Ja, Inkwizytor wygląda beznadziejnie, ale taki jest materiał źródłowy
Żebyście (gry-online.pl) jeszcze tak ochoczo jechali po produkcjach od wielkich wydawców, które i owszem w aspekcje oprawy audio-wideo są na znaczenie wyższym poziomie, bo i finansowanie jest większe ale mechaniki, interakcje i opowieści niejednokrotnie nie odbiegają poziomem od takich produkcji jak onawiana tutaj. Nieraz się zdarzyło, że i technicznie były to festiwale niedopracowania i baboli.
Jak to szło? 7/10?
Książek nie czytałem, gra wygląda topornie i pewnie w nią nie zagram ale jak mamy być sprawiedliwi to traktujmy wszystkich równo.
I nie chodzi tu o osobę autora (tak, Piekara to kontrowersyjna postać). O wycieczki osobiste pod adresem pisarzy poproście jakieś influencerki lub influencerów, na pewno chętnie zasugerują, co myśleć o danym człowieku.
Nie, nie chodzi o samego twórcę.
Chyba jednak o to chodzi skoro w tak krótkim fragmencie trzeba było trzy razy temu zaprzeczyć.
(...) zawali się pod ciężarem schematyczności i zachowawczości.
Bo inne gry, zwłaszcza od waszych ulubionych wydawców, regularnie badają niezbadane dotąd rubieże gamingu.
W tym roku Gry-Online stały się bardzo słabym portalem. Tego typu felietonów jest tutaj coraz więcej. Nic ciekawego one nie wnoszą. Mało tego, są wręcz napastliwe. Pytam się autora co ma materiał źródłowy do grafiki na zaprezentowanym trailerze. Ostatni raz opłaciłem tutaj abonament. Darmowych poradników wszędzie mnóstwo. Recenzje wylądowały na żenująco niskim poziomie. Nawet newsy ze świata są mocno spóźnione. Szkoda.
Ten cykl jest po prostu słaby
-->
Przeczytałem podaj 2 i pół tomu.... To jest fanfik początkującego, edgy mistrza gry do jakiegoś RPGa.
Gra jest zacofana technicznie bo materiał źródłowy jest słaby?
Tego jeszcze nie grali...
Książki nie czytałem i podejrzewam że z moim sceptycznym podejściem do fantasy raczej by mnie nie urzekła (delikatnie mówiąc). Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że tekst jest wynikiem modnej ostatnio krytyki autorów, którzy znaleźli się na liście "skazańców". Liście, która, pozwolę sobie przypomnieć, została ułożona na podstawie czysto ideologicznej (bo są to, którzy ośmielili się podpisać pod listem otwartym do nowej fantastyki).
Szkoda że tak chętnie nie ciśniecie po potworkach pokroju wiedzfliksa który był nędzą jakich mało.
Autor tego godnego pożałowania "felietonu" ma bardzo duży problem z samym autorem skoro trzykrotnie zdanie po zdaniu musi utwierdzać odbiorców, że tak nie jest. Świadczy o tym bardzo personalny, wręcz agresywny ton o Jacku Piekarze, który charakteryzuje całość artykułu. Bardzo jednostronna i uproszczona ocena cyklu inkwizytorskiego. Dziwię się, że tego rodzaju teksty są w ogóle zamieszczane jako "felieton".
O ile można się zgodzić, że trailer robi nie najlepsze wrażenie, o tyle nie można się zgodzić, że materiał źródłowy jest słaby. Nie ma żadnego powiązania poziomu prozy J. Piekary z grą, na której jakość autor nie miał realnego wpływu. Sugerowanie takiego związku przyczynowo skutkowego dodatkowo podkreśla animozje autora do J. Piekary.
Nie zawsze jest tak, że skoro książka jest znakomita, to gra również taką będzie. Można mnożyć przykłady od dużych wydawców które okazywały się gniotami, a tzw. "dziennikarze" tego portalu przyznawali ocenę 7 lub nawet 8/10.
Cykl inkwizytorski mający łącznie 15 tomów cieszy się w Polsce dużą popularnością z uwagi na samego bohatera, ciekawy świat, interesujący klimat i styl opowieści, mimo że nie jest to proza wybitna, ale co najmniej bardzo przyzwoita. Nie mówimy tu o kilku książkach wydanych na siłę, które były negatywnie oceniane. Wprost przeciwnie. Odbiór był w przeważającej mierze pozytywny.
Tak słabej próby krytyka autora, a zwłaszcza ataki pod adresem J. Piekary (w tym tez jego aktywności poza pisaniem) tego nie zmieni. Autor zdaje się mieć nikłą wiedzę nie tylko na temat samego bohatera opowiadań (zarzucanie zblazowania i zepsucia), świata książek oraz poziomu prozy J. Piekary. Coś kiedyś czytał, ale jakie to ma znaczenie, skoro z różnych względów nie lubi się osoby pisarza, tudzież jego aktywności pozazawodowej? Dla oceny książek nie ma to żadnego znaczenia.
Widać także po komentarzach innych osób, że zastrzeżenia pod adresem cyklu inkwizytorskiego wynikają bardziej z pobudek osobistych autora wobec osoby pisarza, a nie merytorycznej zawartości utworów.
Ten cykl jest po prostu słaby.
Może nie słaby, ale średni, jakby zsumować wszystkie tomy. Choć tu trzeba pamiętać, że seria ma dwa ciągi fabularne czy coś takiego. Jak pamiętam, to w pewnym momencie normalna historia się kończy (urywa na cliffhangerze) i następne tomy opowiadają o młodym Mordimerze z chyba innej linii czasowej (czytałem dawno i nie wszystko). Od tego momentu też w nazwie jest "Ja, inkwizytor", autor zmienił trochę schemat i zamiast paru dosyć krótkich (4-5 na książkę po ~40stron) opowiadań były dwa sporo dłuższe (po ~150stron jedno), bardziej rozbudowane i generalnie ciekawsze. Ale nie wiem jak wypada poziom nowszych tomów (na wiki widzę, że od 2018 do 2020 wydał 5 tomów).
Dziwi mnie więc, jakim cudem Dust zdecydowało się na adaptację akurat tej pozycji, skoro w polskiej fantastyce można znaleźć mnóstwo fajnych i nośnych rozrywkowych historii z ostatnich dwudziestu paru lat.
Myślę, że mimo wszystko jest to jedna z najpopularniejszych serii fantasy w Polsce (sugeruję się liczbą tomów, jest ich 15), zawsze mogło być gorzej mogli np. wybrać Achaję. No i dla niezaznajomionego z cyklem (wgl wydają go poza Polską?) sam pomysł może wydać na tyle ciekawy, że się grą zainteresuje.
Jest znacznie więcej znacznie gorszych książek niż cykl inkwizytorski i mam wrażenie, że autor mimo zastrzeżeń, że wcale tak nie jest po prostu nie lubi autora i stąd ta dziwnie emocjonalna i agresywna ( przydupasy? ) recenzja. Mi w każdym razie te początkowe tomy czytało się bardzo dobrze a i kilka późniejszych dawało radę choć te już były znacznie gorsze. I tak samo odbieram je dzisiaj. Ale z drugiej strony przyznaję, że w tekście jest parę celnych spostrzeżeń i rzeczy na które też zwróciłem uwagę.
1. Też zawsze miałem nadzieję, że te śledztwa okażą się bardziej skomplikowane. Poza tym zbyt dużo tam rozwiązań deus ex machina. Często myślałem '' o, śledztwo utknęło w martwym punkcie ciekawe co zrobi Mordimer'' albo '' no to teraz jest w tarapatach ciekawe jak się z nich wykaraska''. Rozwiązanie? Idzie się modlić co działa jak wykrycie magii i tak się dowiaduje kto jest winny. Albo prosi o pomoc anioła a ten przybywa i wszystkich zabija i go uwalnia. Naprawdę było sporo takich rozwiązań i to było słabe.
