każdy "pusty" pieniądz pojawiający się na wolnym rynku powoduje inflację. W naszym kraju potęgowały ja 500+, n-te emerytury i każde inne formy rozdawnictwa. Tak po prostu reaguje wolny rynek na dodatkowy pieniądz, podnosi ceny... bo może.
A skąd te pieniądze? Będzie trzeba opodatkować tą kurczącą się grupę pracującą, im bardziej będzie się ona kurczyć tym mocniej trzeba będzie ich doić,
No nie, bo zapewne założeniem będzie wyciąganie finansów od firm, których automatyzacja doprowadziła do bezrobocia.
CO nie zmienia faktu, że jeśli te środki miałyby zapewniać minimum utrzymania to nielogicznym jest przekazywanie ich osobom, które nie podejmują wysiłków aby się przebranżowić tylko żyją własnie na tym minimum. Jednocześnie zwiększa to popyt w pewnych rejonach, więc oczywistym jest, że ceny muszą w nich pójść w górę, co z kolei doprowadzi do tego, że środki nie będą już starczały na minimum and so on and so on.
Minimalny dochód podstawowy IMHO sprawdziłby się TYLKO wtedy, jeśli państwo osiągałoby wystarczający profit na swoich źródłach finansowania (ropa, gaz, diamenty itd) albo gdyby rynek objęła pełna automatyka i nikt nie musiałby pracować. W przeciwnym razie zawsze dojdzie do niezadowolenia którejś grupy.
No nie, bo zapewne założeniem będzie wyciąganie finansów od firm, których automatyzacja doprowadziła do bezrobocia.
Pewnie tak, tylko pytanie jak to może realnie wyglądać. Największe korporacje płacą żenująco niskie podatki w stosunku do osiąganych dochodów (sprawdź sobie ile płacą w Polsce podatku największe sieci sklepów, możesz się zdziwić). Co więcej, te duże firmy (w przeciwieństwie do przeciętnego Kowalskiego) mogą się zwyczajnie zamknąć jeśli zostaną zbyt mocno dociśnięte podatkami. No i część z nich pewnie też zaliczy znaczny spadek zysków z powodu zubożenia społeczeństwa, w zasadzie cały segment towarów luksusowych powinien leżeć i kwiczeć.
Minimalny dochód podstawowy IMHO sprawdziłby się TYLKO wtedy, jeśli państwo osiągałoby wystarczający profit na swoich źródłach finansowania (ropa, gaz, diamenty itd)
Dokładnie. Dlatego przykładowo Norwegia jest przez lewicę podawana jako przykład idealnie działającego państwa socjalistycznego, tylko już mało kto wspomina że to państwo osiąga gigantyczne przychody ze sprzedaży ropy.
albo gdyby rynek objęła pełna automatyka i nikt nie musiałby pracować.
Myślę że wtedy musielibyśmy kompletnie przewartościować sposób dystrybucji dóbr, może zrezygnować z pieniądza w każdej postaci... kto wie.
W przeciwnym razie zawsze dojdzie do niezadowolenia którejś grupy.
Dokładnie, wspominałem już o protestach żółtych kamizelek w których ludzie pracujący i mali przedsiębiorcy we Francji dali wyraz swojemu niezadowoleniu z powodu wprowadzania coraz to nowych podatków. Płonęły samochody, walczono z policją, około 10 ofiar śmiertelnych, tysiące rannych... a gdzie tam jeszcze do poziomu podatków niezbędnego do wprowadzenia dochodu podstawowego.
Każdy "pusty" pieniądz pojawiający się na wolnym rynku powoduje inflację
To zależy od źródła finansowania dochodu podstawowego. Jeżeli wprowadzi się gwarantowany dochód, a pieniądze się dodrukuje to oczywiście, że będzie inflancja. Ale przecież nikt tego nie zrobi w ten spsoób, to byłoby idiotyczne.
Tak samo mógłbym powiedzieć, że obniżanie podatków prowadzi do inflacji, bo rząd obniżył podatki, ale zaczął drukować pieniądze żeby starczyło na utrzymanie państwa.
Gwarantowany dochód sam w sobie nie powoduje inflacji.
Zresztą to jeszcze przez długi czas będzie dyskusja teoretyczna, poza kilkoma bardzo dobrze rozwniętymi państwami nikt raczej nie jest gotowy na wprowadzenie dochodu gwarantowanego.
To zależy od źródła finansowania dochodu podstawowego. Jeżeli wprowadzi się gwarantowany dochód, a pieniądze się dodrukuje to oczywiście, że będzie inflancja. Ale przecież nikt tego nie zrobi w ten spsoób, to byłoby idiotyczne.
Wprowadzenie dochodu podstawowego jest idiotyczne samo w sobie. I sorry ale mówienie że inflacja pochodzi tylko z dodruku jest po prostu błędem. Zwrócenie na rynek pieniędzy zabranych w postaci podatków również ją spowoduje. To są pieniądze których nikt nie zarobił, nikt za nie nic nie wytworzył, nikt niczego nie sprzedał ani nie kupił, są puste, z perspektywy rynku pojawiły się z nikąd więc spowodują inflację.