2. Również nie podobało mi się, że autor porzucił nazwijmy to główny wątek i zaczął pisać pełno tych wszystkich mniej ciekawych tomów o młodości Mordimera, jego nauczycielach i tak dalej. Nie wiem co by się stało gdyby tego nie zrobił ale przez to rozmienienie się na drobne cykl inkwizytorski nigdy nie będzie zajmował u mnie jakiegoś szczególnie ważnego miejsca.
Ten cykl jest po prostu słaby
-->
Przeczytałem podaj 2 i pół tomu.... To jest fanfik początkującego, edgy mistrza gry do jakiegoś RPGa.
Ja, Inkwizytor wygląda beznadziejnie, ale taki jest materiał źródłowy
Nie znam książek, ale nie wydaje mi się żeby książka miała grafikę rodem ze wczesnej ery PS3 xD
Yyyy...ok?
No popatrz te książki w latach 90tych to musiały mieć grafikę kanciastą.
tracę wiarę w ludzkość, nagłówek sugeruje że gra wygląda beznadziejnie, i wszyscy się śmieją że gra wygląda jak gra z wczesnej ery ps3, a autor sugeruje że taki jest materiał źródłowy, co ma materiał źródłowy do tego jak gra wygląda?
Co ma treść książki, do wyglądu gry?
A co do książek, na razie mam pierwszy tom, O serii słyszałem wiele negatywów, i trochę pozytywów. Ogólnie zależy jaki tom się czyta. Jedne są ciekawe, inne są beznadziejne.
Żebyście (gry-online.pl) jeszcze tak ochoczo jechali po produkcjach od wielkich wydawców, które i owszem w aspekcje oprawy audio-wideo są na znaczenie wyższym poziomie, bo i finansowanie jest większe ale mechaniki, interakcje i opowieści niejednokrotnie nie odbiegają poziomem od takich produkcji jak onawiana tutaj. Nieraz się zdarzyło, że i technicznie były to festiwale niedopracowania i baboli.
Jak to szło? 7/10?
Książek nie czytałem, gra wygląda topornie i pewnie w nią nie zagram ale jak mamy być sprawiedliwi to traktujmy wszystkich równo.
I nie chodzi tu o osobę autora (tak, Piekara to kontrowersyjna postać). O wycieczki osobiste pod adresem pisarzy poproście jakieś influencerki lub influencerów, na pewno chętnie zasugerują, co myśleć o danym człowieku.
Nie, nie chodzi o samego twórcę.
Chyba jednak o to chodzi skoro w tak krótkim fragmencie trzeba było trzy razy temu zaprzeczyć.
(...) zawali się pod ciężarem schematyczności i zachowawczości.
Bo inne gry, zwłaszcza od waszych ulubionych wydawców, regularnie badają niezbadane dotąd rubieże gamingu.
A jakie ma znaczenie wielki wydawca czy mały? Jak gra wygląda marnie i to zarówno pod względem graficznym jak i koncepcyjnym to dlaczego po niej nie jechać. Wolno jechać po EA lub Blizzardzie ale nie wolno jechać po mizernej grze którą wydaje jakiś polski bieda-wydawca :-/
Wytykać należy każdemu równie mocno, a nie na zasadzie, w której po małym jeździ się jak po łysej kobyle, a przy wielkim wydźwięk jest nieadekwatnie łagodniejszy, niejednokrotnie wręcz ociera się o lizusostwo - takie wytykanie aby było.
Dla mnie felieton nie taki bezpodstawny, bo to próba wytłumaczenia dlaczego na podstawie piekary trudno będzie stworzyć dobrą grę nawet jak zrobisz ją na Unreal Engine. Materiał źródłowy jest po prostu słaby i o ile jeszcze oryginalny koncept jest ok, to jego wykonanie jest hmm żenujące. A jak już robisz coś na licencji, to niestety jesteś ograniczony światem przedstawionym
Natomiast co 3ktronego podkreslania że nie chodzi o samego autora, dosyć ważne bo piekara sam w sobie też jest nieciekawą postacią która nie potrafi przyznać, że nie napisał nic wspaniałego. A artykuł skupia się bezpośrednio na jego twórczości (do której co chwila przemyca własne współczesne konserwatywne poglądy)
Still, trochę robione pod kliknięcia
Ten felieton jest o niczym i jakoś nachalnie skupiony na autorze. Jedyne co zostało przekazane to subiektywne odczucia osoby wyraźnie dotkniętej. Nie wiem, zazdrość czy co. Gra wygląda średnio ale hmm tekst powinien być bardziej profesjonalny, nie taki dziecinny.
Ale oni przecież traktują wszystkich równo.
Duże firmy produkujące gry AAA płacą za pozytywne recenzje to je dostają.
Nikt nie broni małym firmom też kupować pozytywnych recenzji
Ten cykl jest po prostu słaby.
Może nie słaby, ale średni, jakby zsumować wszystkie tomy. Choć tu trzeba pamiętać, że seria ma dwa ciągi fabularne czy coś takiego. Jak pamiętam, to w pewnym momencie normalna historia się kończy (urywa na cliffhangerze) i następne tomy opowiadają o młodym Mordimerze z chyba innej linii czasowej (czytałem dawno i nie wszystko). Od tego momentu też w nazwie jest "Ja, inkwizytor", autor zmienił trochę schemat i zamiast paru dosyć krótkich (4-5 na książkę po ~40stron) opowiadań były dwa sporo dłuższe (po ~150stron jedno), bardziej rozbudowane i generalnie ciekawsze. Ale nie wiem jak wypada poziom nowszych tomów (na wiki widzę, że od 2018 do 2020 wydał 5 tomów).
Dziwi mnie więc, jakim cudem Dust zdecydowało się na adaptację akurat tej pozycji, skoro w polskiej fantastyce można znaleźć mnóstwo fajnych i nośnych rozrywkowych historii z ostatnich dwudziestu paru lat.
Myślę, że mimo wszystko jest to jedna z najpopularniejszych serii fantasy w Polsce (sugeruję się liczbą tomów, jest ich 15), zawsze mogło być gorzej mogli np. wybrać Achaję. No i dla niezaznajomionego z cyklem (wgl wydają go poza Polską?) sam pomysł może wydać na tyle ciekawy, że się grą zainteresuje.
Do Achai z szacunkiem? Toż to największy obok tasiemca piekary gniot, służący tylko ekspozycji fetyszu autora do sikania, upadlania postaci kobiecych i fabułą trzymającą się na taśmę i... mocz
No trochę szacunku mam. To wyczyn napisać coś tak złego, aby się to ciekawie czytało. A pod względem zawartości (przynajmniej oryginalna trylogia) bardzo pasuje do tych japońskich rysunków i animacji na H, więc tym bardziej szanuje.
O ile książki o Mordimerze można traktować jako takie guilty pleasure, to Achaja jest absolutnie koszmarna. Po przebrnięciu przez to w wyniku refleksji na temat "co ja robię ze swoim wolnym czasem" nabrałem wstrętu do fantasy na kilka lat, a do polskiego fantasy nadal nie wróciłem.
W Cyklu Inkwizytorskim przynajmniej jest ciekawy koncept świata, z którego scenarzyści gry mogą coś wycisnąć.
Jest znacznie więcej znacznie gorszych książek niż cykl inkwizytorski i mam wrażenie, że autor mimo zastrzeżeń, że wcale tak nie jest po prostu nie lubi autora i stąd ta dziwnie emocjonalna i agresywna ( przydupasy? ) recenzja. Mi w każdym razie te początkowe tomy czytało się bardzo dobrze a i kilka późniejszych dawało radę choć te już były znacznie gorsze. I tak samo odbieram je dzisiaj. Ale z drugiej strony przyznaję, że w tekście jest parę celnych spostrzeżeń i rzeczy na które też zwróciłem uwagę.
1. Też zawsze miałem nadzieję, że te śledztwa okażą się bardziej skomplikowane. Poza tym zbyt dużo tam rozwiązań deus ex machina. Często myślałem '' o, śledztwo utknęło w martwym punkcie ciekawe co zrobi Mordimer'' albo '' no to teraz jest w tarapatach ciekawe jak się z nich wykaraska''. Rozwiązanie? Idzie się modlić co działa jak wykrycie magii i tak się dowiaduje kto jest winny. Albo prosi o pomoc anioła a ten przybywa i wszystkich zabija i go uwalnia. Naprawdę było sporo takich rozwiązań i to było słabe.
2. Również nie podobało mi się, że autor porzucił nazwijmy to główny wątek i zaczął pisać pełno tych wszystkich mniej ciekawych tomów o młodości Mordimera, jego nauczycielach i tak dalej. Nie wiem co by się stało gdyby tego nie zrobił ale przez to rozmienienie się na drobne cykl inkwizytorski nigdy nie będzie zajmował u mnie jakiegoś szczególnie ważnego miejsca.
To nie jest recenzja, to felieton : ) "Przydupasy" oznaczają co najwyżej tyle, że nie lubię tych bohaterów (Kostuch i Bliźniacy), to na pewno, zwłaszcza, że poza okrucieństwem i drobnymi "ozdobnikami" w miejscu cech charakteru - są bezbarwni. Kiedyś lubiłem te książki, ale potem przestałem, to tyle :)
Kiedy tworzy się opowiadanie na około 40 stron to nie bardzo ma się czas na szczegółową charakterystykę postaci drugoplanowych. Dostali oni kilka 'ozdobników' właśnie i moim zdaniem jest to rozsądny kompromis. Wystarcza by odróżnić jedną postać od drugiej ( ta się nie myje, ta wtrąca w zdania cały czas jakieś słówko, ta lubi martwe kobiety) i nie spowalnia akcji a wartka akcja to moim zdaniem jeden z plusów tych początkowych opowiadań. Dawanie postaciom pobocznym właśnie takich drobnych cech jest w porządku i czasami wystarcza.
Ale rozumiem, że można akurat nie polubić Bliźniaków i Kostucha choć ja nie odbierałem ich tak negatywnie, ot po prostu członkowie spaczonej drużyny Mordimera.
To że są gorsze twory literackie, nie czyni tego cyklu dobrym. A autor najwidoczniej powinien był zaznaczyć jeszcze kolejne 3 razy że nie chodzi o Piekarę, bo osoby takie jak ty dalej tego nie zrozumiały. Nawet wskazał w pewnym momencie książki Piekary które były znacznie lepsze od inkwizytora.
Kolejny dzień na GOLu, kolejny artykuł niegodny czegokolwiek.
Na wstępie zaznaczę, że książek nie czytałem, Piekary nie znam, więc nie wiem co robi poza pisaniem książek. Ale czy ma znaczenie czy jest kontrowersyjną postacią, czy też nie skoro mówimy o grze? Wg mnie nie i chyba autor powyższego tekstu po prostu chciał przemycić do artykułu swoje antypatie. Po co? Serwis growy, a zajmuje się wszystkim tylko nie tym jak rzetelnie opisać gry.
Sama gra wygląda słabo to prawda, ale czemu ma służyć porównywanie poziomu książek Piekary do samej gry? Nie mam pojęcia. Jakby nie było gier na podstawie Diuny, Władcy Pierścieni, które przysłowiowo ssały pałkę.
Bardziej chodzi o fakt, że na podstawie tasiemca Piekary ciężko będzie komukolwiek zrobić dobrą grę, bo sam materiał źródłowy jest po prostu słaby
A porównanie u ciebie słabe, bo może były słabe gry z lotra i diuny, ale materiał źródłowy pozwala na dużo, patrz najnowsze produkcje czy seriale
No cóż można było trochę łacha podrzeć i koniec. Trochę szkoda, że twórcy gry nie podeszli do tematu profesjonalnie. Niestety z kupy bata nie ukręcisz. Może się jeszcze ogarną, morze jest szerokie i głębokie.
Gdyby tę grę w takiej postaci jak obecnie wygląda Epic rozdawał za darmo, to chyba bym się powstrzymał przed przypisaniem tego gniota do konta :-/
Cykl inkwizytorski wybitnym dziełem literackim nie jest ale pierwsze tomy były nawet spoko potem zaczął się cyrk pod tytułem ,,Nie wydam nic przez parę lat a jak już wydam to pierdylion książek w roku które nie są kontynuacjami a dziwnym czymś skaczącym po chronologii wydarzeń jak wsza po menelu bo w sumie nie mam pomysł jak to popchnąć do przodu a kasa tak jakby potrzeba bo żyć z czegoś trzeba a i przeprosiny dla Wellman też muszę zapłacić''
Coś w tym jest. Ja też przeczytałem te pierwsze książki o inkwizytorach lata temu i bardzo mi się wtedy podobały. Potem jak widziałem gdzies na necie te fragmenty z których ludzie teraz się śmieją, to sam pomyślałem, że to kurde faktycznie strasznie krindżowe jest. Z tym że moje zastrzeżenia bardziej niż do historii odnoszą się do sposobu w jakim to jest napisane.
Trzeba przyznać, że Piekara umie zręcznie składać zdania i zaangażować stylem
No nie wiem, z dzisiejszej perspektywy mam wrażenie jakbym czytał kolejne opowiadanie Gęstochowy. Trochę już wyrobionego, potrafiącego lepiej się wysłowić, ale wciąż operującego nastoletnim zapałem i fanficową stylizacją.
Albo może to po prostu były takie momenty. Pewnie za jakiś czas wrócę do całości i sprawdzę jak to się naprawdę broni po latach.
Zgadzam się w całej rozciągłości tematu. Próbowałem czytać książki i pojedyncze opowiadania (chyba miesięcznik Fantasy od wydawcy Click!), ale się nie dało. Nie ze względu na styl, ale na głównego bohatera, którego motywacja, logika postępowania i sam sens istnienia był tak miałki, że aż piasek skrzypiał w zębach przy czytaniu. Moją pierwszą reakcją na newsa o grze było "Po co?". Ten bohater ani nie da się lubić, ani jego przygody nie są niczym fascynującym, więc co niby miałaby nam zaoferować gra? Pewnie nextgenową brutalną i mroczną grafikę która wizualnie sprzeda produkt. ...a nie tego też nie będzie. :D
Podstawowy cykl inkwizytorski przeczytałem. Zgadzam się czytadło na poziomie polskiego serialu. Da się przeczytać ale czy się zachwycać - no nie wiem. Co do gry tu się zgodzę jest o wiele więcej ciekawych powieści które można przenieść w świat gier. Pograłbym chociażby w świecie z powieści Kossakowskiej.
Co do autora czyli pana P. nazywanie go kontrowersyjnym to tak jakby uwierzyć Amber że sranie do łóżka to był żart. Indywiduum obrzydliwe wystarczy przeczytać parę wywiadów z nim. Najgorsze że koleś ma mniemanie o sobie że Ho, Ho. Ale "setnie" się kiedyś ubawiłem jak stwierdził że nauczono go w dzieciństwie kindersztuby - jeśli tak to albo zapomniał albo nie uważał na tych "lekcjach"
Autor tego godnego pożałowania "felietonu" ma bardzo duży problem z samym autorem skoro trzykrotnie zdanie po zdaniu musi utwierdzać odbiorców, że tak nie jest. Świadczy o tym bardzo personalny, wręcz agresywny ton o Jacku Piekarze, który charakteryzuje całość artykułu. Bardzo jednostronna i uproszczona ocena cyklu inkwizytorskiego. Dziwię się, że tego rodzaju teksty są w ogóle zamieszczane jako "felieton".