Przykład:
Pan Stefan ma piekarnie, uzyskuje pewien przychód. Jeśli jest on dostatecznie duży to Stefan rozbuduje piekarnie, wprowadzi nowe gatunki pieczywa, będzie się rozwijał, zatrudni pracowników. Jego pieniądze spowodują rozwój gospodarczy. No chyba że te pieniądze w postaci podatków zabierze mu państwo i przekaże Jasiowi z Podlasia w postaci dochodu podstawowego. Jasiu wyda pieniądze na kilka czteropaków Żubra. Producent Żubra zauważy zwiększony popyt i poniesie ceny.
I tak o to drogie dzieci dokładnie te same pieniądze zamiast rozwinąć gospodarkę spowodują inflację... zupełnie bez dodruku.
Tak samo mógłbym powiedzieć, że obniżanie podatków prowadzi do inflacji, bo rząd obniżył podatki, ale zaczął drukować pieniądze żeby starczyło na utrzymanie państwa.
Jeśli się obniża podatki to trzeba obniżyć koszty utrzymania państwa, tak, dodruk spowoduje wzrost inflacji.
Gwarantowany dochód sam w sobie nie powoduje inflacji.
Powoduje.
Zresztą to jeszcze przez długi czas będzie dyskusja teoretyczna, poza kilkoma bardzo dobrze rozwniętymi państwami nikt raczej nie jest gotowy na wprowadzenie dochodu gwarantowanego.
Najbliżej to jest chyba Arabia Saudyjska... ale o tym lewica nie lubi mówić XD.
Ten dochód jest na pewno zdrowszy niż obecne krocia dla patologii i elektoratu jedynej słusznej partii.
Gęsty
Z tą patologią masz na myśle siebie czy kogo ??
Kolego są małżeństwa zdrowe i ciężko pracujące , które wynajmują mieszkanie bądź spłacają kredyt za 40 m2 , posiadają dwójkę dzieci , które odwożą do szkoły czy przedszkola... ona np pracuje w sklepie spożywczym żeby miał CI kto te piwa i kiełbasy sprzedać - ma zmiany od pon do niedzieli ... on na magazynie dźwiga pudełka by ci kurier przesyłkę dostarczył ... i jeżeli Ci ludzie zarabiają netto miesiecznie 6 tys złotych, rzetelnie płacą rachunki , utrzymują dzieci , 20 letni samochód , to jakiś benefit od Państwa przy takich podwyżkach mi nie przeszkadza , może dzięki temu te dzieciaki pojadą na obóz a może z racji że mają to mieszkanie ogrzewane gazem nie będą marznąć w zimie bo im ta kasa pozwoli dłużej i cześciej grzać .
Nie mierz wszystkich swoją miarą , nie każdy żyje od grilla do grilla - a i owszem są patologie , którym należało by zabrać a nie dać ... natomiast nie wszyscy są tacy źli .
Byle do wyborów. 1300 przy obecnej inflacji nic nie jest warte. Tam chcą zdobyć elektorat.
Brzmi durnie, ale myślimy w dzisiejszych kategoriach. Kto wie, kiedy w pracy ludzi zastąpią roboty, czy to nie będzie must have…
Oj gdyby tak dali pracującym 200+ dotacji na dojazdy do pracy, gdzie koszt paliwa wzrósł ostatnio 30-40%.
I co oni będą badać, skoro wiadomo, że w tym kraju najlepiej być leniem, żulem, cwaniakiem, narobić dzieci i byczyć się w łóżku do 12.
Oj gdyby tak dali pracującym 200+ dotacji na dojazdy do pracy, gdzie koszt paliwa wzrósł ostatnio 30-40%.
No niektórym przydałoby się zabrać, na przykład kościół powinien być opodatkowany.
8% wzrost PKB oznacza, że nikomu nic nie trzeba zabierać, bo dochody państwa rosną, więc to byłyby nowe pieniądze.
I jak myślisz, kiedy to nastąpi ? :E
Według mnie to już przesada, wystarczy że z moich podatków, które są z moich ciężko zarobionych pieniędzy, pasożyty i chołota, oraz staruchy dostają peiniądze które się im nie należą. Moja Matka wychowała razem ze mną 5 dzieci i nigdy nie dostała żadnych pieniędzy od państwa ani grosika i jakoś wychowała nas chociaż była bieda bo zarabiała 6 tysięcy netto i była sama bo ojca pogoniła w ciul bo był zwykłym patolem z syndromem ciężkiej ręki, i jakoś się żyło a teraz jakieś Madki, twierdzą że im się należy JAJCO im się należy tylko do kamieniełomu do roboty wysłać!! a tu jeszcze pasożyty za nic samo siedzenie na tyłku, dostaną kasę SKANDAL!!! i nie wciskajcie mi kitu a jakieś automatyzacji bo już widze te automaty w piekarmi u stolarza czy fryzjera takie kity to możecie ludziom głosującym na PIS wciskać.