O ile można się zgodzić, że trailer robi nie najlepsze wrażenie, o tyle nie można się zgodzić, że materiał źródłowy jest słaby. Nie ma żadnego powiązania poziomu prozy J. Piekary z grą, na której jakość autor nie miał realnego wpływu. Sugerowanie takiego związku przyczynowo skutkowego dodatkowo podkreśla animozje autora do J. Piekary.
Nie zawsze jest tak, że skoro książka jest znakomita, to gra również taką będzie. Można mnożyć przykłady od dużych wydawców które okazywały się gniotami, a tzw. "dziennikarze" tego portalu przyznawali ocenę 7 lub nawet 8/10.
Cykl inkwizytorski mający łącznie 15 tomów cieszy się w Polsce dużą popularnością z uwagi na samego bohatera, ciekawy świat, interesujący klimat i styl opowieści, mimo że nie jest to proza wybitna, ale co najmniej bardzo przyzwoita. Nie mówimy tu o kilku książkach wydanych na siłę, które były negatywnie oceniane. Wprost przeciwnie. Odbiór był w przeważającej mierze pozytywny.
Tak słabej próby krytyka autora, a zwłaszcza ataki pod adresem J. Piekary (w tym tez jego aktywności poza pisaniem) tego nie zmieni. Autor zdaje się mieć nikłą wiedzę nie tylko na temat samego bohatera opowiadań (zarzucanie zblazowania i zepsucia), świata książek oraz poziomu prozy J. Piekary. Coś kiedyś czytał, ale jakie to ma znaczenie, skoro z różnych względów nie lubi się osoby pisarza, tudzież jego aktywności pozazawodowej? Dla oceny książek nie ma to żadnego znaczenia.
Widać także po komentarzach innych osób, że zastrzeżenia pod adresem cyklu inkwizytorskiego wynikają bardziej z pobudek osobistych autora wobec osoby pisarza, a nie merytorycznej zawartości utworów.
Przeczytałeś felieton, czy tylko przeskoczyłeś po łebkach? Autor wyraźnie daje do zrozumienia, iż skoro materiał źródłowy jest słaby, to gra fabularnie nie ma do czego sięgać, a w grze nie wystarczy tylko hack&slash plus rzucanie niewybrednymi tekstami. I na ten przykład ja w tym się zgadzam.
Przeczytałeś felieton, czy tylko przeskoczyłeś po łebkach? Autor wyraźnie daje do zrozumienia, iż skoro materiał źródłowy jest słaby, to gra fabularnie nie ma do czego sięgać, a w grze nie wystarczy tylko hack&slash plus rzucanie niewybrednymi tekstami. I na ten przykład ja w tym się zgadzam
ja tam się na przykład nie zgadzam , co oczywiscie ma wartość mą osobistą , ale nazwanie piekarowego inkwizytorium hak end slaszem z bluzgami uważam za niepoważne.
Osobiście przeczytałem Achaję i Alicję. Poziom infantylizmu i żenady wiele razy przebił dno. Trudno podejrzewać cykl inkwizytorski o coś lepszego, skoro w tamtych dwóch autor nie był w stanie podskoczyć powyżej prozy dla młodszych nastolatków.
A czy Gothic potrzebował mocnego materiału źródłowego, żeby być wciągającą grą?
Jaki materiał źródłowy miał Assassin's Creed?
Obecnie ludzie potrafią stworzyć symulator chleba, ćpuna i rolnika, które są wciągającymi grami, a materiał źródłowy nie istnieje.
Sam koncept Jezusa Chrystusa, który zszedł z krzyża by pokarać grzeszników, jest mocny i wystarczy jako materiał źródłowy dobrej gry. Jeżeli ktoś uważa inaczej, to jest bardzo krótkowzroczny, albo przez ostatnich 15 lat żył odcięty od internetu.
Nie posiadanie materiału źródłowego pozwala na stworzenie czegoś całkowicie swojego. Można by powiedzieć, że nic twórców nie ogranicza.
W przypadku wykorzystania licencji twórcy powinni w jakiś sposób trzymać się materiału źródłowego. W innym wypadku podważany jest sens tworzenia czegoś na podstawie tegoż materiału.
Zatem jeżeli materiał źródłowy nie należy do górnolotnych to stawia to przed twórcami ciężkie wyzwanie wykrzesania z niego czegoś więcej choć nie jest to niemożliwe. Takie zadanie jest zdecydowanie prostsze jeżeli uniwersum na podstawie, którego się tworzy jest wdzięczne i dobrze stworzone. (Piszę ogólnie, nie czytałem książek Piekary więc się o nich nie wypowiem)
P.S. Assassin's Creed posiada największy materiał źródłowy jaki tylko można sobie wymarzyć, a mianowicie historię więc argument średnio trafiony ;)
No przecudownie i idealnie wpisuje się ten komentarz, jak i wiele innych w historię o zleconych recenzjach i łatwym do kupienia pseudo-rzetelnym marketingu internetowym. Stopień zaangażowania komentującego i forma komentarza jednak wskazuje na kogoś od Jacka Piekary, bądź wydawnictwa, bądź developera. Jak bezczelnie lekceważyć trzeba czytelników na poziomie by w tak nachalny, bezczelny sposób udawać niezaangażowanego kupującego, który akurat lubi ten stuff. Nie lubię sposobu w jaki mnie poniżacie Jacku autorze, twórco słabego trailera gry, twórco słabej gry, lub sprzedajny nikt ważny. To co robicie jest nieuczciwe i pozbawione szacunku. Nawet mistrzostwa od was już bym nie kupił.
Czasy są takie, że podstawowa umiejętność to czytanie nie ze zrozumieniem, jak kiedyś, ale czytanie z selekcją. Dzieci nie umieją - naganna technika - robienie im wody z mózgu.
Wypad z tym commentem. Jak Ruski Troll. Facepalm.
A już absolutna żenada to cytuję:
"Autor tego godnego pożałowania "felietonu" ma bardzo duży problem z samym autorem skoro trzykrotnie zdanie po zdaniu musi utwierdzać odbiorców, że tak nie jest."
Po czym autor komentarza trzykrotnie zdanie po zdaniu sugeruje że chodzi o działalność "pozazawodową" autora, cytuję:
"Tak słabej próby krytyka autora, a zwłaszcza ataki pod adresem J. Piekary (w tym tez jego aktywności poza pisaniem) tego nie zmieni. Autor zdaje się mieć nikłą wiedzę nie tylko na temat samego bohatera opowiadań (zarzucanie zblazowania i zepsucia), świata książek oraz poziomu prozy J. Piekary. Coś kiedyś czytał, ale jakie to ma znaczenie, skoro z różnych względów nie lubi się osoby pisarza, tudzież jego aktywności pozazawodowej? Dla oceny książek nie ma to żadnego znaczenia.
Widać także po komentarzach innych osób, że zastrzeżenia pod adresem cyklu inkwizytorskiego wynikają bardziej z pobudek osobistych autora wobec osoby pisarza, a nie merytorycznej zawartości utworów."
Pachnie żenującym poziomem samego Jacka Piekary...
Odnośnie do tego, że "felieton" jest powodowany osobistymi animozjami autora, to przejrzyj z należytą uwagą także komentarze innych osób, którzy doszli do zbieżnych z moimi konkluzjami. Ponadto, liczba negatywów pod tym artykułem jest aż nazbyt wymowna. Jest zadziwiająca szeroka zgoda, że ten artykuł to zwykły paszkwil obliczony na niskiej próby clickbait. Skoro dalej nie wyciągnąłeś właściwych wniosków, to pewnie ich nie wyciągniesz.
Jacka Piekarę czytam od "imperium smoki Haldoru " nie było wtedy gimnazjów tylko smutna komuna stąd jak widać jestem lekko niedorozwinięty bo z cyklem inkwizytorskim spotkałem się grubo po ukończeniu 16 roku życia , no cóż , nie każdy musi być na tyle mądry żeby wiedzieć kiedy Piekara jest wow a kiedy syf. Mi się podobało i choć ze smutkiem przyznaje że jak większość wielotomowych cykli im dalej tym gorzej to koncepcja chrześcijaństwa przedstawiona przez autora jest co najmniej interesująca. Gra mi się nie podoba wizualnie i co gorsza jestem w stanie się założyć autorzy nie będą w stanie przełożyć tej pełnej niuansów , odwołań do popkultury i jebanej złośliwości pisarza , prozy tak żeby na forach nie cisnęli ich od fanfikowców.
Edit: Przecinek out
W tym roku Gry-Online stały się bardzo słabym portalem. Tego typu felietonów jest tutaj coraz więcej. Nic ciekawego one nie wnoszą. Mało tego, są wręcz napastliwe. Pytam się autora co ma materiał źródłowy do grafiki na zaprezentowanym trailerze. Ostatni raz opłaciłem tutaj abonament. Darmowych poradników wszędzie mnóstwo. Recenzje wylądowały na żenująco niskim poziomie. Nawet newsy ze świata są mocno spóźnione. Szkoda.
Kiedyś próbowałem czytać którąś z książek z tego cyklu, ale chyba trafiłem na wyjątkowo słabą część... bardzo szybko mnie znudziła i wręcz zmęczyła :/.Jeśli miałbym polecić jakiś dobry cykl low-fantasy czy raczej opowieści z gatunku miecza i kuszy do zegranizowania to poleciłbym cykl o Koniaszu, M.Żambocha... Naprawdę dobry materiał na gre...
Osobiście marzy mi się gra na podstawie książek o Jakubie Wędrowyczu.
Gra jest zacofana technicznie bo materiał źródłowy jest słaby?
Tego jeszcze nie grali...
Książki nie czytałem i podejrzewam że z moim sceptycznym podejściem do fantasy raczej by mnie nie urzekła (delikatnie mówiąc). Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że tekst jest wynikiem modnej ostatnio krytyki autorów, którzy znaleźli się na liście "skazańców". Liście, która, pozwolę sobie przypomnieć, została ułożona na podstawie czysto ideologicznej (bo są to, którzy ośmielili się podpisać pod listem otwartym do nowej fantastyki).
Szkoda że tak chętnie nie ciśniecie po potworkach pokroju wiedzfliksa który był nędzą jakich mało.
tylko że cisnęli po wiedźminie netflixa wiele razy...
Te całe listy otwarte to co najwyżej źle świadczą o autorach jako ludziach. Sporo osób takich jak ja potrafi jednak oddzielić autora od jego dzieła. Sam znam wielu autorów, za którymi nie przepadam, czasami nawet czuję wstręt (R. Polański), ale jednak nie odmawiam im talentu, a wieloma ich dziełami potrafię się zachwycić.
Tak jednak nie jest z Piekarą, czy szerzej całą Fabryką Słów, która jest po prostu *ujowa.
Pierdolamento godne co najwyżej postu na fejsie, a nie serwisu, który prawdopodobnie ma ambicje bycia profesjonalnym. Ale przyznać trzeba, że grafika rozczarowuje.
Grafika dużo lepsza od Bloodborne przy którym wielu dosłownie się spuszcza i dostaje orgazmów na stojąco.
Naprawdę nieuczciwe są media, jakieś japońskie tanie gówno\a nie trzymające nawet fsów będą wielbić, a rodzime perły gnoić.
Powiem tak, mam ochotę tą grę zapreordować na opak wrogim i nieuczciwym mediom.
Nawet jeśli nie szanujemy swojego- polskiego i sramy do własnego gniazda, to chodziaż bądzmy obiektywni!
Nie mają budzetu rockstara, a robią coś lepszego niż kultowe gry from software.
Apeluję do mediów, ogarnijcie się!
Ty (i wielu innych jadących po Elden Ring, które widzieliście może co najwyżej na yt) chyba serio ma problemy z odróżenieniem kierunku artystycznego od liczby poligonów na obiekt.
Tak, gry fromsoftu mają grafikę - jeśli uwzględnimy tylko poligony - raczej ubogą. Za to mają jeden z lepszych kierunków artystycznych w całej branży.
Ta gra.... Cóż, widziałem asset flipy wyglądające lepiej.
Nawet jeśli nie szanujemy swojego- polskiego i sramy do własnego gniazda, to chodziaż bądzmy obiektywni! Ale co ma narodowość do tego? Gra wygląda słabo. Ksiażki są słabe. To, że napisał je turbo Polak nie oznacza od razu, że muszą być dobre, albo je wielbić pod niebiosa.
Technicznie to ta gra wygląda jak Gothic Arcania może trochę zmodowana. Jest nie dość że brzydka to jeszcze animacje są tak słabe i drętwe że aż boli.
Piekara, popracuj nad warsztatem zamiast krzyczeć po dzieciach na GOL. Wszystkim wyjdzie na lepsze.
Książki są średnie, żadne tam fantasy do którego się wraca. Gra mogłaby luźniej inspirować się postacią, stworzyć nieco własną wizję itd.
Co do oprawy graficznej, trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeżeli gra nie miała szczególnego budżetu by np użyć Unreal Engine 4(który ma już 8 lat, ale nadal dałoby się zrobić na nim dobrą grę) to trzeba było zmienić formułę gry, zrobić to w rzucie izometrycznym, dodać elementy zarządzania siedzibą Inkwizytorów w zamian itd.
Pamiętam jak kilka lat temu, Draug zrobił tutaj artykuł o polskiej fantastyce zasługującej (w jego opinii) na growe adaptacje. Dobór pozycji według mnie był totalnie beznadziejny, a i cykl inkwizytorski tam się znalazł. Ciekaw jestem czy dalej uważa, że robienie gier na bazie ścieków Piekary to dobry pomysł?
Cykl o Mordimerze to jeden z ciekawszych w polskiej fantastyce. No ale wiadomo, że czarnym może się nie podobać.
Chyba nie za wiele czytałeś polskiej fantastyki skoro tą telenowelę uznajesz za jedną z lepszych...
Pisząc że ten cykl jest jednym z ciekawszych w polskiej fantastyke mocno obrażasz polską fantastyke. Te książki są słabe.
O co chodzi z tą nagonką redakcji na "Inkwizytora"?
Nie przypominam sobie, żebyście tak besztali żadną inną grę przed jej premierą.
Zastanawiające...
Też mnie to zastanawia.
Ujawnijcie się ze swoimi poglądami GOL-owcy a nie ciągle spamujecie w taki sposób wyłapując minusy. Napiszcie dalej, że Dragon Age inkwizycja marna gra dla wszystkich i parodia RPG, ale dla was coś co zbiera poza branżowe nagrody, które popieracie mimo 5/10. I wiecie inkwizycja inkwizycji nierówna tak samo jak blask dawnych film zmarnowanego przez ,,progresywność" (progresywność jest w cudzysłowie, bo wiecie to taki oksymoron...bo to co teraz jest ukryte pod tą nazwą to regres)
Chłopie, wymyśl lepszy cykl. A jak Ci nie pasuje to nie czytaj i w grę nie graj.
Chociaż raz zgadzam się z autorem felietonu na gryonline :)
Piekara nie ma czasu na pisanie książek bo ciągle siedzi na tt i wypisuje tam straszne bzdury.
Ktoś może powiedzieć co zrobił ten Piekara że niektórzy tutaj piszą o nim jak o nienormalnym?
Pewnie zagłosował wiadomych delikwentów :D
Tak na serio, ja osobiśnie nie trawię Piekary, miałem nieszczęście przeczytać parę rzeczy z dość wczesnych lat jego twórczości, ot taki grafoman bardziej niż pisarz. Czytało się to jak za karę, nawet nie pamiętam tytułów, ale tamtych czasów przy wyboże lektury na jego nazwisko reaguje odruchem "nigdy w życiu, ani później"
Pomijając jakość jego pisarstwa, to należy on jednak do środowiska "artystycznego", które ma przypisane pewien standardowy zestaw poglądów, które powinno wyznawać. Piekara generalnie się wyłamuje z tego schematu, więc jest i będzie atakowany. Ocenę jego spiny z Dorotą sobie daruję.
Jest człowiekiem, który ma poglądy. Tak jak Rowling, autorka Harrego Pottera. Nie wszystkim podoba się, gdy autor książek ma poglądy inne od tych mainstreamowych.
Sam nie zawsze zgadzam się z Piekarą, ale żeby pisać "Piekara powinien być w psychiatryku a nie gierki robić" jak
Piekarę dobrze mi się czytało w wieku gimnazjalnym/szkoły średniej. Nie nauczył mnie nienawiści do lgbt, czy tam czegoś, co mu się zarzuca. Tak samo Rowling nie nauczyła mnie nienawiści do osób trans. Nie nauczyli mnie nienawiści do kogokolwiek. Nie uważam ich też za głupich ludzi, bo głupi są ci, którzy w tak prostolinijny sposób wyrażają opinie jak powyżej.
Dobrze się czujesz? Gościu nie zagrał nawet 1 minuty w tą grę, którą już osądza po trailerze, w dodatku pisząc o książkach.
"Ten cykl jest po prostu słaby" - więc wszystko jasne. Dawno nie widziałem artykułu pisanego przez antyfana. Może autor przeżył jakąś młodzieńczą traume w okresie kiedy zaczytywał się w Piekarze i stąd ta niechęć "bo mu się źle kojarzy". Że jak? Szpanować na religii w szkole że Piekara opisał "to" inaczej. LITOŚCI ! Artykuł napisany z pouczającą wyższością piszącego więc nie wiem do kogo napisany. Ja osobiście czekam i liczę na solidną klimatyczną rozgrywke.
Jakich wybitnych autorów fantasy oprócz Tolkiena polecacie? Niekoniecznie polskich. Jakieś 15-20 lat temu byłem wielkim fanem Raymonda E. Feista. Kupiłem kilkanaście jego powieści, część po polsku, część po angielsku, a niektóre zarówno po polsku i angielsku. Wracałem do nich po kilka razy, ale niestety ostatni powrót był wysoce rozczarowujący. Wciąż lubię ten klimat, uliczki Krondoru, opactwo Sarth, magiczny las elfów Elvandar, jak również takie postacie jak np. książę Arutha, Jimmy Rączka (Jimmy the Hand), jowialny pirat Amos Trask, krasnolud Dolgan, łowczy Martin Longbow czy Tomas, który przemienił się w Valheru Ashen-Shugara itd. Niestety całość okazuje się dość słaba z perspektywy dojrzałego człowieka. Co innego np. Dostojewski - "Zbrodnia i kara" okazała się po latach jeszcze lepsza niż pamiętałem z liceum. Oczywiście trudno zestawiać tego typu literaturę z jednym z największych pisarzy w historii ludzkości, ale może jednak znacie jakieś nazwiska, które nie rozczarują?
Sanderson, osobiście mój ulubiony pisarz, a i ogółem jest uznawany za jednego z lepszych pisarzy fantasy, i jest też dość oryginalny co jest ciężkie w obecnych czasach.
Dla wielu - Sanderson
Scott Lynch - Kłamstwa Locke'a Lamory tylko nie wiem, czy w końcu dociągnął swój cykl.
Steven Erikson - Malazańska Księga Poległych
Joe Abercrombie - cykl Pierwsze Prawo
Feliks W. Kres - Księga Całości
Robert M. Wegner - Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza
Pan Kres (lubię) za wysokie progi dla niego jednak, reszta naprawdę na poziomie najwyższym. Wybór +1 ode mnie.
Ja nieśmiało dodam Guy Gavriel Kay ogólnie i Strange / Norrell jako najlepszą powieść jaką czytałem od lat.
Mam wrażenie, ze autor tego felietonu jest nastawiony negatywnie do twórcy tego cyklu.
Szczególnie, że Piekara dalej walczy w sądzie z Wellman.
xd
Jesteście śmieszni redakcjo Gry-Online. Mówię o Was, bo ktoś te wypociny napisał, ktoś zredagował, ktoś zaakceptował, ktoś udostępnił.
Od kiedy obwinia się materiał źródłowy za słabość gry, której dopiero zwiastun wyszedł? Od kiedy materiał źródłowy ma takie znaczenie? Ludzie tworzą symulatory ćpuna, chleba i rolnika. Te gry dostają dobre oceny i mają ogromną popularność.
Jeśli w uniwersum w którym Jezus Chrystus zszedł z krzyża, by pokarać grzeszników, nie da się stworzyć gry lepszej od symulatora rolnika, to ja nie wiem jaką logiką się kierujecie.
A Gothic jaki miał materiał źródłowy? Bo rozumiem, że materiał źródłowy dla Was ma największe znaczenie dla jakości gry.
To uniwersum ma ciekawy koncept na świat. Fajnych bohaterów, których łatwo scharakteryzować. Historie prostych ludzi, które można na questy w łatwy sposób przerobić. A i zepsucie Kościoła się tam objawia, co jest na czasie w ostatnim czasie :D. I ten ostatni argument redakcji GOL powinien podobać się najbardziej.
Też nie popieram lpg itp, ale jego książki są słabe i tyle.
Co to jest LPGT? Jak wyglądają te spędy?
No Piekara to mocna konserwa ale chyba nie o poglądy tu chodzi nie :)
Wkurza mnie jak w grach jest wiecznie ciemno, szaro, buro i mało widać. Czy w tym uniwersum nie ma słońca? Rozumiem, że twórcy mogą chcieć by gra miała mroczny klimat, ale można to osiągnąć bez sztucznego przyciemniania otoczenia. To jest irytujące i męczące.
"jakie źródło, taka adaptacja" - no i tu masz racje bo jestesmy przeciez na GOLu :)
Pierwsze udostępnione materiały z gry są zdecydowanie poniżej moich oczekiwań, aczkolwiek artykuł zawiódł mnie jeszcze bardziej poprzez stronniczość i uprzedzenie do tego, na czym gra ma być wzorowana. Czytając tekst, ma się wrażenie, iż powstałby w taki oto sposób niezależnie od tego, co sama gra miałaby oferować. Ciągłe nawiązania do gustu autora względem książek J. Piekary i próba zdyskredytowania wszystkiego, co ma związek z autorem książek...
Wypada chyba się śmiać, bo płakać nie ma co.
Słysząc o planach zrobienia gry na podstawie cyklu inkwizytorskiego trochę się podjadałem bo wyobrażałem sobie grę ciut mroczniejszą oraz brutalniejszą od growych wiedźminów, ze sporą ilością elementów akcyjnych i ciekawymi mechanikami związanymi z modlitwą i przyzywaniem aniołów czy też wypędzaniem zła. Po samej fabule oczekiwałem mniej więcej tego co po grach wiedźminowych czyli czegoś dość wciągającego ale nie angażującego intelektualnie. Widząc natomiast to co obecnie robią Polskie studia developerskie z grafiką komputerową w grach byłem przekonany, że na trailerach zobaczę coś zapierającego dech w piersi, poniekąd to ostatnie się udało, bo aż straciłem oddech od śmiechu jak to źle wygląda i niestety ten aspekt mnie na tyle mocno boli, że jak przy pierwszych zapowiedziach poważnie myślałem o graniu na premierę tak teraz nie wiem czy zagram w to kiedykolwiek.
Na trailerze wygląda to tragicznie jak na dzisiejsze czasy. Może będzie to wyglądało lepiej na żywo, niż na nagraniu, ale mam mocne obawy, że jednak niestety nie będzie już poprawy.
Graficznie z Medium mi sie kojarzy ,a gra była bardzo spoko nawet bardzo spoko .
Musi byc ciemno i mrocznie bo świat Mordiego jest mroczny rodem ze średniowiecza wiec ...o co wam chodzi :)
Nigdy nie lubiłem postaci Andrzeja Sapkowskiego. To jak traktuje graczy i ogromny sukces growych Wiedźminów. W tamtym roku skończyłem czytać cały cykl o Geralcie i zakochałem się w tych książkach, bardziej niż w grach z serii. Ani razu podczas czytania nie chciałem odłożyć książki, bo z osobą Sapkowskiego mam problem. Albo być może sam autor się tak mocno zmienił.
A felieton bardzo mocno mnie zachęcił do zapoznania się z Ja, inkwizytor. Oczywiście tym książkowym.
Opus magnum Sapkowskiego to trylogia husycka. Jest to wyższa półka pod względem artystycznym niż jego saga wiedźmińska, która też jest dobra. Nie zawiedziesz się, bo to majstersztyk. Polecam.
Wśród gigantów fantasy saga wiedźmińska nie ma siły przebicia, gdy mamy choćby z wyższej półeczki "Malazańską księgę poległych" Eriksona, "Archiwum Burzowego Światła" Sandersona czy "Pieśń lodu i ognia" Martina itd.
Najlepszy cykl polskiej fantastyki. Powyższymi wypocinami autor zachęcił mnie tymbardziej. Będzie grane!
Szczerze mówiąc, jak bardzo słaby(nie wiem, nie czytałem, nie zaprzeczę, nie potwierdzę), by rzekomo Piekara nie był, to i tak rozpoznawalnością, ilością materiału źródłowego pod adaptację i sukcesem komercyjnym książek wychodzi na czoło, jeśli chodzi o adaptacje polskich fantastów. No i też podejrzewam, że nie jest drogi, skoro trzaska te prequele a la "Ojciec Mateusz".
A że grafika słaba? Cóż rzucili się na trzecią osobę, to widać, izometryczny rzut pewnie swoje, by ukrył.
Spokojnie, zasponsorują artykuł to będzie "7/10, dla każdego coś inkwizytorowego".
Gratuluje autorowi tekstu, mam tu konto od ponad 2 lat a on jako pierwszy sprowokował mnie do napisania komentarza. Właściwie nie wniosę tu nic co nie zostało powiedziane przez innych komentujących... ale nie mogę się powstrzymać ;-)
1. Skreślanie i zniechęcanie innych do gry która jeszcze nie wyszła, po obejrzeniu niecałych dwóch minut zwiastuna jest nieprofesjonalne. Dodajmy do tego osobiste przytyki do autora i wychodzi błazenada/dziecinada.
2. Od kiedy dla was (tu również do innych komentujących) tak wielką rolę odgrywa oprawa graficzna. Jeżeli gra będzie świetna to może wyglądać jak sprzed 15 lat a i tak będzie świetna. Chyba, że dla kogoś głównym kryterium jest właśnie grafika.
3. Wydaliście sporo bardziej pochlebnych recenzji o zwiastunach które pokazywały dużo więcej elementów gry a nie były wg porywające, jak i niektóre gry których dotyczyły. Jednak tam potrafiliście wykrzesać z siebie nadzieję, że tytuł jednak będzie udany.
4. Tak na koniec. Mam wrażenie, że ten tekst dotyczy cyklu książkowego a nie oczekiwań wobec gry na podstawie zwiastuna. Autor miał zdecydowanie zły dzień, albo niedawno odnalazł boga :-)
akurat grafika w tytułach fpp/tpp jest ważnym elementem, tutaj niestety widać że gra jest spóźniona nie o jedną, a dwie generacje i po prostu się na to ciężko patrzy, sam developer, a tym samym i wydawca w portfolio nie ma za bardzo czym się pochwalić (lub ja nie potrafię nic znaleźć) więc jeżeli takie coś co widać na pierwszy rzut oka czyli grafika nie przyciąga to można mieć uzasadnione obawy, że sama strona mechaniczna gry też może nie być zbyt ciekawa. Dla mnie to jest przykre ponieważ cykl inkwizytorski czytało mi się dobrze, natomiast sam Piekara swojego czasu był mocno zaangażowany w gamming, więc nie powinien sprawiać problemów na etapie produkcji gry jak i po jej zakończeniu w odróżnieniu od Pana Andrzeja od Wiedźminów.
Liczyłem na to że Piekara rozumie gry i będzie miał jakiś wpływ na kształtowanie tytułu i w razie możliwości wyjścia bubla go będzie starał się blokować, a po trailerze takiej interwencji nie widać.
Liczę tylko na to, że podobnie jak w King of Fighters XV trailer po prostu wygląda źle, ale sama gra na żywo będzie dużo bardziej cieszyć oko.
Książka jest kupiasta to i gra też - nie ma sie czemu dziwic. Jak już będzie na gog za darmo to ściągne i zagram by sprawdzić. Natomiast zastanawia mnie czy twórcy są ślepi czy juz po prostu mieli wyje..e ze trailer z taką kupiasta grafą wypuścili. Wygląda jak gra z 2007 tylko gościu od modeli postaci poszedł na urlop. Mam nadzieję, że jutro będzie jakieś sprostowanie, że przez przypadek jakąś starą wersje opublikowalli.
Toną w powtarzalności i miałkości. Bo ta proza jest o niczym.
Taki zarzut od ówczesnego redaktora GOL to trochę tak jakby Ryszard Kalisz zarzucił Chodakowskiej, że widział ją w McDonald's...
Gra na podstawie serii książek które są napisane jakby same były nowelizacją gry video. Taki swoisty Uroboros.
Kurczę, przed wejściem w link zastanawiałem się kogo to tekst - Huberta Sosnowskiego czy Marka Jury, obstawiałem Marka. Może następnym razem trafię. :)
A ja z chęcią sprawdzę tą grę, nie zależy mi na samej grafice. Ale mam nadzieję że autor tekstu nigdy nawet gameplaya nie zobaczy.
Żenujące to coś. Artykułem nazwać tego się nie da, jeśli felieton to sięgnął poziomem bruku.
Piekary nie trawię przez jego „barwny” styl ale co to ma do gry? Tego nie wiem. Zwłaszcza, ze autor poświęca grze niecały akapit a reszta tego czegoś dotyczy osobistych wycieczek.
Po krótkim riserczu na temat autora zastanawiam się co to za osobista zadra w nim siedzi, ze pisze takie wypociny pełne jadu.
Bo to jest zwykły typowy dla gry-online fekalieton. Na nic więcej ich po prostu nie stać.
Artykuł ciekawy, napisany poprawnie, czyta się szybko i jest trochę edgy; ale na tym koniec :P ;) Zgadzam się, że materiał źródłowy nie daje tyle co cykl, kontynuujący jakąś fabułę, intrygę, coś co nadaje serii kontynuację wydarzeń.. ( jak np. w Grze o Tron, Gildii Magów, czy nawet Wiedźminie). No ale Redzi nie trzymali się źródła i robili swoje rzeczy i na Wiedźminie zrobili swoje imperium. Można ? Można! ;) Poza tym ocenianie gry jeszcze przed jej wydaniem, to jak ocenianie książki po okładce ;) a jest powiedzenie przecież, żeby tak nie robić :) Gra jeszcze nie wyszła a tu już gdybanie, że będzie źle, bo brak materiałów ze źródła :) Ale do zrobienia jakiejkolwiek gry nie potrzeba materiału źródłowego z książek i można pisać własny scenariusz. Tak może być i tutaj, gdzie autorzy gry inspirują się postacią Mordimera ale zrobią własną robotę :) W Pana artykule jest bardzo dużo defetyzmu, pesymizmu i to w dodatku jeszcze przed graniem. Gra może być lepsza niż oryginał. Rzadko się zdarza ale czasami jednak ... To ja już nie wiem czy to jest recenzja gry czy książek Piekary ???? ;) Pozdrawiam
widać, że portal zamienia się w typowo lewicowy (pseudo amerykański) portal. Co ma autor do gry? Jeszcze niedawno zainteresowanie, bo kolejna polska fantastyka ma szanse na przeniesienie w świat gier a tutaj co? Lincz na autora? Gra jest słaba bo materiał jest słaby? co za debil to pisał. Zatrudniacie dzieciaki do pisania takich bzdur? Z tego co wiadomo cykl inkwizytorski sprzedaje się świetnie. Dopóki nie powstała moda na jechanie po autorach to jakoś nikt nie miał nic przeciwko.
Autor tego tekstu chyba sam zbyt ideologicznie podchodzi do tematu. Amatorka pełną gębą. Poczytać wpierw a potem ocenić, bo wiele opowiadań Piekary jest naprawdę świetnych i są gotowym materiałem na questy w grze.
"Talentu mu odmówić nie można, w paru przypadkach to pokazywał, miewał całkiem pomysłowe opowiadania, potrafił rozbawić w przygodach Arivalda z Wybrzeża (mag ten przedostał się nawet do gry Książę i Tchórz, całkiem sympatycznej przygodówki, w której Piekara maczał palce), nieźle wyszła mu Alicja. Rycerz kielichów był fajną odskocznią, a swego czasu opinia publiczna zawyła po lekturze Przenajświętszej Rzeczpospolitej, książki tak wulgarnej i wrednej, że aż spodobała się Maćkowi Maleńczukowi.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/ja-inkwizytor-wyglada-beznadziejnie-ale-taki-jest-material-zrodlo/z121f5c"
- ramka ze środka tekstu :) Ktoś tu jej chyba nie przeczytał :) Autor do gry ile ma to się okaże. Ile ma jego proza? Proza, na której gry bazują? No trochę więcej. A ciekawe pomysły w niej zawarte są w tych opowiadaniach inkwizytorskich ledwie tycnięte.
Na boku to Przenajświętsza i na mnie zrobiła swego czasu wrażenie. Ale każdy w moim felietonie widzi i wyczytuje to co chce wyczytać... o ile w ogóle go przeczytał :D
Mam wrażenie, ze kolega zarzuca autorowi brak oczytania, a tymczasem sam z artykułu przeczytał tylko tytuł…
Widać, ze nie czytałeś artykułu. Bo zarzuty autora są słuszne. Problemem cyklu inkwizytorskiego Piekary jest jego powtarzalność, pierwszy tom jaki się czyta robi dobre wrażenie, drugi słabsze, ale gry okazuje się, ze trzeci to w sumie to samo to człowiek odpada. I również sie zgadzam, ze te prequele są bezsensu. Zmęczyłem jeden z nich.
Po prostu cykl sie nie rozwija a rozcieńcza. Tak naprawdę sens jest przeczytać ze dwa najlepiej oceniane tomy i tyle.
Nie wiem czy śmiać się czy płakać z tego "felietonu". Autor (jak i zapewne całą redakcja) wyraźnie nienawidzą Jacka Piekary, tylko i wyłącznie za jego niewłaściwe poglądy. Bo jak wiadomo są poglądy właściwe i niewłaściwie.
Nie wiem ile trzeba mieć w sobie jadu i złej woli, żeby wysmarować taki paszkwil, tylko dlatego żeby zniechęcić do polskiej gry, jedynie i wyłącznie dlatego, że oparta jest o książki nielubianego autora.
Co innego gdyby Piekara pisał o dewiantach, wtedy to by było "ojej, jaki to dobry autor".
GOL - jesteście żenującymi lewakami.
Autor felietonu wypunktował dokładnie, co jest nie tak z prozą Piekary, merytorycznie i konkretnie. Wskazał utwory autora, które uważa za dobre. Opisał dlaczego, jego zdaniem, gra oparta na tak słabej prozie skazana jest na porażkę. Wszystko poparł argumentami subiektywnymi, ale rozsądnymi z recenzenckiego punktu widzenia. Ale dla prawiczków i tak krytyka gry, która już na trailerze (które z reguły wyglądają lepiej niż produkt końcowy) wygląda jak rzadki stolec to atak na pisarza wyklętego i jego "niepoprawne politycznie" poglądy. xD Oblężona prawacka twierdza w swoim najbardziej pocieszno-żałosnym wydaniu.
Z cyklu inkwizytorskiego przeczytałem 2,5 albo 3,5 tomu, już nie pamiętam. Można go nie lubić. Ale skreślać grę na wczesnym etapie produkcji, bo materiał źródłowy uważa się za słaby? Ze słabego materiału też można zrobić dobrą grę. Wyluzujcie i poczekajcie do premiery.
Jakość gry zapowiada się dokładnie odzwierciedlać poziom materiału źródłowego xD
Z cyklem inkwizytorskim Jacka Piekary jest tak. Najpierw się nim zachwycasz, a potem kończysz szesnaście lat
Oesu, tak! Chociaż wydaje mi się, że zachwyt to za duże słowo. Ja te 17-18 lat temu traktowałem książki Piekary jako czytadło, gdy nie było nic innego w bibliotece. I z tomu na tom wyrabiałem sobie o nich coraz gorsze zdanie. A "Alicja" wspomniana jako przykład bardziej udanego tworu Piekary, to jakieś nieporozumienie. Książka będąca jakąś obrzydliwą fantazją starego dziada na temat dorastającej dziewczynki. Już wtedy czułem ostry cringe, Z resztą Piekara ma na swoim koncie wyrzyg pt. "Świat jest pełen chętnych suk" i jest to tak złe jak sam tytuł xD Pamiętam też czasy, gdy Piekara był zastępcą redaktora naczelnego w magazynie Click! Dział listów do redakcji, w których się pan autor udzielał to była istna kopania buceriady, wujaszkowego poczucia humoru i egotripów. A z wiekiem mu się tylko pogorszyło.
Do wszystkich tych wniosków doszedłem na dłuuuuuugo przed ukształtowaniem się obecnego podziału na prawo i lewo, i własnym opowiedzeniem się bardziej po lewej. Twitterowe wojenki Piekary utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że w tym konkretnym wypadku twórczość i twórca są tożsamo żałosne :D
I żeby nie było, czytam i szanuję twórczość autorów opowiadających się otwarcie po prawej stronie sceny politycznej. Z resztą polscy klasycy fantasy, to w większości prawdziwkowe dziady borowe, ale przyznać trzeba, że niektórzy piszą przyzwoicie. Tymczasem Piekara to nie tylko prawiczkowy edgy dziad, ogarnięty seksualnymi frustracjami buc i cham, ale do tego jeszcze absolutny grafoman. Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym xD
Już sie płatek stopił poszedł czytac wiedzmina bo to dla dorosłych jest duże cycki :)
Alicja proszę kurde facio przeczytał i juz ma skojarzenia erotyczne wręcz hmm no tak jak czyta Wieśka to jakie ma mieć ,cycki.
Graficznie prezentuje się niczym solidny mod do Wiedźmina 2, jeżeli fabularnie będzie nieźle - jest to jak najbardziej do zaakceptowania, nie wiem dlaczego skreślać go już teraz.
Jak dobrnąłem gdzieś do 1/4 tych wypocin, to nabrałem ochoty na jakąś ambitniejszą lekturę i Piekara będzie w sam raz.
O grze tyle, że grafika biedna. A potem, że Piekara niedobry, i cykl słaby, i tylko dla szesnastolatków, i takie tam głupotki. Szanowny, że tak powiem, autorze, autorytetem literackim nie jesteś, a o grze niewiele potrafisz napisać. To po co komu ten tzw. felieton?
Tak przy okazji gra ma już światowego wydawcę, który zresztą dorzucił trochę do budżetu.
https://twitter.com/JacekPiekara/status/1554768853988786178?t=bEc1JImYD369zvW-lJXuUw&s=19